Odcięcie się od klienta, zachowanie dystansu przy wróżeniu
#1

Witajcie kochani ,
Mam pewnien problem , jak wroze znajomym z kart to kompletnie nie moge sie skupic , nie wiem czy biore sobie ich problemy do serca ale tak czasami mam dodam ze nie ze wszystkimi mi sie do zdarza do tego .
Do tego czasami jak czytam to wydaje mi sie jakbym czytala te karty  dla siebie .
Dodam ze zawsze przy stawianiu kart zapalam biala swiece .
Ogolnie staram Sie nie wrozyc czesto no chyba ze ktos mnie poprosi , macie na to Jakies porady /sposoby?

Na­wet z naj­gor­sze­go koszma­ru na­dej­dzie przebudzenie.
Odpowiedz
#2

Kasiu, ale przecież wróżenie innym opiera się na tym, że starasz się wejść w energetykę osoby której wróżba dotyczy... Oczywiście nie możesz np. brać na siebie problemów tych osób, Ty masz tylko odczytać z kart czego dotyczy problem i co karty mówią na jego temat, niemniej jednak nie można podczas wróżenia odcinać się od osoby dla której się wróży. Przyznam natomiast że nie rozumiem sytuacji, kiedy wróżąc komu innemu czujesz się jakbyś wróżyła sobie... Może to znak, żebyś jeszcze nie próbowała kłaść kart innym osobom, a skupiła się na razie na dalszej nauce czytania kart - np. poprzez ćwiczenia jakie tu mamy na forum, robienie dla siebie rozkładów i zamieszczanie ich wraz z interpretacją w dziale "Nasze wróżby", lub losowanie dla siebie kart tygodnia, opisywanie co wg Ciebie mogą oznaczać i późniejszą weryfikację jak się sprawdziły (kilka osób ma tu założone takie tematy). Uśmiech

Połóż rękę na sercu. 
Oddychaj. 
Żyj.
Odpowiedz
#3

Dziekuje za odpowiedz Uśmiech oczywiscie staram sie tutaj uczyc Uśmiech aby poszezyc wiedze Uśmiech I napewno skorzystam z porad dziekuje bardzo za opinie Uśmiech tak czy tam narazie mam czas wolny of wrozb DLA innych ludzi bo musze odpoczac ale jak najbardziej staram sie byc aktywna na roznych warsztatach ktore prowadzicie . dziekuje serdecznie Uśmiech

Na­wet z naj­gor­sze­go koszma­ru na­dej­dzie przebudzenie.
Odpowiedz
#4

Myślę, że chyba cię rozumiem o czym piszesz ... Ja też tak kiedyś to odczuwałam ... Stawiając karty komuś kogo znałam i utrzymywałam z nim bliższy kontakt, widziałam - nie tak, myślałam, że jeśli chodzi np. o jakąś panią blondynkę, to będę ja sama ... Bezradny Uśmiech Ten stan utrzymywał się przez jakiś czas, ale z biegiem czasu i nabierania praktyki, po prostu odwykłam od tego. Myślę, że pomocny był tutaj fakt, iż zaczęłam kłaść karty osobom których w ogóle nie znam np. koleżance mojej koleżanki. Ja raczej nie radziłabym ci "unikania" rozkładania kart, a tym bardziej więcej ćwiczyła, aż "zaskoczysz", faktycznie nasze tutaj tematy, ćwiczenia, próby interpretacji czyiś rozkładów bardzo pomagają. Kotek
Odpowiedz
#5

Super dziekuje bardzo Basiu Oczko
Wlasnie staram sie cwiczyc z tarotem aby nabrac wprawy Uśmiech
Ciesze sie ze ktos mial podobna sytuacje do mojej i nie jestem sama Uśmiech
Jesli chodzi o osoby ktorych nie znam jest jednak ciezej bo czasami zdarzaja sie takie osoby ktore nie chca powiedziec o danej sytuacji a oczekuja cudow Oczko
Ale postaram sie bardziej nabrac wprawy !
Dziekuje slicznie Basiu ! Milego dnia ! Uśmiech Uśmiech

Na­wet z naj­gor­sze­go koszma­ru na­dej­dzie przebudzenie.
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości