O co można pytać karty tarota?
#23

Jednorożec LeCaro, masz rację najlepiej byłoby ocenić klienta. Czy aby na pewno jest gotowy na odpowiedź kart ? Tylko jak to zrobić..
Jak widzimy się z pytającym bezpośrednio, to co nieco można podpytać, zaobserwować. Gorzej jak kontakt jest całkowicie wirtualny.
Nie wiem kto siedzi po drugiej stronie komputera. W jakim jest stanie emocjonalnym... Trudne zagadnienie, warte dyskusji...
Miałam kontakt z osobami, które od razu mi mówiły, boję się Tarota, ale koleżanka była... od razu odmawiam wróżby.
Jeśli potencjalny pytający widzi w kartach jakiekolwiek zagrożenie dla siebie, to już kompletnie powinien się trzymać z dala od wróżb.

Zdarzyło mi się pytać o drobiazg, czy znajdzie się zgubiony kolczyk, albo czy warto licytować w aukcji.
Na samym początku przygody z kartami, paluszki mnie strasznie świerzbiły Smutny Teraz tego nie robię Nie
Co ciekawe osoby które pytają mnie mają zawsze poważne pytania.
Odpowiedz
#24

No dobrze dziewczyny, ale czy naprawdę można się tarota pytać o wszystko ?? bo ja tak nie uważam ... Czy tarocista z "powołania" nie powinien też o tym wcześniej poinformować osobę pytającą ... ?
Czy takim przyzwoleniem pytania się o wszystko, nie uzależniamy innych od tarota .... ?
Ja tu mówię o relacji osoba pytająca jako konsultant i tarocista ... nie mówię tu o osobie, która uczy się techniki poznawania kart... ponieważ ta z kolei będzie świadoma pewnych "pułapek", a i tak często w nie wpada, jako osoba początkująca.
Odpowiedz
#25

Ale zauważyłyście, że zapytałam o co można pytać a nie czy to ma sens?
Ja w swoim zyciu (poza "zabawą" w liceum) pytałam karty o coś aż dwa razy i w zasadzie usłyszałam odpowiedź i ją zapomniałam.
Odpowiedz
#26

Laurakapelewska napisał(a):Od kilku dni umieram w łóżku, więc rozmyślam na różne tematy.
Kiedyś interesowałam się tarotem, ale z czasem zainteresowanie malało. Wróżyć innym się bałam (pomylę się i będzie afera) a wróżąc sobie z czasem zaczęłam oszukiwać, by się pocieszyć.
Przeglądałam informacje z Google ale chciałabym się dowiedzieć od ekspertów Uśmiech
1. Czy karty można albo czy jest sens, czy da się uzyskać odpowiedź na pytania o dosłownie wszystko? Nie czy wybrać tę pracę, czy zmienić pracę, pytania o związek, o koniec związku itp a np czy schudnę, czy wyrośnie mi ósemka ktora wyrasnąć nie chce czy lepiej ją wyrwać od razu. Po prostu czy jest sens pytać o takie drobnostki, żeby nie powiedzieć pierdoly. Chociaż tu myślę ze mogłoby być tak, że znalazłyby się osoby, które codziennie zadawałyby milion pytań i być może w pewnym momencie nie potrafiłyby żyć bez pomocy kart.
2. Czy jest sens pytać o cos w określonym zakresie czasowym? Np czy w ciągu tygodnia stanie się coś tam czy lepiej po prostu zapytać bez określenia czasu?

Czekaj bo czegoś tu nie rozumiem ... ? Ja zauważyłam pytanie i tytuł tego wpisu takie cytuję: "O co można pytać?"
Ty teraz piszesz, czy... cytuję: Ale zauważyłyście, że zapytałam o co można pytać a nie czy to ma sens?
O co tu chodzi już sama nie wiem, Myśli lepiej już więcej nie będę się wypowiadać, skoro to piszesz, a to tak, jakby grochem o ścianę ...

Pozwoliłam sobie na podkreślenie twoich pytań ... wiem, że temat nie jest do końca wyczerpany, bo nie było np. jeszcze mowy w kontekście czasowym... choć też nadmieniłam to w moim pierwszym poście ... może teraz też zapomniałaś o co pytałaś ... Myśli myślałam, że wypowiadamy się w tym temacie ...
Odpowiedz
#27

Ja już wcześniej napisałam, że wg mnie odpowiedź brzmi "można" "można pytać o wszystko", ale pytanie jest po co? komu ma to służyć? w czym pomóc? (prosty przykład - nasze ćwiczenia). A nawiasem mówiąc i w tym miejscu dochodzi czasami do sytuacji absurdalnych i aż dziw bierze, że osoby zajmujące się tarotem w praktyce potrafią tak udziwnić i skomplikować proces udzielania odpowiedzi, że się włos na głowie jeży. Z moich obserwacji i praktyki wynika, że tarot dla niektórych osób to ostateczna forma szukania odpowiedzi na pytania, na które nie są sami w stanie sobie odpowiedzieć. Zazwyczaj osoby pytające, które nie mają do czynienia z tarotem od strony praktycznej i teoretycznej chcą poznać przyszłość, moim zdaniem jednak nie mają one zielonego pojęcia o tym, że tarot ukrywa w sobie również drogę wyjścia z patowej sytuacji. Myślę, że problem tkwi w formie w jakiej zostało postawione pytanie. Może lepiej byłoby postawić je w ten sposób " Czy powinno się pytać tarota o wszystko?" Na tak postawione pytanie odpowiadam zdecydowanie nie. Moim zdaniem w pułapkę błędnego koła związanego z pytaniem o najdrobniejszą nawet oczywistą rzecz wpadają najczęściej dwie grupy ludzi - paradoksalnie Ci, którzy zajmują się (interesują, fascynują, już posiadają jakąś wiedzę) tarotem (mamy przykłady takich osób tu na forum), oraz Ci, którzy wiedzy tej nie posiadając odkryli, że wróżby jednak się spełniają i zaczynają rozszerzać je na wszystkie sfery życia rozbierając je z kolei na części drobne. Obydwie grupy tych ludzi niestety również nie korzystają ze wskazówek, dlatego wciąż kręcą się wokół własnej osi, namnażając problemy lub powielając te same schematy. Zgodzę się z Barbarą, że wiele zależy od podejścia samego tarocisty. Tak jak wspomniałam wcześniej, ja najpierw zastanawiam się czy dana wiedza jest komuś naprawdę potrzebna, dlatego nieraz nie macham kartami od razu, staram się porozmawiać z człowiekiem, gdy nasuwają mi się wątpliwości. Nie raz, tu na forum na niektóre pytania odpowiadałam, że nie potrzeba do nich kart aby uzyskać na nie odpowiedź, nie raz odmawiałam wróżby, lub ucinałam łańcuszek kolejnych moim zdaniem nie potrzebnych już dalszych pytań. Ale do tego tak jak i do kart potrzebna jest intuicja, empatia, wiedza, doświadczenie życiowe, umiejętność pracy z drugim człowiekiem. Nie spotkałam się jeszcze z sytuacją, aby po wróżbę przyszła osoba szczęśliwa, poukładana, mająca uporządkowane życie. Często zadawane pytania to wołanie o pomoc, nieraz nieświadome ze strony osoby pytającej, która chce posiąść jakąś wiedzę, ale nie do końca wie co z nią później ma zrobić w przypadku gdy interpretacja będzie niekorzystna. Ja rozumiem wypowiedź Barbary i zgadzam się z nią w kwestii indywidualnego podejścia, również podzielam pogląd, że podejmując się przygotowania wróżby biorę na siebie odpowiedzialność za interpretację, dlatego też nie uważam się za tarocistkę " kawa na ławę i róbta co chceta", bardziej za doradcę duchowego. Owszem nie mogę powiedzieć drugiemu człowiekowi, żeby postąpił w określony sposób,bo to jego życie, jego decyzje, ale mogę go wesprzeć dobrym słowem, dać trochę ciepła, dodać otuchy. Nie zgodzę się, że tylko najbliżsi i przyjaciele są w stanie wesprzeć w nieszczęściu, wiem z własnego doświadczenia, że czasami lepiej czasami zwierzyć się przygodnie spotkanemu obcemu człowiekowi, a ulgę może przynieść sam fakt, że ktoś tylko wysłuchał, podzielił się własnym doświadczeniem, nie pouczał i nie prawił kazań, nie mówił jak żyć i co powinno się zrobić...No cóż, ja tak postrzegam to co robię, takie mam podejście do kart i drugiego człowieka, jest to zgodne z moją naturą.
Odpowiedz
#28

Jednorożec LeCaro napisał(a):Już to chyba gdzieś kiedyś pisałam - uważam, że jednak tak.Uśmiech
mamy to samo zdanie Kwiatek

Ja już się pogubiłam w tym temacie Myśli

Widzę Perełko, że dobry duch z Ciebe Kwiatek
Odpowiedz
#29

Ja nie wiem czy dobry, ale piszę to co myślę i co czuję, prosto z głowy i serca...i chyba nie chodzi tutaj o to żeby zapędzić kogoś w tzw. kozi róg, albo udowodnić kto ma rację. No cóż... ilu tarocistów tyle dróg realizacji tej pasji i sposobów wyrażania siebie...A pogubić tu się ostatnio można coraz częściej i to nie tylko w tym temacie...czasami odnoszę wrażenie, że jest tu jakaś rywalizacja...ale po co... Bezradny
Odpowiedz
#30

Perełko, Twoje podejście do kart w zasadzie pokrywa się z moim... już nieraz się o tym przekonałam. Buziak
Niestety niejednokrotnie spotkałam się z podejściem do tematu "ja tylko wróżę, reszta to nie moja sprawa - prosisz o wróżbę na własną odpowiedzialność". Jak napisałaś Perełko - za wieloma pytaniami stoją ludzkie dramaty, życiowe problemy, kłopoty. Oczywiście nie możemy brać ich wszystkich na siebie, ale możemy do drugiego człowieka podejść na tyle poważnie, żeby ten człowiek nie poczuł się zbagatelizowany. Możemy zawsze - nawet jeśli wróżba nie jest pomyślna - znaleźć kilka słów pocieszenia. Możemy stanąć na przeszkodzie temu by ktoś uzależniał się od wróżb (przynajmniej naszych). Możemy zostawić tej osobie nadzieję, otwartą furtkę... Nie nagniemy niepomyślnej wróżby tak by była pomyślna, ale możemy niepomyślną wróżbę przedstawić łagodniej... a możemy przedstawić ją tak, że nasz klient wyjdzie od nas załamany. Kwestia podejścia.

Joana napisał(a):Jednorożec LeCaro, masz rację najlepiej byłoby ocenić klienta. Czy aby na pewno jest gotowy na odpowiedź kart ? Tylko jak to zrobić..Jak widzimy się z pytającym bezpośrednio, to co nieco można podpytać, zaobserwować. Gorzej jak kontakt jest całkowicie wirtualny.Nie wiem kto siedzi po drugiej stronie komputera. W jakim jest stanie emocjonalnym...
Joano - i dlatego gdy wróżysz wirtualnie, powinnaś być dwa razy ostrożniejsza niż wtedy gdy wróżysz bezpośrednio. Tak Nie tylko dlatego, że możesz komuś wyrządzić krzywdę, ale także i dlatego, że w internecie ludzie czują się bezkarni - i w tym jak przedstawiają swoją sytuację może być znikoma ilość prawdy. Ludzie potrafią wymyślać najdziwniejsze rzeczy byle dostać wróżbę (np. gdy temat o który pytają jest przewróżony i odmawiamy im wróżby), a co dopiero przedstawiając np. swój związek, albo sytuację w pracy lub relacje z rodziną. Więc trzeba być ostrożnym dwa razy bardziej niż w "realu". Oczko

