KARPATKA
Ciasto:
- ½ kostki margaryny Maryna
- 1 szklanka wody
- 4 jajka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 szklanka mąki pszennej, najlepiej poznańskiej
Krem:
- ½ l mleka
- ½ szklanki cukru pudru
- 1 kostka masła extra (co najmniej 82% tłuszczu)
- cukier waniliowy
- 2 żółtka
- 3 łyżki mąki ziemniaczanej
- 4 łyżki mąki pszennej
Wodę zagotować z margaryną, do gotującej się wsypać mąkę zmieszaną z proszkiem do pieczenia, ucierając pałką gotować na małym ogniu 3 minuty, aż ciasto zacznie się "listkować". Zestawić z ognia, pozostawić do wystudzenia.
Potem do masy dodawać po 1 jajku i ucierać pałką w garnku. Masę podzielić na dwie części, rozłożyć na prostokątnych średniej wielkości blaszkach wysmarowanych tłuszczem i upiec po kolei na złoty kolor w mocno nagrzanym piekarniku (około 300 stopni). Placki powinny mieć „góry i doliny”. Najlepiej, gdy ma się dwie blaszki tej samej wielkości i od razu podzieli się ciasto, wtedy placki wychodzą mniej więcej równe.
Od ½ l mleka odlać ½ szklanki, dodać mąkę i żółtka, wymieszać. Resztę mleka zagotować z cukrem i wanilią. Wlać na gotujące się mleko i mieszać do zgęstnienia.
Ostudzoną masę dodawać do roztartego masła i ucierać.
Placki przełożyć masą, ciasto przechowywać przykryte w lodówce. Pychotka.
Najlepsze jest, gdy placki trochę rozmiękną od masy, staną się wilgotne.
A cały sekret w tym, by mleko zabełtać z mleka w proszku, takiego w niebieskim opakowaniu (ja takie stosuję od lat), stosując proporcje takie, by wyszło pełne mleko.
Przepis ten dostałam przed laty od teściowej, ciasto zawsze mi się udaje.