Śmierć w tarocie
#23

Hej, trzy dni temu po raz pierwszy karty ukazały mi fizyczną śmierć. Bardzo wstrząsające przeżycie. Robiłam "rutynowy" przegląd moich talii, sprawdzałam w jakim są stanie, czy im nic nie dolega Oczko Przeglądam czasami talie by przypomnieć sobie niektóre i tak dalej i tak dalej...Zatrzymałam się przy talii Doreen Virtue "Anielski Tarot". Zauważyłam, że karty nie są zbyt dobrze potasowane i często ułożone są po kolei. Bez większego skupienia zaczęłam je tasować (rozmawiałam wtedy z przyjacielem na Skype także koncentrowałam się na rozmowie). Ku mojemu zdumieniu już po chwili kilka kart dosłownie "wystrzeliło" , zdziwiona odłożyłam je na bok i chciałam dokończyć tasowanie, ale sytuacja się powtórzyła, znów z impetem wyleciało parę kart. Gdy skończyłam , zerknęłam na pozostałe karty. Było ich całkiem sporo bo aż 7. Niestety nie byłam w stanie niczego logicznego z nich wyciągnąć. Myślałam ,że może dotyczą przyjaciela z rozmowy na Skype, ale nic nie pasowało, wraz z mężem też mamy teraz małe kłopoty więc próbowałam to dostosować do naszej sytuacji. Karty z pozoru nie wyglądały groźnie ale budziły we mnie jakiś lęk. Mój mąż zerknął na karty i w jego głowie pojawiło się imię przyjaciela naszej rodziny, niemalże jej członka, ale karty też pozornie nie odzwierciedlały jego sytuacji obecnej. No i wczoraj wszystko się wyjaśniło. Okazało się ,że zmarła bardzo bliska osoba naszego przyjaciela rodziny, niemalże jak jego młodszy brat, jego ciało zostało wyłowione przez nurka. Gdy wczoraj spojrzałam na karty wszystko w nich było, opis osób (przyjaciela i zmarłego) jego śmierć, a także ostrzeżenie dla mnie. Ponieważ, gdy wyciągnęłam karty chłopak jeszcze żył... miał iść z naszym przyjacielem na koncert ale odmówił i poszedł w zupełnie inne miejsce i tam zginął... Przeraża mnie ,że zazwyczaj informuję znajomych jeżeli otrzymuję takie wiadomości, tym razem tego nie zrobiłam. Mam ogromnego doła poniekąd, bo być może gdybym dała znać chłopak by jeszcze żył. Wiem,że nie mam takiej siły sprawczej, ale nie umiem pozbyć się tej myśli. Także ludzie, którzy chcą widzieć smierć w Tarocie niech to sobie przemyślą, bo to nie takie łatwe dla psychiki. Smutny
Odpowiedz
#24

Wiem ze to nie ma nic wspólnego z kartami ale... za młodu bardzo interesowałem się chiromancja czyli czytaniem z dłoni, do dzisiaj mam parę książek o tym ale do rzeczy... Kiedyś w szkole spojrzałem się na dłoń kolegi i powiedziałem jemu ze zakończy byt na tym świecie w nienaturalny sposób... on wtedy zbladł, potem powiedział w raz z innymi co byli przy tej rozmowie ze ja gadam głupoty... Niespełna po paru latach popełnił on samobójstwo w domu. A ja do dzisiaj żałuje ze to powiedziałem jemu. Ale on miał podręcznikowy przykład tego co miało nastapić. Do dzisiaj nie wiem czy miałem farta wtedy czy jakos tak ze zapamiętałem ten układ lini jak odczytać to co się ma stać niefajnego z naszym życiem na tym świecie. Od tamtej pory odnoszę sie z rezerwa od tych książek.
Odpowiedz
#25

wiesz, myslę, że chodzi o to, że nawet jak karty pokazują czy linie na dłoni to ... czy musimy o tym informować tę osobę ? czy to jej pomoże ???

to nie książki są winne ani karty ... poczucie winy jest w nas

a co gdybym nie powiedział / nie zobaczył ? a co gdybym powiedział ??? może bym go ochronił, żyłby do dziś ???

czyżby ???

ciągle uważam, że co ma wisieć nie utonie Luzik

ostrzeżesz go przed wypadkiem samochodowym ... to zginie za tydzień lub za pół roku w podobnych okolicznościach - może już nie jadąc samochodem ale naprawiając go ... samochód go przydusi kiedy będzie zmieniał koło czy coś takiego ...

ostrzeżasz ją, żeby nie wychodziła z domu w obawie przed wypadkiem lub atakiem ... zostanie w domu i zginie porażona prądem lub nadzianiem się na nóż we własnej kuchni ...

kto ma zapisane umrzeć ten umrze ... oszuka śmierć ... ta i tak go dorwie z tydzień czy za rok

właśnie oglądałam pewien wywiad, gdzie lekarka się wypowiadała na ten temat
pacjent miał przeznaczone umrzeć w wypadku ( tego dowiedziała się później od rodziny zmarłego )
miał potęzny wypadek samochodowy gdzie powinien być zmiażdżony - a wyszedł bez szwanku ku zdziwieniu i szokowi lekarzy i specjalistów
przeżył ... wszyscy się cieszyli, że oszukał śmierć
pół roku później był na zakupach i wracając do samochodu otworzył drzwi i się potknął ... walną głową o krawędź drzwi - zabiło go na miejscu


to nasze poczucie winy nie daje nam spokoju ... i ulotne wrażenie, że mamy moc ratowania ludzkiego życia w ten sposób

ta sama lekarka z wywiadu powiedziała też, że każdy człowiek przed śmiercią dostaje cynk z góry nawet 2 tygodnie wcześniej
jego problem jeśli jest zaganiany i nie umie odczytać komunikatu ... będzie zaskoczony
ale ci, którzy zwrócili uwagę na niecodzienne sny, znaki, odczucia, nieodpartą potrzebę zobaczenia się z najbliższymi czy uporządkowania spraw i spisania testamentu ... własnie ci odchodzili spokojnie kiedy przyszła na nich pora - oni wiedzieli, że to się stanie
jeśli nie za tydzień to za miesiąc - byli przygotowani i pogodzeni w pewien sposób
a ci co się nie chcieli pogodzić i walczyli ... mieli wrażenie, że zwiedli śmierć i uciekli ... ale ona i tak wiedziała swoje - też zginęli tylko zszokowani, że nie pożegnali się z najbliższymi, nie pozamykali spraw, nie pozałatwiali najważniejszych rzeczy w swoim życiu

kiedyś zobaczyłam śmierć swojego ojca w kartach ... rzuciłam tarot na 3 lata
ojciec żyje do dziś a babka od strony matki zmarła 2 lata później
do tarota wróciłam po 3 latach
ale do dziś wiem, że nawet gdyby mi śmierć wyszła 3 razy w jednym rozkładzie ... nic ale to nic nie zmusi mnie i nie skłoni, żeby poinformować o tym klienta
powiedziałabym jedynie, że karty pokazały, że czas zrobić porządek w życiu ... pozałatwiać wszystkie sprawy, podopinać wszystkie guziki, pogodzić z wrogami, przeprosić za zadane krzywdy i przyjrzeć się swojemu życiu ... zrobić mały rachunek sumienia ... bo taki przyszedł czas, że dłużej odkładać tego nie można

to jest ulotne wrażenie, że moglibyśmy zapobiec czyjejś śmierci lub uratować tak czyjeś życie
ratujmy je w inny sposób a nie opierając się o rozkłady kart

memento mori ... nikt z nas nie zna dnia ani godziny ... musimy być gotowi w każdym momencie

więc powiedzenie "żyj tak jakby dziś miał być twój ostatni dzień życia" ma o wiele głębszy wymiar ... bardzo głęboki i bardzo prawdziwy
ale do tego też trzeba dorosnąć

Kotek
Odpowiedz
#26

Kasha ale długi post Szok
koleżanka kolędzie powiedziała ze umrze w 70 lat , kolega zbladł , i tak jak paczę na niego to chyba fakt w 70 lat padnie - bo ma zakodowane teraz , ja spojrzałem na rękę jego i widzie ze miał w 30 lat paść . Uśmiech
Czasem ktoś musi komuś coś zakodować .

Ale ogólnie tą wiedzie co posiadam (jest zmienna )śmierć nie jest ważna i nawet myślę ze nie jest planowana w kategorii jako śmierć fizyczna (bo to my uważamy śmierć za koniec i czasem coś ważnego , dla Stwórcy późnej dla nas biedzi to tylko etap. Mozna uznać ze jest to planowane ale chyba to traci urok . Myślę ze jednak jest niby ta wolna wola jest to ciekawsze . )
Ogólnie chodzi o osiągnięcia celu i tu jest ważna ta śmierć i czas kiedy , bo lepiej jak nas oświeci w dobrym kierunku do wyjścia przed śmiercią . Stróż anioł nas biedzie pchał i pomagał na tyle co może to pomoże Uśmiech
Większość nie osiąga celu , bo ten świat jest bardzo realistyczny , materialny , poziom max trudny , a anioł wiele nie może Dobani .
Każda teoria do podważenia , brak stabilności i człowiek tonie, i pech śmierć i po śmierci trafiamy co raz dalej od wyjścia . :lezka:
Nas tu nikt nie trzyma , to my zbudowali ten świat i kierunek w jakim idziemy Uśmiech
Odpowiedz
#27

Co do Świetlistego/Opiekuna to sam z siebie nie może, tu działa prawo wolnej woli człowieka. Jeśli człowiek nie zwróci się o pomoc, to sam z siebie 'skrzydłem nie kiwnie' , tylko będzie stał z boku, bowiem nie może ingerować. I tym bardziej kogokolwiek pchać. A może wiele.
Mi niestety niedawno wyszły karty śmierci, odłożyłam na razie karty, bo ta wiadomość pojawia się prawie w każdym rozkładzie. Czas przeczekać.
Taka nieodzowna część naszego życia,. Wstęp do nowego? Powrót do Źródła.
Odpowiedz
#28

norah napisał(a):Co do Świetlistego/Opiekuna to sam z siebie nie może, tu działa prawo wolnej woli człowieka. Jeśli człowiek nie zwróci się o pomoc, to sam z siebie 'skrzydłem nie kiwnie' , tylko będzie stał z boku, bowiem nie może ingerować. I tym bardziej kogokolwiek pchać. A może wiele.

Najpierw trzeba poznać imię go Ok Bo mówić do niego ogólnie chyba nie wypada Ok
O pomoc mi chodzi inna poznania siebie , kierunek prawdy , nie chodzi mi ogólnie o ten świat i korzyści tu .
Myślę ze w tym kierunku my sami powinny szukać odpowiedzi .
Tez nie wiem z jakich światów ,kim jest dany anioł - pomocnik Myśli
Odpowiedz
#29

z tego co piszesz można wywnioskować, że to Tarot sprowadził na Ciebie te sytuacje... Czy tak właśnie uważasz??
Odpowiedz
#30

Co do głównego tematu to ja z tarotem na razie się "obwąchuję". ale powiem Wam, że wiele lat temu byłam u Tarocistki. Siedziałam u niej ponad dwie godziny. głównymi jej kartami był Tarot, ale dostawiała tez wróżbę ze zwykłych kart. i wtedy powiedziała mi, że w ciągu dwóch lat umrze kobieta do 40 roku życia i chłopak około 18tki. oboje z mojej rodziny. karty, które jej wyszły, to śmierć odwrócona. plus postaci, których nie pamietam.i rzeczywiście, nagle zmarła moja kuzynka, niecałe 4 miesiące po niej jej syn zginął w wypadku samochodowym. wiem, że czasem pod wpływem kart robimy projekcje. ale na to nikt z nas nie miał wpływu.
Odpowiedz
#31

Stawiałam jakieś 12 lat temu karty mojej siostrze na cały rok, rząd pod rzędem, środkiem układu ułożył się symbol krzyża, wybijał się na tle innych kart, jak witraż. Ponieważ między mną, a siostrą jest mocna więź, a temat śmierci nie jest czymś przerażającym, powiedziałam jej co wiedzę i kto odejdzie, była to osoba starsza, ze strony jej męża. Pierwszy raz śmierć ukazała mi się w ten sposób.

Karty, nigdy tego nie pokazują w jeden szczególny sposób, zawsze będą pokazywać okoliczności, w jakich do tego dojdzie. Można również zauważyć, czy ktoś spokojnie przejdzie na drugą stronę, czy jednak będzie potrzebować modlitwy, lub pomocy.

