Forum Ezoteryczne Dobry Tarot

Pełna wersja: Demon
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam!
I o interpretacje pytam.... Oczko

Otóż, od bardzo dawna dość regularnie śnił mi się demon, jako zły duch nawiedzający dom, przestrzeń, jakieś pomieszczenie. Widziałam powykrzywianą twarz, powyginane kształty, zmieniające się przedmioty - ogólnie w snach mnie straszył, dręczył. Paraliżował mnie zawsze strach... Starałam się nawet krzyczeć ze strachu, zwłaszcza jak mną miotał na przykład po ścianach, chciał dopaść, ale zazwyczaj głos wiązł mi w gardle i zamiast krzyku czy wyartykułowanych słów wydobywała się ze mnie cisza lub piskliwy dźwięk, który nawet krzykiem nazwać nie dało się. Często budziłam się przerażona lub po prostu zmęczona tą nierówną walką. Sen powtarzał się od czasu do czasu, ale powtarzał się...

Ostatnio śnił mi się demon materializujący się w drzwiach wyjściowych, przez które chciałam wyjść z domu. Znów ścisk w gardle i uciekłam w przerażeniu. Postanowiłam jednak tym razem stawić mu czoła. Wróciłam do drzwi, zdecydowana go zobaczyć bez strachu i zdecydowana na konfrontację. Jednak więcej się nie pojawił.

Po 2-3 dniach, śnił mi się ponownie. Szalał znów i straszył w pomieszczeniu, ale się go nie bałam, nawet gdy znów swoją nadludzką siłą miotał mną jak kukłą po ścianach. Zaczęłam krzyczeć, by się wynosił. Miałam głośny, donośny głos, bez cienia strachu, bez leku wypędzałam go i kazałam mu iść precz. I odpuścił.
Obudziłam się radosna, pełna siły, z przeczuciem, ze chyba już nigdy mi się nie przyśni - oby, taką mam nadzieję.



Przepraszam za chaotyczny opis.
Czy wiecie co chciała mi podpowiedzieć świadomość? Co w niej było takiego, że mnie straszyła takimi wizjami? W poprzednich snach strach był naprawdę namacalny, a mój krzyk bezgłośny mimo prób wydobycia dźwięku. Dodam, że tej samej (ostatniej) nocy sen wcześniej śnił mi się diabeł, którego wyśmiałam bo chciał mi dać rogi. Byłam panią tych snów, ponad nimi. Czy pokonałam jakiś etap? Czy może to było jakieś ostrzeżenie? Sama nie wiem, ale chciałabym dobrze to zrozumieć...
Postaram Ci sie troszke naswietlic

Diabel we snie czesto oznacza ze sniacego gnębi jakies poczucie winy za cos, co inni postrzegaja za zle oraz niemoralne , a co budzi w nich strach przed wlasna grzeszna natura, przed potepieniem i odrzuceniem. Byc moze rzeczywiscie popelnil cos zlego i nie zaplacil za to , totez podswiadomosc zaczyna straszyc konsekwencjami, jednak najczesciej , nie odnosi sie to do konkretnego zlego czynu ale do tego co inni uwazaja za zle i co nalezy napietnowac a sniacy z tego powodu ma poczucie winy.. Demoniczne postaci pelnia bowiem role straznikow w podswiadomosci, ostrzegajacych przed przekroczeniem niebezpiecznych granic uczciwosci wobec siebie i innych ludzi.
W swiadomych snach i wizjach pod postacia demonow kryja sie zazwyczaj konkretni ludzie , ktorzy sa na bakier z dobrem i zlem i bawia sie w czarna magie. Wzbudzany przez nich strach moze wiec ostrzegac przed kontaktwem z nimi.
Sny stwarzaja szanse pokonania tego lęku i wzbudzenia zaufania do samych siebie , gdy wreszcie uda sie wypedzic diabla z powrotem do piekla (tam gdzie jego miesce)

W Twoim przypadku na sen wyciagnelam karte Rycerza Pucharow

Chodzi o jakies niezdrowe toksyczne emocje, ktore budzi w Tobie Twoj partner, kochanek, mezczyzna ,z ktorym jestes bardzo powiazana emocjonalnie. Masz jakies wyrzuty sumienia w zwiazku z jego osoba, nie wiesz czy postepujesz dobrze, czy to co robisz jest moralne i akceptowalne spolecznie.

Inny wariant to zwyczajnie podswiadomosc wyrzuca Ci Twoje stłumione lęki we śnie, to dobrze, ze tak sie dzieje, bo w ten sposob psychika jest rownowazona i uzdrawiana

Pozdrawiam cieplo
Dziekuję Lady Buziak

Ogólnie ostatnio mam okres, kiedy otwieram znów się na świat niewidzialny i na własne wnętrze. Sporo jest przede mną pracy, mam wiele zaległych lekcji do nadrobienia, ale powoli odczuwam w sobie przemianę.
Ta noc, gdy pokonałam demona, była dla mnie wyjątkowa. Ogólnie miałam kilka świadomych snów, niezwykle wyrazistych w szczegółach, nacechowanych symboliką i przede wszystkim bogatych w kolorach, co dla mnie jest rzadkością.
Dlatego tym bardziej chciałabym wiedzieć, co ten konkretny sen oznaczał, bo wiem, że te sny były dla mnie ważne. Zwłaszcza, że były powiązane ze sobą i miały narratora, który chciał mi coś uświadomić... Pamiętam tylko, że lekcje jaką z nich miałam wynieść, to to, ze ciało energetyczne jest ważne, dusza jest ważna i sam człowiek jako ciało. To była myśl przewodnia powiązanych ze sobą snów.
Sen o demonie, znajdował się w lekcji o duszy.

Analizując to co napisałaś Lady, jeszcze nie potrafię klarownie dociec sedna tego snu. Choc zaskoczyła mnie konkluzja, ze może chodzić o mężczyznę w moim życiu i emocje z nim związane.
Mój partner - tak, w pewnym sensie jestem ''kilka'' lat w toksycznym związku, bo ufałam i kochałam całym sercem, a on nie był mi wierny ani lojalny do końca, więc... ta miłość była głównie "moja".
Czasami myślę, ze mamy jakieś powiązanie karmiczne ze sobą, bo powracamy do siebie choć będąc ze sobą nam czasem źle, będąc osobno wcale nie lepiej, choć mój stopień zaangażowania nieco się zmienił. Jestem obserwatorką, która reaguje na bodźce, nie staram się niczego już lepić, naprawiać, zakrzywiać rzeczywistości, zaczynam ją akceptować, rozumieć i zastanawiam się jaką decyzję powinnam podjąć sama. Jeszcze nie potrafię się zdecydować... Ale już nic na siłę.
Chyba faktycznie zaczynam odbudowywać zaufanie do samej siebie i skupiać się bardziej na sobie i na tym, czego chcę. I czego potrzebuję. Zbieram siły...


Cytat:Inny wariant to zwyczajnie podświadomość wyrzuca Ci Twoje stłumione lęki we śnie, to dobrze, ze tak się dzieje, bo w ten sposób psychika jest równoważona i uzdrawiana

Hm... tez tak myślę Oczko Suma summarum, pewnie poznam sens tego snu i walki z moim demonem, w najmniej oczekiwanym momencie. Ale czuje, że i tak, zrobiłam krok na przód. Zważywszy na resztę snów tej nocy, jestem tego pewna....

Bardzo dziękuję Lady Buziak Dałaś mi do myślenia.
Czytajac Twoj wpis Cytrynko mysle, ze chodzi o Twojego toksycznego partnera...Juz jestes silniejsza ale nadal on gdzies tam toksycznie sie szarogęsi w Twoim zyciu wiec dobrze ,ze sen Ci to wyrzuca i rownowazy...a takze zwraca Ci na ten aspekt zycia uwage... On ndal jest wazny i nadal Ci nie słuzy ten pan..

Pozdrawiam Uśmiech
Wiem Lady... Czasem myślę, że on sam jest moją lekcją do odrobienia... też. Myśli Bycie numerologiczna 9-ką, również mi w tym związku nie pomaga. Dobani
Cytryna napisał(a):Wiem Lady... Czasem myślę, że on sam jest moją lekcją do odrobienia... też. Myśli Bycie numerologiczna 9-ką, również mi w tym związku nie pomaga. Dobani

Z pewnoscia masz z nim cos do przerobienia i Twoj sen mowi ze to przerabiasz, wzmacniasz sie, potrafisz juz byc asertywna...ale nie ucielas jeszcze uzaleznienia...
I Tu mnie masz.... Tak Nie wiem, czy chcę i czy zdołam.

Tak, czy siak, nadchodzi zmiana. Chyba muszę ją poobserwować aby dostrzec, czy to ja, czy on się zmienił.... Nic nie będzie już tak jak dawniej, bo ja zaczynam myśleć już inaczej. Przede wszystkim, wzrosły moje wymagania, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Musi być wymiana energii, inaczej to nie ma sensu.
Cytryna napisał(a):I Tu mnie masz.... Tak Nie wiem, czy chcę i czy zdołam.

Tak, czy siak, nadchodzi zmiana. Chyba muszę ją poobserwować aby dostrzec, czy to ja, czy on się zmienił.... Nic nie będzie już tak jak dawniej, bo ja zaczynam myśleć już inaczej. Przede wszystkim, wzrosły moje wymagania, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Musi być wymiana energii, inaczej to nie ma sensu.

Ta zmiane rzeczywiscie sen Ci pieknie pokazal! Powodzenia Cytrynko!
Dziękuję Buźki Kwiatek