Forum Ezoteryczne Dobry Tarot

Pełna wersja: Po wizycie u wróżki - wątpliwości
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8
Wredniucho, pozytywne podejscie do zycia to podstawa jesli chodzi o spelnienie sie w zyciu czegokolwiek! Nie zawsze sie uda, czasami bedziesz myslala ze tak, a mimo wszystko nie pojdzie. Ale nie ma sensu sie poddawac Uśmiech

wredniucha05

Ja juz w zyciu wszystkiego probowalam i zawsze nic z tego nie wychodzilo. Napisalas mi pare miesiecy temu ze mam zdolnosci przywodcze itp. No tak ale tylko wsrod znajomych,tak to zamykam sie w sobie i ogolnie mowiac odcinam sie od ludzi. Jestem osoba zbyt nerwowa,malomowna. A jesli chodzi o magie itp to chyba powoli przestaje w to wierzyc. Co ma byc to bedzie. Probowowalam rytualow milosnych i finansowych,za ktore slono placilam. Na daremnie,nic z tego nie bylo. Palilam swiece przez 3 miesiace,podczas ubywania ksiezyca biale,a podczas przybywania zielone na poprawe finansow i reasumujac skutek byl taki,ze jest gorzej niz bylo. Mnie magia itp chyba nie lubi.
A o czym myślałaś paląc te świece, po co je paliłaś? Robiłaś to w sposób świadomy, czy też zapalałaś różową bo to na miłość i tak czekałaś aż się spali...
wredniucha05 napisał(a):Ja juz w zyciu wszystkiego probowalam i zawsze nic z tego nie wychodzilo. Napisalas mi pare miesiecy temu ze mam zdolnosci przywodcze itp. No tak ale tylko wsrod znajomych,tak to zamykam sie w sobie i ogolnie mowiac odcinam sie od ludzi. Jestem osoba zbyt nerwowa,malomowna. A jesli chodzi o magie itp to chyba powoli przestaje w to wierzyc. Co ma byc to bedzie. Probowowalam rytualow milosnych i finansowych,za ktore slono placilam. Na daremnie,nic z tego nie bylo. Palilam swiece przez 3 miesiace,podczas ubywania ksiezyca biale,a podczas przybywania zielone na poprawe finansow i reasumujac skutek byl taki,ze jest gorzej niz bylo. Mnie magia itp chyba nie lubi.

Wredniucha, to ze masz zdolnosci, nie znaczy ze je wykorzystujesz. Wracam do tego, co napewno napisalam w swoim watku(i nie tylko) nie raz. Mozna miec dar od losu i go przegrac albo przy trudnych ukladach astologicznych wyjsc na prosta i byc czlowiekiem szczesliwym, pelnym harmonii i pogodzonym ze soba, pomimo wewnetrzych tarc.

Czytanie horoskopu urodzeniowego nie programuje niczego, to wyczytanie mozliwosci, czy potencjalu. Problemow, ktore mozesz miec i z ktorymi potencjalnie musisz walczyc, oraz Twoich silnych stron, nad ktorymi jednak musisz pracowac. Dlatego nazywamy to "Potencjalem".
wredniucha05 napisał(a):Zastanawia mnie jedno,czy mozna miec w sobie cos takiego,co blokuje karty. Nie wiem jak to nazwac,chodzi mi o to,ze karty pokazuja nie prawde. Od 5 lat korzystam z wrozb. Pare lat temu chodzilam do pewnej starszej pani,ktora wrozyla za 5zl,co nie co sie sprawdzalo ale malo co. 2 lata temu skorzystalam dwu krotnie z wrozby przez email u pan ktore mialy swietne opinie,w dniu dzisiejszym moge stwierdzic,ze byly to same bzdury,bo kompletnie nic sie niesprawdzilo. Od stycznia korzystam z forum ezoterycznego i nie powiem jedna trzecia z tego co tu uslyszalam bylo prawda ale niestety tylko tyle. Zastanawiam sie,ze moze ze mna jest cos nie tak,ze karty nie pokazuja prawdy.

