Re: Sny i real -
Sephinroth - 02-06-2013
No cóż, chyba powinieneś traktować wszystko zgodnie z tym, co odczuwasz... Zastanawiam się, czy nie przenieść wątku na priv, bo widzę nie ma chętnych do dyskusji
Re: Sny i real -
Mystic - 03-06-2013
Sephinroth napisał(a):No cóż, chyba powinieneś traktować wszystko zgodnie z tym, co odczuwasz...
nie jestem tego pewen
a tu trochę fajny materiał o OOBE chyba dotyczy tez i świadomy sen , tylko jak to halucynogen to moim zdaniem to wszystko lipa
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=jDc_Ym0ImpU&feature=player_embedded#![/youtube]
Re: Sny i real -
Sephinroth - 03-06-2013
Alex napisał(a):Sephinroth napisał(a):No cóż, chyba powinieneś traktować wszystko zgodnie z tym, co odczuwasz...
nie jestem tego pewen
Dlaczego? Czyżbyś wątpił we własną intuicję?
Re: Sny i real -
Mystic - 03-06-2013
tak , robię na odwrót
Re: Sny i real -
Sephinroth - 03-06-2013
Musi być jakiś powód tego, że robisz odwrotnie
Re: Sny i real -
Mystic - 04-06-2013
takie są założenia tego świata wiec tak trzeba robić inne są nie miłe wie-dzianie są zły
Re: Sny i real -
Archangel32 - 27-06-2013
oto kawałek z tego co piszę hmm dla zainteresowanych tematem oobe.
Podróżami poza fizycznym ciałem zacząłem interesować się w latach 90 - stych a dokładniej w roku 1996 dzięki osobie która w późniejszym czasie stała się moim Przyjacielem. Bartosz Kucharski bo tak się nazywa zainspirował mnie do poszukiwania odpowiedzi na pytanie - czy istnieje życie po śmierci oraz co istnieje po drugiej stronie ? . On wtenczas stanowił dla mnie kogoś na wzór "nauczyciela"; dzięki jego wsparciu i zaangażowaniu zacząłem stopniowo przyswajać sobie wiedzę na temat OOBE ( Out of body Experience ) oraz wszystkich aspektów i konkretnych terminologii związanych z przekraczaniem i podróżowaniem poza ciałem . Następnie w moje ręce dzięki niemu trafiła trylogia R.A.Monroea która sprawiła że wkroczyłem w jeszcze głębszą sferę doświadczania podróży poza ciało dzięki podróżom autora. Monroe stał mi się bardzo bliski tak samo jak wielu innym których zainspirował do poszukiwań odpowiedzi na trudne pytania poza fizycznym ciałem i wymiarem. Podjąłem się treningów które w początkowej fazie prób wyjścia poza ciało przypominały ćwiczenia - na tkzw. Chama ( na siłę ) - . Dużo nie udanych treningów " na sucho" bez pomocy "dźwięków" wprowadzały mnie w częste stany zwątpienia jednakże nie poddawałem się i kroczyłem dalej motywowany wewnętrznym przekonaniem że "to tylko kwestia czasu" kiedy mi się uda. W końcu zaczęło się coś dziać ... odczuwałem wibracje podczas wchodzenia w stan "graniczny" przed opuszczeniem ciała. Wibracje był na tyle silne że często ciało fizyczne reagowało - wstrząsami na wzór pojedyńczej padaczki - . Jak następnie się dowiedziałem wiele osób miało ten sam problem... oznaczał problem nad kontrolą ciała fizycznego. Potem zaczęły dochodzić inne aspekty "rozwoju" potwierdzające że jestem na dobrej drodze. I wreszcie w roku 1999 latem doświadczyłem pierwszego w pełni świadomego oddzielenia od ciała i pierwszego kontaktu z niefizycznymi energiami. Dalsze ćwiczenia zaczęły przyciągać ku mnie różne "energie , dusze ludzi którzy zmarli" ... nie każde takie doświadczenie należało do wesołych. Zaczął pojawiać się strach przed Nieznanym a raczej siłami które przyciągłem do siebie. Około roku 2003/2004 zablokowałem się i wycofałem ! jednym słowem zawiesiłem próby dalszych ćwiczeń mających na celu uzyskać w pełni kontrolowane wyjścia "poza". Na to wszystko nałożyło się życie i sprawy natury ziemskiej które całkowicie oddaliły moją uwagę od OBE to wpłynęło na długoletni zastój i zahamowanie w tym temacie. Poświęciłem się badaniu Przyszłości przy użyciu swych kart Tarota i prognozowaniu przyszłości ludzi którym niosłem pomoc za pomoc . Jako że Tarot pojawił się w moim życiu w tym samym czasie co OBE .. nie rezygnowałem z niego i nie zrezygnowałem choć ostatnim czasy trochę odsunąłem go na bok.
