Historie z duchami

(14-06-2017, 17:10)gargulec napisał(a):  Mam psa, takiego wielkiego agresora o niesamowitym instynkcie terytorialnym i obronnym.
Jeżeli ktokolwiek się do mnie zbliży od razu szczerzy zęby  i warczy.

Pewnej nocy obudził mnie warkot mojego psa. Psica była wściekła jak mało kiedy, cała najerzona aż po końcówkę ogona i stała przy zamkniętych drzwiach od pokoju. Za tymi drzwiami jest przedpokój , po drugiej stronie pokoj mojego syna a na końcu korytarza drzwi wejściowe. Pierwsza moja myśl włamali się a tam jest moje dziecko. Wyskoczyłam z łóżka jak oparzona otworzyłam drzwi wydalam komendę psu a ta podkulila ogon i uciekła pod drzwi balkonowe ..   myślałam, że ze strachu zejdę na zawał. Przeszukalam cale mieszkanie, sprawdziłam okna, drzwi nie znalazłam niczego ani nikogo. Do tej pory nie wiem czemu pies tak zareagował.

psy reaguja na duchy, moj pies jak zobaczyl ducha zmarlego wujka, tez sie bal, siersc mial najerzona i schowal sie ,w ciemnym koncie pokoju ,potem zadzwonil te,
l ze wujek zmarl
Odpowiedz

Psy reagują najsilniej na zapachy i na dźwięki - to po pierwsze.... a po drugie na zachowanie i emocje ludzi ze swojego "stada", a już szczególnie jego "przywódcy". Tak więc czasami może się nam wydawać że to reakcja na wyimaginowanego ducha, tymczasem jest to reakcja na coś co pies słyszy, widzi lub czuje, a czego my nie zauważamy... pies chce nas po prostu poinformować, że coś wyczuł lub usłyszał na zewnątrz domu. 
Z punktu widzenia psa Twoje zachowanie było nieracjonalne - i nie ma tu znaczenia czy pies jest mały czy duży, agresywny czy nie - każdy pies pilnuje bezpieczeństwa swojego "stada" - szczególnie w nocy! Tak więc jeżeli on Cię ostrzega, że coś usłyszał lub zwęszył, a Ty wydajesz mu komendę, by opuścił swój pokój (dom, schronienie)  - reakcja będzie taka, jaką Ty zaobserwowałaś: "ja Cię tylko ostrzegłem, dlaczego mnie wyganiasz??"... w następstwie podkulony ogon i chowanie się do kąta, bo Ty jesteś podenerwowana, każesz mu wyjść, mówisz podniesionym głosem... Pies się zachował prawidłowo ostrzegając Cię - prawdopodobnie przed jakimś nieznanym czy niepożądanym dźwiękiem, jaki usłyszał z drugiej strony domu (np. lis - psy bardzo silnie reagują na dzikie zwierzęta) - natomiast Twoje zachowanie odebrał jako niezadowolenie, odtrącenie... stąd ten podkulony ogon. Jestem pewna, że gdybyś go pochwaliła i powiedziała stanowczym ale spokojnym głosem "dobry pies, spokój!", to nie byłoby takiej reakcji.  Bezradny

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz

Dziękuję Jednorożcu, nigdy nie patrzyłam na to w ten sposób.
Choć mam nadzieję, że mój własny osobisty sierściuch nigdy mnie już tak nie wystraszy
Odpowiedz

Przeczytałam wszystko, aż mnie ciarki przeszły Krzyk Krzyk Krzyk
Przypomniała mi się historia którą opowiedziała mi babcia - kiedy pochowano jej brata (lub jakiegoś znajomego, nie pamiętam) przyśnił jej się mówiąc że włożyli mu za ciasne buty i prosi aby kupili większe i włożyli do trumny osoby która właśnie zmarła kilka wiosek dalej - pojechali tam, i faktycznie był tam pogrzeb...
Odpowiedz

Swego czasu u nas było bardzo głosno o dziewczynce w lesie.
Podsyłam link ..kto  chetny moze poczytać

http://supernowosci24.pl/duchy-w-lasach-przed-mielcem/
Odpowiedz

Jeśli mogę, to też zaproponuję ciekawe materiały na pokrewny temat:
https://youtu.be/aN1C9bef83s
Odpowiedz

W mieszkaniu mojej prababci był taki pokój, do którego nie lubiłam wchodzić jako dziecko. Czułam się tam dziwnie. Po czasie dowiedziałam się, że w tym pokoju leżał niepełnosprawny brat mojej babci.
W sumie do dzisiaj nie wiem, czemu nie lubiłam tam przebywać, czy to moja wyobraźnia działała czy faktycznie była tam dziwna energia Uśmiech
Odpowiedz

Moze poopowiasamy sobie jakies historie o duchach ktore nam lub naszym bliskim sie przytrafily? Co wy na to? Ja juz opowiadalam tu na forum.
Odpowiedz

Całe szczęście nie znam żadnych historii i mam nadzieję, że mi się żadne nie przytrafią, ale chętnie poczytam historię innych  Uśmiech
Odpowiedz