barbara40 napisał(a):No dobrze dziewczyny, ale czy naprawdę można się tarota pytać o wszystko ?? bo ja tak nie uważam ... Czy tarocista z "powołania" nie powinien też o tym wcześniej poinformować osobę pytającą ... ?Czy takim przyzwoleniem pytania się o wszystko, nie uzależniamy innych od tarota .... ?
Oczywiście że można pytać się o wszystko. Ale tak jak pisałam - ważne jest kto i dlaczego zadaje pytanie. A to już jest kwestia wyczucia i doświadczenia wróżącego, to on powinien podjąć decyzję komu będzie wróżył, a komu odmówi. Dla mnie jedynym kryterium jest: czy moją wróżbą w jakikolwiek sposób mogę zaszkodzić temu komu wróżę (np. przyczyniając się do uzależniania się tej osoby od wróżb) lub też innej osobie (np. z jej otoczenia)? Jeśli nie, to nie widzę problemu. Ok Według mnie tarot jest po to żeby pomagać ludziom - także w codziennych problemach, nie tylko "od wielkiego dzwonu".Oczko

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz
#31

A czy karty wskażą miejsce pobytu?
Odpowiedz
#32

Zawsze można spróbować o to zapytać Kart.
Warunek : podstawowe informacje na temat danej osoby ( imię - data urodznia oraz o co w ogóle chodzi ).

Mikesz
Odpowiedz
#33

kasia831216 napisał(a):A czy karty wskażą miejsce pobytu?
Tak Kasiu, osoby, przedmiotu. Zresztą rzeczy szuka się najciekawiej. Osób również, oczywiście warunkiem jest podanie imienia i daty urodzenia osoby jakiej szukamy. Oczywiście karty pokażą szerszy obszar, trudno powiedzieć jak bardzo sprecyzują miejsce pobytu. Wahadełkiem szuka się przedmiotu inaczej.
U mnie w domu karta Kapłan wskazała na szufladę gdzie trzymam obrazki święte.
Dzięki temu odnalazłam kluczyki od auta Rotfl Tylko co tam robiły Myśli
Odpowiedz
#34

Joana napisał(a):
kasia831216 napisał(a):A czy karty wskażą miejsce pobytu?
Tak Kasiu, osoby, przedmiotu. Zresztą rzeczy szuka się najciekawiej. Osób również, oczywiście warunkiem jest podanie imienia i daty urodzenia osoby jakiej szukamy. Oczywiście karty pokażą szerszy obszar, trudno powiedzieć jak bardzo sprecyzują miejsce pobytu. Wahadełkiem szuka się przedmiotu inaczej.
U mnie w domu karta Kapłan wskazała na szufladę gdzie trzymam obrazki święte.
Dzięki temu odnalazłam kluczyki od auta Rotfl Tylko co tam robiły Myśli

Hmm - pocieszające Uśmiech już zadałam pytanie więc zgodnie z regulaminem nie piszę nic więcej Uśmiech
Odpowiedz
#35

Joana napisał(a):
kasia831216 napisał(a):A czy karty wskażą miejsce pobytu?
Tak Kasiu, osoby, przedmiotu. Zresztą rzeczy szuka się najciekawiej. Osób również, oczywiście warunkiem jest podanie imienia i daty urodzenia osoby jakiej szukamy. Oczywiście karty pokażą szerszy obszar, trudno powiedzieć jak bardzo sprecyzują miejsce pobytu. Wahadełkiem szuka się przedmiotu inaczej.
U mnie w domu karta Kapłan wskazała na szufladę gdzie trzymam obrazki święte.
Dzięki temu odnalazłam kluczyki od auta Rotfl Tylko co tam robiły Myśli
Poszukuję psa Smutny podejmiesz się ? Uśmiech
Odpowiedz
#36

Witam,
Jestem tu nowa i nie bardzo wiem gdzie pytać. Zastanawiam się czy karty pokazują tylko to co jest i będzie czy można z nich także odczytać co możemy zrobić aby osiągnąć nasz cel?
Odpowiedz
#37

Tarot może odpowiedzieć na niemal każde pytanie, które zadamy Kartom.
Wiele zależy od tego, jak zadamy to pytanie i aby ono było w miarę precyzyjne i konkretne.

Mikesz
Odpowiedz
#38

Czy tarot jest w stanie odpowiedzieć na pytanie kto jest przewodnikiem, opiekunem duchowym danej osoby?
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości