Forum Ezoteryczne Dobry Tarot

Pełna wersja: Kilka pytań od całkowicie początkującej.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Za kilka dni zostanę szczęśliwą (miejmy nadzieję Oczko) posiadaczką swojej własnej talii Tarota. Po wielu rozważaniach zdecydowałam się na Tarot Rider Waite, ponieważ z tego co wiem, jest on najlepszy dla osób początkujących. Mimo, że jeszcze nie mam ich w swoich dłoniach, nasuwa mi się kilka pytań. Czy karty od razu po zakupie są gotowe do użycia? Słyszałam wiele głosów, że najpierw trzeba się z nimi zaprzyjaźnić i pozwolić, aby przesiąkły moją energią, czy to prawda? Jeśli tak, to w jaki sposób najlepiej to uczynić?

Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi Uśmiech

ameners

Jest na to kilka sposobów, pierwsza z nich najlepiej talię doenergetyzować święcą - ostrożnie przeleć każdą kartą nad jego płomieniem, po oczyszczeniu najlepiej kilka dni noś ją ze sobą, przeglądaj, rób testowe rozkłady itd. Po kilku dniach talia jest gotowa do użycia.  Uśmiech
Ma to być jakaś konkretna świeca, czy odpowiednia będzie zwykła biała, stołowa?
Jeśli chodzi o noszenie ze sobą, to rozważałam spanie z kartami pod poduszką Uśmiech
Co masz na myśli poprzez "testowe rozkłady"? Uśmiech

ameners

Jak najbardziej, zwykła stołowa... również czasem trzymam pod poduszką, więc nie widzę problemu.  Oczko

Testowe rozkłady, czyli takie bez pytania do kart. W tym dziale ( http://dobrytarot.pl/forumdisplay.php?fid=7 ) mamy ich troszeczkę, przy ćwiczeniach łatwiej będzie Ci zapamiętać schemat.
A jeśli chodzi o przechowywanie kart, to jak powinnam to robić? Uśmiech

ameners

To kwestia indywidualna, jak czujesz - możesz przechowywać w oryginalnym pudełeczku, zakupić szkatułkę albo trzymać w specjalnym woreczku. Nawet mogą leżeć sobie na stole.   Uśmiech
Chyba jednak najbliższy jest mi woreczek Uśmiech

Czy prawdą jest, iż nie powinno się wróżyć samemu sobie?

ameners

Nie jest to do końca prawdą, oczywiście można stawiać sobie karty ale wtedy mniej podchodzimy optymistycznie do prognozy, czasem wpływ na rozkład mają emocje, czy wróżba życzeniowa...
W takim razie jak efektywnie nauczyć się stawiania kart i prawidłowych odczytów, skoro nie na sobie samym?

ameners

Oczywiście, w ramach ćwiczeń możesz zastosować kartę dnia czy pytając się o błahe sprawy np. jaka będzie jutro pogoda, jaka energia będzie dominującą itd. Raczej nie powinno stawiać sobie kart na poważne sprawy, sprawy które są dla Ciebie najistotniejsze - bynajmniej na początku drogi w rozwoju duchowym. Na Forum również prowadzimy tarotowe ćwiczenia / warsztaty - do czego gorąco zachęcam. Uśmiech
Dziękuję, skorzystam z pewnością Uśmiech
Można również robić sobie różne ćwiczenia, np. wymyślić jakieś pytanie, wyciągnąć kartę i spróbować na to pytanie odpowiedzieć. I trzeba się ze swoja talią zaprzyjaźnić. Oglądać jak najczęściej, trzymać w dłoniach, tasować, przyglądać się kartom, medytować, poznawać wszystkie szczegóły.
Na pewno zdajesz sobie sprawę, że nauka Tarota to długa droga, wymagająca dużo cierpliwości i zaangażowania.
Życzę powodzenia Uśmiech
RóżaWiatrów swoją pierwszą talię, też Ridera Waite'a zaraz po rozpakowaniu oczyściłam. Karty rozłożone w wachlarz posypałam solą morską. Tak zostawiłam na jeden dzień.Potem przeciągnęłam je nad dymem z szałwii, a na końcu nad płomieniem świecy. Ustanowiłam strażnika talii losując spośród 0 Głupca, II Kapłanki i I Maga. Wypadła II  Kapłanka i odtąd jest strażniczką wszystkich moich talii. Do kart uszyłam woreczek w który włożyłam kryształ kwarcu. Same karty przechowuję w kasetce drewnianej. Rozkładam na obrusiku. Zawsze podczas rozkładów palę świecę. Przeważnie białą, bezzapachową. Karty  które już używam oczyszczam co jakiś czas, jednak nie za często.
Z każdą nową talią postępuję tak samo, najpierw ją oczyszczam. Nie śpię z kartami pod poduszką. Wystarczy mi kontakt jaki z nimi mam podczas rozkładów. Zaczynałam od wybierania karty dnia. Losowałam ją rano, ale odkrywałam wieczorem by nie sugerować się jej energią podczas dnia.  Pytałam najpierw o proste rzeczy, potem rozkłady były bardziej skomplikowane. Ćwiczyłam najpierw na sobie. Do dziś sama sobie kładę karty. Do tego mam osobną talię Uśmiech

Pierwsza talia, emocje związane z wyjmowaniem kart. To kusi by zadawać pytania. Jeśli nie zrozumiemy pierwszej odpowiedzi, robimy nowy rozkład lub dociągamy karty. Pierwsza talia, szybko poradziła sobie z zapędami początkującej tarocistki. Za każdym razem, gdy się jej zbytnio naprzykrzałam losowałam kartę XVI Wieża. Dla mnie wtedy oznaczała - dosyć, odłóż karty, nie pytaj, nie odpowiemy. 
Podaję to jako ciekawostkę Oczko
RóżaWiatrów
W takim razie jak efektywnie nauczyć się stawiania kart i prawidłowych odczytów, skoro nie na sobie samym?
Najlepiej uczyć się na sobie samym. Masz najlepszą możliwą weryfikację  Ok po drugie w razie pomyłki Zawstydzony ...wiesz o niej tylko Ty Rotfl
Dobrze też zacząć naukę od Arkanów Wielkich i krótkich rozkładów (1-4 kart), oczywiście to tylko rada, jak czujesz się na siłach rzucić od razu na pełną talię nic nie stoi na przeszkodzie.
Żubrówka, jakiego pokroju pytania masz na myśli? Sugerujesz, żeby zabawić się w małego detektywa? Oczko Nie dziękuję, żeby nie zapeszać Oczko
Joana, od dawna kładziesz karty? Przeglądałam sobie ostatnio Twój gabinet i muszę przyznać, że byłam pod wrażeniem nie tylko Twoich umiejętności wróżbiarskich, ale także podejścia do ludzi i cierpliwości, masz u mnie ogromnego plusa i chyba sama udam się do Ciebie po rozkład Uśmiech Jeśli chodzi o Twoje talie, to zajmujesz się tylko Tarotem? Uśmiech
Obawiam się właśnie, że dość szybko karty przestaną chcieć ze mną gadać, bo mam skłonności do... upewniania się Rotfl
Zafina, pomyłki pomyłkami, jednak boję się, że nie będę obiektywna w rozkładach dotyczących mojego życia, albo (co gorsza) karty będą pokazywać mi to, co chciałabym w nich zobaczyć, bo słyszałam, że i tak się czasem zdarza... Mam już kilka osób, które zgodziły się być moimi króliczkami doświadczalnymi (oczywiście wiedzą, że moje doświadczenie z Tarotem jest praktycznie zerowe i dopiero się uczę), więc śmiechem żartem będę przeprowadzać doświadczenia na ludziach Rotfl
Właśnie zastanawiam się jak powinnam zacząć, bo niby AW na początek wydają się rozsądną propozycją, jednak jeśli zajmuję się już dłuższą chwilę kartami klasycznymi, to czy nie byłby to w pewnym sensie krok w tył? Sama już nie wiem...
RóżaWiatrów najpierw długo czytałam o Tarocie, dopiero po jakimś czasie wzięłam karty do ręki. Testowałam je na sobie a na końcu odważyłam się położyć je dla kogoś. Był to długotrwały proces. Zaczynałam od Waite'a bo większość autorów bazuje na tej talii. Potem dołączałam nowe, lekko zmienione wobec pierwowzoru. Mam tutaj na forum trzy gabinety, Tarot, karty Anielskie i Karty kamieni szlachetnych. Zaczęłam od Tarota i podążyłam dalej, teraz idę w stronę run. Zauważyłam, że nowe zainteresowania pojawiają się stopniowo w miarę naszego rozwoju. Przynajmniej tak jest u mnie. Dziękuję za komplement, widocznie przy kartach jestem bardziej cierpliwa niż w codziennym życiu Oczko
(15-03-2018, 18:16)RóżaWiatrów napisał(a): [ -> ]Mam już kilka osób, które zgodziły się być moimi króliczkami doświadczalnymi (oczywiście wiedzą, że moje doświadczenie z Tarotem jest praktycznie zerowe i dopiero się uczę), więc śmiechem żartem będę przeprowadzać doświadczenia na ludziach Rotfl
Właśnie zastanawiam się jak powinnam zacząć, bo niby AW na początek wydają się rozsądną propozycją, jednak jeśli zajmuję się już dłuższą chwilę kartami klasycznymi, to czy nie byłby to w pewnym sensie krok w tył? Sama już nie wiem...

Króliczki doświadczalne to idealna sytuacja.  Oczko

Jeśli chodzi o karty klasyczne i Tarot, to są to dwa kompletnie różne systemy wróżebne. Oczywiście, podobnie jak karty klasyczne, karty Tarota również pierwotnie służyły do gry... jednak już wieki temu system ten skręcił w zupełnie inną stronę, tak że w tej chwili stanowi całkowicie odrębną całość, no i nikt też już nimi nie gra. Tarot opisuje nasze życie na ziemi, ludzkie radości, zmartwienia, lęki, działania... Wielkie Arkana to etapy tej wędrówki, Małe Arkana to codzienne wydarzenia i emocje jakie nam towarzyszą podczas tej wędrówki. Każda karta może ma wiele znaczeń, więc do wróżenia tymi kartami konieczna jest nie tylko wiedza, ale i intuicja, i pewna dojrzałość, znajomość życia.

Tak więc Twoje pytanie o początek nauki to trochę tak, jakby skoczek narciarski chciał zostać narciarzem alpejskim, i zastanawiał się czy musi zaczynać tę naukę od podstaw, skoro już przecież od dawna ma do czynienia z nartami. Wink

Naukę najlepiej zacząć od Arkan Wielkich z trzech powodów - bo stanowią podstawę Tarota, bo jest ich dużo mniej i są po prostu łatwiejsze w odczycie. W międzyczasie jak najwięcej czytaj o kartach, ich symbolice, Arkanach Wielkich i Małych, kartach dworskich, ćwicz i medytuj z pojedynczymi kartami... a po jakimś czasie będziesz mogła już stopniowo zacząć wróżyć z całej talii.
Dziękuję za Wasze odpowiedzi Uśmiech

A jeśli chodzi o strażnika talii, to w jaki sposób go wybrać?
Ja zrobiłam tak Uśmiech przetasowałam karty i poprosiłam o pokazanie mi strażnika, wyciagnełam Rycerza Mieczy.
Karty przechowuje tak, że jest pierwszą kartą otwierającą, kiedy ich nie używam, czasami jeszcze kładę kryształy na nich, górski albo ametyst. Jak tarot nie chce ze mną gadać to wyrzuca mi go w każdym pytaniu Uśmiech

ameners

Strażnika Tali możesz wybrać z pośród 3 kart Wielkich Arkanach: O Głupca, I Maga albo II Kapłankę, natomiast jeśli tak czujesz możesz strażnika talii wyciągnąć z całej talii...  Uśmiech
ameners, "wybrać" czyli po prostu zadecydować, która karta najbardziej mi odpowiada, czy wylosować? Uśmiech

ameners

Można wybrać, można wylosować... kieruj się tym, jak czujesz.  Oczko

P.S. Potem się pochwal, co tam Ci wyszło. Uśmiech
Stron: 1 2