Też niczego nie opowiem o duchach choć lubię takie historie. Nigdy nic z pogranicza zaświatów mi się nie przydarzyło ale ludzie starsi dawniej opowiadali. Mieszkam koło cmentarza nawet przejść o 12 w nocy mi nie przeszkadza
Odpowiedz

Ja raz słyszałem tylko, że w pewnym miejscu powiesiła się jakaś śpiewaczka. Podobno czasem tam słychać jak śpiewa. Nwm, czy to możliwe.
Odpowiedz

Szkoda ze nie ma huz slawka88 . On sypal historiami jak z rekawa.

a czytaliscie ten temat o strasznhch hostoriach?
Odpowiedz

Sławek to był super gość, też żałuję że go nie ma...  Uśmiech

Pamiętajcie żeby dziś w nocy i w same Zaduszki nie robić nic przy użyciu ostrych czy bijących narzędzi, bo można zrobić zmarłym którzy nas wtedy odwiedzają krzywdę, a zanim usiądziecie strzepnijcie krzesło, żeby nie usiąść na odpoczywającym duchu... to jedne z wielu dawnych zwyczajów zaduszkowych. Oczko

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz

(01-11-2021, 19:41)LeCaro napisał(a):  Sławek to był super gość, też żałuję że go nie ma...  Uśmiech

Pamiętajcie żeby dziś w nocy i w same Zaduszki nie robić nic przy użyciu ostrych czy bijących narzędzi, bo można zrobić zmarłym którzy nas wtedy odwiedzają krzywdę, a zanim usiądziecie strzepnijcie krzesło, żeby nie usiąść na odpoczywającym duchu... to jedne z wielu dawnych zwyczajów zaduszkowych. Oczko
To moze jeszcze zostawmy duchom strawe na stole ? praktykuje ktos z was slowianskie zwyczaje?
Odpowiedz

LeCaro wogole to slawka 88 widzialam niedawno na drugim forum z ktorego korzystam. Szukal wrozby dla siostry. Ale nie wiem czy to ten.  Ja go nie znalam ale chetnie czytalam jegos straszne posty z zapartym tchem..
Odpowiedz

A to nie wiem czy to on...  Uśmiech

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz

Nev_vision zostawiłaś te jedzenie?
Odpowiedz

(03-11-2021, 09:15)nastek96 napisał(a):  Nev_vision zostawiłaś te jedzenie?
a nie. ja nie jestem typem ktory robilby rytualy.
Odpowiedz

To nie jest rytuał. Ja też nie zostawiłem, bo wolałbym, aby żadne duchy nie przychodziły.
Odpowiedz

A ja - jako Mikesz ( także wcześniej jako dziecko ) - miałem kontakt z  "duchami"  - z bliskimi osobami zmarłymi.
To było bardzo przykre i pełne lęków ( przerażenia ) sytuacje i zdarzenia  -  jako 11 - latek.
I potem także jako dorosły także musiałem się z tym zjawiskiem zmierzyć.
Na początku kompletnie nie wiedziałem - "o co chodzi " ... ?
Zacząłem czytać, dochodzić przyczyn tego wszystkiego ...

Poznawanie ich natury i prawdy zajęło mi w życiu  .... - kilkanaście  - kilkadziesiąt lat  ... ( ! )

Dziś  już żadnych "duchów " - nie boję się, ale to długie historie ...
Dzisiaj to nazywam  symbolicznie po swojemu jako - "kosmiczne nieporozumienia".
Może dlatego dopiero w wieku ok. 50 lat - zacząłem wróżyć i mieć pewne umiejętności sprawdzalności tych moich  wróżb ?

Nic w życiu nie dzieje się " za darmo". Wszystko musi mieć jakiś tam swój cel, sens, cierpienie i  w końcu - zrozumienie.

Mikesz
Odpowiedz

"Nic w życiu nie dzieje się " za darmo". Wszystko musi mieć jakiś tam swój cel, sens, cierpienie i  w końcu - zrozumienie."

Pięknie i mądrze powiedziane. To absolutna prawda. Może zresztą dlatego życie jest takie fascynujące, że wciąż poszukujemy tego sensu i celu. I bardzo chcemy go odnaleźć - jeśli nie po TEJ stronie, to przynajmniej po TAMTEJ.
Odpowiedz

Ale jednak mimo wciąż wszystko boimy się  i  życia  i  śmierci ...
Czy życie jest fascynujące ... ?

Nie wiem .

Może tak , może nie.

Ot, taki paradoks naszego życia  (  wciąż pytania o sens istnienia człowieka  ).

Często boimy się samego  naszego życia i  późniejszej naszej śmierci  ...

I jak tu żyć ...?

Wiele osób pyta mnie , jako wróżbitę o swoje życie, o jego sens i  swoje poszukiwanie ( znalezienie ) miłości .

Ja, jako Mikesz - swojej miłości i sensu życia - w tym  swoim życiu - nigdy nie znalazłem.

Ale , choć w odrobinie -  może komuś innemu w tym , w swych wróżbach - pomogłem ... ?

I może jest to właśnie ten - " mój sens życia " ...?

Nie wiem ...

Pozdrawiam.

Mikesz
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości