Forum Ezoteryczne Dobry Tarot

Pełna wersja: Kapłanka- Initiatory Tarot of the Golden Dawn
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
[Obrazek: db_IGD-_II_-_Die_Grosse_Priesterin1.jpg]

Rzuca mi się w oczy przede wszystkim symbol nieskończoności (ta ósemka wokół postaci Kapłanki), jako symbol nieskończonego potencjału, wiedzy. Niebieski strój- intuicja, jasnopostrzeganie. Księżyc na czole- odnośnik do przyporządkowania astrologicznego, symbol tajemnicy, intuicji, wody- podświadomość, uczucia (przy czym puchar, który lewituje przed Kapłanką i jej wzrok skupiony na nim może oznaczać, że wszystkie emocje Kapłanka "przelewa" w ten puchar, co daje jej w pewnym sensie kontrolę nad nimi), kobiecość, zmienność. Jasne włosy kojarzą mi się z doświadczeniem- Kapłanka zdobyła już dużo wiedzy i doświadczenia- ale także z dobrze rozwiniętą czakrą korony (włosy się unoszą). Przenikliwe spojrzenie, duże oczy i uszy- nic się przed nią nie ukryje. Kojarzy mi się przez to też trochę z postacią z karty Sprawiedliwości.
Chyba jest w pewien sposób unieruchomiona jednak przez tą lemniskatę. Kolory pozostałych dolnych ziemskich czakr jakby stłamszone widać. Może to symbolizować, że owszem mądra baba, ale w sprawach wyższych, duchowych. Na ziemi nie stoi, albo stoi niepewnie. Popatrzcie na układ jej stóp.
Zib masz racje .Jej nogi ulozone sa jak u baletnicy,ktora zaczyna tanczyc swoj uklad.
Nie pamientam juz jak sie to nazywalo(padediu?).Ulozenie nog w ten sposob nie pomaga
w utrzymaniu rownowagi,a z drugiej strony jej nogi sa silne,wyrobione.
Zib napisał(a):Chyba jest w pewien sposób unieruchomiona jednak przez tą lemniskatę. Kolory pozostałych dolnych ziemskich czakr jakby stłamszone widać. Może to symbolizować, że owszem mądra baba, ale w sprawach wyższych, duchowych. Na ziemi nie stoi, albo stoi niepewnie. Popatrzcie na układ jej stóp.
Talia związana bardziej z praktykami magicznymi niż dywinacyjnymi, dlatego też intuicyjnie, bez wiedzy "co autor miał na myśli", może być miejscami trudna do zrozumienia.
Kapłanka raczej nie jest unieruchomiona przez lemniskatę ponieważ sama generuje tworzącą ją energię (układ dłoni na kielichu jest odzwierciedleniem energii krążącej wokół Kapłanki), zatem może wpływać na jej kształt, rozpiętość, etc. Przypomina to nieco Rytuał Krążenia Świetlistego Ciała. Jeśli chodzi o stopy, ich układ, jak i ułożenie całego ciała może obrazować środkowy filar Drzewa Życia, zwany Filarem Równowagi, na którym to znajduje się ścieżka 13ta wraz z przypisaną do niej Arcykapłanką. Widać, że kobieta kontroluje potężną energię (wszystko wokół fruwa), na dodatek stojąc w niezbyt pomagający w utrzymaniu równowagi sposób (a jednak ją utrzymuje, czyli jest dobrze "uziemiona"). Biorąc jeszcze pod uwagę jej muskulaturę i kumulację/powstawanie energii w niższych sferach, jestem skłonna twierdzić, że Kapłanka posiada bardzo dużą wiedzę i możliwości, łączy światy "niższe" z "wyższymi", a z jej czakrami nic złego się nie dzieje, wręcz przeciwnie. Uśmiech
Pięknie to opisałaś Gosiu Buźki

wiecie - jak się patrzy na tę kartę to można się pomylić z magiem czy maginią jakąś - normalnie powietrze jest aż gęste od energii i mocy tej kobiety
Dziekuje Gosiu! Kwiatek
Podoba mi sie jak ladnie opisalas ta karte. Buźki
Gośka napisał(a):Talia związana bardziej z praktykami magicznymi niż dywinacyjnymi, dlatego też intuicyjnie, bez wiedzy "co autor miał na myśli", może być miejscami trudna do zrozumienia.
Racja. Może też na miejscu jest tu rozważyć pytanie, które się nasuwa czy Initiatory Tarot of Golden Dawn jest rzeczywistym narzędziem do praktyk magicznych w Towarzystwie Złotego Brzasku, czy może tylko w nazwie talii użyto słów Golden Dawn usiłując sprzedać w ten sposób więcej kopii? Dla mnie nie czyni jej to mniej interesującej, jakiekolwiek były intencje twórców. Karty powstały na podstawie dokumentów pochodzących z Golden Dawn zawierających opis kart. Rezultat wyszedł dosyć ciekawy, choć nie ma tu 100% zgodności.
Wiedza na temat co autor miał na myśli bywa przydatna, ale wcale nie jest konieczna do zrozumienia kart. Nie sugeruję tu wcale, aby tą wiedzę lekceważyć, ale tylko przestrzegam przed bezkrytycznym jej przyjmowaniem bez "przetrawienia".
Kasha40 Kwiatek , Zebona Kwiatek , to ja dziękuję.
Zib napisał(a):Może też na miejscu jest tu rozważyć pytanie, które się nasuwa czy Initiatory Tarot of Golden Dawn jest rzeczywistym narzędziem do praktyk magicznych w Towarzystwie Złotego Brzasku
Nie jest. Co jednak nie zmienia faktu, że symbolicznie do nich nawiązuje.
Zib napisał(a):Wiedza na temat co autor miał na myśli bywa przydatna, ale wcale nie jest konieczna do zrozumienia kart.
W tym przypadku nie mogę się z Tobą zgodzić. Jakkolwiek bywa, iż znaczenie kart zmienia się w zależności od sposobu interpretacji symboli, tradycji z której wywodzi się odczytujący (czasami też niestety własnych doświadczeń życiowych i związanych z nimi uprzedzeń) i dopóki jest to spójny system dla danej osoby może ona dzięki niemu osiągać całkiem dobre rezultaty dywinacyjne, to jednak nie znaczy, że rozumie daną talię i jej przekaz. Można to chyba porównać do czytania wydanej w obcym języku książki, ze szczątkową znajomością tego języka. Bardzo wiele z jej treści można wówczas stracić, co nie miałoby miejsca gdyby czytający zechciał w pierwszej kolejności przyłożyć się do nauki słówek, a w drugiej- czytać. Dla przykładu: ile osób zrozumie karty Crowleya albo połączy kartę Kochanków z omawianej w tym wątku talii ze słowem "inspiracja" bez przeczytania stosownej literatury? I ilu osobom opieranie się tylko na własnym zdaniu, na własne życzenie zawęzi horyzonty?
Wracając jeszcze do Kapłanki, jeśli już jesteśmy przy tradycji GD, może warto też czasami zastanowić się nad tym, co napisał o niej A. E. Waite, iż "pod pewnymi względami karta ta jest najwyższą i najświętszą z Arkanów Większych".
Długo czekałam na takiego posta Oczko ( wnikliwie przeanalizowanej odpowiedzi od A-Z )Oczko
Gośka to przy okazji i ja Tobie b. dziękuję, by zadość uczynić i tobie za celną puentę. Buziak
A, dziękuję aqua&fire Kwiatek . Miło, jak ktoś czyta to, co piszę, a jak jeszcze chwali to ho ho! Uśmiech