Forum Ezoteryczne Dobry Tarot

Pełna wersja: Gabinet dietetyczny Bodymindspirit
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Jak to u kobiet Cytrynko kochana Uśmiech

Ale jak to mówią- "mężczyzna- nie pies- na kości nie poleci " Uśmiech

Dzina

I jak tu schudąć do lata ????????? jakieś 5 kg na pewno Smutny
Witam,
Nie wiem czy jest to odpowiednie miejsce na zadanie tego typu pytania, ale zaryzykuję i się zapytam. Zdałam sobie sprawę że cierpię na nawyk jedzenia kompulsywnego. Kilka tygodni mogę być na zdrowej, zbilansowanej diecie, ćwiczyć codziennie, ale gdy tylko wchodzę na wagę i przez kilka tych ciężkich tygodni ubyło mi tylko 1-2 kg momentalnie spada mi motywacja i wracam do starych nawyków. Nie chce mi się ćwiczyć, jem też wtedy gdy nie jestem głodna, co skutkuje fizycznym bólem bo skurzony żołądek nie jest w stanie przyjąć tyle pokarmu. Nie wiem co mam robić... Męczę się z tym, bo coraz bardziej przypominam zapuszczoną słonicę... Smutny
Jedzenie kompulsywne wchodzi pod zaburzenia odzywiania, a w takich sytuacjach stosuje sie psychoteriapię. ALe wracanie do złych nawyków, to nie musi być to o czym piszesz. Jedzenie kompulsywne wygląda najczęsciej tak, ze zjadasz wszystko na swojej drodze, w ogromnych ilościach, niektórzy specjalnie się na ten moment przygotowuja i zamykają w pokoju i objadają, często występują epizody bulimiczne. Z mojej obserwacji to kwestia stresów, nisikiego poczucia wartości, negatywnych myśli itd. Jeżeli to zwykłe lenistwo - ja mam teraz takie Oczko - to się po prostu zastanów, co ogólnie motywuje Cię na dłuższą metę. Bez ćwiczeń niestety sie nie chudnie, a nawet jak ograniczysz ilośc spożytych kalorii, to może waga poleci w dół, ale ciało nie nadąży - bedzie zmęczone, mało jędrne, mowi się też o czymś takim jak skinny fat, kiedy nie ćwiczysz, a chudniesz. Ja kilka lat temu zaczęlam codziennie biegać i tak przez dwa miesiace schudlam szybciej niz przy trzymaniu restrykcyjnej diety, pamiętaniu o picuu wody i niejedzenia na noc przez taki sam okres. Do tego trochę ćwiczylam.
Druga rzecz jest taka, ze musisz wytrwać kilka miesiecy a nie kilka tygodni na diecie i aktywnosci. Po pierwsze, mięśnie ważą więcej niż tkanka tłuszczowa, więc czasem waga w ogóle się nie rusza. Po drugie ciało tak szybko nie reaguje, ale ten zastoj po jakimś czasie mija (zazwyczaj tego samego dnia, kiedy juz sobie odpuszczasz, a wszystko zauważasz, kilka dni później). Po trzecie, ale bardziej jako ciekawostkia, kiedyś usłyszałam, ze u kobiet to wszystko z opóźnionym zapłonem, widać, po kilku tygodniach, nawet miesiacach.
Moja rada jest taka, żeby się mierzyć a nie ważyć; na czczo rano wypijaj szklankę wody z sokiem z cytryny, bo rusza metabolizm i spala tkankę tłuszczową; pilnuj picia wody - 2 litry min., dzięki temu zejdzie Ci woda z organizmu. A najwazniesze to po prostu rób swoje, efekty będa najbardziej widoczne jak za kilka tygodni sobie przypomnisz 'o cholercia, mialam się zważyc'. Pomysl ile dobrego sobie robisz zdrowo się odżywiajac, a uprawianie sportu uwalania endorfiny, więc jesteś szczęsliwsza Uśmiech
Dziękuję za odpowiedź. Uśmiech Za małolata miałam harde zaburzenia odżywiania, czego skutkiem były między innymi omdlenia. Często też prowokowałam wymioty. Odchudzanie, objadanie wszystkim co znajduje się w zasięgu mojego wzroku, odchudzanie i tak w kółko... Potem na kilka lat mi przeszło, a teraz chyba znowu wraca... Zjadam dosłownie wszystko i często się z tym chowam, bo nie chce mi się słuchać komentarzy w stylu "za dużo jesz"... Najgorsze jest to że ja zdaję sobie sprawę z problemu, próbuję tłumaczyć sobie, bym dalej trzymała dietę i ćwiczenia, ale jakaś część mnie, ta bardziej próżna się temu buntuje... Co do stanu psychicznego to czuję się ostatnio notorycznie sfrustrowana i zdenerwowana. Doszło do tego, że zaczęłam łykać tabletki uspokajające (tak wiem, to nie jest rozwiązanie). Na zewnątrz mi pomagają, ale w środku dalej czuję się jakaś taka nieszczęśliwa...Powodem jest to, że po wielu latach mieszkania samej w dużym mieście z przymusu wróciłam do rodziców do małej mieścinki. Nie robię tu nic konstruktywnego...Nie mam w tym mieście żadnych znajomych, bo wszyscy porozjeżdżali się po świecie, znalazłam jakąś pracę, ale wcale mi się nie podoba... Zwariuję tutaj, a muszę wytrzymać do czerwca... Beczy
To ja mam dla Ciebie dwie sugestie: po pierwsze pomyśl o psychoterapii - bedziesz mogła sie wygadac komuś, kto w profesjonalny sposób nakieruje Cię na pracę nad sobą. Najlpiej, jakbyś powiedziała terapeucie o problemach z odżywianiem, jezeli nadal beda sie utrzymywać. To Ci pomoże ogólnie, ale mozesz też iść do dietetyka, może jak ktoś Ci przygotuje plan działania, łatwiej się zmotywujesz. No i jeszcze jest opcja, zeby przebadać tarczycę, bo ona często utrudnia chudnięcie. Po drugie, do czerwca nie jest wcale tak daleko, moze zmień perspektywę z jakiej patrzysz? Warto skupić sie na wysiłku fizycznym - i bieganie pomogło wyjść z depresji. Ale jest też medytacja, która po pewnym czasie da Ci ukojenie czy mantrowanie, a wszystko to moze robić sama w domu.
Jest wiele opcji, ale to zależy od Ciebie co wybierzesz Uśmiech
Powodzenia!

