Forum Ezoteryczne Dobry Tarot

Pełna wersja: Reiki - Miriam
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2

gosia1708

Witam,

W październiku miałam obronę pracy mgr i gdyby Miriam mi nie pomogła to pewnie nie poradziłabym sobie z napisaniem pracy i obroną. Byłam tak strasznie zestresowana, że strach mnie paraliżował, gdy zrobiła mi Reiki wszystko się uspokoiło poszłam na obronę spokojna, skoncentrowana. A ja mam tak, że sres paraliżuje mnie do tego stopnia, że nie potrafię skleić sensownego zdania. Dla tego chciałam jej serdecznie podziękować za wszystko co dla mnie zrobiła, zresztą to nie pierwszy raz kiedy mi pomogła.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie Gosia
Ja jestem przyznam kompletnie zielona jeśli o Reiki chodzi, czasami tak się właśnie zastanawiam, czy to ma takie silne działanie również na odległość?
Gosia gratuluję i dziękuję. Uśmiech Kwiatek Tylko chce bys wiedziała , ze to Ty sama sprawiłaś ,ze tak fajnie sie obroniłaś . Ciesze się bardzo .
Dagga nie wiem tak do końca na jakiej zasadzie to działa , ale działa . Nie twierdze, ze to jest panaceum na wszystko i ze wszystkim pomoze. Nawet jesli człowiek jest otwarty na Reiki to jest tak , ze w Reiki nie zawsze otrzymujemy to czego chcemy. Może choroba , która człowiek doświadcza jest po coś ?. Jest dla jego dobra. Może potrzebna jest mu po to , by coś zrozumiał , przerobił. Okrutne może wyda sie Wam co teraz powiem , ale często nawet odejście dla chorego człowieka i jego najbliższych jest wybawieniem.
Reiki jest uniwersalna energią . Nazywana energia Miłości . Działa na wszystkich poziomach fizycznym , psychicznym , mentalnym , duchowym. Nie tylko uzdrawia , ale często przewraca nasze życie do góry nogami. W czasie sesii Reiki często dzieje sie tak , ze to co było wyparte do podświadomości zaczyna wychodzić na wierzch do naszej świadomości . Dzięki temu możemy to co było wyparte nazwać i z tym pracować na poziomie świadomym.
Pracowałam kiedyś z kobieta , która od lat cierpiała na ból głowy . Nie był to ból migrenowy . Badania głowy nic nie wykazały. Po kilku sesjach Reiki i po wizualizacji jaka zastosowałam , kobieta uświadomiła sobie , że będąc dzieckiem , była bita przez swego ojca . Bił ja po głowie i mówił , ze ma siano zamiast mózgu. Obawa , ze to co mówił ojciec jest prawdą kazał jej wyprzeć to wszystko do podświadomości , ale ciało pamiętało o tym i nie dało sie oszukać. Stad ten ból . Kiedy ona to sobie uświadomiła można juz było pracować z nią na innym poziomie . Ból odszedł , bo już spełnił swoja rolę.
Tak to działa. Uśmiech Kocham Reiki i kocham je przekazywać. Uśmiech
Kochana Miriam..--o ile mogę się tak do Ciebie zwracać Oczko
Mam pytanie--choruję na przewlekłą,nawracajaca co jakiś czas chorobę..na którą tak na prawdę medycyna konwencjonalna nie ma jeszcze żadnego leku,któryby ją zakończył..łykam tylko środki uśmierzające ból..i leki hamujące chorobę..potem następuje chwilowa poprawa..wszystko ucicha,by po jakimś czasie powrócić i znów męczyć..Ja i tak jestem w tej dobrej sytuacji,że sa u mnie te przerwy w chorobie..ale inni nie mają tego szczęscia..i latami żyją w cierpieniu..
Kiedyś..kiedyś słyszałam właśnie o tym,że każda choroba jest po coś...że podświadomość chce nam coś przekazać..my jej nie sluchamy..to nie mając innego wyjścia zsyła nam chorobę..
I tu moje pytanie--jak można samemu do tego dojść,co ona ma nam do zakomunikowania?
Już od kilku lat próbuję sobie to jakoś połączyć,posklejać do kupy..znależć ta wskazowkę,co robie źle..i jak widać bez skutku--bo choroba wraca..Niby łagodniejsza niż na początku..ale jednak wraca..
Jeśli byś mogła..to bardzo proszę poradż co z tym zrobić..żeby odnaleźć tą wiadomość ,którą niesie ze sobą ból.
Pozdrawiam serdecznie Uśmiech
Kochana Oxano tak to niestety jest , ze najtrudniej pomóc samemu sobie. Masz racje pisząc , ze często podświadomość poprzez chorobę , czy ból przekazuje nam informacje. Nawet medycyna konwencjonalna przychyla sie do tego , ze 75 % chorób ma podłoże psychosomatyczne. Ludzie bardzo nie lubią tego słowa , bo kojarzy sie im się to z urojoną chorobą , lub co "gorsza " chorobą psychiczną. Juz Freud mówił , że świadomość i nieświadomość , podobnie jak ciało i umysł pozostają w stałym związku. Jeśli tak jest to nasze ciało do nas mówi poprzez konkretna chorobę. Mówi do nas byśmy zmienili swój sposób myślenia , bo ten sposób myślenia mimo , ze nie jest świadomy szkodzi nam i to choroba powinna uzmysłowić nam , ze najwyższy czas zmienić swoje przekonania . Medycyna konwencjonalna walczy z objawami nie zastanawia się nad przyczynami choroby . Lekarze poświęcają nam coraz mniej czasu. Wiem po sobie . Chodzę w ostateczności do swego lekarza i tylko po to , by wypisał mi receptę. Nawet nie mowie co mi dolega . Wracając do istoty sprawy . Tak naprawdę to ciało fizyczne nie jest prawdziwą przyczyną choroby . Ciało jest jedynie odbiciem tego co sie w nas dzieje w naszej duszy i w naszym umyśle. Piszesz , że pracujesz nad sobą , że starasz sie to wszystko poukładać , to dobrze , ale tak jak juz napisałam najtrudniej pomóc samemu sobie , bo mamy coś takiego co sie nazywa Ego , a ono bardzo często nie pozwala nam dotrzeć do samego siebie , bo to oznaczałoby zadanie sobie wielu pytań , zmiany postrzegania siebie i innych , zmian zakorzenionych od dzieciństwa przekonań. Kiedy pozwalamy Ego kierować naszym życiem, to ono nie pozwala nam być tym, kim tak naprawdę chcemy być. Następuje blokada , która manifestuje się w ciele fizycznym. Bywa też tak , że my tak naprawdę nie chcemy być zdrowi , bo nam tak jest wygodniej i łatwiej żyć. Mimo , ze świadomie mówimy chcę być zdrowa , ale w podświadomości siedzi przekonanie , że jak będę zdrowa , to nikt na mnie nie zwróci uwagi, bliscy się mną nie zajmą , zabiorą mi rentę , a ja jestem jedynym żywicielem rodziny itd. . Tak to działa Oxanko . Wiem po sobie , że z bólem jest ciężko żyć . Kiedy ponad 20 lat temu spytałam swego onkologa jak mam teraz żyć, odpowiedział mi: No cóż, teraz będzie sie musiała pani do bólu przyzwyczaić. heheh Łatwo mówić temu , kto nie doświadczył ciągłego bólu , bólu który powoduje , że chcesz juz odejść, a żadne środki łącznie z morfina nie pomagają. Dzięki Bogu , że sie z tym uporałam. W dawnych czasach uważano , że ból powodowany jest przez rożnego rodzaju demony lub jest sygnałem od niezadowolonych bogów . Egipcjanie natomiast wierzyli też, że ból wywoływały duchy umarłych, które po zmroku wchodziły do ciała poprzez nozdrza lub uszy. Wyraz ból pochodzi od łacińskiego słowa „poena”, co oznacza karę. No właśnie i tu dochodzimy do sedna sprawy , wiem po sobie , ze poczucie winy powoduje u mnie mój ból i chorobę . Ja w ten sposób karzę siebie i, co gorsza, robię to świadomie. Wiem dobrze, że w ten sposób krzywdzę siebie , ale dopóki tego nie przepracuję to nie mam szans na wyzdrowienie.
Nie piszesz na co chorujesz . Jeśli chcesz napisz mi na PW , może będę wstanie pokazać Ci psychosomatyczne podłoże Twojej choroby. Pokonanie choroby jest możliwe , ale pod warunkiem , że będziemy potrafili pokochać siebie . Kiedy tak się stanie , to serce będzie kierowało naszym życiem a nie Ego . Ważne jest też, byśmy umieli akceptować siebie i wybaczyć samemu sobie. Taki to jest klucz do zdrowia . Trudne , ale nie niemożliwe. Jeśli sama nie dajesz rady to może powinnaś skorzystać z pomocy mądrego psychoterapeuty , by pomógł Ci wydostać na powierzchnie to, co jest ukryte w Twojej podświadomości, a wtedy, jeśli tylko będziesz chciała, poradzisz juz sobie ze swoją choroba . Czego Ci z całego serca życzę. Buziak
Przytulam cieplutko. Uśmiech
Dziękuje slicznie Miriam za odpowiedź..dała mi ona wiele do myslenia i uswiadomiła mi,że własnie chyba może być tak,że podświadomie jest mi z nią wygodnie...a tego nie brałam pod uwage.
Na codzień staram się być bardzo samodzielną osobą..chcę udowodnić wszystkim na około,że sama dam sobie rade,że nie potrzebuję niczyjej pomocy..a gdzieś tam w środku lubię jak inni zajmują się mną,otaczają opieką..i cóż..może to własnie ta przyczyna.
Na co choruję? Cięzko stwierdzić,bo nawet lekarze nie wiedzą do końca..każda diagnoza albo jest szybko wykluczana przez dodatkowe badania i wyniki..albo nie do końca stwierdzona..i tak jest od lat.
Oficjalnie leczą mnie na Reumatoidalne zapalenie stawów..ale nie jest to choroba na 100% zdiagnozowana,bo wiele wyników jej zaprzecza.
Jedno jest pewne,mój organizm sam niszczy swoje komórki i tkanki,i co jakiś czas sprowadza niesamowity ból i unieruchamia,bo nawet podniesienie łyzki jest niemozliwe.Bez leków przeciwbólowych nie można z tym żyć..choć staram się jak mogę jak najmniej tego świństwa zażywać i pomagam sobie na rózne inne sposoby.
Jescze raz dziękuję za odpowiedź.. Kwiatek

gosia1708

Ja jestem wdzięczna Miriam, że mnie wspierała. I pewnie jeszcze nie raz zwrócę sie do niej o pomoc. Pozdrawiam
Miriam dzięki śliczne, za wytłumaczenie co do Reiki Buźki

Ale powiedz mi jeszcze jak można pokonać chorobę, z którą to człowiek przyszedł na świat, takiej choroby nie idzie całkowicie wyleczyć, tak jak w moim przypadku, mam wadę nerek od urodzenia.
Obecnie mam z tym spokój, no ale jestem tego świadoma, że kiedyś tam zaś może pojawić się większy problem, ponieważ wrodzonej choroby nie idzie się całkowicie pozbyć.
Okxano powiedz mi jakie części ciała masz zaatakowane . Tak najogólniej zapalenie stawów na poziomie emocjonalnej , może świadczyć o tym ,ze masz trudności z wyrażaniem siebie , oraz trudności w podejmowaniu własnych decyzji. Często możesz czuć się znudzona i nie mieć ochoty na żadne działanie.
Podam Ci lek homeopatyczny , który może Ci pomóc są są to zastrzyki , które sama możesz sobie robić. Najpierw 3 razy w tygodniu przez okres miesiąca , następnie raz w tygodniu . Nazwa tego leku to Neuralgo-Heel. Lek jest bezpieczny . Uśmiech

