Forum Ezoteryczne Dobry Tarot

Pełna wersja: Zaskakujące spełnienie się wróżby (czyli paradoksy, które przynosi nam los)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Nie wiem, czy kiedyś powstał już taki wątek na forum. Ponieważ go nie znalazłam, postanowiłam rozpocząć, bo temat wydaje mi się ciekawy i skłaniający do refleksji. Na pewno każda lub prawie każda z wróżących osób zetknęła się ze zjawiskiem, o którym chciałabym tu porozmawiać z innymi forumowiczami.  
A zatem zapraszam Was do podzielenia się opowieściami o najbardziej zaskakujących "spełnieniach się" Waszych wróżb. Konkretniej, chodzi mi o sytuacje, które okazały się zgodne z tym, co wcześniej pokazały Wam karty, ale sami w momencie czytania nie moglibyście przewidzieć, że wróżba ziści się właśnie w taki zaskakujący sposób. 
Życie pisze niezwykłe scenariusze i obfituje w paradoksy. Sądzę, że warto wymienić się doświadczeniami w tym temacie. Co Wy na to?
Może zilustruję, co miałam na myśli, przytaczając przykłady zaskakujących dla mnie "weryfikacji" wróżb.
Dwa lata temu kuzynka, która jest dyrektorem zespołu szkół, zmagała się z dylematem, czy w jednym ze szkolnych budynków reaktywować LO kosztem uszczuplenia klas przyjmowanych do podstawówki. Jest to szkoła prywatna, więc głównym problemem było to, czy pomysł wypali i czy przyniesie oczekiwany dochód. Przy okazji naszego spotkania poprosiła, bym sprawdziła, co karty na to. Był styczeń. Wyciągnęła 3 karty:
teraźniejszość - 3 denary,
najbliższa przyszłość - Wieża,
ostateczny rezultat - Słońce,
rada - Świat.
Pierwsza karta pokazywała wspólną pracę zespołu, który został przez nią powołany do stworzenia oferty LO, tu sprawa była klarowna. Tak samo rada - pokażcie swoją ofertę, wyjdźcie na zewnątrz (np. targi), skoncentrujcie się na reklamie, itp. Natomiast dwie środkowe karty przysporzyły mi kłopotów... Czym może okazać się Wieża, która jednak ostatecznie sprowadzi Słońce?! Uśmiech Powiedziałam jej wówczas, że zdarzy się niebawem coś trudnego, niespodziewanego i nagłego, co na pewno spowoduje jakieś perturbacje, być może nawet załamanie się ich projektu, ale finalnie jednak będzie sukces i dobrze wyjdą na realizacji swojego przedsięwzięcia. Brzmiało to enigmatycznie nawet dla mnie samej i nurtowało mnie. Dlatego też miesiąc później - już sama - ponownie zadałam to pytanie kartom. Nie pamiętam już, co wskazała karta dotycząca teraźniejszości i jaka tym razem była rada. Ale zamiast Wieży pojawiło się odwrócone Koło Fortuny, które samo wypadło z talii podczas tasowania, a zamiast Słońca - As denarów. Pomyślałam, że karty wciąż podtrzymują ten dziwny kierunek: będzie coś przykrego i trudnego, ale ostatecznie pomysł im wypali i przyniesie oczekiwany zysk. To odwrócone Koło Fortuny utwierdziło mnie też w przekonaniu, że to coś nieoczekiwanego i przykrego przyjdzie z zewnątrz.
Kilka tygodni później zaczął się 3-tygodniowy ogólnopolski strajk nauczycieli. Ponieważ to szkoła prywatna, nie strajkowali… w przeciwieństwie do wszystkich okolicznych szkół publicznych. Fakt, że w tym czasie u nich były normalne lekcje, spowodował wewnętrzne „zgrzyty”, konflikty i napięcie wśród nauczycieli, bo niektórzy chcieli przyłączyć się do akcji protestacyjnej. Natomiast rodzicom i uczniom klas egzaminacyjnych spodobało się, że w czasie ogólnej „zawieruchy” w tej szkole było spokojnie i normalnie, co przełożyło się na dobry nabór i duże zainteresowanie reaktywowanym LO.

Naprawdę nie wymyśliłabym kilka miesięcy wcześniej, że Wieża czy odwrócone Koło Fortuny pokaże mi ogólnopolski strajk w oświacie Uśmiech!
Takich historii mam więcej w zanadrzu, życie wciąż mnie zaskakuje swoimi scenariuszami... A Was?
Takich spektakularnych rzeczy nie zauważyłem
Ale w moim  rozkładzie(jest tu na forum jeszcze nie zweryfikowamy) na studia na pozycji co mi to da wyszła Śmierć. Przemyślenia były różne, okazało się, że po studiach nie chce iść w tym kierunku i kształcę się w innym, poza tym musiałem studiować rok dłużej. Jeszcze go nie zweryfikowałem, bo nie mam pomysłu na ostatnią pozycję.
Nie wiem, czy chodziło o coś takiego.
Myślałem, że być może nie ukończę studiów i nie wiedziałem jak to można odczytać. Po części jestem zaskoczony. Na pełną weryfikację musiałem czekać 4 lata.
Jeżeli wcześniej nie myślałeś o tym, by zarzucić dotychczasowy kierunek i zupełnie inaczej interpretowałeś kartę Śmierci, to tak - właśnie o takie niespodziewane "weryfikacje" chodzi. A propos tej karty.... Jeszcze jedna ciekawa historia mi się przypomniała. Sąsiadka poznała przez Internet jakiegoś atrakcyjnego dla niej mężczyznę. Bardzo długo pisali do siebie, zanim padła propozycja spotkania, choć mieszkają w tym samym mieście. Kiedy radośnie szykowała się na wyczekaną randkę, dostała wiadomość, że spotkanie odwołane, bo coś tam Uśmiech... Przyszła do mnie w kiepskim nastroju. Pogadałyśmy, chciała wróżbę, ale nie za bardzo umiała określić, o co właściwie chce zapytać. Zaproponowałam, że zapytamy po prostu o to, jaki jest ten człowiek. W tym celu wzięłam WA, dołączyłam do nich karty dworskie i po wszystkich rytuałach wyciągnęła... XIII - Śmierć. Różne rzeczy przyszły mi do głowy (m.in. człowiek po ciężkich przejściach, jakiejś spektakularnej przemianie, poważnie chory lub pokonał śmiertelną chorobę itp.), ale powiedziałam jej również, że być może to po prostu koniec tej znajomości, w realu go nie pozna i to właśnie karty jej pokazują. I tak poniekąd było - nigdy się nie spotkali, ale znajomość, już teraz na innej stopie, tli się. Mężczyzna okazał się człowiekiem niemal niewychodzącym z domu, z fobiami i problemami psychicznymi. Buduje relacje jedynie w świecie wirtualnym. Jakby nie żył naprawdę... Chyba to właśnie pokazała XIII.
Oj współczuję temu człowiekowi.
To był rozkład jeszcze przed studiami - czy sobie poradzę, czy będzie mi się podobało...
Ciekawe, te historie. Tak samo jak wypadające karty ????
Ja miałem ostatnio tylko przypadek, że karty mi nie pasowały i dopiero jak kolega się przyznał, że oboje są w innych związkach to zrozumiałem, że tarot mi nie pokazywał stanu uczuć, ale to, że są zajęci oboje. Ale to akurat inna sprawa. Bardziej podchodzi pod to, że pokazuje coś innego niż o to pytam.
Ale myślę, że niedługo będę mógł Ci powiedzieć więcej o historii jak się zaskakująco spełniły karty ????
Zaintrygowałeś mnie Uśmiech Cierpliwie poczekam na tę historię.
No to już wszystko wiem, Nastku - faktycznie w Twoim warsztacie "niespodzianka" z kart ułożyłam inną historyjkę, ale jak wiadomo, one są wieloznaczne, a ja nie wiedziałam zupełnie, o jaki obszar życia chodzi i czego ta wróżba właściwie dotyczy - na tym zresztą polegają tamte warsztatowe ćwiczenia, rodzaj zabawy Uśmiech
Dziś chcę opowiedzieć o innej zaskakującej dla mnie weryfikacji prostej wróżby.
W ubiegłym roku sprzedawałam mieszkanie. Na balkonie wisiał baner z numerem telefonu. Któregoś dnia zadzwoniła kobieta, przedstawiła się, zapytała o parę rzeczy i powiedziała, że chciałaby przyjść, żeby obejrzeć mieszkanie. Umówiłyśmy się na popołudnie. Chwilę po tym telefonie robiłam sobie rozkład tygodniowy, a później, z czystej ciekawości, zapytałam o osobę, z którą się umówiłam. Poprosiłam, by karty mi coś więcej o niej powiedziały. Gdy tasowałam, wypadło 6 kielichów. Pierwsza myśl: "Czyżbym znała tę osobę? Ktoś spotkany w przeszłości i to tej odległej?". Jej imię i nazwisko nie było mi znane, z tym większym zaciekawieniem czekałam. Gdy otworzyłam jej drzwi, obie się roześmiałyśmy. Okazała się osobą, którą często widywałam na przedszkolnym placu zabaw. Nasze dzieci chodziły wówczas do jednej grupy, ale my nie znałyśmy swoich nazwisk. Pomyślałam sobie wówczas, że faktycznie nie ma karty, która lepiej odnosiłaby się do tej sytuacji - we wszystkich taliach, które miałam w rękach, na szóstce kielichów jest pokazane dziecko lub dwoje dzieci. Choć gdybym dociągnęła jakąś kartę, to mógłby pokazać się... Głupiec Uśmiech
Ooo mówiłem o czym innym, ale na to trzeba poczekać z miesiąc.
Ale wspomniałem Ci w wiadomości, że ciekawie spełniły się karty na zakończenie studiów - królowa kielichów, 9 kielichów
Pokazały opis innego zawodu, choć nie mogę być tego pewien.
Ciekawa sytuacja, mogłaby też pokazać się jakaś Królowa, tego już się nigdy nie dowiemy ????
U mnie taka sytuacja zaskakująca była kiedy uczyłam się kart. Nie wiedziałam jeszcze jaką mają siłę. To był trudny czas, bo mój ukochany był daleko, w delegacji i strasznie tęskniłam. Akurat miał przyjechać wieczorem, ale zadzwonił, że po drodze wstąpi do swojej mamy i zostanie na noc. Rozłożyłam karty i jakoś tak instynktownie zapytałam czy mimo wszystko zobaczę dziś swojego chłopaka, bo jakoś miałam nadzieje, że jednak przyjedzie. O dziwo karty dały odpowiedź, że tak - nie pamiętam rozkładu. Pamiętam to zdziwienie i myśl: to niemożliwe. Jakąś godzinę potem dostałam na telefon zdjęcie chłopaka z jego mama i pozdrowieniami. Dopiero kilka dni później uświadomiłam sobie tę sytuację i to, że karty powiedziały prawdę, bo ja go na tym zdjęciu zobaczyłam. 

Karty są mądre. Zapytałam czy zobaczę i tak się stało. Nie zapytałam czy dziś przyjedzie. To nauczyło mnie pokory do kart i dokładnego zadawania pytań Uśmiech
Ładna opowieść Uśmiech  Powiedziały Ci prawdę, choć faktycznie w paradoksalny sposób się ta wróżba urzeczywistniła Uśmiech
(24-04-2021, 22:48)Kama napisał(a): [ -> ]Ładna opowieść Uśmiech  Powiedziały Ci prawdę, choć faktycznie w paradoksalny sposób się ta wróżba urzeczywistniła Uśmiech

Ja to zrozumiałam w taki sposób by za wszelką cenę nie szukać pomocy kart, kiedy nie ma konieczności, bo one mają być pomocne wtedy kiedy naprawdę jesteśmy w sytuacji która dostarcza problemów. Ja miałam jasną sytuację, bo wiedziałam, że nie przyjedzie, a jednak kusiłam los. Więc karty zrobiły mi psikusa, a jednocześnie powiedziały prawdę. Od tego czasu jestem ostrożniejsza, ale nadal zdarza mi się pytać np. kilka razy o coś, choć staram się unikać. Chyba, że wchodza w to emocje i jest trudno...
No coś, historię wspominam często, chłopaka już nie mam, nie poukładało się, ale ta historia zawsze kojarzy mi się z nim i z czasem, który był dobry, ale skończył się. Potem to karty dawały mi ukojenie, pokazywały, że dobrze, że odeszłam, bo ta relacja nie miała przyszłości, ale to co przeżyliśmy jest piękne i pozwoliło mi się rozwinąć.
Opowiem wam o mojej przygodzie z tatuażami.
Zacznijmy od pierwszego.
Kiedy miałam w planach zrobienie pierwszego tatuażu Zadałam pytanie kartom czy zdecyduje się na zrobienie tatuażu as denarów Wieża pierwsza myśl że chyba zrezygnuje z tych planów
Za jakiś czas zadaje pytanie czy jak zdecyduję się na zrobienie tatuażu to bede zadowolona? Wieża kurcze myślę że może nie robić coś może być nie tak może ta Wieża mnie ostrzega? Koniec końców umówiłam się na wizytę w dniu z samego rana stawiam karty jak przebiegnie robienie tatuażu Wieża. Wyszło wtedy tak. Pojechałam do babki mówię że chyba zrezygnuje bo się obawiam skutków ubocznych. Babka ze mna pogadała troche mnie uspokoiła i umówiła na inny termin.
Widocznie Wieża pokazała mi moje obawy i zburzenie tych początkowych planów. Jakby chciała powiedzieć nie rezygnuj nie bój się

Na drugi tatuaż miałam już wybrany wzor i pewna że go zrobię
Pytanie do kart czy wybrany wzor będzie ładnie wyglądał?
8 kielichow Diabeł
Zadałam drugie pytanie czy zrobię wybrany tatuaż
8 kielichow Diabeł
Jak się skończyło?
Poprostu zrezygnowałam z wybranego wzoru bo skusiłam się na inny i nie żałuję
(07-11-2021, 23:07)czarnula44 napisał(a): [ -> ]Widocznie Wieża pokazała mi moje obawy i zburzenie tych początkowych planów. Jakby chciała powiedzieć nie rezygnuj nie bój się

Tak, Wieża jest też kartą pesymizmu, pisania czarnych scenariuszy i nerwów. Ale tak mi przyszło do głowy, że może ta karta jakoś się wiąże z przedmiotem tatuażu. Czy możesz zdradzić co przedstawia tatuaż który sobie wtedy zrobiłaś?
Raczej nie ma nic wspolnego z Wieża.
Jest to motyl a nad nim różyczka
Czasem karty pokazują nie konkretną odpowiedź a sytuacje, podam przykład.
8 mieczy wyszło pytaniu czy kuzynka przyjedzie ( Dawno sie nie widziałyśmy i chciałam pogadać)
Pierwsza myśl nie przyjedzie bo moga mieć inne sprawy na głowie.
Ale przyjechali tylko nie było dane nam się spotkac bo sytuacja byla trudna i nie miejsce i czas na pogaduszki.

Mikesz

U mnie  moje wróżby mają "tendencję" - do sprawdzenia się (  ich trafności ) - zazwyczaj dopiero po kilku miesiącach, pomimo, że wróżę danej osobie na znacznie krótszy okres czasu.
Dlatego, już nie raz pisano  ( nadal piszą )  do mnie   na prv.  - w weryfikacjach, że  jednak  " wróżba jest i była nie trafiona ... ".

Tymczasem  -  bardzo często  moje wróżby sprawdzają się z pewnym opóźnieniem ( nawet po kilku miesiącach ).
I potem  te same osoby, pytają mnie zazwyczaj na prv. - " jednak sprawdziło się , skąd pan to wcześniej  wiedział ...?" - Uśmiech

Nasze wróżby - to bardzo szerokie  spektrum umiejętności, sposobów i rodzajów wróżenia , interpretacji Kart, określenia ich znaczenia oraz także ( musimy mieć też na uwadze )  - pewnego także  i przypadku ...  
I tego nie  da uniknąć.
Ludzka duchowość jest bardzo delikatną materią, fizyczne życie człowieka rządzi się codziennie swoimi prawami.

Dlatego nie łatwo w naszych wróżbach jest określenie trafności i mądrości , aby pomóc ludziom proszących o wróżbę....

Pozdrawiam wszystkim wróżbitów - Oklaski 

Mikesz
Mikesz

Czas jest jednak trudny do określenia w Tarocie. Może gdy pytasz o coś to karty pokazują co się wydarzy, bo chcą byś wiedziała to, przekazała innym osobom, bo jest ważne, ale niekoniecznie odbywa się w tym czasie o jaki pytasz. Widocznie karty chcą z Tobą współpracować. To istotne Uśmiech

Mikesz

(13-11-2021, 21:18)Selena napisał(a): [ -> ]Mikesz

Czas jest jednak trudny do określenia w Tarocie. Może gdy pytasz o coś to karty pokazują co się wydarzy, bo chcą byś wiedziała to, przekazała innym osobom, bo jest ważne, ale niekoniecznie odbywa się w tym czasie o jaki pytasz. Widocznie karty chcą z Tobą współpracować. To istotne Uśmiech


Masz rację.
Dziękuję za odpowiedź .
A tak ma marginesie  .... - ja jestem mężczyzną, nie kobietą  ... ( niech Cię nie zmyli  mój avatar ) -  Uśmiech 

Mikesz
Że sprawdzają się po kilku miesiącach sama sie o tym przekonałam. Jedna dawno temu po 9 miesiącach druga po 7
Mikesz wybacz  Zawstydzony Rzeczywiście zasugerowałam się avatarem, a sam nick też mnie troszkę zwiódł.
Nie chciałam Cię urazić.