Re: Klub Królowych Mieczy -
Libra22 - 16-01-2012
Ech. Gadanie. Zycie się toczy i nieraz zaskakuje, czy się planuje czy nie.
Kawałek z blogu "Poza schematy":
"Rozstaniom towarzyszy bardzo wiele emocji, mogą być różne w zależności od sytuacji i okoliczności w jakich nastąpiło rozejście. Według mnie, pierwsza i najważniejsza sprawa, to zaakceptować wszystkie pojawiające się emocje. To normalne, że czujesz ból. To normalne, że czujesz smutek, nawet jeśli dobrze wiesz, że ta relacja nie miała już przyszłości. To całkowicie normalne, że czujesz złość, rozczarowanie i żal jeśli twój partner odszedł do kogoś innego. Nie ma co oceniać lub obwiniać siebie, niech emocje płyną - przychodzą i odchodzą. Poddaj się temu rytmowi. Jest to dobry moment aby zapoznać się z tak silnymi emocjami, to część naszego życia. Obserwuj swoje uczucia, daj im istnieć, pozwól sobie być smutnym z całą świadomością tego, co się w tobie dzieje. Choć bolesna, jest to wspaniała lekcja samopoznania.
Chciałam jeszcze poruszyć kwestię pewnych objawów, z którymi może być ciężko sobie poradzić, szczególnie na samym początku. Natrętne myśli, skojarzenia i wspomnienia. Przyznam, że dla mnie było to coś niezmiernie trudnego do pokonania - może właśnie dlatego, że starałam się z tym walczyć. Normalne jest, że nagle wszystko zaczyna się nam kojarzyć z minionym związkiem, a ilość wspomnień jest wprost proporcjonalna do czasu jego trwania. Cała nasza istota jest zorientowana na to co minęło, nie ma więc co się dziwić, że nasz umysł produkuje takie ilości myśli i obrazów z tym związanych. Co robić? Obserwować. Dać przepłynąć. Nie dawać się wciągać w łańcuchy skojarzeń i wspomnień. Przeszłość już była, warto docenić to, co było dobre, ale nie ma co tracić energii na przeżywanie tego raz jeszcze we własnej głowie. Bo życie płynie dalej i dzieje się tu i teraz. Warto sobie o tym wciąż przypominać. Warto konfrontować się z rzeczywistością zamiast tkwić we własnym umyśle. Nie warto zbytnio uciekać w robienie przeróżnych “rzeczy”, bo myśli uderzą potem ze zdwojoną mocą. A przy tym wszystkim…traktuj siebie dobrze i z wyrozumiałością. Jeśli czujesz potrzebę odpoczynku i odcięcia się - zrób to, zrelaksuj się tak, jak najbardziej lubisz. Ważne by cały czas być świadomym tego, co się dzieje.
A na koniec mały trik, który może pomóc w zintegrowaniu tak dużej zmiany życiowej: rytuały. Nasza podświadomość w dużej mierze opiera się na symbolach i warto tym językiem do niej przemawiać. Stąd warto w rytualny sposób zakończyć stary związek, żeby nie ciągnął się niepotrzebnie za nami gdy realnie już go nie ma. Jak to zrobić? Można spalić/zakopać coś, co symbolizowało związek. Zdecydowanie radzę pozbyć się przedmiotów/zdjęć/i tym podobnych, bo powodują ból i przywołują wspomnienia. Pamiętaj, to co stare, jest niepotrzebne jeśli chcesz iść nową drogą. Może to brzmi brutalnie i wzbudza opór, ale warto odciąć się od przeszłości od razu, by potem cieszyć się wolnością.
A już zupełnie na sam koniec…w przejściu przez trudny proces rozstania pomogła mi myśl, a właściwie poczucie, że wszystko dzieje dokładnie tak, jak powinno. Zmiany zachodzą w najlepszym momencie, choć z mojej wąskiej perspektywy danej chwili może mi się wydawać inaczej. Wielokrotnie jednak się przekonywałam, że to, co wydawało się nieodpowiednie i złe, po pewnym czasie okazywało się najlepszą rzeczą jaka mogła się wydarzyć. Wszystko co się wydarza w naszym życiu ma swój cel. Może masz się czegoś nauczyć. Może trzeba było oczyścić pole dla czegoś nowego i o wiele wspanialszego. Może dzięki temu rozstaniu unikniesz bólu i nieszczęścia w przyszłości."
Re: Klub Królowych Mieczy -
Iwona Agata - 16-01-2012
Doria napisał(a):Taak, mieliśmy razem spłacać, a zostałam sama z długami. Bo na mnie był zaciągnięty kredyt, echhh.. Oczywiście mówię o drugim niedoszłym mężu, z 2008 roku. Pocieszam się ze już mało zostało tego spłacania
Zrob rozklad czy zdolasz te dlugi niedlugo splacic w terminie...Trzymam kciuki
Re: Klub Królowych Mieczy - Doria - 16-01-2012
A jaki to rozkład ? Będzie gorzej od lipca bo odpadną alimenty córki..
Re: Klub Królowych Mieczy -
Libra22 - 16-01-2012
Doria ja spłacam dług hipoteczny , który zaciągnęliśmy z mężem. On zmarł i zostałam z jedną marną pensyjką i tym ogromnym długiem we frankach. Teraz rata spłaty pochłania 9/10 mojej wypłaty, reszta idzie na inne ołaty. Sama nie wiem jak to się dzieje, że jeszcze jakoś "ciągnę" . Mam co prawda stare autko, ale koszt dojazdu do pracy + kilka przesiadek, dorównuje omalże cenie paliwa. Kto wie, czy nie będę musiała jednak w końcu zrezygnować z auta. Spzedać nie, bo może z 300 zł bym za nie dostała. W moim wieku nie mam szans na zmianę pracy na bliższą. Wiadomo jak jest. Ale jakoś nie daję się, no i mam Was !
Re: Klub Królowych Mieczy -
Iwona Agata - 16-01-2012
Dorio popros wiedzmy o pomoc w sprawie tego rozkladu. Na pewno cos Ci znajda.
Re: Klub Królowych Mieczy -
Iwona Agata - 16-01-2012
Libra22 napisał(a):Doria ja spłacam dług hipoteczny , który zaciągnęliśmy z mężem. On zmarł i zostałam z jedną marną pensyjką i tym ogromnym długiem we frankach. Teraz rata spłaty pochłania 9/10 mojej wypłaty, reszta idzie na inne ołaty. Sama nie wiem jak to się dzieje, że jeszcze jakoś "ciągnę" . Mam co prawda stare autko, ale koszt dojazdu do pracy + kilka przesiadek, dorównuje omalże cenie paliwa. Kto wie, czy nie będę musiała jednak w końcu zrezygnować z auta. Spzedać nie, bo może z 300 zł bym za nie dostała. W moim wieku nie mam szans na zmianę pracy na bliższą. Wiadomo jak jest. Ale jakoś nie daję się, no i mam Was !
Podziwiam Cie...Trzymaj sie i nie dawaj sie tak jak do tej pory to robilas!
Re: Klub Królowych Mieczy -
KatiJo - 16-01-2012
Libra22 napisał(a):(...) W pracy nie mam koleżanek, nie mamy wspólnych tematów, ja nie czytuję pudelka , nie oglądam M jak miłość, nie ekscytuję siętym co aktualnie pokazała Drzyzga, ani jak upływa ciąża komuś tam itp. Wierzcie mi, to straszne. Nikt nie czyta ksiażek , nie słucha muzyki, nawet o sporcie mają żadne pojęcie, co za ludzie żyją w koło??? Wstdzę siecieszyć czymś na głos , bo normą jest utyskiwanie na wszystko.A może to ja jestem już reliktem?
Kochana Libro - nie jest tak źle, wierz mi... Ludzie czytają, słuchają i uprawiają sport... Tyle, że może się z tym nie obnoszą, więc nie rzucają się w oczy... Tez mi się długo wydawało, że same jakieś niedorobione egzemplarze wokół póki nie sprawiłam sobie psa. Wiecie ilu fajnych psiarzy dzięki temu poznałam? Ilu cudownych ludzi?
Nie wstydź się cieszyć, nawet podskoczyć czasem, a tych utyskujących omijaj szerokim łukiem
Re: Klub Królowych Mieczy - Doria - 16-01-2012
Mam to samo, ok 1000 zł kredytu i opłat, cała pensja. Na razie utrzymujemy się z alimentów. Co będzie dalej - nie wiem
Re: Klub Królowych Mieczy - alathea - 16-01-2012
KatiJo napisał(a):Kochana Libro - nie jest tak źle, wierz mi... Ludzie czytają, słuchają i uprawiają sport... Tyle, że może się z tym nie obnoszą, więc nie rzucają się w oczy... Tez mi się długo wydawało, że same jakieś niedorobione egzemplarze wokół póki nie sprawiłam sobie psa. Wiecie ilu fajnych psiarzy dzięki temu poznałam? Ilu cudownych ludzi?
Nie wstydź się cieszyć, nawet podskoczyć czasem, a tych utyskujących omijaj szerokim łukiem
KatiJo ma racje, takich ludzi jest wokol nas wiecej, tylko poniewaz sa mniej "glosni", to i mniej zauwazalni
Re: Klub Królowych Mieczy -
Libra22 - 16-01-2012
No oczywiście, że są tacy. Jednakże pracując z kimś kilkanaście lat wie się juz co nieco o nim. Widocznie miałam pecha. Co nie umniejsza wartości takich ludzi pod innym względem. Ale trudno znaleźć wspólny język, a to niezbędne do nawiązania przyjaźni. To ja raczej czuję sie wyobcowana bo nie kręcą mnie ploty, tanie sensacje rodem z kolorowych gazetek, czy szczegółowe opowieści o dolegliwościach zdrowotnych itp. NIe włączam siedo takich dyskusji, przez co jestem uważana za dziwadło.
