Forum Ezoteryczne Dobry Tarot

Pełna wersja: Karma
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Na wstepie- jeżeli istnieje juz podobny temat to proszę o przekierowanie.

Mam pytanie do osób madrzejszych- czy można odrobić karmę w tym samym życiu?
Albo jak inaczej można nazwać ze spotyka mnie drugi raz dokładnie taka sama sytuacja tylko, ze tym razem ja jestem po tej poszkodowanej stronie?
To się chyba nazywa filozofia życiowa Uśmiech Tzn. w zależności od tego, jaką wyznajesz "filozofię życiową", udzielisz odpowiedzi na takie pytanie.

Ja osobiście dumając sobie nad tego typu zagadnieniami odrzucam coś takiego, jak "odrabianie karmy". W moim odczuciu istnieje tylko energia, i to ona powoduje istnienie wydarzeń, które obserwowane traktujemy jako karma... Jeżeli pewne energetyczne obciążenia/wzorce/skłonności są aktywne, zachodzi pewne wydarzenie... (jako splot i wypadkowa wielu czynników, wielu prądów). Jeżeli "dezaktywujesz" energię, zjawisko nie zachodzi, nie ma czynnika, który ściąga, wywołuje reakcję.

W moim odczuciu zaistnienie analogicznego wydarzenia w Twoim życiu, które miało miejsce wcześniej, ale w odwrotnym kształcie, może mieć niezliczone przyczyny. Tzn. ową energię, która sprowokowała zaistnienie wydarzenia, mogła zainicjować Twoja podświadoma reakcja na wydarzenie z przeszłości, mogła sprowokować energetyczna reakcja uwikłanych w sytuację osób, a być może przyczyna tej sytuacji nawarstwiała się poprzez rozliczne czynniki i tylko nieznaczny wpływ spowodował, że przejawiła się pod taką, nie inną postacią...

Doszukiwanie się w tym wydarzeniu wyższej "sprawiedliwości losu" - jakiegoś zatoczenia koła karmy - z mojego punktu widzenia jest bardzo złudnym odczuciem, ale - to tylko mój punkt widzenia Oczko
(26-01-2016, 21:03)Le Stelle napisał(a): [ -> ]To się chyba nazywa filozofia życiowa Uśmiech Tzn. w zależności od tego, jaką wyznajesz "filozofię życiową", udzielisz odpowiedzi na takie pytanie.

Ja osobiście dumając sobie nad tego typu zagadnieniami odrzucam coś takiego, jak "odrabianie karmy". W moim odczuciu istnieje tylko energia, i to ona powoduje istnienie wydarzeń, które obserwowane traktujemy jako karma... Jeżeli pewne energetyczne obciążenia/wzorce/skłonności są aktywne, zachodzi pewne wydarzenie... (jako splot i wypadkowa wielu czynników, wielu prądów). Jeżeli "dezaktywujesz" energię, zjawisko nie zachodzi, nie ma czynnika, który ściąga, wywołuje reakcję.

W moim odczuciu zaistnienie analogicznego wydarzenia w Twoim życiu, które miało miejsce wcześniej, ale w odwrotnym kształcie, może mieć niezliczone przyczyny. Tzn. ową energię, która sprowokowała zaistnienie wydarzenia, mogła zainicjować Twoja podświadoma reakcja na wydarzenie z przeszłości, mogła sprowokować energetyczna reakcja uwikłanych w sytuację osób, a być może przyczyna tej sytuacji nawarstwiała się poprzez rozliczne czynniki i tylko nieznaczny wpływ spowodował, że przejawiła się pod taką, nie inną postacią...

Doszukiwanie się w tym wydarzeniu wyższej "sprawiedliwości losu" - jakiegoś zatoczenia koła karmy - z mojego punktu widzenia jest bardzo złudnym odczuciem, ale - to tylko mój punkt widzenia Oczko
Ja osobiscie..obserwujac swoje zycie dochodze do wniosku ze istnieje cos takiego jak " oderocenie sytuacji"- tych dobrych jak i zlych...za wyrządzone komuś krzywdy przyjdzie kiedys nam zaplacic..
Tak samo sprawa sie ma do tych rzeczy dobrych- to tez do nas wroci...sama nie raz skrzywdzilam kogoś swoim zachowaniem po czym sama później znalazlam sie w sytuacji odwrotnej..Dlatego zawsze przed podjeciem jakiejs decyzji warto pomyslec czy nie wyrzadzimy tym komus krzywdy badz nie sprawimy przykrosci...i glowna zasada- nie warto budowac szczescia na cudzym nieszczesciu- to wszystko bedzie niestety krotkotrwala radoscia..