Gosia Buźki

Dagga ci , którzy wierzą w reinkarnacji twierdza , ze osoba , która się reinkarnowała przenosi do obecnego życia coś co nie zostało uregulowane przez nią w poprzednim życiu. (wcieleniu). Stąd może choroby wrodzone ? Powinnaś sie zastanowić co Ci Twoja choroba uniemożliwia, a wtedy łatwiej Ci będzie zrozumieć wiadomość jaka Ci ona chce przekazać.
Na płaszczyźnie emocjonalnej choroba nerek wskazuje na ogromna wrażliwość i brak równowagi emocjonalnej. Często taka osoba idealizuje wydarzenia i ludzi , a kiedy jej oczekiwania nie spełniają sie , czuje sie zawiedziona i sfrustrowana. Czasami brak jest jej zdrowego rozsądku co sprawia ,ze nie jest wstanie odróżnić co jest dla niej dobre , a co złe . Z tego powodu może wpadać w rożne kłopoty. Ma , tez ogromne poczucie krzywdy i niesprawiedliwości z powodu trudnych sytuacji w jakich się znalazła. Możliwe ,ze Twoja wrażliwość nie jest dobrze wykorzystywana, jesteś zbyt emocjonalna. Postaraj sie znaleźć równowagę, która jest Ci bardzo potrzebna , do radzenia sobie w życiu nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Co ważne powinnaś zacząć widzieć rzeczy i ludzi takimi jacy sa , bez idealizowania ich , wtedy nie będziesz tak odczuwała braku niesprawiedliwości . Daagus powodzenia. Ok
Dzieki Wam za Wasze wpisy. Buźki
Miriam, jesteś naprawdę wielka, dzięki za ten Twój cały opis Buziak , w sumie moją wadą od dawna przestałam się tak przejmować, bo kiedyś im więcej brałam leków, jeździłam po szpitalach to zawsze było źle. Od 12 lat nie chodzę z tym już do lekarzy, odrzuciłam leki i jest spokój, no ale wiadomo, choroba jak choroba, nigdy nie wiadomo jak to później w przyszłości będzie.
Obecnie co innego mnie bardzo martwi, z czym poradzić sobie za nic nie potrafię, w sumie głupio mi trochę o tego typu sprawach pisać i zawracać głowę innym, którzy to mają swoje również problemy, ale tak sobie teraz myślę, że może Ty potrafiłabyś mi coś doradzić, bo ja za cholerę nie wiem co z moim fatalnym fantem zrobić Bezradny
Jeśli chcesz to napisz mi na PW z czym masz problem . Może będę wstanie Ci coś doradzić. Buziak
Dziewczyny, jeśli mogę wtrącę się do rozmowy.

Ja głęboko wierzę, że taka czysta energia miłości może człowiekowi pomóc, dlatego wierzę w reiki i podziwiam osoby, które mają dar przekazania tej energii. Ja niestety nie mam daru, ale mogę czynić dobro. Bo warto czynić dobro, nawet osobom, które nas krzywdzą. Niezwykłe jest w tym to, że mimo iż czasem wydaje się to bez sensu to to dobro wraca do nas a podświadomie uzdrawia osoby chore z nienawiści do nas. Ciężko mi to słowami opisać, ale doświadczyłam czegoś takiego.

Co do psychosomatycznego podłoża wielu chorób masz Miriam 100% racji. Chory duch - chore ciało.

Dagaa, wiem co znaczy choroba wrodzona :/ Też często nie mogę zrozumieć dlaczego ja i po co. U mnie to znów jajniki i ogólnie układ hormonalny :/ To też pewnie jakaś somatyzacja mojej podświadomości..
Dziękuje Ci Miriam..jutro sprawdzę w aptece,czy mają taki lek..a jak nie ,to będę szukać ..aż znajdę Oczko
Tym razem zapalenie stawów dotknęło tylko prawą dłoń...rok temu była ta sama dłoń i prawa stopa..wcześniej to prawie wszystkie stawy..ale ogólnie,to tak zazwyczaj coś na prawą stronę bardziej narzekam Oczko
A z tym co napisałaś..to sama prawda..nie bardzo umiem podejmowac decyzje..bardzo czesto się waham..waham..a potem robię coś,co wcale nie jest mi na rękę..bardziej zdaję się na innych...
I z tym znudzeniem to też prawda...często dopada mnie taka niechęc do robienia czegokolwiek..niby tysiące pomysłów..a nie chce się nic.. Uśmiech zawsze myślałam,że to wrodzone lenistwo,ale chyba bardziej to jest tak jak napisałaś..że to skutek uboczny jakiś blokad emocjonalnych.
Będę nad tym pracować..może się uda to pokonac
Dziękuje za poświęcony czas..i dobre słowo Kwiatek
Fajnie ,ze sie wtrąciłaś. Buziak
Catko to nie jest prawda co piszesz , ze nie masz daru . Masz , każdy ma dar przekazywaniu energii Reiki . Moze juz niedługo będę inicjować, więc jeśli wyrazisz taka wole , bym Cię zainicjowała to serdecznie zapraszam do siebie. Rotfl

Co do Twojej choroby to pewnie wiesz ,ze jajniki to gruczoł , który wiąże się z czakrą sakralna. Nie wiem jak u Ciebie , ale zdarza sie często , ze kobiety , ktore maja chore jajniki maja, tez zaburzona funkcje tworzenia własnej kobiecości co uniemożliwia im zajście w ciążę. Kobiety z tym problemem borykają sie z poczuciem własnej wartości . W padają w panikę są przekonane , ze nic samodzielnie nie potrafią zrobić. Zwłaszcza gdy to dotyczy jej kobiecości. Jej myśli sa typu .: Nie jestem zdolna do.... Nie jestem w stanie tego zrobić. Ważne jest tutaj zmiana swego myślenia . Zdanie , które może być pomocne to :Jestem wstanie samodzielnie to zrobić. Kobiety chcą pokazać swemu mężczyźnie co jest warta i do czego jest zdolna , choć wewnętrznie krzyczy , ze nie da rady, ze nie jest do tego przygotowana. Nie można zapominać ,ze do tworzenia nowego życia potrzebna jest i kobieta i mężczyzna . Kobieta musi znaleśc również w sobie ten pierwiastek męski , zaufać swojej męskiej mocy stworzenia , przez co umożliwi tworzenie swojej wewnętrznej kobiecości. Bardzo ważne jest tu również zaufanie do siebie samej , zaufanie intuicji no i do chłopa też. Zdrówka życzę. Buziak
Oxana napisał(a):Dziękuje Ci Miriam..jutro sprawdzę w aptece,czy mają taki lek..a jak nie ,to będę szukać ..aż znajdę Oczko
Tym razem zapalenie stawów dotknęło tylko prawą dłoń...rok temu była ta sama dłoń i prawa stopa..wcześniej to prawie wszystkie stawy..ale ogólnie,to tak zazwyczaj coś na prawą stronę bardziej narzekam Oczko
A z tym co napisałaś..to sama prawda..nie bardzo umiem podejmowac decyzje..bardzo czesto się waham..waham..a potem robię coś,co wcale nie jest mi na rękę..bardziej zdaję się na innych...
I z tym znudzeniem to też prawda...często dopada mnie taka niechęc do robienia czegokolwiek..niby tysiące pomysłów..a nie chce się nic.. Uśmiech zawsze myślałam,że to wrodzone lenistwo,ale chyba bardziej to jest tak jak napisałaś..że to skutek uboczny jakiś blokad emocjonalnych.
Będę nad tym pracować..może się uda to pokonac
Dziękuje za poświęcony czas..i dobre słowo Kwiatek