Re: Klub Królowych Mieczy - alathea - 16-01-2012
"kiedy wejdziesz miedzy wrony..."
moja ciotka tez uwaza, ze jestem nie na czasie - nie wiem, co sie dzialo w jakims odcinku albo, na co ktory czlonek daleekiej rodziny chorowal badz kogo ostatnio odwiedzil/nie odwiedzil
trudno, do pogadania trzeba znalezc swoje stadko wron
Re: Klub Królowych Mieczy -
Iwona Agata - 16-01-2012
alathea napisał(a): "kiedy wejdziesz miedzy wrony..."
moja ciotka tez uwaza, ze jestem nie na czasie - nie wiem, co sie dzialo w jakims odcinku albo, na co ktory czlonek daleekiej rodziny chorowal badz kogo ostatnio odwiedzil/nie odwiedzil
trudno, do pogadania trzeba znalezc swoje stadko wron
Nie, zebym miala cos przeciwko wronom, ale wolalabym byc raczej w gronie sówek, wrobelkow, łabędzi....niz wron....Wrony to Ci od "Mody na sukces
W kolko to samo i chyba kazdy z kazdym tam juz miala romans...
Re: Klub Królowych Mieczy -
Libra22 - 16-01-2012
hehe, ale wbrew wszystkiemu, wrony sa szalenie inteligentne. Pamiętacie bajkę Sztaflik i Spagetka? I właśnie pomysłową i pechową wronę?
Re: Klub Królowych Mieczy -
Tarofides - 23-01-2012
Klub Królowej mieczy założony, a karta najgorzej opisana ze wszystkich na forum
Królowa mieczy raczej nie jest zadowolona z takiego klubu.
Zresztą ona chyba nigdy nie jest zadowolona
Re: Klub Królowych Mieczy -
Iwona Agata - 23-01-2012
Dziewczyny, na Waszym miejscu zastanowilabym sie. Zakladajac taki klub przywolujecie do siebie samotnosc i oschlosc emocjonalna . I co z tego ze jestes inteligentne....to jak samosprawdzajaca sie przepowiednia. Na Waszym miejscu zalozylabym wbrew wszytkiemu Klub Cesarzowych...pisze powaznie...nie skazujcie siebie na los Krolowych Mieczy...Kobieta powinna byc kobieca, miekka, przytulna a nie co chwila walic w oczy ostroscia i surowoscia sądow..takie postępowanie nie da szczescia ani Wam ani bliskim Wam osobom...
Re: Klub Królowych Mieczy - alathea - 23-01-2012
klub Krolowych mieczy to taki... "Przystanek Alaska"
byle w nim nie utknac
change is the challenge
Re: Klub Królowych Mieczy -
Iwona Agata - 23-01-2012
alathea napisał(a):klub Krolowych mieczy to taki... "Przystanek Alaska"
byle w nim nie utknac
change is The challenge
Oj nie...."Przystanek Alaska" jest pełen ludzi, szukajacych swojej połowki
Re: Klub Królowych Mieczy - alathea - 23-01-2012
ale wszyscy samotni...
i tam jest ziimnooo!
PS. poza tym chodzi o to, zeby ten klub to byl tylko "przystanek" - opatrzyc rany i w droge, nie okopywac sie
Re: Klub Królowych Mieczy -
Iwona Agata - 23-01-2012
alathea napisał(a):ale wszyscy samotni...
i tam jest ziimnooo!
PS. poza tym chodzi o to, zeby ten klub to byl tylko "przystanek" - opatrzyc rany i w droge, nie okopywac sie
Samotni ale szukajacy
Nie odcinajacy sie
Czytalam ze na Alasce wlasnie dlatego ze jest tak zimno wytworzyly sie wyjatkowe relacje miedzy mieszkancami. Ostry klimat zbliza ludzi, ktorzy gotowi sa niesc pomoc w potrzebie. Malo zdzialaliby w pojedynke w walce z tak niska temperatura...To ludzie ciepli , serdeczni i przyjacielscy
Re: Klub Królowych Mieczy - alathea - 23-01-2012
chodzilo mi bardziej o to, zeby dobrowolnie nie skazywac sie na wieczne zeslanie
moze zly przyklad, nie bede polemizowac
nota bene - lubilam ten serial
Re: Klub Królowych Mieczy -
Iwona Agata - 23-01-2012
alathea napisał(a):chodzilo mi bardziej o to, zeby dobrowolnie nie skazywac sie na wieczne zeslanie
moze zly przyklad, nie bede polemizowac
nota bene - lubilam ten serial
Ja uwielbialam ten serial. Wprowadzal mnie w bardzo dobry nastroj
Re: Klub Królowych Mieczy -
Libra22 - 23-01-2012
Był świetny. Chętnie obejrzałabym raz jeszcze. Muszę się rozejrzeć za płytą.
A co do Q mieczy, to można by rzec - od królowej do cesarzowej