Coś dla ducha i ku pokrzepieniu serc

No właśnie to jest moje hobby Oczko
Odpowiedz

Dziewczyny bardzo ładne fotografie Oczko
Odpowiedz

syla020304 napisał(a):No właśnie to jest moje hobby Oczko
No to je faktycznie rozwijaj syla, bo widać i czuć ,ze obiektyw cię lubi a ty umiesz to skadrować w obiektywie.
Zdjęcia Miriam też b. ładne, zwłaszcza tej starówki, owszem gdyby nie ta pogoda jak pisze.

Platon  cyt . : ” Ob­serwuj, słuchaj, rzad­ko osądzaj i nie chciej za dużo „.
Odpowiedz

Ktoś tu mówił wcześniej, że "jak w Polsce" Uśmiech rzeczywiście, żeby załapać różnice, trzeba by tam pewnie pomieszkać Uśmiech

Czy mogłabyś nam Miriam przybliżyć jakieś ciekawostki z różnic pomiędzy mentalnością Litwinów i Polaków? Albo coś z wychowania, zwyczajów?

[Obrazek: a176.gif]

Bardzo mnie takie sprawy ciekawią
Odpowiedz

piekne zdjecia, piekne miejsce i odczuwam z niektorych zdjec taka wysoka energia ostrobramska... chetnie bym odwiedzila to miejsceUśmiech
Odpowiedz

Gandera napisał(a):Ktoś tu mówił wcześniej, że "jak w Polsce" Uśmiech rzeczywiście, żeby załapać różnice, trzeba by tam pewnie pomieszkać Uśmiech

Czy mogłabyś nam Miriam przybliżyć jakieś ciekawostki z różnic pomiędzy mentalnością Litwinów i Polaków? Albo coś z wychowania, zwyczajów?

[Obrazek: a176.gif]

Bardzo mnie takie sprawy ciekawią

Za moich czasów Wilno należało do Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich . Rotfl Było to wielokulturowe miasto . Mieszkało w nim duzo Polaków , Rosjan , Żydów, Ukraińców, Gruzinów itd. Wszyscy żyli w zgodzie. No mozę nie do końca. Pamiętam , ze miałam koleżankę żydówkę i moja kuzynka i koleżanki z podwórka dziwiły sie ,ze jak ja moge sie z nią przyjaźnić . Mówiły ,ze ona ma parchy. Poleciałam do mamy i pytałam co to znaczy. Mama mi powiedziała , ze nie powinnam słuchać takich głupot. Rotfl Kiedy spytałam sie tej swoje żydowskiej koleżanki dlaczego tak o niej mówią to pokazała mi ręce i powiedziała : Zobacz ja nie mam żadnych parchów. To było moje dzieciństwo i młodość . Wspomnienia mam cudowne. Żeby była jasność
ja urodziłam sie w Polsce ,a ferie i całe wakacje spędzałam właśnie tam . Pamiętam czasy , gdzie na każdym rogu było widać Polskość . (napisy na budowlach na Starym Mieście )W Ostrej Bramie znajdowało się wotum Józefa Piłsudskiego . Dziękuję Ci Matko za Wilno.
[Obrazek: ost08.jpg]
Teraz nie mogłam go znaleźć. Litwini kiedy odzyskali niepodległość usuwali wszystko co było związane z Polskością. To przykre . W tym okresie nikt Ci nie odpowiadał , gdy zwracałaś sie w języku Rosyjskim , czy Polskim . Chyba , ze trafiłeś na Polaka , czy Rosjanina. Teraz to sie zmieniło heheh Poszli chyba po rozum do głowy . Byłam miło zaskoczona w sklepach , w restauracjach, w hotelu można dogadać sie po Polsku . Menu , tez jest w języku Polskim . Mam dużo znajomych Litwinów. Jednak spostrzegam ich jako nacjonalistów. Dla mnie Wilno zawsze będzie polskie i nic to nie zmieni . Język
Moj tata w czasie wojny , był świadkiem mordowania Polaków i Żydów na Ponarach . Miał wtedy 9 lat. Przeleżał w rowie cały dzień i cała noc. Znaleźli go nieprzytomnego nad ranem. Uśmiech

<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.polskiekresy.info/index.php?option=com_content&view=article&id=1024:ponary-miejsce-kazni&catid=134:ludobojstwo-na-kresach&Itemid=631">http://www.polskiekresy.info/index.php? ... Itemid=631</a><!-- m -->
Dzięki za miłe słowa. Buźki
Odpowiedz

Chętnie zerknę i za linkiem Uśmiech
Bo ja na myśli nawet nie miałam, ale mi przypomniałaś, że moi dziadkowie ze strony taty, to przybyli tu gdzie mieszkam z Ukrainy, i też mi babcia kiedyś opowiadała że przed wojną wszyscy na wsi żyli zgodnie, żenili się ze sobą, Ukraińcy, Polacy zgoda była, a w czasie wojny stali się wrogami, z dnia na dzień, sąsiad dla sąsiada. Zaczęli się rządzić "Banderowcy" (na przykład taka historia, że kuzyna mojej babci przywiązali do konia i pociągnęli za nim - i nikt o nim później już nie słyszał.)
A dziadek mieszkał w innym miejscu, i całą jego rodzinę zabili (właśnie banderowcy) wraz z całą wsią zagnali do stodoły i spalili. Żonę i troje dzieci. Dziadkowie moi się pożenili już na "ziemiach odzyskanych", po wojnie, dziadek był piętnaście lat starszy od babci.

Myślę, co do Litwinów, że to chyba naturalna była ta reakcja po wyzwoleniu, taki zryw "patriotyzmu" nagły i trochę przesadny, ale dobrze że im przechodzi Uśmiech

Osobiście uważam że patriotyzm trzeba kultywować przede wszystkim na wyjeździe, emigracji, i to raczej w formie szeroko pojętej kultury polskiej i niezapominania języka, (już w drugim pokoleniu np.) a tak, to jestem za otwartością i mieszaniem się doświadczeń i kultur Uśmiech
*
Jeszcze tak dopiszę, że to musiały być bardzo fajne takie wakacje - z tego jak opisujesz Uśmiech
*
jeszcze raz przyszłam
bo tak mnie zaciekawiło, jak im się teraz tam żyje, na tej Litwie? U nas to tak całkiem, zwłaszcza młodzież, po zachodniemu.
*
Poczytałam o tych Ponarach (z linku)
w komentarzach dużo tam się żalą, że nie jest sprawa nagłośniona
Wojna, to chyba - najgorsze zło
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości