Forum Ezoteryczne Dobry Tarot

Pełna wersja: Zdrowie, samopoczucie, emocje - ich wpływ na wróżenie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Tak sie zastanawiam....

Jak myślicie. Czy emocje wróżącego lub tego komu się wróży mogą lub maja wpływ na wynik wróżby? Powiedzmy, ze człowiek emanuje zawsze jakąś energią, zależną od wielu czynników - a wiadomo, że emocje mają spory wpływ na ludzi, nastrój, interpretację, ocenę sytuacji.

Czy jeśli wróżący sam przeżywa ciężkie chwile może w ogóle współpracować z kartami? Czy nie zaczną one mu płatać psikusa, dostosowując się do jego nastroju?

A na przykład osoba, której stawiamy karty jeśli jest w rozpaczy, a my dodatkowo współczujemy jej, to czy podświadomie karty nie będą dawać odpowiedzi, jaka by ją "udobruchała"?

Tak się właśnie nad tym zastanawiałam. Wiele osób stosuje zasadę, że osobom pod wpływem alkoholu nie wróżą (z wiadomych względów), a jak to jest z wielkimi emocjami? Mogą zamieszać?
Jasne, że emocje mogą namieszać.
Osoba, która wróży powinna być spokojna i wyciszona, skupiona na tym co ma robić. Emocje własne zawsze zaburzą odczyt, mogą wręcz go uniemożliwić. Dlatego, jeśli mamy własne sprawy na głowie, od których nie jesteśmy w stanie się odciąć, nie stawiajmy kart.
Natomiast co do pytającego, to jego emocje po prostu wyjdą w kartach.
Witam Uśmiech Jasne zgadzam się z Wami, że do kart trzeba być wyciszonym skupionym a także spokojnym, bo inaczej wychodzą nasze emocje. Jeżeli wróżymy sobie, a czegoś bardzo chcemy to niekiedy wychodzą tzw. życzenieniówki. Natomiast jeśli chodzi o osoby którym się kładzie karty to wychodzą ich sprawy, emocje. Są wróżki którym nie trzeba zadawać pytań one są w stanie odczytać prawie wszystko co nas trapi. Ale to już musi być nie lada praktyka.

Pozdrawiam Uśmiech
Albo i talent Barbarus Oczko

Czyli wróżka mająca ''zły dzień'', nie powinna stawiać kart, ale zasadniczo stan osoby, której się wróży, nie gra aż takiej roli?
Kiedy zasiadasz do kart odkładasz wszystko co wydarzyło się danego dnia - problemy, kłótnie, zmartwienia, itd. Do kart powinno się usiąść spokojnie, bez emocji w skupieniu. Jeśli tego nie potrafisz - odciąć się od tego co Cię trapi to przekaz będzie do niczego. Kiedyś tak miałam. Pytałam o coś, a karty wywalały mi to jak ja się teraz czuję, mój stan. Dlatego mówi się, że "wróżka"- nie lubię tego słowaUśmiech powinna umieć to rozgraniczyć. Są osoby, które tego nie potrafią i wtedy nie powinny stawiać kart.

Masław

Tak już obok tematu.....jakiś czas temu oglądałem filmik na YT w którym autor twierdził, że wróżenie osobie która "rozwija się duchowo" jest obarczone dużym błędem.
Argumentował, że podświadomość działa z pewnymi "programami" i wróżący to odczytuje. W momencie gdy zmieniamy/rozwijamy się zmieniają się programy zachowań w podświadomości. Zatem zmienia się nasza przyszłość.
Co Wy na to?
Zgadzam się Marto Oklaski Tez tak myslę.

Masław, to ma sens. Choc bym powiedziała, ze my chyba nie stoimy wszyscy w miejscu. Kazdy się jakoś rozwija duchowo, emocjonalnie, światopoglądowo. Nasza przyszłość cała się zmienia. Pod wpływem wydarzeń, ludzi, zmian środowiska...
Weźmy na przykład osobę, która przychodzi po wróżbę i czeka na to co jej karty powiedzą godząc się z tym całkowicie i nie starając się niczego zmienić. Ba tak ma być i już, zaklepane. Bierność w życiu, nic się nie dzieje, bo brak ku temu stworzonych warunków.

Natomiast osoba skierowana na własny rozwój, będzie szukała ciągle to nowych dróg do odkrycia siebie i tego, co jest jej ścieżka życia.... Tak myślę Oczko

Lorii

Często chcemy coś sprawdzić, zobaczyć w kartach a tu emocje się ogromne. Dlatego często wychodzą też nasze obawy, przez co rozkład staje się mało czytelny i subiektywny, pozdrawiam Uśmiech

Malina

W ramach ćwiczeń stawiam karty na dzień albo na sytuacje, które mogę szybko zweryfikować. zauważyłam, ze wychodzą mi "życzeniowe" karty. na sytuacje, relacje itp. jeśli stawia mi je ktoś inny, wynik jest różny od tego, co wyszło mi - karty sa skrajnie różne. czy to jest dla mnie wskazówka, żeby nie stawiać sobie samej? nie wiem, czy to nie działa na zasadzie samospełniającej się przepowiedni - chciałabym, aby coś się zdarzyło i karty pięknie mi to pokazują. ale nie widać tego w wydarzeniach. :x Zmęczony
Mam to samo. Wychodzi dokładnie to, co myślę. Nawet czasami wiem, jaką kartę wyciągnę. Nie mogę sobie wróżyć, ani bliskim. Może się kiedyś to zmieni. Liczę na to.
Chciałabym poruszyć tak trywialną rzecz jak zdrowie, czy tez samopoczucie wróżki/wróżbity podczas kładzenia kart. Uśmiech
Piszę to na moim przykładzie - tak a propos, bo właśnie mamy okres upałów. Oczko
Otóż ja jestem niezwykle wrażliwa na upały i naprawdę źle je znoszę fizycznie. I zauważyłam dziwną rzecz - że jeśli wróżę podczas upałów, to karty zamiast wyłapywać emocje osoby dla której wróżę, znacznie wyraźniej wyłapują moje emocje i moje złe samopoczucie. Wygląda to zupełnie tak, jakby karty mi... współczuły?
A druga rzecz - gdy mam osłabione samopoczucie, to karty zamiast pokazywać mi odpowiedź na konkretne pytanie zadane przez osobę dla której wróżę, często najwyraźniej pokazują mi po prostu aktualne emocje tej osoby, czyli jak ona się czuje w tej chwili, jej zmartwienia. Zupełnie jakbym podczas upałów stawała się "anteną" odbierającą uczucia osób dla których wróżę. Myśli Ta dziwna przypadłość często mi wtedy wręcz uniemożliwia rzetelną wróżbę - bo przykładowo zamiast dowiedzieć się czy dziewczyna w ciągu 3 miesięcy zmieni pracę, dowiaduję się że aktualnie jest w fatalnym stanie psychicznym, ciągle zamartwia się i płacze (nierzadko z zupełnie innego powodu niż ten którego dotyczy wróżba).

Nieraz się więc zastanawiam nad tym jak karty odbierają emocje, zdrowie i samopoczucie wróżącego - macie jakieś doświadczenia w tej materii? Czy karty odbierają Wasze złe samopoczucie? Wróżyliście kiedyś np. chorując?
Ja nie wróżę kiedy źle się czuję (zmęczenie, zdenerwowanie, smutek), ale nie pomyślałam o tym o czym piszesz. Czyli nie podążałam w kierunku odczytu własnych, myśli i emocji. Po prostu zauważyłam, że nie mogę ich zinterpretować. Tak jakbym w momencie głupiała i nie mogła ruszyć z miejsca. Rozkłady są takie jakby jedna karta wypierała drugą, brak w nich spójności. Kotek
Ja nie mam do dyspozycji całego dnia dla kart, jestem ograniczona technicznie, jednak kiedy pracuję z nimi nie czuję zmęczenia po mimo zabieganego dnia, cieszę się, że mogę poświęcić czas moim kartom. Oczywiście są takie chwile, że czuję się zmęczona, wyczerpana to nawet nie podchodzę do kart (nic na siłę), z kolei jeśli karty bardziej pokazują mi emocje osoby pytającej niż sugerowaną odpowiedź na nurtujące go pytanie, to staram się wytłumaczyć sytuację i dopiero jak się unormuje jej/go stan emocjonalny mogę ew. rozłożyć karty i zazwyczaj są wtedy inne priorytetowe pytania, niż były wcześniej lub nie ma już takiej potrzeby rozkładania kart. Mam takiego jednego pana (około 35 lat), który nie jest zbytnio nachalny ale dopytuje się co jakiś czas o karty, nie stawiam mu ich bo ma problemy z emocjami (długo by pisać, problemy rodzinne), czuję, że nie mogę postawić jemu tych kart i już.
Doskonale rozumiem Perełkę ponieważ dokładnie tak samo to odczuwam jak ona, jeśli karty chcą pokazać moje emocje to nie umiem ich odczytać, są niespójne i jakbym widziała siebie, nie osobę pytającą ... odkładam karty, ale nie wiem dlaczego takiej sytuacji miałam naprawdę niewiele, są sporadyczne ... może z raz czy dwa, czyżbym nie była dość wrażliwa emocjonalnie ?
No właśnie Basiu, a ja jestem chyba zbyt przewrażliwiona. Lol Bo kiedy mam momenty słabszego samopoczucia, to odbieram emocje pytającego normalnie jak radar jakiś. Shock Co nie jest dobre, ponieważ karty nie pokazują mi odpowiedzi na zadane pytanie, a jedynie emocje, emocje, emocje.... I nie da się wtedy niestety nic poradzić, muszę odłożyć karty i poczekać - próbowałam w takich chwilach wróżyć "na siłę", ale z marnym skutkiem. Bezradny
A moze karty pokazują Ci w ten sposob abys, skupiła sie barzdiej w swojej wrozbie nad pocieszeniem pytającego , ktory jest "rozwalony" psychicznie, nic na odpowiedzi na jego pytanie? Taka mi przyszła pierwsza myśl do głowy , wiec ją złapałam. To cenny dar takie wyczuwanie emocji. Nie jest on Tobie dany bez przyczyny. Pomyśł nad tym.

Dzina

mnie również choć jestem laikiem zamiast odp na pytanie katy pokazują moje emocje lub też zamiast konkretną odpowiedź pokazują moją najbliższą przyszłość.......
Dzino czy u Ciebie jest to w przypadku, kiedy wróżysz sobie czy innym osobom? Kotek

Dzina

i sobie i innym...a nawet raz była taka syt.że Beata stawiała mi karty na jedno pytanie i wyszło jej w kartach to czego bardzo się bałam-tam chodziło o donos do Zusu- tak o tym myślałam ,że jej to karty pokazały,a okazało się,że żadnego donosu nie było- moje emocje biorą górę
Lady of Dreams napisał(a):A moze karty pokazują Ci w ten sposob abys, skupiła sie barzdiej w swojej wrozbie nad pocieszeniem pytającego , ktory jest "rozwalony" psychicznie, nic na odpowiedzi na jego pytanie? Taka mi przyszła pierwsza myśl do głowy , wiec ją złapałam. To cenny dar takie wyczuwanie emocji. Nie jest on Tobie dany bez przyczyny. Pomyśł nad tym.
Lady, dziękuję Ci za tą uwagę - to co piszesz jak zwykle ma ręce i nogi. Buziak
Tylko jest jedna sprawa: ktoś mi zadaje pytanie - dajmy na to - "Jak będzie wyglądać mój wyjazd w góry w lipcu". A ja w ogóle nie mogę się dodrapać w kartach do odpowiedzi na to pytanie, bo karty z uporem - w dwóch albo i trzech różnych rozkładach - pokazują mi tylko jak bardzo ta osoba jest załamana niedawnym odejściem swojego partnera. I co powinnam wtedy zrobić? Co napisać takiej osobie? Bo sama nie wiem.... Bezradny Przecież nie mogę napisać chyba - wyjazd jest nieważny, skup się teraz kobieto na odbudowaniu swojego życia? Jak Wy byście postąpiły w takim wypadku? Myśli
Dzina napisał(a):i sobie i innym...a nawet raz była taka syt.że Beata stawiała mi karty na jedno pytanie i wyszło jej w kartach to czego bardzo się bałam-tam chodziło o donos do Zusu- tak o tym myślałam ,że jej to karty pokazały,a okazało się,że żadnego donosu nie było- moje emocje biorą górę
Dzina...i jaki wniosek dla Ciebie.. nie dla Beaty...ale dla Ciebie....wiesz już ?...czy w dalszym ciągu nie zdajesz sobie z tego sprawy..??
Przyłączam się do opinii Krystyny, przemyśl to. Emocje nie mogą brać góry w żadnej dziedzinie życia. Potrzebna jest równowaga pomiędzy emocjami a intelektem, wypielęgnowana duchowość i rozwinięta intuicja, wiedza życiowa i ogólna oraz doświadczenie i ciągła praca nad sobą. Wróżąc innym, weź pod uwagę odpowiedzialność za nich. Myślę, że nie tylko przenosisz emocje na karty, ale i na te osoby. Czy potrafisz na tyle odciąć się emocjonalnie, żeby tym osobom nie przekazywać intencjonalnych interpretacji?
LeCaro wiesz to wszystko zależy od sytuacji i od osoby z którą masz do czynienia. Ja w takiej sytuacji najpierw bym tej osobie zaproponowała ujawnienie tego, co karty mówią na temat stanu psychicznego i emocjonalnego. Po takiej w sumie rozmowie z kartami osoba zazwyczaj jest bardziej wylewna w swoich wypowiedziach ... może nawet płakać ... Lady of Dreams ma rację, taka osoba podświadomie szuka pomocy, bo nie wie co ma ze sobą zrobić, nie widzi tych dalszych perspektyw ... myśli, że jak się o coś innego spyta np. wyjazd w lipcu, to ty jako wróżka powiesz jej coś więcej ... o jakiś niespodziankach ... coś na zasadzie filmowej fikcji ... np. ja tu widzę twój wyjazd, ale kochana czeka cię tajemnicze spotkanie z brunetem wieczorową porą itd... A sprawy tak naprawdę zgoła inaczej się mają i tu można by powiedzieć, że wychodzi "szydło z worka" i trzeba choć spróbować pomóc, a nie na siłę czytać karty, jeśli odmówi takiej rozmowy, to ty też zawsze możesz odmówić odczytu kart, po co z uporem wyzbywać się własnej energii ... z reguły te osoby po takiej rozmowie, nie chcą już wróżby, a czują się zrozumiane i wysłuchane, to im wystarcza jak się potem okazuje. Myślę, że tarocista właśnie takie musi mieć podejście, pytający to nie zawsze = rozkład, pytający czasem potrzebuje szczerej rozmowy, bo nie ma nikogo. To wszystko właśnie zależy ....
Stron: 1 2