Inne karty są na śmierć w podróży, inne kiedy ktoś kogoś zamorduje, jeszcze inne kiedy ktoś sobie odbierze sam życie Smutny

Nie są to miłe wiadomości Smutny

<!-- m --><a class="postlink" href="http://wrozbatarot.blogspot.com/">http://wrozbatarot.blogspot.com/</a><!-- m -->
Odpowiedz
#32

Trochę tego nie rozumiem.
Czytam literaturę z różnych źródeł i większość z nich podaje, że karty nigdy nie ukazują prawdziwej śmierci fizycznej.
Mogą pokazać prawdopodobny wariant śmierci w momencie, gdy bieg przyszłości nie zostanie odmieniony a osoba, której stawia się karty nie zmieni swojego postępowania.
Choć rzeczywiście znam parę przypadków, gdzie śmierć została "wywróżona" ale nie wiem jak potoczyłyby się losy, gdyby osoba której prawdopodobną śmierć ukazano została o tym poinformowana i szybciej wykonała zalecane badania (kolejnym problemem jest niestety ciężkość ocenienia, o którą osobą w danym momencie chodzi).
Czy Wasze doświadczenia też tak wyglądają? To znaczy czy staracie się informować o np. możliwym wypadku bądź chorobie?
Czy rzeczywiście są takie sytuacje, na które nie mamy wpływu?
Odpowiedz
#33

Jakie karty. albo kombinacja jakich kart ukazuje smierc.
Czy zdarzylo sie wam zrobic prognoze dla logos.ktora sie niesprawdzila .zdarzyla sie rychla snierc tej osoby?//
Odpowiedz
#34

Z moich doswiadczen: Smierc pokazała karta Smierci.
Odpowiedz
#35

Wieża Wisielec Śmierć...nie pamiętam dokładnie w jakiej kolejności, bo to dawno było...mężczyzna był bardzo pijany, przewrócił się na schodach, w wyniku tego krwiak i śmierć w niedalekim czasie (to była chyba kwestia kilku dni)...dodam, ze pytanie wróżącej było na zupełnie inny temat...wiadomo nic jej nie powiedziałam, ale ona sama wyczuła temat i nijak jej tego z głowy wybić nie mogłam...w przeciągu 3 miesiecy od wróżby się to wydarzyło
Odpowiedz
#36

Czy 5 pucharow musi oznaczac smierc czy niekoniecznie?
Odpowiedz
#37

To zależy jak wygląda Twoja 5 pucharów...raczej mieczom bliżej do śmierci
Odpowiedz
#38

Ach to dobrze.....
Odpowiedz
#39

5 Pucharow pokazuje żalobę po kims, wiec jak najbardziej jest związana ze śmiercią. To zalezy od kart z reszty rozkladu. Nie powinno sie kart rozpatrywac bez kontekstu całego rozkladu.
Odpowiedz
#40

A dlaczego pytasz...czy znowu dla siebie stawiałaś karty??

[Obrazek: attachment.php?aid=68916]
Odpowiedz
#41

Myslalam o jednej karcie np jedna na miesiac. U mnie 5 pucharow wyskoczyo na wrzesien, no i boje sie o Mame
Nie. Luks mi kladl w grudniu i tak sobie czytam i mysle o tym co sie sprawdzilo. A poza tym ciekawi mnie to czy smierc ukazala sie komus z Was
Odpowiedz
#42

Śmierć w tarocie z reguły symbolizuje ciąg kart - z reguły są to kombinacje karty Śmierci, Wieży, Mocy, Diabła, Księżyca, Rydwanu, Sprawiedliwości, Koła Fortuny. Najczęściej są one poodwracane lub częściowo odwrócone. Karty Śmierci, Wieży lub Księżyca mogą być w pozycji prostej. Z AM 4 Mieczy, 10 Mieczy, czasami 6 Kielichów może pokazywać osobę już nieżyjącą ale tylko w kombinacjach z AW.

Mi tarot raz pokazał Śmierć - była to kombinacja AW - napewno Śmierci, Wieży i jeszcze czegoś (już nie pamiętam jakiej karty) - niestety się sprawdziła.

Co do 5 Kielichów - tu zgadzam się z Lady, sama w sobie nie zwiastuje czyjejś śmierci, jednakże w towarzystwie złowieszczych kart może pokazywać żałobę. Ja jednak jestem zwolennikiem teorii iż tylko ciąg kart pokazuje czyjąś fizyczną śmierć.


Odpowiedz
#43

Beatko pieknie Ci dziekuje)))
Odpowiedz
#44

Dzina, a może ta 5 pucharów na miesiąc to pokazała Ci własnie Twój ogólny nastrój i niepotrzebne zamartwianie się Paluszkiem zrób większy rozkład albo poproś którąś z wróżek o rozkład na czerwiec
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości