Religia a karty. Czy tarot to grzech?
#45

dlaczego zaskakuje?
chrzescijanie maja to we krwi ;P
- a kto zerwal jablko(owoc) z drzewa w raju?
moze to byla ciekawosc, a moze niechec do zakazow/lekcewazenie ich Uśmiech
przekora?

osob wierzacych, ktore podporzadkowuja sie bezwzglednie nakazom religii nie ma az tak wiele - szczegolnie w Polsce chyba, poza tym najpierw trzeba te zakazy/nakazy znac, a potem respektowac ( nie kazdy katolik wie, ze wrozenie i prosba o powrozenie sa "be")...
a nawet znajac je, nie przestrzega sie ich - co przynajmniej z jednej strony jest dobre: mniej szans na fanatykow Uśmiech
chyba jednak umieszcze sobie w podpisie/na stronce "Uwaga! prosba o wrozbe grozi grzechem (1. Nie bedziesz mial bogow cudzych przede Mna...)"
Kotek
Odpowiedz
#46

Nigdy nie kręciły mnie fundamentalne pojęcia chrześcijaństwa jak grzech, cierpienie, poczucie winy, samooskarżanie .
Dzięki Tarotowi wyzwoliłam się z obłudy i uświadomiłam sobie, że to nie moja bajka. W momencie, gdy rośnie świadomość, znika pojęcie grzechu, cierpienie zastępuje poczucie harmonii i jedności, a poczucie winy zamienia się w poczucie spełnienia. Może ludzie podświadomie czują fałsz i uciekają, jak umieją - jedni do wróżki, inni do knajpy, zawszeć to jakies pocieszenie...
MUśmiech
Odpowiedz
#47

Witajcie.
Tak się zastanawiam. Dużo się słyszy,że wróżby,stawianie kart itp... nie są pochwalane w chrześcijaństwie ( podobnie jest pewnie w innych religiach). Ateistą zapewnie jest to obojętne,bo przecież i tak nie wierzą ,ale jak to jest z osobami wierzącymi?Jakie Wy macie podejście do tego ? Pozdrawiam serdecznie ! Uśmiech

Łzy nie są oznaką słabości, lecz dowodem, że nasze serce nie wyschło i nie stało się pustynią.
Odpowiedz
#48

Biorąc pod uwagę definicję grzechu jako świadome i dobrowolne przekroczenie przykazań Bożych lub kościelnych, wróżenie jest grzechemOczko Tyle w teorii...
Moim zdaniem grzechem jest nasze świadome działanie powodujące krzywdę drugiego człowieka i tym się w życiu kieruję, właśnie w takich sytuacjach ewentualnie gryzie mnie sumienie... każdy musi sam rozsądzić tę kwestię Język
Odpowiedz
#49

Wiele racji. Pozdrawiam! Uśmiech

Łzy nie są oznaką słabości, lecz dowodem, że nasze serce nie wyschło i nie stało się pustynią.
Odpowiedz
#50

To-tylko-ja napisał(a):Witajcie.
Tak się zastanawiam. Dużo się słyszy,że wróżby,stawianie kart itp... nie są pochwalane w chrześcijaństwie ( podobnie jest pewnie w innych religiach). Ateistą zapewnie jest to obojętne,bo przecież i tak nie wierzą ,ale jak to jest z osobami wierzącymi?Jakie Wy macie podejście do tego ? Pozdrawiam serdecznie ! Uśmiech

Tak odnośnie grzechu -

"Wiele lat was obserwowałam i przejrzałam na wskroś wszystkie sztuczki. Wmawiacie prostaczkom urojone poczucie winy, zachowując dla siebie władzę karania i odpuszczania... tak zwanych grzechów. Świetny sposób na trzymanie motłochu w ryzach i wyłudzanie darowizn od możnych." Żywia - Słowo i Miecz

Ja nie kieruje się pojęciem "grzechu" raczej patrzę aby kogoś nie krzywdzić.
Odpowiedz
#51

Ja jestem niewierząca, ale to nie jest tak, że mi to wisi Oczko
W kartach przecież często pojawiają się symbole "boże", spójrzmy chociaż na talię anielską - przecież Anioły to postaci biblijne. Ja tak samo jak chłopaki, żyję tak, aby innym żyło się ze mną dobrze. A jak jeszcze mogę pomóc to super.
Według zdewociałych przedstawicieli Kościoła wróżby to ogromny grzech, ale sami łapią się za guzik jak widzą kominiarza czy nie przechodzą pod drabiną. A czy to też nie jest wiara w tajemne moce? Uśmiech
Najważniejsze to żyć zgodnie z własnym sumieniem. A Bóg przecież jest miłosierny Oczko
Odpowiedz
#52

Dzieki. Fajnie poznać równiez opinie innych. Pozdrawiam Oczko Uśmiech

Łzy nie są oznaką słabości, lecz dowodem, że nasze serce nie wyschło i nie stało się pustynią.
Odpowiedz
#53

To-tylko-ja napisał(a):Witajcie.
Tak się zastanawiam. Dużo się słyszy,że wróżby,stawianie kart itp... nie są pochwalane w chrześcijaństwie ( podobnie jest pewnie w innych religiach).

Witaj. Owszem słyszy się dużo albowiem kościoły i organizacje religijne czerpiące z tradycji biblijnych (także Islam) stawiają w tym przypadku sprawę nad wyraz jasno - jesteś członkiem? Super. Masz zakaz używania kart biernie i czynnie. Jeśli zakaz złamiesz masz możliwość oczyszczenia się z grzechu - uwaga, tutaj założenie - wszystkie organizacje wyznaniowe zakładają, że warunkiem skutecznej ekspiacji jest wyrzeczenie się czynności skutkującej powstaniem grzechu. Efekt? Trwanie w grzechu poprzez nieustanne, regularne łamanie zakazu korzystania z kart w celach mantycznych oznacza, iż praktycznie, formalnie i wiążąco osoba trwająca z uporem przy swoim grzechu wyklucza samą siebie ze społeczności wyznawców. Wszelkie czynności pokutne, które odbywa taka osoba nie mają mocy wiążącej formalnie stając się przy tym - bardzo mi się to podoba - grzechem, albowiem są realizowane w złej wierze.

To-tylko-ja napisał(a):Ateistą zapewnie jest to obojętne,bo przecież i tak nie wierzą

Dwie kwestie. Nie wiem jak to jest ze wszystkimi ateistami, agnostykami etc. Wiem jak jest w moim przypadku i mi osobiście pojęcie grzeszności w zestawieniu z kartami jest obojętne. Niemniej jeśli ktoś wpada do mnie 'na karty' czuję się w obowiązku upewnić się, że osoba mnie odwiedzającą i deklarująca wiarę (pytam o to wprost) ma świadomość tego, iż zamierza popełnić grzech lub w nim trwać (jeśli to nie jest pierwsza wizyta); informuję także o skutkach formalnych.

To-tylko-ja napisał(a):ale jak to jest z osobami wierzącymi?

To jest banalnie proste. Jeśli faktycznie są osobami wierzącymi zawracają głowę swojemu duszpasterzowi a nie tarociście. Jeśli zawracają głowę temu drugiemu oznacza to, że lekceważą zasady swojej wiary. Jeśli je lekceważą nie są ludźmi wierzącymi a uprawiają jedynie tzw. religijność naturalną o podłożu społecznym. Można i tak, ale nie mieszajmy pojęć - to nie jest wiara lecz przyzwyczajenie, wygoda, uwarunkowanie, w najlepszym razie świadomy konformizm.
Odpowiedz
#54

Wyczerpująca odpowiedź. Dziękuję. Dobrze się czyta. UśmiechPozdrawiam serdecznie! Uśmiech

Łzy nie są oznaką słabości, lecz dowodem, że nasze serce nie wyschło i nie stało się pustynią.
Odpowiedz
#55

ale wierząc w Boga, nie trzeba być od razu członkiem jakiegoś kościoła lub zgrupowania... ba! nie jednokrotnie osoby zajmujące się ezoteryką są bardziej wierzące od nadgorliwych katolików Oczko
Odpowiedz
#56

Sophia napisał(a):ale wierząc w Boga,
Dawno cie nie wiedziałem Uśmiech Buziak Kwiatek Hejka

Dla mnie i karty,tarot i religii dużo zrobili ,
w połączeniu jest lepszy efekt poznawczy Uśmiech
Odpowiedz
#57

Zgadzam się z Wami tarot grzechem może i wg księży tak, ale jak dla mnie nie koniecznie...

Grzechem dla mnie jest celowa krzywda względem drugiej osoby , więc spokojnie ...

Ja jestem osobą wierzącą ,ale do kazań w kościele podchodzę z przymrużeniem oka, bo dla każdego księdza grzechem jest co innego.A poza tym dużo się słyszy co oni wyrabiają więc jestem zdania ,że z grzechów rozliczy mnie Bóg.
Odpowiedz
#58

Racja. chociaż zdaniem kościoła to niemal wszystko jest grzechem... Pamiętam jak mi na religii mówili,że samo obrażenie się na drugą osobę jest grzechem,a pomyślenie o np. kłamstwie również... najlepiej nie myśleć i nic nie robić Oczko

Fakt wielu tarocistów przecież jest osobami wierzącymi i przy tym są prawymi ludźmi Oczko


A tak nawiasem,jakieś głupie przeświadczenie jest,że osoby nie będące katolikami,albo będące ateistami są z góry uważane za złe...szczególnie przez starsze osoby Oczko a grzech grzechowi i tak nierówny , Pozdrawiam! Uśmiech

Łzy nie są oznaką słabości, lecz dowodem, że nasze serce nie wyschło i nie stało się pustynią.
Odpowiedz
#59

Mystic troszkę mnie nie było, ale mam nadzieję, że nie będę zmuszona znów do tak długiej przerwy Uśmiech jednak tęski się za Wami Kotek Buźki

dl aksięży samo nie wierzenie w Boga jest grzechem, więc idąc tym pokrętnym tokiem myślenia, przykładowo Dzieci w zakątkach świata, nie słyszące o Jezusie będą się smażyć w czeluściach piekła? toż to dopiero grzechem by było skazywać je za tą "niewiedzę"
Odpowiedz
#60

religia dominująca w Polsce chciała by abyśmy tylko i wyłącznie siedzieli w kruchcie i klepali pacieże w przerwach między postami i morderczą pracą.....
każdy kto myśli inaczej jest beeee....a wystarczy poczytać biblię.....np. przykazania w wersji katolickiej i tej biblijnej....a potem wnioski....
zatem przy tym tarot to pikuś !!!!
Odpowiedz
#61

Czytałam ciekawą książkę "Watykan. Mroczna historia światowej potęgi" w której jest ciekawie opisany Kościół, który kształtował się rok po roku. Na soborach ustalano różne sprawy, np. jak to jest, że to religia monoteistyczna, a przecież są 3 osoby (no i Maryja + całe rzesze świętych), a "konkurs" wygrywał kapłan z najciekawszą wyobraźnią... Ludzie, którzy jeszcze znali z opowiadań przodków nauki Jezusa buntowali się przeciwko zasadom dyktowanym przez kler, więc musiano jakieś rozporządzenia wymyślić. I w taki sposób mamy wszystkie święta (sprytnie przekształcone z pogańskich). Wiara w Boga a w Kościół to dwie różne rzeczy. Moim zdaniem w Kościele jest zbyt wiele sprzeczności i niedomówień, a przesłanie Biblii jest proste - bądźmy dobrymi ludźmi.
Odpowiedz
#62

Filifionka napisał(a):(...)I w taki sposób mamy wszystkie święta (sprytnie przekształcone z pogańskich). (...)
Wszystkie święta w Polsce i nie tylko są przekształcone z pogańskich!!!
Odpowiedz
#63

Po to, żeby niepostrzeżenie i skrycie z "ciemnych" pogan zrobić chrześcijan Uśmiech

Znam osobę, która jest zagorzałą katoliczką, biega ciągle do kościoła, co roku z buta na Jasną Górę... A jak tylko przekroczy próg domu to jest niemiła, wulgarna. I najlepsze jest to, że wierzy w głupie przesądy jak czarny kot, kominiarz itp... I kogo tu można nazwać grzesznikiem - tą osobę czy kogoś, kto dzięki kartom czy innym wróżbom pomaga ludziom? Uśmiech
Odpowiedz
#64

Myślę, ze głównym przykazaniem które świadczy o grzechu lub nie - jest w tym przykazaniu: Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną!

Jeżeli ktoś traktuje karty tarota jako nieomylną wyrocznię, coś co nas nie ominie, zawierza całe życie i wszelakie działania postawionym kartom i ich wynikom, to faktycznie jest to grzech - przede wszystkim przeciwko sobie samemu.
Bo ograniczamy siebie, zniewalamy swój umysł, zamykamy się na życie. Traktujemy karty jako Boga, coś co stanowi o naszym losie, życiu i jest alfa i omegą, na co nie mamy wpływu. Zresztą, nie tylko tarot może być takim mentalnym i emocjonalnym nałogiem. Każdy z nas ma swoje grzeszki za uszami Oczko

Poza tym, bardzo nie lubię podziałów sztucznie wprowadzanych w życie i społeczeństwo. Np.: na tych co popierają PIS i tych co PO, na wierzących i niewierzących, na złych katolików i dobrych, na ''ciemnogród'' i ''oświeconych'', biednych i bogatych, mądrych i głupich.
Im starsza jestem, tym bardziej staram się unikać dwóch głównych tematów w życiu - polityki i religii. Każdy ma swoje poglądy i się ich nie zmieni tak łatwo, a na pewno nie na drodze nawracania na siłę Oczko
Odpowiedz
#65

Cytryno
Wszystko zależy od systemu wartości. ..dla chrześcijan może to być grzechem. Ale jeśli ktoś "przewartosciował" się i nie czuje związku z KRK? Wierzy w Boga jako absolut....znajduje w Biblii Nowym Testamencie i KKK zbyt wiele sprzeczności ....
Grzech to wymysł aby sprawować kontrolę nad ludźmi ważniejsze jest odpowiednie postępowanie.
Odpowiedz
#66

Po moich długich poszukiwaniach wychodzi ze na końcu swojego życia albo lepiej przez całe życie masz być nie uzależniony od tego świata .
Jednym słowem tu i teraz .
Chyba każda religia nazywa to "czystym" i mało komu udało się osiągnąć ten stan .
I ten stan wejdziesz jak spróbujesz zupy z każdego talerza Uśmiech
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości