Forum Ezoteryczne Dobry Tarot

Pełna wersja: "Mandala Duszy. Tarot medytacyjny" Dariusz Cecuda
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
[Obrazek: poJrAXk.jpg]

Czy ktoś ma te karty?
Chciałabym o nich pogadać.  Prosi
Ja właśnie dostałęm tą talię do ręki. Mam ją zaledwie kilka dni.
Jestem nią zachwycony, aczkoliwek powiązania dużych arkan z runami troszkę mi się w niektórych przypadkach gryzie...
Cieszę się bardzo, że ktoś wreszcie ma te karty Uśmiech
One są wręcz przeładowane symboliką!
Runy, astrologia, hebrajskie znaki i kabalistyczne drzewo życia!
Mi osobiście nie za bardzo to odpowiada i przyznam się, że nie zwracam, zbytniej uwagi na to wszystko.
Natomiast bardzo mi się podoba forma "kolażu" fotograficznego.
W ogóle są przepiękne i super nadają się do medytacji.
Małe arkana też są rewelacyjne i wszystko widać "jak na dłoni", choć nie ma na nich postaci.
Jedynie buławy są, według mnie, niezbyt udane, z uwagi na ten krzyczący i bijący po oczach kolor ognia.
Bardzo chętnie pogadam o poszczególnych kartach. Tak
Zgadza się, mnóstwo odniesień i symboli.

Co do powiązań runicznych, na każdym wielkim arkanie jest jedna runa - wielkich arkan jest 22 (razem z głupcem) a run których tu użył autor - futhaku starszego - 24. Nie ma nigdzie dwóch run ! Nie ma nigdzie tak ważnej runy jak ODALA!
Ja bym na każdej karcie umieścił po dwie runy, wtedy wszystko by się ładnie zgrało.

Co do powiązań astrologicznych z grubsza pokrywa się to z tym co mamy w tarocie Thota obmyślonego przez Mistrza Theriona Uśmiech.

Co do małych arkan, na niektórych w górnym lewym roku są imiona Aniołów. Nie bardzo wiem po co i dlaczego, ale może jeszcze tego nie zrozumiałem, bo mój umysł jest zbyt ograniczony...

Tyle tytułem wstępu…
Zaczniemy od wędrowca - głupca?
Bardzo chętnie!
Wędrowiec jest mi bliski, bo ja nim jestem w dużej mierze.
Medytowałam sobie już z nim wiele razy i znam te kartę na pamięć.
Jak myślisz, dlaczego on się trzyma za uszy? A może nie? Oglądałam nawet przez lupę i wydaje mi się, że tak.
I co to za "tegesik" na jego prawym biodrze? Kwiatek? Chustka?
Głupiec zatyka uszy aby nie słyszeć ostrzegawczego wycia wilka z lewego dolnego rogu.
To nad jego biodrem i pod kolanem to mogą być po prostu łaty, łatające podarte portki podczas trudów wędrówki Uśmiech.

Otoczenie karty :
Lewy Górny Róg - Hebrajska litera ALEF oraz runa JERAN.
Alef - pierwsza litera hebrajskiego alfabetu, początek, podstawa poznania. Nieskończona jedność. Jest to litera od której Bóg zaczyna nauczać dekalogu! Reszta liter tkwi w ALEF i wywodzi się z niej/niego.
JERAN - runa odpowiedzialna za cykle w ujęciu makro jak i mikrokosmicznym. Są to zarówno cykle narodzin, życia jak i śmierci człowieka jak i wielki wybuch, trwanie i anihilująca zapaść wrzechświata. Do życia ziemskiego odnoszą się cykle przyrody, pór roku, przypomnienie, że aby ze zboża był pożytek, pierw należy zasiać, POCZEKAĆ aż zboże dojrzeje i dopiero kosić. Tylko wtedy odniesie się pożytek, nie można zbierać niedojrzałych owoców ani czekać zbyt długo aby zgniły na drzewach. Już czas ruszać w drogę wędrowcze!

Środek to oczywiście 0 (zero) - Wyraźnie zaznaczony początek, punkt wyjścia. Zero to brak zróżnicowania, podziału, pierwotny impuls, linia startu. Ale zero to również środek równowago na osiach współrzędnych pomiędzy liczbami dodatnimi a ujemnymi.

Prawy górny róg - łącznik pomiędzy literami ALEF oraz TAW. TAW jest ostatnią literą alfabetu hebrajskiego. Więc jest to klamra pomiędzy początkiem i końcem. TAW służy do piętnowania. Napiętnowany był nią zarówno KAIN po zabiciu brata (złe piętno) jak i mężczyźni w Jerozolimie którzy chcieli się uchronić przed Aniołem Zagłady (dobre piętno). Taka jest tajemnica tej litery : niesie ona prawdę a więc jej treść jest dobra dla dobrych a zła dla złych. W tej tali jest ona umieszczona na atucie 21 – Świat, a więc już na początku pojawia nam się cel wędrówki!

To na razie tyle odemnie.
Do samej postaci wędrowca jeszcze wrócimy Oczko
Pomyliłem biodro z udem ups. W kieszeni wg. mnie ma schowaną sciągniętą z głowy czapkę.
Przepraszam za dubbletopick
Na czapkę nie wpadłam Zawstydzony
Ale to rzeczywiście pasuje! Przecież chusteczka raczej czarna by nie była!

Jestem pod wrażeniem! Kwiatek
Lecz te wszystkie odniesienia, o których piszesz, zakłócają mi odbiór i przyznam się szczerze, mało zwracam na nie uwagę.
Dla mnie, tarot powinien pobudzać podświadomość i wyobraźnię, przemawiać samym wizerunkiem, historią, jaką dana karta opowiada.

A wewnątrz "ramki" też jest sporo symboli, które nie wymagają szerokiej wiedzy, a przemawiają do podświadomości, czyż nie? Oczko
Lewy dolny róg to kabalistyczne drzewo życia i zaznaczona ścieżka pomiędzy KETHER (absolut) i CHOCHMA (mądrość). Oto rozpoczął się podział i Boskie światło zaczyna spływać "w dół" ku coraz mniej subtelnym poziomom egzystencji. Nie będę się rozpisywał na temat samych sefirot, zaznaczę jedynie, że póki co rezydujemy nad otchłanią. To ważne!

Jeszcze o literze ALEF : jest to potęga milczenia, głoska której się nie wymawia.

No dobrze Żubrówko...
Teraz sama postać wędrowca :
Zacznę od tobołka i kija na którym go niesie.
Tobołek jest mały - co symbolizuje nie wielkie dotychczasowe doświadczenie życiowe, ale jest też już połatany - to oznacza, że zostało one zdobyte z wielkim trudem. Nie widzimy co jest w środku, więc ciężko nam ocenić jak bardzo będzie to przydatne w dalszej drodze.
Kij na którym jest niesiony tobołek wędrowca to nie obrany z kory, nie wygładzony kostur. Widać tak bardzo zdał sobie sprawę z tego, że już czas ruszać w drogę, że nie dba o jej wygodę (nie traci czasu na obrobienie surowego kija), ważniejsze jest ruszenie z miejsca. Widać że kij jest zrobiony z pnia brzozy. Brzoza jest chyba najbardziej kobiecym drzewem więc w ten sposób równoważy się sama postać wędrowca która jest raczej męska. Po za tym brzoza jest drzewem pionierskim, rośnie często w miejscach jałowych, w którym ciężko byłoby funkcjonować innym drzewom, tym samym nie jako przygotowując miejsca dla drzew o wyższych wymaganiach środowiskowych.
Ten surowy, brzozowy kij pojawia się również na karcie Wisielca, podwójnie zresztą. Ale tam, oba są pokryte runami, na których niestety się nie znam.
Oblicze naszego Wędrowca kojarzy mi się ze Stańczykiem. Jest to poważna i dojrzała twarz kogoś, kto już zebrał jakieś doświadczenia. Dlaczego więc zatyka uszy i nie chce słyszeć ostrzeżenia wilka?
A rzeczony wilk siedzi w zielonym cieniu, dlaczego? Czy to po prostu taki artystyczny zamysł, czy ma to głębsze znaczenie?
Toć to głowa Jezusa jest wklejona do ciała Wędrowca.
A skąd taki wniosek, Gruszku?
No spójrz na tą kartę, nie znam osoby, która nie myślała, że to Jezus, choć jest to prawie standardowe ukazanie jego facjaty.

Pomijając to, że same karty są okropne, jakiś masakryczny kolaż, który w odczuciu moim i moich znajomych w ogóle nie powinien się ukazać na rynku. Tylko brokatu tam brak na motylku.
De gustibus non est disputandum!
W sumie to dopiero teraz widzę podobieństwo do Jezusa Zawstydzony .
Różnica polega na tym, że Jezus wędrował by nauczać, nasz wędrowiec dopiero rusza po wiedzę. Ja bardzo lubię tą talię ze względu na rzeczy jakie robi z moim umysłem Rotfl

Co do Stańczyka... dla mnie jest to specyficzne połączenie Stańczyka z Szalonym Kapelusznikiem...

Nie bardzo wiem o co chodzi z tym zielonym wilkiem, może symbolizuje on siły przyrody? Może też chodzić o to, że zielone wilki nie istnieją, może być to iluzja stworzona przez nasz umysł której wędrowiec już nie chce słuchać, dlatego zatyka uszy. On rusza po prawdziwą wiedzę!

Teren w którym się porusza głupiec/wędrowiec. Jest to teren górski, ciężki i niebezpieczny. Tymbardziej, że słońce na karcie jest przykryte chmurami więc droga, do końca nie jest oświetlona. Ocean w tle może symbolizować głębokie wody podświadomości gdzieś tam na razie daleko i bez większego znaczenia.
Piszesz, że słońce jest przykryte chmurami.
Dla mnie, to słońce właśnie wyziera zza chmur, by oświetlić drogę Uśmiech .
Tylko nie mogę się zorientować, czy to wschód, czy zachód słońca? Ideologicznie, bardziej pasuje wschód.
A ocean jest bardzo spokojny, cichy, więc może spokój wewnętrzny?

Co do twarzy, to może i jest jakieś podobieństwo do Jezusa, choć nigdy mi to do głowy nie przyszło. A pewność by była tylko wtedy, gdyby autor to potwierdził.

Bardzo jestem ciekawa Oczko , co Ci się "robi" z umysłem, choć oczywiście nie pisz, jeżeli to zbyt osobiste, lub cokolwiek....., absolutnie nie chcę być wścibska.

Ja, wielokrotnie już wędrowałam sobie z Wędrowcem. Nie mam żadnego problemu z "wchodzeniem" w kartę.

Czy dostrzegasz zarys głowy na najwyższej skale?
Wcześniej zarysu głowy nie dostrzegłem, dzięki, że zwróciłaś na to moją uwagę.

Został nam jeszcze motyl i róża.
Motyl to dla mnie symbol delikatności, ale również metamorfozy (ze względu na cykl życiowy, jajo-->gąsienica-->imago).
Jasna róża to symbol życia. Jasny kolor to czystość - ale ta róża nie jest zupełnie biała, jest lekko przyprószona Uśmiech.

Po medytacji z tą kartą czuje się jakiś hmmm świeży (nie umiem tego inaczej opisać) Uśmiech.
Świeży oraz... pełen pokory.
No to teraz wypadałoby zająć się następną kartą.
Tylko, czy chcesz po kolei, czy na wyrywki - na przykład losując?
Dla mnie to bez różnicy Uśmiech
Ja bym teraz się przyjrzał karcie MAG. Po kolei.
O.K! Może być po kolei.

Pierwsze, co mnie zastanawia to dlaczego Mag jest podwójny?
Nie kojarzę innej talii z takim motywem. Nie wiem czemu to ma służyć Bezradny
Nie wiem, dlaczego postać Maga jest podwójna. Wydaje mi się jakby jedna postać wyszła z drugiej. Może to odbicie
ciała astralnego?
Po za tym ciekawa kompozycja, sam Mag stanowi tło podczas gdy na pierwszy plan wysuwają się atrybuty żywiołów,
narzędzia dzięki którym dokonuje zmian i kontroluje otoczenie.
No i jeszcze wyciągnięta prawa dłoń, którą można odebrać jako sięganie po atrybuty żywiołów, ale i jako wskazywanie na patrzącego, że ma te same możliwości.
Stron: 1 2