Ja jak korzystałam z wróżb (chodzilam 3 razy do różnych odpłatnie) żadna mi się nie sprawdziła, do ostatniej jak poszlam, to przy odczycie zgasły jej świeczki Rotfl spojrzala na mnie i dalej nic nie chciala robić, pomyślałam sobie "chyba ja jakaś wiedźma czy ki piorun" i przestałam chodzić do wróżek, w tym czasie już interesowalam się tarotem.
Obecnie nie zbyt często sobie wróżę, ponieważ robię to życzeniowo, wolę by mi ktoś inny postawił karty, czasem się sprawdza, a czasem nie, ale wiem teraz, że najważniejsze, to wierzyć w pozytywy, mieć nadzieję, bo "pesymizm jest proroctwem, które samo się spełnia", a poza tym nie traktować wizyty u wróżki i przekazu, jak jakąś ostateczność, to od Ciebie zależy jak potoczysię Twoje życie, weź je w swoje ręce, więcej otwartości i pozwól sobie czasem na odrobinę szaleństwa, pamiętaj ile dobra, ciepła, uśmiechu dajemy innym, tyle otrzymujemy.
Myślę, że zbyt przywiązujesz wagę do tego co wróżka mówi, a za mało "co mogę ja sama zrobić by poprawić moje życie.
Wierz mi są ludzie, którzy też wiele przeszli, a mimo to nie brakuje im radości życia, bo życie nie dane nam jest po to, by się zamartwiać, ale po to by brać go takim jakie jest i starać się go przeżyć tak jak byśmy chcieli.

Pozdrawiam Uśmiech

wredniucha05

Perelko wydaje mi sie,ze robilam to swiadomie. Oczyszczalam spirytusem np. Zielona swiece,igla wyrylam imie,date ur i prosbe i przed zapaleniem swiecy chwile nad tym myslalam i czekalam az sie wypali. Robilam tak ok 3 miesiecy.

wredniucha05

Madrugado jesli los mi cos zsyla to jasne,ze chcialabym to wykorzystac ale niestety nie wiem jak. Wydaje mi sie,ze choc jestem mloda osoba,to juz sie poddalam.
Nie wiem czy zrozumialas to co napisalam...

Chodzilo mi o wykorzystanie nie tego co zsyla los, ale tego z czym zostalas urodzona. Jesli masz zdolnosci przywodcze ale jestes osoba niesmiala to popracuj nad tym co Ciebie stopuje, czyli niesmialosc. Ale od Ciebei zalezy co zrobisz z tym z czym sie urodzilas Uśmiech

wredniucha05

Margito zgodze sie z tym co pod koniec napisalas,no ale coz ja juz taka jestem,wiec postanowilam zrezygnowac z wrozb.
Robisz cos zeby sie spełnilo? Czy tylko siedzisz i czekasz? A jak sie nie spełni rozpaczasz?
Karty wyraznie daja rady i ostrzezenia Uśmiech Nic samo sie nie spełni...no bynajmniej żadko
To co tarot pokazuje to suma naszych dzialan z przeszlosci oraz wpływów z zewnatrz Uśmiech
Nie licz tez ze tarot sie spełni teraz natychmiast czasem trzeba poczekac...
Osoba ktora stawia karty moze byc porostu niekompetentna lub nieuczciwa nie czarujmy sie , Wiekszosc robi to dla zysku i powie Ci cos chcesz usłyszec Smutny
Bierzesz pod uwage ze to tylko człowiek i może sie mylic? Lub zrobiłas cos by to opóznic lub odwrócic?
Moze jescze nie przyszedl czas i pora na to moze jeszcze nie jestes dostatecznie silna i gotowa? Los wie co robi co Ci dac i kiedy Oczko
Wiem z doswiadczenia ze z tym czasem w tarocie roznie bywa...
Tarot nie jest wyrocznią, większość osób wciąż o tym zapomina. Często bywa tak, że zmieniamy pewne rzeczy w swojej przestrzeni, to mogą być wybory, różnego rodzaju sytuacje, ciąg zdarzeń, które wpływa na nasze życie. Ty możesz coś zmienić, albo ta druga osoba i wówczas nie dochodzi np. do waszego 'przypadkowego' spotkania itp.

marksa

"Moja" wrozka do ktorej chodzilam znowu tlumaczyla mi niespelniajace sie wrozby tym , ze w momencie kiedy poznamy swoja przyszlosc oczywiscie nie w doslownym znaczeniu , ale moze powiedzmy jej kawalek, to automatycznie zmieniamy nasze zachowanie. Ona mi mowila, gdybym przykladowo powiedziala , ze za rogiem tego i tego jutro potraci cie samochod to bys tam juz nie poszla. I wg niej takim sposobem zmieniamy wrozbe. Ja tego dosw ze swoim bylym , ktorego wrozka mi przepowiedziala jako tego jedynego.Zachecona wczesniejszymi powodzeniami pomyslalam , ze ona ma 100 % racje i niechcacy swoim fanatyzmem chlopaka odstraszylam hahah Nie dalo sie tego naprawic a minelo juz spoooro czasu ;D ale pewnie to i lepiej Język
Mam dwie interpretacje tego zjawiska: wszystko płynie, jesteśmy energią, z każdej strony otacza nas energia, zmieniając plany, drogę, automatycznie zmieniamy swoją przyszłość. Drugą interpretacją jest to, że są rzeczy, na które wpływu nie mamy.

marksa

Ja kiedys naiwnie wierzylam , ze tarot wlasnie ma nas ostrzegac przed rzeczami na ktore nie mamy wplywu. A moze on nas wlasnie swoja przepowiednia ustawia na wlasciwy tor ? Przyklad kolezanka poszla po wrozbe odnosnie pracy. Chciala zdobyc nowa , szukala intensywnie. Wrozka powiedziala ,ze zajdzie w ciaze i nici z pracy w tym okresie. Wiec dziewczyna zupelnie sie poddala , po prostu mowi dobra nie jest mi kariera pisana. Miesiac pozniej (wrozba byla na 3) okazalo sie , ze telefon jej sie urywal , bo podobno juz dawno mieli oddzwonic ale zgubili numer, a oferty pracy sypaly sie jak z rekawa. Teraz ona robi sobie doswiadczenie zawodowe w kilku roznych siedzibach , a wczoraj dostala oferte z banku. Wiec moze karty gdy mowily nic z tego tak naprawde niosly przeslanie odpusc a wtedy sie uda ? Moze one chcialy ja zniechecic zeby sie jeszcze doksztalcila , bo wiedzialy , ze takie podejscie przyniesie jej sukces ? Ona oczywiscie stwierdzila , ze sie nie sprawdzilo a wrozka nie wiedziala o czym mowi Język A no wlasnie z ta ciaza. Jej chlopak chcial drugiego dziecka wiec moze dlatego do tego nawiazaly..
Mi sie wydaje Ladi ze i tak i tak Uśmiech

Mam wrazenie, ze sa pewne rzeczy w naszym zyciu ktore sa nam zwyczajnie zapisane. Jednakze nasza reakcja,to co zrobimy z tymi wydarzeniami, ktore drzwi wybierzemy to juz zalezy od nas.

Dokladnie tak to sobie wyobrazam, jakby kazde wieksze zdarzenie, zmiana, czasami odejsci kogos waznego albo pojawienie sie, albo doswiadczenia pewne w sytuacjach bylyy nam przeznaczone. Jednak nasza dusza wybrala sobie to zycie a nie inne z jakieos powodu, aby napotkac te doswiadczenia i moc ewoluowac w wyzej wyznaczonym sobie kierunku. Jednakze decyzje podejmowane przez nas w trakcie oczywiscie wplywaja na przezywanie tego doswiadczenia. Zdarza sie, ze sie czlowiek gdzies pogubi w tym labiryncie, i tutaj moze i powinien moim zdaniem pomagac tarot.

I tutaj moim zdaniem pojawia sie zjawisko takie, ze sa osoby ktore mowia ze im sie wrozby nie sprawdzaja. I to sa te "walczace" dusze, ktore gzies pomimo tego co uslyszaly kreuja swoja rzeczywistosc samodzielnie, czasami wbrew temu co jest nam pisane. Mysle, ze takie zycia wcale nie sa latwe. A sa i takie ktore "ida z pradem" i tymsamym wrozby w ich przypadku maja wieksza sprawdzalnosc. Duzo jest oczywiscie gdzies tam ludzi pomiedzy, bo to sa jakby dwa skrajne przypadki.

marksa

Madrugado , napisalas, ze tarot pomaga w naszym zagubieniu. Zainteresowalo mnie to , dalo do myslenia. Czasami idziemy do wrozki i jestesmy pewni , ze jestesmy na dobrej drodze , a slyszymy , ze to wszystko jest tylko nasza wyobraznia. Jesli sie wierzy w tarota to moze on byc dla nas czasami zabojczy. Pare razy zrezygnowalam z podejmowania dzialan gdy uslyszalam zla wrozbe odnosnie tego tematu. Albo rzucilam chlopaka kiedy wrozka mi nakreslila jaka przyszlosc moze nas razem czekac. Z perspektywy lat oczywiscie byla to dobra decyzja i bylam za to wdzieczna ale wtedy mysle , ze wprowadzila bardzo duzo zametu i chcac nie chcac byc moze zmienila moje przeznaczenie /
Marksa, z tego co piszesz, po prostu zle podchodzisz do wrozb. I tak, w tym przypadku korzystanie z tarota moze byc problemem. Ja osobiscie nie wierze ze jest tylko jedno przeznaczenie.

marksa

Hmm nie po prostu glosno mysle, teraz mam inne podejscie do kart. Sytuacja ktora opisalam dziala sie w zeszlym roku.
Teraz uwazam , ze karty to sa jedynie dla nas wskazowki. Od kiedy sama zaczelam sie tym interesowac widze ze interpretacja kart to czesto pkt widzenia osoby wrozacej. Nie mowie o sobie czy o innych ale wszyscy wiemy ,ze karty interpretujemy tak jak czujemy. Tyle ludzi ile opinii prawda ? Karty dla mnie dzisiaj to wyznaczniki. Nie wierze , ze przepowiedza mi przyszlossc, ale zobrazuja to co jest i sie dzieje w obecnej sytuacji badz przeszlosci . Moga ewentualnie nam radzic Uśmiech Zgadzasz sie z tym ?
Wredniucha05: To co dziewczyny pisały po wyżej, powinno być dla ciebie pewną nauką i za razem doświadczeniem, z którego sama powinnaś wyciągnąć wnioski. Jednak czytając twoje wypowiedzi, odnoszę wrażenie, że trafiłaś na kogoś, kto nie powinien się zajmować kartami tarota ...
Marksa ... Nie, nie jest tak jak piszesz w ostatnim swoim poście ... przykro mi, ale ja uważam, że nie jest tak jak ty myślisz ...
Osobiście uważam, że profesjonalny tarocista powinien umieć się odciąć od własnych poglądów, własnych ideologii. Każde zapytanie o tzw. wróżbę powinien traktować z szacunkiem i w żadnym wypadku z osobą pytającą nie identyfikować się. Dlaczego?? prosta odpowiedź ... "nikt, w niczyich butach nie chodzi" ... nie jesteś wstanie, nawet jako tarocista wczuć się w czyjąś sytuację, a jeśli to robisz ... nie jesteś tarocistą... nie wszyscy ludzie, my, społeczeństwo, mamy te same doświadczenia, nasz świat się różni, a tobie jako tarociście nigdy nie wolno w jakikolwiek sposób, kogokolwiek oceniać ... Proszę więc, nie mów że wszyscy interpretujemy karty wg. tego jak czujemy... TO JEST NIE PRAWDA!!!
Ja osobiście interpretuję karty, tak jak je widzę i nie jeden raz moje odczucia były inne od tego co mi karty pokazały ... Tu właśnie kłania się pełen obiektywizm... nie możesz czytać kart wg. własnych doświadczeń ... Domyślam się że właśnie Wrdniucha05 trafiła na taką "tarocistkę" ...
Tu chodzi o tą więź z kartami tarota, nie każdy ją ma... ale uważam, że moje odczucia, moje przypuszczenia, które np. biorą się z zadanego mi pytania (jak się domyślam), muszą odjeść na bok, czytam to co mi karty pokazują i to jest ta najważniejsza więź ... często jest tak, że myślę np. ok dziewczyna skrzywdzona przez faceta, to karty mi powinny pokazać to i to .... a tak często nie jest. Nie jeden raz musiałam przedstawić inną stronę medalu ... że tak naprawdę to po jej stronie leży wina za problemy jakie ma w związku ... I co to ja jestem ta zła i nie dobra ?? ... chyba nie, ja mówię tylko to co widzę w kartach, nie to co czuję ... Jeśli miałabym mówić to co czuję wg. mojej intuicji lub mojego doświadczenia, to każdego bym tylko pocieszała ... nie wiedziałam, że o to właśnie chodzi w kartach tarota ... hmm...
Tarot nie równa się z poradnią psychologiczną, gdzie wszystko działa wg. jakiegoś schematu, wzorców, to nie ta bajka ....
Widać, że o tarocie powinnaś więcej się nauczyć, aby go zrozumieć ...
Kochani! Mam takie pytanko.
W rozkładzie partnerskim czy też w rozkładzie o karmę do przerobienia, punkty bazowe życia itp. ciągle wypada mi dom, rodzina, dziecko, macierzyństwo... Rozumiem, że wiele kobiet marzy o takiej sielance, ale ja najzwyczajniej w świecie nie chce czegoś takiego. Mam kompletnie inny plan na siebie i swoje życie. Rozumiem, że każdy z nas ma wolną wolę i nie muszę ani zostać matką, ani zakładać rodzinnego domu. Zastanawiam się tylko czemu karty wciąż wyrzucają jedno i to samo? Pytania nawet tego nie sugerują, a one ciągle wyrzucają ten sam scenariusz: partner, przeprowadzka, dom, macierzyństwo.
Czy ktoś mógłby mi to wyjaśnić z energetycznego punktu widzenia, czemu tak się dzieje?? Będę wdzięczna za jakieś wskazówki Uśmiech
Czesto wrozysz ? Bo czasami jest tak ze jak zbyt czesto wrozymy to te same odpowiedzi dostajemy w roznych pytaniach , natomiast jesli nie to moim zdaniem tarot chce ci powiedziec ze prawdopobnie w przyszlosci bedziesz chciala miec rodzinne Dom dzieci Uśmiech! Czasami jest tak ze w tym momencie czegos nie chcemy a za pare lat tego pragniemy Uśmiech!
A może źle interpretujesz karty Uśmiech może chcą przekazać coś innego
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8