Re: Religia a wiara -
Tarofides - 17-09-2012
Żubrówka napisał(a):I skoro się zdecydowałam, uczciwie wyznałam obcemu facetowi w konfesjonale wszystko, co uwierało moją duszę od lat. To co usłyszałam w zamian zmroziło mnie tak, że dziwne, iż nie wpadłam pod samochód wracając do domu. Długo dochodziłam do siebie!
I po co ci to było
wystarczyło wyklepac formulkę, "popularne grzechy" i ewentualnie wspomniec o tarocie dla draki
Re: Religia a wiara -
Safira - 17-09-2012
Tylko że ta spowiedź nie byłaby wtedy ważna. Równie dobrze można by było w ogóle nie iść do spowiedzi, o ile nie był wymagany kwit z podpisem.
Re: Religia a wiara -
Gandera - 17-09-2012
Z tym chodzeniem do kościoła to mam podobnie do Was, a i spowiedź odstręczyła mnie jeszcze w młodości (młodszej młodości , niż ta teraz oczywiście
)
Byłam w tym roku raz, (mama dała na mszę za dziadków) jak zaczęłam słuchać co ksiądz mówi, to w pewnym momencie miałam ochotę wybiec z ławki, odciągnąć go od ołtarza, a co on za głupoty plecie jako kapłan!
Nie pamiętam dobrze, ale było coś że ludzie są podli, wredni, nie możemy im ufać, tylko się musimy umartwiać
Takie podejście, całkowicie się kłóci z moim pojęciem świata. Osoba duchowna powinna nieść światło i miłość, spokój, radość, jejuuuś! A nie dołować ludzi.
ale uważam też, że spokojnie można się realizować duchowo w ramach religii, i na pewno dużo takich osób jest, mniej lub bardziej "zaawansowanych", poprzez modlitwę, miłosierdzie, etc.
Re: Religia a wiara -
Żubrówka - 18-09-2012
No właśnie Tarofides, mogłam potraktować na luzie, ale tak już mam, że jak coś robię, to uczciwie i jak Safira uważałam, że musi być wszystko jak trzeba (nie wspominając o papierku).
Ale z tym tarotem to by było jajo - chyba nie zostałabym tą chrzestną
Gandera, jest faktycznie sporo osób mocno związanych z religią i doskonale się w tym odnajdują, a co najważniejsze są księża (na szczęście!!!), którzy tak jak piszesz, niosą światło, miłość i radość - zdarzają się nawet w szkołach na lekcjach religii.
Re: Religia a wiara -
Mystic - 20-09-2012
Daleko szukać nie trzeba ten świat jest stworzony na podobieństwo tam tego 5%
A wiec mamy takie same zachowanie o 95 % łagodniejsze
czy wizy do Stanów da nam ktoś obcy
tak sama regułka i za światach
tylko w 95% jest trudnej tam trafić
to biedzie afera w stylu Amber Gold
tylko za światach
Re: Religia a wiara -
Żubrówka - 21-09-2012
A dlaczego tylko 5%, Alex?
Re: Religia a wiara -
Mystic - 21-09-2012
nie wiem czy 5 to tez nie za dużo
Re: Religia a wiara -
Gandera - 25-09-2012
Mnie się wydaje, że mieszkamy "tam" - cały czas, a "tutaj" wpadamy co i rusz na materialną tylko chwilę
Ja, jak się w miarę lepiej czuję, to zaraz mam wrażenie absolutnej nieśmiertelności, no mam, jak o tym myślę, to mnie uskrzydla. Powinnam może częściej o tym myśleć
Miałam jeszcze opowiadać, ale spać okrutnie mi się zachciało - jutro tu może wpadnę na dłużej (na forum)
Re: Religia a wiara - Rani - 25-09-2012
Tarofides napisał(a):Żubrówka napisał(a):I skoro się zdecydowałam, uczciwie wyznałam obcemu facetowi w konfesjonale wszystko, co uwierało moją duszę od lat. To co usłyszałam w zamian zmroziło mnie tak, że dziwne, iż nie wpadłam pod samochód wracając do domu. Długo dochodziłam do siebie!
I po co ci to było
wystarczyło wyklepac formulkę, "popularne grzechy" i ewentualnie wspomniec o tarocie dla draki
a ja nigdy u spowiedzi nie bylam.
Re: Religia a wiara -
Mystic - 26-09-2012
To wszystko jest ciekawie ja czytam to i
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.pistis.pl/biblioteka/Ewangelia_Judasza.pdf">http://www.pistis.pl/biblioteka/Ewangelia_Judasza.pdf</a><!-- m --> mi się wydaj ze tu opis idzie nawet tych czasów
Znalazł ich jak siedzieli
(25) zebrani i ćwiczyli się ()
w pobożności. Gdy
spotkał tak swoich uczniów
(34,1)zebranych i siedzących, gdy sprawowali
dziękczynienie ( nad chlebem(wyśmiał
uczniów ((Wtedy) rzekli mu:
„Nauczycielu, dlaczego wyśmiewasz nasze
(5) dziękczynienie (). Uczyniliśmy to, co jest
słuszne.” Odpowiedział im
mówiąc: „Nie wyśmiałem was.
Co czynicie, uczyniliście nie
z [waszej] woli, lecz żeby w tym
(10) wasz Bóg otrzymał błogosławieństwo”.
(Wtedy) rzekli: „Nauczycielu, ty
[jesteś posłanym]1 Synem naszego Boga”.
Rzekł im wówczas Jezus:
„Czy poznajecie mnie
(15) w czymś” Zaprawdę mówię
wam, że nikt z (tego) pokolenia
nie pozna mnie wśród ludzi, którzy są
wśród was”.
jest ciekawa .
Re: Religia a wiara -
Gandera - 26-09-2012
Widziałam programy telewizyjne o tej ewangelii - ciekawe
chętnie skorzystam z linku
cytat wydaje się taki prawdziwy i życiowy
*************************************************
Przeczytałam (na pewno jeszcze będę doczytywać )
utkwiło mi w pamięci: "każdy z was ma swoją gwiazdę..."
i przyszło na myśl: żyć jest przyjemnie - bo nie jest przyjemnie
Lecę w każdym razie malować anioły
(czytałam wcześniej wątek z malowaniem Miriam
)
Re: Religia a wiara -
Mystic - 26-09-2012
i co ciekawe ze nie każda dusza biedzie żyła.
Myślę tez nad tym ze jak kierujemy do boga modlitwie mowie ze złe , ze to nasz bóg
tu mi się nasuwa
zen po prostu być, próbować zobaczyć swoje ja .
Re: Religia a wiara -
Gandera - 27-09-2012
że nie każda dusza będzie żyła, to właśnie też zauważyłam, i nie wiem - ja tam sądzę, że będzie :geek: he, he
jeszcze sie wczytam kiedyś, bo teraz to tak jednym przeleciałam tchem
Mnie się podoba koncepcja boga (z Hicksów), że to taki stwór, znaczy można nazwać źródłem, energii, miłości, a my to takie jego wyciągnięte macki, czyli jesteśmy jego częścią, bo wszystko jest jego częścią, czyli w każdym z nas jest jego część bo inaczej nie mogli byśmy żyć , bo to jest własnie źródło życia. Chodzi teraz o to żeby się z własną częścią połączyć boga, który w nas jest, a nie z czymś na zewnątrz (można nazwać, że ta część boga to nasza dusza, albo i nie, ale jest w każdym razie z nim połączona) czyli bóg jest w każdym człowieku, i nie ma go co gdzie indziej szukać, w zwierzętach też przecież jest.
Taka koncepcja mi się spodobała i od jakiegoś czasu uznaję ją i za swoją
Żeby się połączyć, trzeba się otwierać, trzeba się otwierać na światło - to już moje,
dlatego mało zrozumiałe he, he
w piersi się otwiera
a światło jest jasne, roziskrzone, radosne, świergoczące i jeszcze miłość i spokój
ale jaka radość!
a jakie światło!
no tak, z opisu widać, że nie jestem zbytnio normalna
lepiej pójdę już sobie spać
Re: Religia a wiara -
Mystic - 27-09-2012
Ja bóg to ja
dla czego jestem tu :angry-banghead: możesz być bogiem a czy król bez królestwa jest królem ma tylko tytuł
tez nie wolno każdemu mówić ze jest bogiem bo jak słaba osoba złapię to :violence-axechase: :violence-bowandarrow: :violence-guntoting: :violence-pistoldouble: :violence-rapidfire: :violence-sniperprone: :violence-stickwhack: :violence-torch:
to wszystko to są myśli jak napiszemy dziś coś i podpiszemy znanym nazwiskiem i schowamy tak
po 2000 lat ktoś trafi , jak wczesnej zaczniemy o tym mówić ze coś jest gdzieś tam i w jakiś pismach biedzi notka teraz ktoś trafia i
ale jak by dziś nie było tej wiary to to odkrycie zostało by tylko
jak wiele innych cenne bo stare
ale myślę ze zawsze jest te parę % prawdy .
nawet ta ewangelia mówi nie twórz bogów .
mam film
Re: Religia a wiara -
Gandera - 28-09-2012
Hejka!
Przyszłam w ten watek w nocy, i to, miałam napisać, tamto, może siamto he, he na szczęście poszłam spać. Dzisiaj mi wyszło, że może nie ma co, się tak za bardzo zastanawiać i do puki będziemy się cieszyć życiem, i radować, to wszystko będzie - ok
jaki film?
Na razie
Re: Religia a wiara -
Mystic - 28-09-2012
Film Ewangelia judasza i je historia i opis naukowców co o tym myślą
Gandera napisał(a):i do puki będziemy się cieszyć życiem, i radować, to wszystko będzie - ok
tu tak , jak planujemy na tym po przestać to trzeba korzystać z życia
:obscene-drinkingbuddies: :obscene-drinkingcheers: :happy-cheerleadersmileyguy:
Re: Religia a wiara -
Gandera - 29-09-2012
No tak, ja skojarzeniowo piszę, bo nie lubię myśleć
"Cieszyć się z życia", ale "mądrze", każdym dniem i doświadczeniem - nie chodziło mi o balowanie hihi
(chyba za mało baluję
, to tak samo jak "picie" kojarzy mi się z herbatką, a nie każdemu tak)
Nie trzeba się starać żeby iść dalej, każdy umrze i każdy pójdzie. Hym, ale dobrze jest się postarać - żeby być "dobrym człowiekiem" - bo to daje radość prawdziwą i tu i tam
O taką radość mi chodziło, i o taką, hihi która płynie przez nasze ciało jak wicher, jak zalewająca wszystko woda hihi - radość sama w sobie też chyba jest dobrem - taka, hym, przykład: wychodzę z domu, świeci słońce - cieszę się że świeci słońce, wychodzę z domu, pada deszcz, cieszę się że pada deszcz; i jeszcze cieszyć się trzeba z tego "że się żyje" - o! Cieszyć się trzeba jak dziecko albo kot.
O, i to jest radość która prowadzi do nieba hihi (a to już znowu - skojarzenie he, he)
Idę pogadać do tych archaniołów, co to mają dzisiaj święto
he, he
Re: Religia a wiara -
Mystic - 30-09-2012
Gandera napisał(a):Nie trzeba się starać żeby iść dalej, każdy umrze i każdy pójdzie.
dużo osób uważa ze po śmierci nic nie ma umierasz i ja myśli ze jest i w tym ziarno prawdy
kto ma z niknąc znika
kto ma żyć ma reinkarnacji
a ta dusza co ma iść do góry to idź
a ta na dól to idzie na dól
kto inny ma być jako duch tu na ziemie , to jest
myślę ze i tu równowagę zachowano
Re: Religia a wiara -
Gandera - 30-09-2012
Ha, ha, ha, a ja uważam, że niezależnie co myślą, idą w jedno miejsce - ale się niektórzy zdziwią hi, hi, hi
A, jeszcze dopiszę, bo mi się przypomniało akurat, jak moja babcia umierała (a bardzo ją lubiłam, to chyba była jedyna osoba z którą ciągle i bez powodu trzymałyśmy się za ręce, jak się widziałyśmy
) no, umierała w moim pokoju, na moim łóżku, rodzina wiadomo latała w panice, lekarze siedzieli, a ja też siadłam koło babci i wzięłam ją za rękę (chociaż później czytałam że się nie powinno chyba) i jak umarła już, to poczułam wielką ulgę i radość
niespotykaną
- to znaczy ja spokojna siedziałam, bo w trudnych chwilach mam spokój ze środka taki ogromny. Wiadomo, ciało moje w szoku było, nie mówię że nie - pierwszy raz widziałam śmierć. Akurat czytałam książki Serge Kahili Kinga, to też tak mi to pomogło najwidoczniej (z Huny). No ale niedopowiedziałam, że po dwóch tygodniach babcia mi się przyśniła - była ubrana w długą suknię taką z przed pierwszej wojny, byłyśmy na piętrze, na ulicy czekała na nią dorożka babcia sie śpieszyła, było widać, i mówi do mnie, taka trochę zniecierpliwiona " Przyszłam powiedzieć, że ja ciebie bardzo kocham, ale no wiesz, muszę lecieć, bo ja sprawy mam , no wiesz, zajęta jestem, czasu nie mam" a taka na wpół odwrócona mówiła, na wychodnym hihihi.
I co, mam babci własnej nie wierzyć? hihihi
W każdym razie od tamtego czasu śmierci się nie boję - a co najdziwniejsze, to odkąd się nie boję, to bardziej chcę żyć hihihi, chyba uważam, że tutaj jest świetna zabawa
czy cuś
Ps.
Za to na łóżku własnym nie mogłam usiąść nawet (pewnie mogła bym to jakoś oczyścić, okadzić czy coś, ale nie pomyślałam, no i nie znam się na tym) spałam na rozkładanym fotelu, koniecznie z otwartymi drzwiami. Po roku czasu, myślę sobie, no, rok minął - spróbuję, i to był jedyny raz (jak usiadłam) gdy poczułam zimny pot na plecach i włosy mi dęba stanęły he, he, he tak jak to opisują - bardzo dziwne wrażenie he, he. Musiał jeszcze następny cały rok minąć, żeby przeszło, teraz normalnie śpię - ale to ładnych parę lat temu wszystko się działo.
Ps.
A ostatnio gdzieś czytałam, że jak umiera oświecone guru, to jego uczniowie mogą wpaść nawet w ekstazę
dlatego im bardziej oświecone guru - tym więcej uczniów sie pcha do "pożegnania" z mistrzem he, he
Re: Religia a wiara -
Mystic - 01-10-2012
To chyba wystarczy w czuć się w role boga
stoi przed tobą terrorysta :violence-hammer: :violence-rapidfire: :violence-axechase: od 5000 lat dajesz jemu szanse a on bum
dostał z 200 szans na zycie
i każde życie zakończył bumem
i przyszedł czas coś z nim zrobić
i co wpuścisz go ?
Re: Religia a wiara -
Gandera - 02-10-2012
ja myślę, że przez 200 wcieleń, to by mu się już znudziło robić w kółko to samo
Nie wiem Alex,
To znaczy, wiem o co ci chodzi, że część energii się nie rozwija, no ale jak może się nie rozwijać, jak wszystko się rozwija, to co, idzie do tyłu?
Dobra, piszę sobie
Ja jestem, jestem ja, i trwam, świat idzie ważne że idzie, rozwija się, dobro i zło to to samo jest, jak czarne i białe, jak jabłko i gruszka, nie ma zła, tak mi wychodzi z pod palców, że nie ma na świecie ani jednej złej rzeczy, tylko my je takimi widzimy. Każde cierpienie i każdy ból nas rozwija i to jest dobre. dobrze jest żyć bez życia, tutaj przychodzimy żyć, żeby się rozwijać i tworzyć nowe życie. Każdą myślą tworzymy życie.
Wszystko jest dobre, bo wszystko jest bogiem. Nic innego nie ma.
Tak mi się napisało, ale czy jest to prawda, to się dowiemy po życiu hihihi
Napisałam najpierw o tym czarnym i białym, i jabłku i gruszce, bo nie chciałam pisać, że zło nie istnieje, a i tak zaraz mi wylazło, ludziom jak to piszę, się to wydaje strasznie kontrowersyjne, ale im się nawet wydaje kontrowersyjne jak napiszę, że wszystkich ludzi kocham, to co ja mam myśleć
ech, muszę zacząć coś normalnego pisać, bo będziecie mnie mieli za strasznego dziwaka, a przyśniła mi się w nocy Gosia moja z tamtego forum, i jak chciałam medytować nad karta diabła, to żeby nie odlecieć, jak to Gosia mówi, to trzymałam w ręku bransoletkę od niej, no i chyba mogę powiedzieć, że coraz mniej się złoszczę na tamto forum, już prawie nie, ale sobie jeszcze rozmyślam, dlaczego tak się tam wszystko toczy. Być może, że już wiem.
Re: Religia a wiara -
Żubrówka - 03-10-2012
Gandera! Super Rydwan by był z tego zdjęcia!!!
Chyba niemożliwe jest to, o czym pisze Alex - z tym terrorystą.
Przecież TAM (po tej prawdziwej stronie) każdy widzi swoje życie, wie już co było w nim dobre, a co nie, dla rozwoju duszy i nie zaplanuje sobie takich samych rzeczy na kolejne wcielenie. Jaki to miałoby sens?
Mamy się rozwijać jako dusza, wznosić na coraz wyższe poziomy, a nie kręcić w kółko!
I zgadzam się z Tobą Gandera, że z TAMTEGO poziomu, nie istnieje nic takiego jak dobro, czy zło, są jedynie doświadczenia, lekcje do "zaliczenia".
Ale żyjemy tu, w świecie fizycznym i odczuwamy ból, cierpienie, rozpacz i to, co je powoduje odbieramy jako zło.
Bo jak niby inaczej mamy odbierać w oparciu o nasze zmysły i uczucia?