Dzina

Co o tym myślicie <!-- m --><a class="postlink" href="http://zdrowie.dziennik.pl/diety/artykuly/435431,woda-z-ogorkami-i-cytryna-na-plaski-brzuch-napoj-detoksykujacy.html">http://zdrowie.dziennik.pl/diety/artyku ... ujacy.html</a><!-- m --> ?
Jedni uważają,że napój z ogórka ,cytryny i męty to bajka- oczyszcza ,przyśpiesza metabolizm inna zaś są sceptyczny/. Ja myślę,że na pewno nie zaszkodzi ,ale czy sam spali tłuszcz no trudno mi w to uwierzyć...
Ogórek jest mało kaloryczny, mięta pomaga żołądkowi, a cytryna alkalizuje organizm i spala kalorie, poza tym mieta sprawia, ze nie odczuwamy głodu. Tak naprawde wystarczy pić wode z sokiem z cytryny i bedzie podobnie, a jak już pokombinowane to z natką pietruszki i cytryna, bo przynajmniej wspomaga wątrobę - dzięki temu oczy będą nam iskrzyć Język
yagagauganek, dziękuję za cenne rady. Postaram się pracować nad sobą i wdrożyć owe sugestie w życie Buźki

Farfalla

ladyzet napisał(a):yagagauganek, dziękuję za cenne rady. Postaram się pracować nad sobą i wdrożyć owe sugestie w życie Buźki

Ja też kiedyś objadałam się kompulsywnie. Zaczęło się od niezdrowych form odchudzania, podobnie jak u Ciebie, chociaż ja nie prowokowałam wymiotów. Byłam wtedy bardzo samotna, również nie miałam znajomych i cały czas siedziałam w domu. Problemy skończyły się, gdy życie towarzyskie trochę się ożywiło. Teraz jestem już zdrowa, co oczywiście nie oznacza, że jem idealnie, ale nie miewam już napadów i nie jem tylko po to, by się zapchać. Boję się jednak, że to kiedyś wróci, jak znowu będę miała gorszy okres. Także z tego da się wyjść, tylko trzeba uleczyć duszę, bo objadanie się jest reakcją na smutek tak, jak alkohol czy narkotyki dla niektórych ludzi. Trzymaj się Uśmiech
a ja mam takie pytanko bo dieta kojarzy mi się z odchudzaniem i z treningami a czy jest jakiś "magiczny" sposób na przytycie mam 172cm i waże 65kg chciał bym troszke przytyć tak do 75kg
Stron: 1 2 3 4