To ja dziekuję Buźki Wierze , ze tak sie stanie.
Co moge dodać mozliwe , ze jesteś twarda osoba , która nie pozwala sobie na wiele rzeczy, które mogłyby sprawiać Ci radość. Możliwe tez ,ze nie potrafisz wyrażać swoich potrzeb, wolisz jak inni zauważa , czego Ci do szczęścia potrzeba. Rotfl Ja tez taka jestem . Zawstydzony Wtedy możesz czuć sie zawiedziona i pełna goryczy . Jesteś w tej sytuacji bezsilna . Możesz sprawiać wrażenie łagodnej osoby , gdyż wytwarzasz w sobie taka wewnetrzna złość, której nie pokazujesz na zewnątrz. Często wstydzisz się tego , ze jest w tobie tyle złości. Naucz się rozładowywać swoja złość nie trzymaj jej w środku.
Bol rak to informacja dla Ciebie o tym , ze powinnaś zmienić postawę do prac wykonywanych rekami. Moze nie lubisz czegoś robić , a sama nie potrafisz się do tego przyznać i poprosić o pomoc. Proś to żaden wstyd. Ból nóg to obawa o swoja przyszłość.To, tez strach przed działaniem. Postaraj sie zaufać sobie i swojej intuicji. Powodzenia. Buźki
Po raz kolejny slicznie dziękuje..jesli mogę jakos inaczej się zrewanzować za okazaną pomoc..to jestem do usług Oczko
Z tym kumulowaniem emocji w sobie..to jak najszersza prawda..na zewnątrz..opanowana,usmiechnięta..jakby nic mnie ruszało..taka twarda baba..ale w środku..uff..tam aż kipi...
Ale ręce? one są mi potrzebne.. Smutny ja lubię nimi pracować..zwłaszcza gdy robię to co kocham..a więc wszelkie prace reczne..typu szydełkowanie..malowanie..pisanie..
choć może nie koniecznie coś innego Zawstydzony
Cóż..chyba jednak musze to i owo jeszcze przemyśleć Myśli
Zmów zdrowaśkę za mnie jeśli się modlisz Rotfl O jakich pracach ręcznych mówisz? Szok Zawstydzony Rotfl
Odmówie..i to nie jedną Kwiatek
A prace ręczne? Rotfl Zawstydzony Boi się to chyba nie te..o ktorych myslisz Rotfl
Z całym szacunkiem , dziewczyny, do wszystkiego co tu napisałyście, ale zasieję tu trochę sceptycyzmu , który mam nadzieję nikomu nie zaszkodzi.
Oxana , ile masz lat ? Pokaż mi osobę w twoim wieku , ktora się nie waha z podjęciem decyzji, nie waha się wogóle ? nie ogarnia jej znudzenie..? Przecież to mają ludzie w twoim wieku i ludzie trochę starsi , i dużo starsi też...A jednak twoja choroba , jak powiedziałaś jest nie bardzo znana i lekarze nie wiedzą jak cię leczyć. Gdyby wziąc te wszystkie osoby, ktore tak jak ty nie umieja podejmować decyzji, wahają się, nudzą się, to wszyscy powinni chorować na twoją chorobę...a jednak tak nie jest...twoja choroba nie jest popularna.
Naprawdę, proszę , nie rzucajcie się tu wszystkie na mnie, że kogoś atakuję czy podważam, ale po prostu podchodzę do tego typu teorii sceptycznie. Tak może być, ale niekoniecznie. Zatem nie ma co się zachłystywać, tylko trzeba sobie poczytać na ten temat.
To byłoby naprawdę wspaniałe gdyby to reiki tak działało , daj boże, bylibyśmy wszyscy uzdrowieni...
Ja wierzę w medycynę niekonwencjonalną ale dla mnie to musi mieć sens. Chciałabym byc o tym przekonana. I naprawde bardzo bym chciała uwierzyć w uzdrawiające działanie reiki.
Wszelkie, co rusz to nowe choroby, ktore dotykają zwłaszcza dzieci, młodzież a i nas starszych też nie omijają. Starzy...wiadomo, najcześciej zużycie materialu...ale młodzi ? Co to jest ? Różni mądrzy ludzie wysuwają co i rusz nowe teorie, zaprzeczające sobie czasem , albo wykluczające sie.
Chciałabym być dobrze zrozumiana. Ja tylko zwracam uwagę żeby wszystko co dotyczy zdrowia dokładnie sprawdzić u kogoś , kto może wziąc odpowiedzialność za dawane rady...są kliniki , a w nich lekarze...
Podsuwam wam coś ciekawego, co wrzuciła niedawno Adela...
Po wysłuchaniu tego wywiadu, znalazłam w nim dużo sensu i racji...Coś w tym jest ...wysłuchajcie z uwagą do końca. Na pewno rzuci inne światło na problemy zdrowotne.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=d3BUgYXtJ10[/youtube]
Rudalilo...masz sporo racji..ale jak to we wszystkim..jedni wierzą w to..inni w co innego..i każdy ma do tego prawo..
Masz rację pisząc,że wiele osób jest podobnych do mnie i nie wszystkie chorują..ale kto wie..może w inny sposób los ich doświadcza..choroba to nie jedyna droga,żeby zwrócić nam na coś uwagę..
Ty jesteś sceptyczna..więc Ciebie by to nie przekonało..ja natomiast w to wierzę..i objawia się w ten sposób a nie inny..na każdego jest inny sposób..na tym to chyba polega.
Jednemu wystarczy mała sugestia..a inni potrzebują niezłego wstrząsu,żeby się ocknąć..ja widać jestem tym drugim przypadkiem..
Ja tak to widzę..
Każdy wybiera dla siebie to co jest dla niego najlepsze . Jeśli uwaznie przeczytasz Lilu to co ja od poczatku pisze o Reiki to zobaczysz , ze ja nigdy nie twierdziłam , ze to jest panaceum na wszystko. Zawsze podkreślam tez , by nie rezygnować z medycyny konwencjonalnej i nie odstawiać leków.
Chyba nie zaprzeczysz ,ze większość problemów fizycznych ma podłoże w emocjonalne i mentalne. Warto więc do medycyny tradycyjnej włączyć terapie uzdrawiające nie tylko ciało , ale i ducha , myślę , ze byłoby to z korzyścią dla pacjenta, ale za pewne nie koniczynie dla przemysłu farmaceutycznego. To co pisze nie jest moim widzimisię ,ale jest to poparte wieloletnimi badaniami.
A tak na marginesie juz Hipokrates mówił , ze :"Jeśli ktoś pragnie zdrowia , najpierw należy go zapytać ,czy jest gotowy pozbyć się przyczyn własnej choroby. Jedynie wówczas można mu pomóc "
Moze warto byłoby sięgnąć po literaturę z metafizyki , wtedy może byłabyś mniej sceptyczna. Oczko
miriam napisał(a):Fajnie ,ze sie wtrąciłaś. Buziak
Catko to nie jest prawda co piszesz , ze nie masz daru . Masz , każdy ma dar przekazywaniu energii Reiki . Moze juz niedługo będę inicjować, więc jeśli wyrazisz taka wole , bym Cię zainicjowała to serdecznie zapraszam do siebie. Rotfl

