17-08-2011, 16:32
[attachment=7651]
Białe akacje tchną wonią opiłą
Pod nocą srebrzysto modrą
Jak gdyby innych kwiatów nie było
I wcale być nie mogło
(Julian Tuwim)
Akacje w nocy
Tysiączne małe liście na drzewie akacji
w ruchliwych siwych włosach szeleszczą złowieszczo
- pachnące białe grona zwiędłym kwiatem deszczą
szamocząc się wśród liści w słodkiej desperacji...
Złe, o złe niespodzianki szeleszczą w tym szmerze -
drzewo tak rusza liśćmi, jak człowiek kiwa głową,
i szepcze beznadziejnie: przyjdzie to i owo
- nie pomoże pogoda, nie pomogą pacierze...
Wiatr wzdłuż i wszerz przebiega skrzypiące akacje,
szeleszczą małe liście z księżycowej blachy;
a z pustki nieba schodzą ciemne, smutne strachy,
niosą rzeczy okropne - i mają świętą rację.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Akacje
Z gęstwy białych akacji,
jakby z dusznej stacji,
wagony otumanień
w różne jadą strony.
W górze szarzeje księżyc -
wisi, zasuszony,
jak mucha, rozhuśtana
w sieciach grawitacji.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Srebrna akacja
Żonie Tu nie pomoże nic...
a cóż ja znaczę!
ten sam sen, ten sam błysk,
srebrne akacje;
struna drży, mocna jest,
to się nie zerwie;
brzdąkam na strunie tej
powrotny czerwiec;
patrz, rozpachniał się już
na pszczelną pracę!
Srebrny wiatr, srebrny kurz,
srebrne akacje.
Nie mów mi, że jest gdzieś
planeta lepsza;
akacja to jest pieśń,
gdy się wysrebrza.
płynie do twych ust
i do mnie wraca -
mna chwałę małych bóstw -
srebrna akacja.
O, jakiż płynie szmer
z tej świętej won!
Palę przed nimi serce,
jak u ikony;
w głowie kołuje myśl,
gwiazda pochmurna:
rozebrać by cię dziś,
a w kwiat ich ubrać.
bo tyś jest siostra im,
rzewna królewna,
zielna woń, srebrny dym,
akacja srebrna.
Konstanty Ildefons Gałczyński
Białe akacje tchną wonią opiłą
Pod nocą srebrzysto modrą
Jak gdyby innych kwiatów nie było
I wcale być nie mogło
(Julian Tuwim)
Akacje w nocy
Tysiączne małe liście na drzewie akacji
w ruchliwych siwych włosach szeleszczą złowieszczo
- pachnące białe grona zwiędłym kwiatem deszczą
szamocząc się wśród liści w słodkiej desperacji...
Złe, o złe niespodzianki szeleszczą w tym szmerze -
drzewo tak rusza liśćmi, jak człowiek kiwa głową,
i szepcze beznadziejnie: przyjdzie to i owo
- nie pomoże pogoda, nie pomogą pacierze...
Wiatr wzdłuż i wszerz przebiega skrzypiące akacje,
szeleszczą małe liście z księżycowej blachy;
a z pustki nieba schodzą ciemne, smutne strachy,
niosą rzeczy okropne - i mają świętą rację.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Akacje
Z gęstwy białych akacji,
jakby z dusznej stacji,
wagony otumanień
w różne jadą strony.
W górze szarzeje księżyc -
wisi, zasuszony,
jak mucha, rozhuśtana
w sieciach grawitacji.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Srebrna akacja
Żonie Tu nie pomoże nic...
a cóż ja znaczę!
ten sam sen, ten sam błysk,
srebrne akacje;
struna drży, mocna jest,
to się nie zerwie;
brzdąkam na strunie tej
powrotny czerwiec;
patrz, rozpachniał się już
na pszczelną pracę!
Srebrny wiatr, srebrny kurz,
srebrne akacje.
Nie mów mi, że jest gdzieś
planeta lepsza;
akacja to jest pieśń,
gdy się wysrebrza.
płynie do twych ust
i do mnie wraca -
mna chwałę małych bóstw -
srebrna akacja.
O, jakiż płynie szmer
z tej świętej won!
Palę przed nimi serce,
jak u ikony;
w głowie kołuje myśl,
gwiazda pochmurna:
rozebrać by cię dziś,
a w kwiat ich ubrać.
bo tyś jest siostra im,
rzewna królewna,
zielna woń, srebrny dym,
akacja srebrna.
Konstanty Ildefons Gałczyński