Forum Ezoteryczne Dobry Tarot

Pełna wersja: Wieża i Śmierć
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
No to dzisiaj z grubej rury: Wieża i Śmierć. Obie karty zamykające pewien etap, kończące coś...po czym  już nic nie jest takie, jak było przedtem... Obie trudne, obie bolą, obie zmieniają ustalony porządek, burzą dotychczaowe ustalenia...
Ogólnie wiadomo, o co w nich chodzi. Zastanówmy się więc nad subtelnymi różnicami w ich działaniu i w skutkach. Jeśli np w miejscu - co robić pojawia się Wieża to... a jeśli Śmierć...?
Rada, płynąca z Wieży to... a ze Śmierci...
itp...
Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji.: Wieża  contra  Śmierć... ring wolny ...tadam...
MUśmiech
Dla mnie zasadniczą różnicą jest to że w tym całym zakańczaniu, niszczeniu itp śmierć jest czymś co zakańcza raz na zawsze i z większym lub mniejszym przybliżeniem da się przewidzieć (wszak wszystko umiera), zaś Wieża jest dla mnie zburzeniem fragmentu, nie zakańcza ostatecznie sprawy, lecz sprawdza fundamenty, jeśli złe to burzy to co za wysoko urosło, czyli rob takie trzęsienie ziemi, które wyburza to co słabe w swej budowie; można jednak po tym wszystkim spróbować coś odbudować, lub naprawić, ponadto Wieża jest dla mnie bardziej nieprzewidywalna (trzęsienia nie da się przewidzieć z dużym wyprzedzeniem).
Wieza-należy się pogodzić z rozstaniem ,rozpadem w związku itp.,nie tracić energii ,ani zdrowia na iluzoryczne
trzymanie się tego co musi się rozpaść i do czego musi dojść,pomimo ze bardzo boli ,nie można powstrzymywać wydarzeń,które zaczynają
zmieniać nasze życie.

Smierc-nie bać się zmian , nie tracić nadziei ,to co się zakończyło niech odejdzie na zawsze bo nadszedł czas
na ważne zmiany , wyciągnijmy wnioski z poprzednich doświadczeń i pójdźmy dalej z odwaga i pewnością siebie. Oczko
Tak mi się przypomniała taka metafora działania tych kart... Np. jesli wyobrazimy sobie sytuację jako cistko, to smierć spowoduje jego pęknięcie na pół, zaś Wieża spowoduje że bd po prostu kruszyło się po brzegach...
Przy dobrych kartach, kiedy wyskakuje Wieża, to oznacza dla mnie że ona właśnie kruszy po brzegach, lecz ostatecznie sytuacja się utrzymuje w miarę spokojnie... Przy Śmierci, kiedy reszta kart jest dobra, to mówi po prostu o odpadnięciu czegoś, co i tak nie pasowało do całości...
Sławku -idąc Twoim przykładem podkreśliłabym źródło w Wieży-siły zewnętrzne powodują rozpad ciastka, kto wie-moze autor receptury tez zawinił-złe proporcje wziął i wyszło zbyt kruche, np w transporcie czy w czasie wyjmowania z pudełka popękało ,a ze Śmiercią to kojarzy mi się ze ciastko się przeterminowało, czas jego minął, czas nabyc nowe i nie ryzykowac zatrucia pokarmowego Oczko
super Rotfl dzieki za wskazówke, fajny pomysłOczko

alathea

idac w slad za Wami, powiedzialabym, ze Smierc to taka przemiana:
mamy zaczyn na ciasto - jest piekarnik, ktory daje przemiane -i albo wyjdzie zakalec (klops, finito) - albo ciacho sie uda
tak, czy siak - przemiana i to nieodwracalna; zakalca nie wstawisz do piekarnika jeszcze raz, ani ciasta w make i jajka nie zamienisz z porotem Oczko
Wieza mi do ciasta nie pasuje, ale do czegos -co moze sie nadawac do odbudowania, choc wcale nie musi ...
Dla mnie po prostu rozpad i koniec...
Rada Wieży- pozwól sobie opadać w dół i spójrz na piękno promieni słonecznych, nie wszystko stracone, choć wszystko ulega zmianą.
Gwałtowne zmiany często niosą ze sobą ból, łzy, cierpienie, przechodzimy przez czas upadku, ale czasem coś musi ulec zniszczeniu, zburzeniu, by móc postawić nowe fundamenty.

Rada Śmierci- często jest tak, że coś starego musi odejść, by mogło narodzić się nowe.
Przyszedł czas na zmiany, zmieńmy to co trzeba zmienić, nie bójmy się tych zmian, jeśli musimy to pożegnajmy się.
Mówi nam- wszystko jest zmianą, cały wszechświat znajduje się w nieustannym ruchu.
Te dwie karty...niestety wskazały mi śmierć...fizyczną.Powiem Wam szczerze,że wolę kartę Śmierć bo widzę w niej ...nadzieję,w Wieży jest to strzał w twarz, albo ockniesz albo będzie naprawdę ciężko... to tak krótko na temat tych kart z doświadczenia...osobno i obok siebie.
Od siebie dodam, że Śmierć mówi mi też o wielkiej wytrzymałości, przedstawiona jako szkielet (najbardziej wytrzymały element ciała).
Wieża z kolei mówi o kruchości - nawet jeśli postawimy solidne fundamenty pod pewne sprawy, siła wyższa w każdej chwili może zniszczyć konstrukcję
Śmierć to transformacja, coś się zmienia w coś innego, albo jak w Wiedźminie: coś się kończy, coś się zaczyna... nie zawsze jest to coś negatywnego - zależy od towarzystwa (kiedyś pokazała mi zaręczyny).
można tą Śmierć przy odpowiednim przygotowaniu się przejść łagodnie - jest szansa na takie przetworzenie tej sytuacji, że chociaż coś stracimy, to i coś zyskamy, albo ta strata w dalszym czasie nie pójdzie na marne.

Wieża to nagły zwrot akcji, grom z jasnego nieba, i nie ma zmiłuj - stajesz przed gołym, dokonanym faktem i trzeba sobie z tym radzić. jest to dla mnie zdecydowanie negatywna karta.
nie spotkałam jeszcze w rozkładach dla siebie, żebym mogła Wieżę przejść spokojnie - to jest zazwyczaj mniejszy czy większy dramat, stracona szansa, zerwanie więzi, spalenie mostów.
oczywiście, po takiej wieży konieczna jest rekonwalescencja, żeby wyjść znowu na Głupca Oczko

obie karty to dla mnie bardziej odczucia osoby, która przechodzi dane zdarzenie, niż sam opis zdarzenia.
w obu przypadkach raczej będzie temu wszystkiemu towarzyszył jakiś szok, jakieś mniejsze czy większe "odejście" czegoś/kogoś/sytuacji, w obu przypadkach dla mnie największą rolę będą grały wpływy zewnętrzne (chyba, że towarzyszące karty mówią inaczej) - czyli sytuacja, skutki działań innych ludzi, pogoda, czynniki niezależne od nas samych.

co robić? Śmierć - iść ku zmianom, nie bać się ich, przemieniać siebie, otoczenie, tyle, ile aktualnie możemy. naprawianie rzeczy jeśli to możliwe. zmienianie podejścia do spraw/ludzi. wskazanie do zainteresowania się swoim zdrowiem, a także duchowością.
przykład z życia: zawsze odkładałaś remont na potem? no to teraz jest na to dobry czas. zmiana da Ci nowe możliwości (np. goście będą mieli gdzie nocować), a także skreśli remont z listy "do zrobienia kiedyśtam". da satysfakcję ze zrobionej roboty, chociaż będziesz musiała zainwestować trochę funduszy.
co robić? Wieża - jeśli coś nie działa, nie spełnia już swojej funkcji - należy to usunąć. jeśli coś doprowadza Cię do frustracji, upadku na duchu, niszczy, jest toksyczne - do kosza i koniec z tym. dzisiaj wypalasz to wszystko wielkim ogniem. gruba kreska. bez powrotu, bez oglądania się na innych. będzie bolało, będzie pogorzelisko, będzie całkowite zero, od którego teraz znów zaczniesz.
przykład z życia: Twój znajomy wciąż robi Ci w poprzek. dochodzi do kłótni, która być może miała rozjaśnić sytuację, ale w trakcie orientujesz się, że nic z tego nie będzie, że to strata czasu. no to dajesz takie argumenty i słowa, by było jasne, że z Twojej strony koniec znajomości, skoro nie ma możliwości porozumienia. ucinasz toksyczność tej znajomości, chociaż reszta towarzystwa może właśnie stać się pogorzeliskiem - i trzeba będzie długo pracować na odzyskanie zaufania.
no to i ja wtrącę swoje odczucia

Śmierć - proces przewidywalny i nieunikniony, wiele znaków na ziemi i na niebie wskazuje, że coś się skończy ... możemy sie do tego przygotować - zmienić nastawienie, postępowanie, ścieżki, strategie i taktyki ... "to" się naturalnie skończy - wygaśnie - pprzestanie działac czy istnieć a my zajmiemy sie budowaniem i tworzeniem czegoś nowego - innego ... lepszą jakość

Wieża - jest następstwem upartego niezauważania tych znaków na ziemi i na niebie, że coś się kończy lub skończyło, nie przyjmowanie tego do wiadomości , że Śmierć już miała miejsce i uparte tkwienie w starej rzece, w starych błędach, w nieistniejących już związkach i relacjach nie ma żadnego sensu
skoro my zignorowaliśmy te znaki i oczywisty koniec - siły zewnętrzne pomogą nam otworzyć szeroko oczy i się przekonać na własnej skórze - boleśniej niż w Śmierci, że coś się jednak naprawdę skończyło

przez Śmierć możemy przejść płynnie akceptując koleje losu
Wieża natomiast jest dla tych, którzy nie potrafili się przygotować na koniec i zaakceptować go w Śmierci - w Wieży jako kataklizm przekonają się na własnej skórze

tak to widzę Kwiatek
Zarówno Wieża, jak i Śmierć pozbawiają nas czegoś, co stanowiło dla nas jakąś wartość, było z różnych powodów ważne i cenne.
Śmierć, hm... może działać od wewnątrz- to w nas rodzi się poczucie braku, niedostatku, powoli zdajemy sobie sprawę z nieharmonijności i niekompletności. Trzymamy się coraz słabiej, coraz bardziej wątpimy w powodzenie, sens sukces. W końcu odstępujemy od związku, pomysłu, zadania...
W Wieży wewnętrzne przekonanie trzyma się dzielnie. Nasza fiksacja związkiem, zadaniem, pomysłem jest tak duża,że nie dopuszczamy oznak destrukcji i braku kompatybilności z naszą duszą. Nie jesteśmy w stanie opuścić drogi, którą brniemy w ślepy zaułek, która nie jest dla nas. Wówczas "grom" z jasnego nieba wali w nasza Wieżę i rozp...a ją w drobny mak. A my jeszcze długo opłakujemy zgliszcza, ubolewając nad okrutnym i przewrotnym losem.
Śmierć boli jak ząb, Wieża, jak ząb w trakcie dotykania nerwu...Obie działają leczniczo, lecz kto o tym myśli siedząc na dentystycznym fotelu...
MUśmiech
Dla mnie Śmierć to transformacja, która jest nieunikniona. Nie należy żałować starego gdy nadchodzi nowe. Jako karta w układzie może zapowiadać śmierć fizyczną.
Karta Wieża to dla mnie zwiastun przykrego przeżycia, krachu itp. Gdy nadchodzi Wieża to po jej upadku dostrzeżemy nowe horyzonty. Do nadejścia Wieży niekiedy można się przygotować i gdy Firmie grozi upadek, to dobrze jest zdywersyfikować produkcję.
Astrologiczne dywagacje do kart:

Wieza - To karta Marsa - boga wojny na Ziemi - karta meska.
Smierc - To znak Skorpiona - zywiolu wody, zywiolu zenskiego.

Mars byl klasycznym wladca znaku Skorpiona , ale po odkryciu Plutona to wlasnie jemu astrolodzy przyznali wladztwo tego znaku, zas Mars jest tutaj egzaltowany (mowi sie czasem ze jest wspolwladca znaku, ale w astrologii nowoczesnej tak juz nie jest). Jest tak rowniez dlatego iz znak Skorpiona (znak wody) to znak polaryzacji zywiolu obcego Marsowi , ktory wlada ognistym naturalnie Baranem. Pluton to wyzsza oktawa Marsa, ktory poprzez swoja zapalczywosc i porywczosc nie potrafi dokonczyc swojego dziela zniszczenia, tak jak to robi Pluton. Mars dziala blyskawicznie i bardzo szybko, Pluton powoli przygotowuje blyskawiczny cios, z namyslem i wielkim wyrachowaniem (jak uderzajaca kobra). Mars to mistrz walki wrecz, walki otwartej - na smierc i zycie. Pluton to cichy zabojca czyhajacy z ukrycia, uderzajacy znienacka i smiertelnie niebezpieczny.Obie Planety sa malefikami, ale to, co je odroznia, to sposob w jaki po sobie zostawiaja pole bitwy:
Mars to rzeznik ktory krew rozlewa bryzgami dookola , natomiast Pluton to nocny, cichy zabojca Nin-ja , truciciel, cichy morderca zza rogu, niewidzialny i nieslyszalny.
Po Marsie zostaja ruiny i zgliszcza, tlacy sie dym i kupa gruzu. Pluton z reguly ukrywa cialo (poniewaz rozklada pozniej trupa w ziemi), a nawet jesli je znajdziemy to nawet Sherlock Holmes bedzie mial problemy co z tym fantem poczac...Pluton to Pan podziemi , Mars to wojownik zyjacy na Ziemi, Bog wojny i przemocy, oprawca szybki i bezlitosny, tyran otwarcie uzywajacy agresji - typowy maskulinizm w postaci ekstremalnej. Pluton uzywajac maksymalnie zywiolu wody wciaga w intryge jak wir wodny, ktorej wynik zna tylko on - to mord w bialych rekawiczkach - charakterystyczny dla kobiet, ktore z wielka determinacja i konsekwencja doprowadzaja do smierci oponenta , ktory nie jest swiadom ze stal sie ofiara.Sposob zabijania i cala psychologia kryminalistyki opiera sie tez na przeslankach astrologicznych - a wiec osoby z silnym Marsem zabijaja inaczej niz te spod znaku skorpiona lub dominacji Plutona.Dlategotez jest tak wiele psychologow kryminalistyki specjalizujacych sie w sposobach odroznienia, ktory z podejrzanych mial wieksze predyspozycje do popelnienia konkretnej zbrodni...

Karta Smierci jest synonimem zywiolu wody, zywiolu przynaleznego do kobiet, a wiec i dlatego mowimy "Ta Smierc" , a nie "To Smierc lub Ten Smierc".Kobiety naturalnie uzywaja intryg i zakulisowych, tajemniczych rozgrywek - patrz Ksiezyc wladca zywiolu wody znaku Raka, ktory naturalnie wpasowuje sie tez do tego obrazu.Karta Smierci opisuje maskymalne i natezone emocje , ktorych nie mozna zachamowac, poniewaz jest to zywiol staly w Skorpionie- emocje w swojej maksymalnej sile - zywiol wody w swoim maksymalnie uniesionym stanie - dlatego kobiety w chwilach najwiekszej zlosci sa podobne do czarownic rzucajacych uroki.

Zatem porownujac te dwie karty zawsze bedziemy mieli do czynienia z porownaniem jakosci zywiolu ognia ( meskiego Marsa dzialajacego poprzez Wieze) lub zywiolu wody symbolizowanego przez karte Smierci. Ogien spopiela , ale woda topi w otchlani bezpowrotnie i bez sladu. Boi się
Hyacynt, bardzo podobają mi się Twoje omówienia różnic kart w tym dziale (nie tylko w tym jednym temacie Uśmiech ). Nie w pełni ze wszystkim bym się zgodziła, na pewno nie jest to "mój" sposób widzenia i rozumienia kart, ale wyjaśnienia wyprowadzane z astrologicznych przesłanek są naprawdę ciekawe, dla mnie to ożywcza (tak, zwłaszcza w temacie Śmierci... ;D ) perspektywa na ujęcie tego, co już znane. Bardzo interesujące Uśmiech
Uzywalem do opisu najbardziej ekstremalnych i ciemnych znaczen astrologicznych dla obu kart. Kazdy chyba sobie zdaje sprawe, ze te krotkie opisy nie wyczerpuja temetu ale jest to proba zwrocenia uwagi na ekstremalne , aczkolwiek mozliwe i wystepujace rzeczywiscie zachowania ludzkie. Swiadome i prowokacyjne opisy maja na celu pobudzenie myslenia lub siegniecia wglab mroczniejszej strony znaczen tych kart...

Prosze porownac np. obrzadki sakralne w roznych kulturach na przestrzeni czasu, a niewiele sie one zmienily do dzis...Np. palone sa zwloki (tu mamy motyw zywiolu ognia spopielajacego martwe cialo) charakterystyczne dla kultury hinduskiej, a wiec karty Tarota rozkladane np. Hindusowi moga pokazac mu smierc kogos najblizszego karta Wiezy zamiast karty Smierci...Obecnie w Polsce toczy sie ostra dyskusja na temat czy nalezy spopielac i kremowac zwloki w urnach - gdzie zawsze dominowal obrzadek plutonski , a teraz chce sie oddac go w rece Marsa...

Odwrotnie niz w indiach , w kulturze chrzescijanskiej lub staroceltyckiej mamy opisy grzebania w ziemi zmarlych lub "puszczania na wode" tratw ze zmarlymi , topienia starego - tu Karta Smierci daje nam o sobie znac az nadto wyraznie... Beczy

Wieza to tez symbol pychy , buty i arogancji - typowych cech przypisywanych Marsowi , zas Smierc to symbol ostatecznosci - "z prochu powstales i w proch sie obrocisz" , proces rozkladu moze sie dokonac tylko gleboko pod ziemia lub woda. W przypadku Wiezy mamy do czynienia z losem, w przypadku Smierci jest to juz przeznaczenie... Bezradny

Jasne strony tych kart to jest jeszcze inna bajka.... Myśli
Super to wszystko opisaliście! Uśmiech Najbardziej podoba mi się wizja Sławka - Śmierć to zakończenie definitywne, a Wieża to tylko rozwalenie czegoś, co da się odbudować ponownie.

Od siebie dodałbym, że obie karty pokazują odmienne emocje:
Śmierć to żałoba, żal, smutek - statyczne, "depresyjne" negatywne emocje,
zaś Wieża to gniew, agresja, gwałtowność - dynamiczne, "niebezpieczne" negatywne emocje

Różnica też jest w zakończeniu sprawy:
Śmierć robi "ciach" i po wszystkim jak wprawny kat, a Wieża to jest zniszczenie czegoś niby też szybko, ale z hukiem, po czym jeszcze coś może dalej spadać na łeb (kolejne odłamki)

Natomiast są też bardzo podobne, bo obie dają szanse na uwolnienie się od czegoś.
A ja lubię wbrew pozorom kartę śmierć, często pokazuje mi dosyć pozytywne rezultaty, ale też zależy w jakich pytaniach. Tym co mi pokazuje karta śmierci jest : zmiana, często pracy, wyjazd za granicę, zdanie egzaminu, zdanie prawa jazdy, rozstanie, ale takie, które wyjdzie na dobre... Natomiast wieża to dla mnie najgorsza karta w talii wrozaca problemy,, przeszkody i gwałtowne sytuacje. W pytaniach o powodzenie kart wskazuje na porażkę.
Wieża to wydarzenie nagłe, niespodziewane, takie które nastąpi dość szybko (coś jak 8 buław). Wieża niszczy, ale wieżę czasem można odbudować, na jej zgliszczach coś może przecież powstać.
Śmierć to wydarzenie nieuchronne, odsunięte trochę w czasie, nie tak nagłe jak wieża, śmierć przeczuwamy, to zmiany, które widzimy, że idą... na wielu taliach śmierć jest przedstawiona tak jakby postaci tam stojące próbowały negocjować, więc nie jest to działanie nagłe, acz na pewno jest nieuchronne i po śmierci już nic nie zostaje.
Wieża to dynamizm, śmierć to nieuchronność.

Karta rady: wieża - ratuj się, uciekaj, zostaw to czym prędzej, śmierć - nie walcz, pozwól odejść temu czego kres już nadszedł
Arbogast, Twoja interpretacja kart jest bardzo trafna, ale proszę pisać nazwy Wielkich Arkan z dużych liter (Wieża i Śmierć, to nie to samo co wieża i śmierć Tak ), a podobny błąd popełniła tarot55557...
Stron: 1 2