Co do Twojej choroby to pewnie wiesz ,ze jajniki to gruczoł , który wiąże się z czakrą sakralna. Nie wiem jak u Ciebie , ale zdarza sie często , ze kobiety , ktore maja chore jajniki maja, tez zaburzona funkcje tworzenia własnej kobiecości co uniemożliwia im zajście w ciążę. Kobiety z tym problemem borykają sie z poczuciem własnej wartości . W padają w panikę są przekonane , ze nic samodzielnie nie potrafią zrobić. Zwłaszcza gdy to dotyczy jej kobiecości. Jej myśli sa typu .: Nie jestem zdolna do.... Nie jestem w stanie tego zrobić. Ważne jest tutaj zmiana swego myślenia . Zdanie , które może być pomocne to :Jestem wstanie samodzielnie to zrobić. Kobiety chcą pokazać swemu mężczyźnie co jest warta i do czego jest zdolna , choć wewnętrznie krzyczy , ze nie da rady, ze nie jest do tego przygotowana. Nie można zapominać ,ze do tworzenia nowego życia potrzebna jest i kobieta i mężczyzna . Kobieta musi znaleśc również w sobie ten pierwiastek męski , zaufać swojej męskiej mocy stworzenia , przez co umożliwi tworzenie swojej wewnętrznej kobiecości. Bardzo ważne jest tu również zaufanie do siebie samej , zaufanie intuicji no i do chłopa też. Zdrówka życzę. Buziak

Dzięki Miriam za wskazówki i chęć zainicjowania mnie Buźki Kwiatek
Masz wiele racji w tym, co piszesz. Trochę z tym poczuciem wartości rzeczywiście u mnie szwankuje. Przez chorobę nie zawsze czułam się 100% kobieca...problemy z masą ciała przez hormony itd. Ja to takie skrajności z jednej strony jestem mega samodzielna, zawsze liczę tylko na siebie i silnie stoję na nogach. Przewodzę zespołem, typowy zdobywca, indywidualista, dowódca Oczko i trochę może za dużo wymagam od innych i siebie. Z drugiej strony w miłości słabiutkaaa. Zawsze chciałam pokazać swojemu ex facetowi jaka jestem we wszystkim dobra, choć nie zawsze sama siebie doceniałam. Za mało kochałam siebie, że tak powiem.

Co do metod konwencjonalnych i sceptycyzmu Rudejlili...

Leczę się konwencjonalnie ponad 10 lat i robię co, mogę, czytam publikację itd. Typowy ze mnie człowiek nauk medycznych i ścisłych stety i niestety. I jak człowiek widzi ludzkie cierpienie zauważa, że oprócz terapii druga osoba potrzebuje ciepła innego człowieka, wiary drugiej osoby, że wyzdrowieje. Dlatego też uważam, że dobra energia i wiara w jej moc rzeczywiście może człowiekowi pomóc. Chodzi o obudzenie tej wewnętrznej siły, której czasem w wieloletnim zmaganiu z chorobą brak. Takie moje zdanie.
Stron: 1 2