Postanowiłem na poważnie i z pełnym zaangażowaniem powrócić do OBE ... w celu uzyskania pewnych odpowiedzi na temat swego życia oraz Przeznaczenia. Ostatnie zdarzenie dało mi świadomość iż nie można się poddawać jeśli naprawdę nam zależy na tym by kontrolować i na własne życzenie odbywać podróż za życia tam gdzie trafimy po śmierci fizycznego ciała. Owym zdarzeniem było niesamowite podłączenie się pod swoje własne Źródło Wyszego Ja – Egzystencji ostatecznej mojej wersji z odległej Przyszłości której jeszcze nie doświadczyłem. Owa Wyższa Świadomość Ja-Tam posiada wiedzę wykraczającą poza ogólnie rozumiany Czas gdyż osiągnęła poziom wymagany by nie być powiązanym z linią Karmiczną przyczynowo – skutkową i podczas OOBE jest największą Pomocą jaką możemy posiadać by móc odkrywać zapomniane rejony Niefizycznych Wymiarów. Ktoś kto nigdy nie dotknął drugiej sfery może trochę z niedowierzaniem postrzegać i rozumować to o czym w tym miejscu piszę. Jedyne co mogę dodać to że każdy bez względu na kolor, rasę i wiarę oraz system przekonań dotknie tego samego prędzej lub później i nie wskazuje by każdy sceptyczny Człowiek wierzył w każde moje tu słowo nie oparte o jego doświadczenia a raczej potraktował to z czym się zapozna w trakcie trwania tej książki i mej historii jako z czymś nowym i innym od dotychczasowych informacji na temat OOBE. Wstępne ćwiczenia brrrr .. nikt a raczej mało kto z obecnie czytających książki i OBEnautach kocha słuchać o początkach więc poinformuje was moi drodzy że cholernie ciężko jest powrócić do początku i znów otworzyć Drzwi do Prawdy !!! . Stosuje Hemi- Shit ! Why ?! ... bo to shit ! zły jestem stosuje je od X czasu .. skupiam się wsłuchuje no ale z tego raz wyjdzie bigos jakiś zjadalny innym razem kompletne dno .. efekt ! – SNY ! .. są różne a prawdę mówiąc mało cokolwiek z nich pamiętam dodatkowo codziennie Wołam o Pomoc swego JA-TAM .. mojej ostatecznej Wersji która przecież powinna mnie kochać ?! i z Miłością pomóc zrealizować to co otwarcie zahamowałem w przeszłości. Jednak mimo że bombarduje moje WJ – „Proszę pomóż mi wyciągnij mnie z ciała jeśli mnie Kochasz ! Chcę nauczyć się ......itd. ..Chcę ... itd.” I tak pie****lenie non stop non stop .. jak na razie mija hmm.. niech pomyślę 2 tygodnie i cisza. CZEKAM !!! WYCIAGNIJ MNIE Z CIAŁA NIECH W KOŃCU SIĘ ZACZNIE TO CO POWINNO DAWNO TEMU A ZA CO PRZEPRASZAM CIĘ ŻE TO ZACHAMOWAŁEM ! WYCIĄGNIJ MNIE Z CIAŁA I NAPRAW TAK BYM SAM MÓGŁ TO ROBIĆ KIEDY TEGO ZAPRAGNĘ !!!! No i jakiś postęp trochę upłynęło znów Czasu no ale co tam Czas nie istnieje po drugiej stronie. Wibracje ! Boże tak ich pragnę jak za dawnych lat wzrastające i nagłe uczucie przyśpieszenia jakbym był bolidem z kosmicznym paliwem na prostej autostradzie czy płycie lotniska. Uczucie to momentalnie przechodziło w uczucie rozrastania poszerzania świadomości wykraczającej poza fizyczne ciało to było Realne ! czułem że obejmuje zasięgiem wszystko w promieniu paru metrów jakbym rozciągał wokół siebie GPS którego zadaniem jest Wykrycie Obcych form energii. Jeśli Czas nie istnieje po drugiej stronie w takim razie ONI – Opiekunowie ! mogą wskoczyć w moją rzeczywistość czasopstrzenną w każdej dosłownie chwili mego życia i odbijam piłkę Myśli „ może to zdarzyć się nawet za 5 m-cy , rok , dwa lata” .. Nie chcę tego ! TERAZ JEST TEN MOMENT nie jutro nie potem nie później ale TERAZ ! Ile mogę wołać ? czy wogle mnie Słyszycie ? Czy zareagujecie na moje Wołanie ? Pragnę tego .. Pragnę nie tylko dla swego rozwoju ale również z myślą o innych by móc nieść im pomóc z M jak Miłość w sektorze Miłości Wyjebanej Kosmicznie która działa jak Tlen po waszej stronie. Sny .. ruszyło się tak narzekałem chwilę temu na Hemi-Shit a jednak ..pracuję z Falą 6 Oddyssey – Punkt Odprawy i jeszcze dwiema naprzemiennie Bring ! Dzwonek do was Dzwoni .. dajcie mi Wolność i Narzędzia a dzięki temu nie tylko uleczę swoją Duszę poszerzając Wiedzę i wzrost Świadomości oraz pomogę dzięki temu Ludzkości tak Mocno i w takiej ilości w jakiej starczy mi na Ziemi czasu ziemskiego. .. dziś jest TERAZ nie ma JUTRO .
*
Stało się długo musiałem czekać jednak doświadczyłem paru sekundy wyrzut z ciała wpływ na to wywarły myśli które nie pozwoliły mi zasnąć a pozostawać przy zamkniętych oczach w stanie czuwania. Wykorzystałem okazję i zacząłem Ćwiczyć. Momentalnie nagle wyrzuciło mnie poza ciało fizyczne w bok i cofnięcie z powrotem do ciała kończące Ostrym wygięciem ciała fizycznego przypominającego porażenie dużym napięciem prądu. Ech. Często to się pojawia trochę szperałem czym może być spowodowane i zgadzam się z tym że może mieć na ten czynnik wpływ pewnych Czakr. Czym są czakry ? jak ktoś nie wie odsyłam do Dr.Google każdy go zna ma renomę i autorytet godny Dr.House tyle na temat. Reszta ćwiczeń weszła w Etap odrzucenia wspomagających wejście w stan medytacji itd. Dźwięków ze stajni Ś.P R.A.Monroe. Jednym pomogły większości nie ot myśl. Ćwiczę i cisza cisza Jezusie Kochany Opiekunie przestaw swój Zegarek Nieistniejący na Teraz ! i bez względu czy moje fizyczne ciało będzie tego chciało czy nie zrób to !!! Proszę !!! mimo że to piszę myśl i tak już dawno odebrana z prędkością wciśnięcia klawisza na klawiaturze pewnie dotarła do mojego WJ. Jak się zacznie macie jak w Banku ! popłynie rzeka doświadczeń z której kielicha będziecie mogli pić ładując paliwo energo-nuklearne. Moje dawne OBE ... było tych wyskoków i doświadczeń troszkę może nie tak Mocnych i trwających po dziś dzień jak u kolegi D.Sugiera ale były. Pamiętam towarzystwo nieproszonych a może proszonych gości. Wpadali do mnie i nie bardzo im ufałem. Fizycznie cyrki świata się działy z ich strony a przy tym ja sam nakręcałem Horror. Strach ! to jest prawdziwe gówno. Większość wyskoków była nieprzewidywalna. Często starałem się normalnie zasnąć kiedy mojej duszy się nie chciało i rwało ją tak że odpływałem. Wtedy po hamulcach często dawałem by nie utracić kontroli. Pomogłem paru dzieciom uwięzionym po śmierci dzięki wsparciu dwóch Jasnych Energii Aniołów. Dzieci były uwięzione zginęły w pożarze domu i czekały na ich matkę. Nie wiem ile czasu ziemskiego mogły tak przebywać biedactwa ale pewnie było go sporo. Aniołowie nie mogli pomóc tym duszom ponieważ nie dostrzegały ich. Ja jako połączony z życiem i ciałem fizycznym widocznie miałem wibracje energetyczne bardziej dostrzegalne dla tych duszyczek. Aniołowie których widziałem wyglądali jak słupy Światła Złotego bez skrzydeł jednak forma ludzka lekko była uwydatniona poza to emanujące od nich Światło. Podszedłem do dzieci. Były skulone razem w kącie domu. Wokół ciemno. Wyciągnąłem rękę i mentalnie posłałem im – wiem gdzie jest wasza Mama pomogę wam tylko podejdźcie – zero gadki typu – jesteście martwi i potrzebujecie pomocy a ja jestem aniołem - . Kiedy nastąpił ruch jednego z nich w moją stronę momentalnie nastąpił przeskok tzw. KLIK często określałem go do zmiany percepcji czy przeskoku z jednego w drugie. Widzę dwóch Aniołów – Słupy Światła a po środku te dzieci. Niziutkie najstarsze może z jedenaście lat miało a nawet parę mniej. Mentalnie podziękowali mi za współpracę .. i nagle w ścianie pojawiło się światło. Przypominało to efekt z jakiegoś dobrego filmu typu Matrix. Weszli z tymi dziećmi w to światło i momentalnie struktura materialna ściany zajęła miejsce temu co widziałem chwilę temu. Cisza ..spokój. Powrót do ciała nagły. Często siadałem w łóżku po takich szybkich powrotach bądź automatycznie otwierałem oczy i leżałem analizując tą rzeczywistość od tamtej. Były też przygody spotkanie z grupą Ja-Tam i przekaz od starca który mógł być mną bądź mym Opiekunem. W każdym razie był mi bliski. Taką Miłość mi wtedy posłali że mogłem tak stać stać stać bez końca tak mi było dobrze. Wtedy usłyszałem słowa że moje życie nie będzie długie i że czekać będą na mój powrót, że pamiętają o mnie nawet kiedy są daleko i takie tam. To było niby mrugnięcie z tamtej strony a tu na Ziemi od tamtej chwili upłynęło już prawie dziesięć lat. Często również udzielali mi lekcji w zwykłych Snach. Pojawiali się wkomponowani w elementy snu i czekali aż ich rozpoznam, gdy mi się udawało Sen diametralnie przestawał być snem czułem napływającą świadomość realności odartej ze złudzeń. Sen wiadomo to niekontrolowane podróże duszy do sektorów mających za zadanie przekazywać, oczyszczać, leczyć i cuda czynić. Mimo to sen to sen a wyjście poza ciało to wyjście poza ciało. Innym razem pokazano mi banki pamięci wędrujące do ludzi w stanie zwykłego Snu. Te banki pamięci i informacje jakie ludzie na ziemi otrzymywali i otrzymują nadal związane są z przekazami odnoszącymi się głownie do ważnych wydarzeń zapisujących się w Historii ludzkości, ziemi. Czasem są to też koncepcje rewolucyjne, odkrycia, wynalazki, narzędzia wszystko to kształtuje się Tam i potem jest wysyłane kurierem DHL Astral Service . Pierwsze moje wyjście poza ciało miało miejsce pamiętnego lata 1999 roku nad ranem choć do słoneczka które miało pokazać się na niebie brakowało jakoś godziny. Nieustannie i z dużą częstotliwością wystartowałem z ćwiczeniami w 1996r. Trochę to trwało do tego pierwszego wyjścia, ale było warto bo właśnie po nim wszystko się zaczęło. Procedura startowa stan euforyczny data 1999 czerwiec 21. Leżę, oczy zamknięte. Wyobrażam sobie jak unoszę się poza ciałem i wiszę pod sufitem Nagle ! KLIK znany przeskok świadomości. Łapie mnie faza snu napływającego poprzez niekontrolowane obrazy próbujące wybić mnie z zamierzonego celu nagromadzone emocje w ciągu dnia zaczynają mnie wytrącać z celu jaki obrałem sobie. KLIK ! okno .. jakbym nosem je dotykałem .. przeskok .. stoję na środku drogi swojej ulicy obok mego domu. Stoję pod lampą której światło oświetla mnie z góry. Napływa świadomość ... nie mam cienia. Udało się !!! ulica śpi cisza nikogo. Chcę polatać ! w górę, w górę .. unoszę się jak kosmonauta. Dziwne uczucie jakbym uczył się chodzić. Jeden impuls świadomości poza ciałem i wiszę blisko lampy w powietrzu patrzę na ulicę przed sobą i coś rozpoznaje. Początkowo przypomina to pisk przechodząc stopniowo w szept niezrozumiały. Jest ich więcej. Widzę z daleka trzy cienie sunące po ulicy przypominają te podobne z filmu Duch z P.Swayzem i Demmi Moore który lata temu widziałem. Cienie takie jak w scenie kiedy zabierają duszę jego mordercy. Widzę jak suną w moją stronę. Pojawia się niepewność, strach. Co to ? ! odruch jak u człowieka. Potrzeba przetrwania i przeżycia czasem wymaga ucieczki. Odwracam się w powietrzu plecami do nich. Widzę drogę a raczej odtwarzam ją w pamięci wisząc nad ulicą, drogę ucieczki. Uruchamiam START jak guzik i wystrzeliwuje niczym pocisk ... lecę wręcz zapierdzielam w powietrzu z prędkością nadfizyczną po trasie którą stworzyłem ułamki milisekund. Droga się zmienia w lewo,prawo,prosto,prawo,lewo dziwne uczucie jakbym to nie ja się poruszał tylko przestrzeń wokół mnie rzeczywistość się przesuwała. Uczucie ruchu ale zupełnie innego niż w fizycznym świecie, ludzkim ciele. Przed kościołem widzę dom. Zatrzymuje się oglądam za siebie. Nie zgubiłem ich dalej za mną podążają. Nie znam tego domu i nie mam pojęcia co jest za nim ale wiem że tam mieszka mama jednego z moich przyjaciół. Wlatuje w korytarz przelatuje przed drzwi na jego końcu .. fuck ! śmigam nad ogrodem za tymi drzwiami przelatuje nad rzeczką – stara noteć. Ląduje w miejscu gdzie kiedyś był żydowski cmentarz a aktualnie park bez żadnego śladu że kiedykolwiek tam był. Jest ciemno. Ląduje pośrodku płyty okrągłej betonowej. Strach ! nie zgubilem ich co jest ? Po bokach pojawiają się momentalnie dwie świetliste istoty, słupy światła. Odczuwam bezpieczeństwo i zaskoczenie że nagle się pojawiły. Pełna świadomość. Zbliżyły się do mnie z obu stron. Słyszę mentalnie ich głos w sobie. Obserwuje nas a potem zrób tak samo, one boją się Miłości. Obie świetliste byty wyskoczyły w ich kierunku i goniąc ponad ziemią w parku między drzewami chwyciły za kończyny dolne. Po chwili znikały tak jakby nigdy ich nie było. Ostatnią tą ciemną energie zostawili mi. Bałem się ale czułem że mam protekcję i mogę spróbować jak coś nie pójdzie po mojej myśli one mnie wesprą. Wyskoczyłem ... chwyciłem za kończyny. To nie było łatwe ta energia była strasznie szybka, ruchliwa. Trzymałem z całych sił. Targała w powietrzu moją duszą na wszystkie strony i nagle ! Poślę jej Miłość, dobro, ciepło. Momentalnie znikła. Potem nastąpił dialog którego nie przeniosłem w pamięci do ciała fizycznego z tymi istotami ze światła. Coś mi tłumaczyły, opowiadały. Po tym wszystkim intensywność doświadczeń zaczęła przenosić się również do świata fizycznego gdzie namacalnie ludzie nie wierzący w moje doświadczenia doświadczali na własnej skórze że to co przeżyłem i to co jest wokół nas niewidoczne ma wpływ na nas i nasze życia często bez świadomości.
Re: Sny i real -
Mystic - 28-06-2013
dobrze ze napisałem jaki był sen bo nie pamiętam
A teraz miałem takie zdarzenie obudziłem się i za parę minut poszedłem spać na 1 god niby zamykam oczy i często wstaje z ciała w myślach i chodzie i tak zrobiłem tym razem w stałem wyszłem na korytarz ale szybko odpłynąłem tak jak by zasypiałem
i zwróciłem uwagę na ścianie na wzór jaki tam był i powstał dziwny efekt tak jak by mnie wyrzuciło na ścianie bo poczułem zobaczyłem jak by to było na jawę ta ściana po prostu mnie zaskoczyła ze była jak prawdziwa i tak jak by cofnąłem się s powrotem bo poczułem jakiś strach , bo to był dziwny efekt
niby w myślach ale przekroczyłem jakąś granice i takie efekty miałem 2 razy tylko