Forum Ezoteryczne Dobry Tarot

Pełna wersja: Nowy Rok Numerologiczny 2016/2017
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Wraz z nowiem Księżyca (1 września 2016r, g. 11:04), rozpoczęliśmy nowy rok numerologiczny.  :gay-umbrella:

Do obliczeń bierzemy rok 2017. Numerologicznie rok ten posiada wibrację "1", a więc rozpoczyna kolejny 9-letni cykl, przynosząc energie początku, tworzenia oraz nakreślania planów. Los powinien zsyłać Nam nowe możliwości i dać potencjał rozpoczynania nowych przedsięwzięć. Oczywiście dla każdego przyniesie jednak coś innego:

Numerologiczne 1 wchodzą w swój 2 rok numerologiczny.
Numerologiczne 2 wchodzą w swój 3 rok numerologiczny.
Numerologiczne 3 wchodzą w swój 4 rok numerologiczny.
Numerologiczne 4 wchodzą w swój 5 rok numerologiczny.
Numerologiczne 5 wchodzą w swój 6 rok numerologiczny.
Numerologiczne 6 wchodzą w swój 7 rok numerologiczny.
Numerologiczne 7 wchodzą w swój 8 rok numerologiczny.
Numerologiczne 8 wchodzą w swój 9 rok numerologiczny.
Numerologiczne 9 wchodzą w swój 1 rok numerologiczny.


Na temat poszczególnych lat możecie poczytać w tym dziale (z racji, że nie jestem numerologiem, nie będę się tu "wymądrzał" Rotfl).
Dziekujemy Lukaszu Uśmiech

Dzina

Dziękuję Łukaszu.
Hm...jestem numerologiczną 9 ,a więc zaczynam 1 rok- a więc wszystko od nowa.Zmiany,tak mi mówi moja intuicja
Ja rowniez bardzo dziekuje Oczko!
DziękujęUśmiech Raaany, ja też zaczynam 1 rok Rotfl już się nie mogę doczekać Uśmiech
U mnie (9-tka z krwi i kości) ewidentnie wszystko od początku....wszystko...paraca, wygląda na to, że i partner...realizacja marzeń - wiara, że się uda tym razem Uśmiech
Czuję się jak podróżnik...
A ja wchodzę w rok 7... ciekawy rok jak mniemam..
Dziękuję Luksie
Ja zaczynam trzeci... Oczko
Uuu ja nie przepadam za 7 rokiem, jest taki odrealniony, mało konkretów. No cóż to rok na rozwój duchowy. Ale Lady masz już kilka za sobą więc możesz przewidywać co mniej więcej możesz otrzymać od losu Rotfl

Ja jako 8-mka wchodzę w rok porządków i usuwania niepotrzebnych spraw by za rok rozpocząc nowy cykl ^^
Na dobry poczatek 9 roku rozpocząłem staż ^^ 9 lat temu 9 rok też przyniósł mi pozytywne rozstrzygnięcia.

Perełka szczęściara. Trzeci rok wedle opinii niektórych i opisów z neta to jeden z najlepszych Rotfl Chociaż ja nie kojarzę nic nadzwyczajnego, może trochę mi posuwał sprawy do przodu (coś czego brakuje mi w 7).
Ja wchodze w 1 rok.... rok 9 byl dla mnie oczyszczajacy i dosc ciezki zarowno w sferze uczuciowej jak i w sferze zawodowej. Teraz odczuwam wzgledny spokoj....Uśmiech
Ja rozpoczęłam 5-ty rok, mój K. 1-szy, więc to chyba nie przypadek, że od 1 września, czyli tego pierwszego wrześniowego nowiu, ruszyliśmy z malowaniem mieszkania Oczko (a jednak wytyczną był urlop K., nie numerologia Oczko ). Wiele rozwiązań pozmienialiśmy, odnowiliśmy sobie tę najbliższą przestrzeń - po wielu latach jestem bardzo zadowolona ze zmian, jakie porobiliśmy Uśmiech Myślę, że taki remont, wyrzucenie starych śmieci to świetny prognostyk z perspektywy numerologicznej na ten nowy 9-letni cykl...
Luks napisał(a):Uuu ja nie przepadam za 7 rokiem, jest taki odrealniony, mało konkretów. No cóż to rok na rozwój duchowy. Ale Lady masz już kilka za sobą więc możesz przewidywać co mniej więcej możesz otrzymać od losu Rotfl

Ja jako 8-mka wchodzę w rok porządków i usuwania niepotrzebnych spraw by za rok rozpocząc nowy cykl ^^
Na dobry poczatek 9 roku rozpocząłem staż ^^ 9 lat temu 9 rok też przyniósł mi pozytywne rozstrzygnięcia.

Perełka szczęściara. Trzeci rok wedle opinii niektórych i opisów z neta to jeden z najlepszych Rotfl Chociaż ja nie kojarzę nic nadzwyczajnego, może trochę mi posuwał sprawy do przodu (coś czego brakuje mi w 7).

Skupię się jeszcze bardziej na duchowosci o ile jezcze bardziej możnaOczko Myśli
Ja też niestety w 7-my wchodzę... ostatnio pierwszy raz od dawna oglądałam naszego ukochanego Wrózbitę M. i tak straszył tym siódmym rokiem, aż poczułam się skutecznie nastraszona. Boi się Że jest to rok dużego spadku energetycznego, smutku, a nawet depresji. W uczuciach i kontaktach z ludźmi - kicha. W pracy i finansach - kicha. Jedyne co można robić to zamknąć się w 4 ścianach, studiować i pogłębiać swoją intuicję (pytanie jak głęboko można ją pogłębić?). :lezka: :techie-studyingbrown: :sleeping-yellow: :sad-roulette: :obscene-hanged: Waiting

Ale prawem kontynuacji - 3 nie był jakiś nadzwyczajny, więc może 7 nie będzie taki zły? Cwaniak
Jednorozcu nie będzie zły na pwno. Będie ciekawy i inspirujący. Zamknięcie w czterech ścianach w celu pogłebiania wiedzu nie wydaje mi się żadnym koszmaremOczko
A ja muszę powiedzieć, że zaczynam korzystać z profitów jakie niesie 3 rok...w 7 faktycznie postawiłam na rozwój duchowy Uśmiech Myślę, że każdy niesie jakieś korzyści, przecież życie to jedna wielka przygoda i myślę, że tak naprawdę to czerpiemy z niego to co chcemy uzyskać...niestety nie zawsze to "chciejstwo" idzie w dobrym kierunku...Pozdrawiam Kwiatek
Tez mi sie wydaje, ze w kazdym mozna cos zyskac jak i czasami stracic Uśmiech Wazne jest aby rozumiec i umiejetnie wykorzystac energie tego nadchodzacego roku Uśmiech

U mnie osobisty 4\numerologiczny 6 Uśmiech
Właśnie, trzeba znaleźć prąd danej wibracji i korzystać z jej spotęgowania Oczko Najlepiej jest oczywiście, kiedy świadome cele, planowane działania harmonizują się z "panującą" wibracją numerologiczną, ale to nie zawsze niestety jest możliwe, często po prostu jakoś trzeba próbować się zgrać Oczko

Co do 7-ego roku ja bym powiedziała, że również przynosi znajomości, które jednak czegoś uczą, pokazują coś innego, nowego, otwierają horyzonty myślowe - czyli trochę inny wymiar znajomości. Rewelacyjnie, kiedy 7-my rok sprzęgnie się z nauką, studiami - wtedy w pewien naturalny sposób spotykamy się z ludźmi o dużej wiedzy, umiejętnościach, które mogą nam przekazać. 7-my rok bywa bardzo inspirujący w różnych pracach twórczych, gdzieś z podświadomości potrafią wyłazić na wierzch artystyczne wizje, pomysły domagające się wcielenia w życie, projekty, które możemy chcieć realizować (niekoniecznie w tym roku, ale np. w przyszłości). 7-ka to wizjoner, być może to najlepszy czas na poszukiwanie odpowiedzi na te pytania, których wcześniej nie czuliśmy się "w mocy" zadać, w pracy dywinacyjnej powinien dawać naprawdę dużo inspiracji - to jak jazda na tzw. "długich" światłach przez mrok tego, co jeszcze niepoznane, niezrozumiane w sobie, w świecie... Oczko
Dokładnie Le Stelle, taki właśnie był mój 7 rok - postawiłam na rozwój osobisty, bardziej świadome życie, poznawanie siebie...ale muszę przyznać otwarcie, że nie było to łatwe ponieważ było to konsekwencją podjętych wcześniej bardzo odważnych i radykalnych decyzji życiowych, oczywiście po wcześniejszych dość trudnych lekcjach do przepracowania. Przyznam jednak, że warto było Oczko
Tak piszecie o tym 7-mym, że już nawet jestem ciekawa jaki będzie u mnie.Oczko
Na razie rzeczywiście mogę potwierdzić jedną rzecz, o której wcześniej nie myślałam w tym kontekście:
Le Stelle napisał(a):7-my rok bywa bardzo inspirujący w różnych pracach twórczych, gdzieś z podświadomości potrafią wyłazić na wierzch artystyczne wizje, pomysły domagające się wcielenia w życie, projekty, które możemy chcieć realizować (niekoniecznie w tym roku, ale np. w przyszłości).
Warto też zauważyć, że u każdego możliwości z danego roku mogą realizować się inaczej Uśmiech
Jak pisała Aggata, Jej 9-ty rok był oczyszczający, ale trudny. I jest to zgodne z opinią wielu ludzi. A u mnie 9 rok (w zasadzie opieram się na dwóch poprzednich) nigdy nie był trudny. Co więcej, często wprowadzał coś nowego, co później zmieniało wiele w moim życiu i kończyło określony etap - coś w stylu kreski odgradzającej. Co ciekawe to w 9 dostawałem dotychczas nową jakość, a nie w 1. 1 rok zwyczajnie różnił się od poprzednich, ale to dzięki zmianom z 9. I te zmiany zawsze widziałem w kontekście uwolnienia. Może jako dośc mroczna numerologiczna 8-mka i do tego Skorpion inaczej odczuwam transformację.
Z kolei 5 rok był dla mnie zawsze paskudny - druzgocące wiadomości, problemy trudne do rozwiązania (zwykle odnoszące się jeszcze do przeszłości), dwa dołki psychiczne, śmierć mojego pupila, rozpad rodziny i różne, różne plugastwa lubią mi wychodzić w 5 roku. A jak zerkniemy na opinie LeStelle czy Madrugady, Im 5 rok przynosi konieczne zmiany, dzięki czemu mogą się rozwijać.
Co do 7-mego roku, to raczej dobry rok by poświęcić go samej sobie / samemu sobie. Uśmiech
Luks napisał(a):Warto też zauważyć, że u każdego możliwości z danego roku mogą realizować się inaczej
Też mi się tak wydaje. Nie zauważyłam np. w 3 roku jakiegoś szczęścia pchającego się drzwiami i oknami,a z kolei rokiem zakańczania pewnych spraw jest dla mnie raczej 5 niż 9.

"Co do 7-mego roku, to raczej dobry rok by poświęcić go samej sobie / samemu sobie." Uśmiech
Noc cóż, trudno... jak już tak trzeba to się poświęcę... Zmęczony Rotfl
Ja myślę Le Caro, że w tym 3-cim nie o samo szczęście chodzi, bo szczęśliwym się bywa- zresztą tak samo jak nieszczęśliwym, takie jest życie i przez to jest piękne bo daje możliwości ciągłego rozwoju. Ja myślałam bardziej o profitach, ostatnio zaczęłam odczuwać satysfakcję w życiu zawodowym - było ciężko jak to na początku jakiegoś przedsięwzięcia, a teraz widzę, że trochę okrzepłam, nie denerwuję się już tak, inaczej podchodzę, mam większe doświadczenie, umiejętności, potrafię sobie odpuścić i nie szukać na siłę rozwiązania bo i tak z doświadczenia wiem, że jak nie mogę znaleźć wyjścia to zawsze jakieś drzwi się same otworzą...i tak bym mogła wymieniać poszczególne sfery życia. Nawiasem mówiąc Luks "wstrzelił" się z tym postem w momencie kiedy od kilku dni robiłam bilans i uznałam, że jakoś łatwiej zaczyna mi się żyć, że z wieloma rzeczami się godzę, że moje wcześniejsze decyzje zaczynają owocować i, że częściej bywam szczęśliwa...Wcześniej jednak potrzebny był mi ten czas, czas na wgląd w siebie, na ogląd dotychczasowego życia, na wyciągnięcie wniosków i obranie nowej drogi...
Stron: 1 2 3