W dniu dzisiejszym udostępniam publicznie opracowanie będące prezentacją metody nauki Tarota wraz z przykładem jej zastosowania (które rozwijałem na prowadzonym przez siebie Tarotowym WIKI); w pojedynczym pliku, w formacie PDF (~3,8Mb). Warunki użytkowania i wykorzystania na ostatniej stronie publikacji.
Link do ściągnięcia poniżej:
Mój Tarot
Oraz, krótki opis:
http://tarot.diariusz.net/moj-tarot-publikacja.html
dzieki
przejrzalam wyrywkowo i bardzo mi pasuje Twoje poczucie humoru, styl pisania...
juz sie ciesze na doglebniejsza lekture
Dziękuję, że chcesz dzielić się wiedzą w ten sposób. To bardzo miłe, pomocne i uczynne.
Jestem pewna, że wiele się naucze po przeczytaniu Twojej publikacji.
Pozdrawiam
Dziękuję, na pewno przeczytam, tylko jeszcze nie jestem pewna kiedy...
Na stronie 5 wyczytalam
''...Schemat świadectw zawsze jest taki sam: chrześcijaństwo – fascynacja „innym” – bardzo głębokie wejście w „inne” – załamanie i upadek – powrót do chrześcijaństwa. Brak jakich-kolwiek świadectw ludzi, którzy „innym” zajmowali się od początku – wyrosłych w buddyj-skich, jogicznych lub po prostu ateistycznych rodzinach.''
Otoz ja wyroslam w bardzo ateistycznej rodzinie.
Cytat z zewnętrznego opracowania - swoją drogą ciekaw jestem czy pisałaś coś (i publikowałaś) co byłoby odpowiednikiem typowego 'świadectwa' (używając języka grup wyznaniowych)?
Nie wiem jak jest definicja swiadectwa, nigdy nic nie publikowalam na ten temat, ale ze nie mialam zadnych negatywnych doswiadczen z tarotem, wiec nie wiem o czym bym miala pisac.
EDIT:
ps moim zdaniem negatywne doswiadczenia zmuszajace do powrotu na lono kosciola, wynikaja z gleboko ukrytego poczucia winy osob wychowanych w religii katolickiej. Ich podswiadomosc zaprogramowana religijnym wychowaniem juz w dziecinstwie, nie jest w stanie pogodzic sie z zajmowaniem sie Tarotem, wiec jest ona przyczyna produkowania filmow pt'' widzenia demonow i przezywanie innych negatywnych doswiadczen''..wynika to z wewnetrznego konfliktu takiej osoby, nawet jesli bardzo gleboko ukrytego i tlumionego..
ale to moja skromna opinia i nie musi sie nikt z nia zgadzac.
no tak, ale to ich problem, ze sobie zrobili "kuku' na wlasne zyczenie
najlepiej by na kazdej talli/publikacji do nauki tarota pisano : "Uwaga chrzescijanie! Grozi zalamaniem psychicznym oraz ekskomunika"
ps alez mi sie fajnie czyta
i choc troche zakrawa na ekshibicjonizm, to udany zabieg to byl
Przyłączam się do podziękowań.
Artur napisał(a):Obejrzyj sobie przykładowy tekst z tej kategorii np. taki:
http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/s...owie_19014
Istnieje cała masa ludzi 'karmionych' i 'karmiących się' takimi, i podobnymi, 'świadectwami' 'wpływu kart' na człowieka.
jeden z ciekawych komentarzy do ww artykulu:
''
Choroby psychiczne różne mają oblicza, ale skutki zwykle przynoszą podobne - destrukcja na wielu poziomach. Uzależnienie - obojętnie od czego - to choroba. Ta kobieta była uzależniona od poczucia posiadania szczególnej mocy - to ją dowartościowywało i na tym zbudowała swój świat. Jeśli ten tekst miał wykazać, że karty tarota - a już szczególnie marsylskiego - są same w sobie naznaczone demoniczną mocą, to można go wyrzucić do kosza. Przypadek taki sam jak z Anoreksją, Bulimią, komputerami czy innymi uzależnieniami psychicznymi. Nic nadzwyczajnego. Parę lat temu był w TV reportaż o człowieku, który uzależnił się od kupowania... starodruków. Był antykwariuszem z zawodu. Doprowadziło to jego życie do ruiny, rozpadu małżeństwa i zdziwaczenia. Dzisiaj mieszka na odludziu w jakiejś zapadłej dziurze na Polesiu i żyje z tego, że od czasu do czasu sprzeda coś ze swojej kolekcji. Historia jak wiele innych.''
widze sprawe podobnie.
alathea napisał(a):i choc troche zakrawa na ekshibicjonizm, to udany zabieg to byl
Widzisz, po części jest tak, iż uważam, że Tarot może być doświadczeniem osobistym. Z drugiej strony, większość znanych mi opracowań na jego temat wydaje się wręcz sterylnie czysta, wyzbyta z elementu osobistego doświadczenia, które nawet gdy się pojawia przyjmuje raczej bardziej oficjalne formy. Chciałem od tego odejść - jak wnoszę po komentarzu - udało mi się
@Adela -- to jest nas przynajmniej dwoje
Dziękuję i gratuluję
Oby więcej takich opracowań było.
Gratuluję publikacji
Kiedyś już musiałam się spotkać z Twoimi esejami na temat kart na podstawie Hello Kitty, ponieważ "gdzieś to już kiedyś widziałam"... A może to tylko zbieg okoliczności...
Le Stelle napisał(a):Kiedyś już musiałam się spotkać z Twoimi esejami na temat kart na podstawie Hello Kitty, ponieważ "gdzieś to już kiedyś widziałam"... A może to tylko zbieg okoliczności...
Nie, to nie jest zbieg okoliczności
Można spokojnie napisać, że kiedyś już zrobiłem 'rozeznanie rynku' i udostępniłem fragment owych w sieci, następnie zebrałem wnioski i dałem sobie czas na dopisanie reszty
To można powiedzieć, że ponownie "spotykam Cię w sieci"
Pozdrawiam i powodzenia!
:text-bravo: vel dan majster!
Gratuluję Artur. Dzięki za udostępnienie, uważność i wnikliwość. Dopiero zacząłem czytać
Dziekuje Artur
fantastyczne to jest, przekopalem sie juz przez Arkana Wielkie.
Jeszcze zostaly Male
Musze przyznac, ze masz lekkosc piora i dowcip.
Zarowno ten "poradnik" moze byc wstepem do nauki dla poczatkujacych,
jak i moze byc ciekawym rozszerzeniem dla osob, ktore juz troche w tym siedza.
Gratuluje!
Nie myslales o publikacji?
dziękuję ślicznie
ściągnęłam jak znajdę wolniejszą chwilkę przeczytam