Re: Warsztat 71 - Motocykl -
LeCaro - 30-03-2015
Oj, no popatrz Poranna ciszo jaka ja jestem niekumata... Serdeczne dzięki - już sobie zmieniłam
Re: Warsztat 71 - Motocykl -
poranna_cisza - 30-03-2015
..
Re: Warsztat 71 - Motocykl -
LeCaro - 31-03-2015
Przepraszam za opóźnienie, ale miałam zwariowany dzień,…
Dobrze, tak więc jestem winna wszystkim uczestnikom warsztatu historię…
Mój Dziadek urodził się na Zaolziu. Może nie będę opisywać jego wcześniejszych perypetii (ciekawych zresztą), ale do gimnazjum chodził już w Krakowie, tu poznał moją Babcię (zakochał się w jej zdjęciu wywieszonym na wystawie zakładu fotograficznego, który mijał idąc codziennie do szkoły), trzy lata przed wojną wzięli ślub (zresztą w tajemnicy przed mamą mojej Babci, która była gorliwą katoliczką, a Dziadek był ewangelikiem – ewangelików uznawano wtedy za tzw. innowierców). Kiedy wybuchła wojna mój dziadek próbował się zaciągnąć do wojska polskiego (nie chcieli go, bo był Czechem), a potem do czeskiego (nie chcieli go, bo był Polakiem). Tak więc postanowili uciekać z Babcią na Wschód, do miejscowości Monasterzyska w pobliżu Tarnopola, gdzie mieli rodzinę. Szli oczywiście na piechotę… ile mieli przygód po drodze, to nie zliczę! W każdym razie początkowo szli wzdłuż koryta Wisły. I w pobliżu Szczucina, gdzie Wisła odbija w lewo ( a oni szli dalej prosto) natrafili na porzucony motocykl – fantastyczny niemiecki Adler. Zdarzało się to w owych czasach, ponieważ benzyna była na wagę złota – nawet jeżeli ktoś miał samochód lub motocykl, to bez benzyny dalej nie pojechał. Czasami więc można było natrafić na porzucone motocykle lub samochody, którymi np. ludzie chcieli się dostać na wschód, ale brakło im paliwa. Dziadek oczywiście nie miał benzyny, ale wiedział, że jeżeli motocykl znajdą Niemcy którzy mieli benzynę, to go sobie mogą wziąć. Wziął więc motocykl, wszedł na najwyższą skarpę jaka była w okolicy, rozpędził się i… z całym rozpędem utopił go w Wiśle!
Około 20 lat później Mój Dziadek i Babcia płynęli tamtędy z trójką swoich dzieci spływem do Gdańska (z Krakowa do Gdańska całą rodziną na wakacje – pomysł mojego Dziadka) i Dziadek mówił, że możnaby jeszcze spróbować wyłowić ten motocykl, bo pamięta gdzie go utopił… a pomysł wcale nie taki absurdalny, bo ludzie jeszcze dzisiaj takie maszyny wyciągają z wody:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.pasja-eksploracja.com/forum/foto-galeria/co-potrafi-neodym/">http://www.pasja-eksploracja.com/forum/ ... fi-neodym/</a><!-- m -->
A tak prawdopodobnie wyglądał ten motocykl (moim zdaniem był piękny):
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.fromm-oldtimer-herz.de/2.html">http://www.fromm-oldtimer-herz.de/2.html</a><!-- m -->
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział w moim warsztacie !
Było kilka bardzo zbliżonych do prawdy odpowiedzi:
MAG:
„Generalnie motocykl udał się dalej w świat, może nawet to być podróż morska.”
MAG, morska nie, ale jednak motocykl zakończył swoje życie w wodzie
Luks:
„Albo po prostu ktoś zginął w walce, w której dziadek nie brał udziału, ale denat był jego znajomym i dlatego wszedł w posiadanie motocykla. Dołożyłem 7 denarów, która sugeruje jakby nie miał się kto zając tym sprzętem przez jakiś czas.”
Brawo! Można okoliczności określić jako walkę (wojna) i rzeczywiście motocykl leżał porzucony! Świetnie
Viki:
„(…) W każdym bądź razie on się nie spodziewał że będzie miał ten motor - on przypadkiem trafił w jego ręce. (…) szybko, wręcz bardzo szybko się go pozbył - zrobił coś że już się nie nadawał do użytku. Jak patrzę na te karty ... może go zrzucił ze skały w jakąś przepaść, utopił, spalił albo rozkręcił na części i zakopał.”
Viki – niesamowita intuicja, gratuluję!!!
Poprawnie odgadłaś odpowiedź na oba pytania!!!
Poranna_cisza:
„ (…) jest prawdopodobnie do dzisiaj gdzies, gdzie jest przechowywany w bezpiecznym miejscu, mozliwe, ze w garazu lub specjalnym dla niego pomieszczeniu (…)”
Prawdopodobnie spoczywa sobie bezpiecznie na dnie Wisły koło Szczucina, Poranna Ciszo
Lady of Dreams:
„(…) Wygląda mi to na jakis łup wojenny
, przypadkowe zdarzenie. Trafil na niego w miejscu gdzie stal niepilnowany i skorzystał z okazji aby go zabrac.”
Dokładnie tak, gratuluję intuicji!
Bronka:
„tu mi się kojarzy że raczej niewiele z niego zostało”
Leży pewnie na dnie Wisły, więc można tak powiedzieć
Afercia:
„Karty ewidentnie pokazują że raczej gdzieś go ukrył, `wyniósł` Możliwe że dał mu drugie życie stąd zmartwychwstanie, przerobił go na coś innego ”
No tak Aferciu, ewidentnie motocykl jest niewidoczny, „ukryty” – zapewne to karty chciały pokazać
Jeszcze raz wszystkim serdecznie dziękuję, pięknie opowiadaliście
Zwycięzca - niesamowita Panna Viki!!! Gratuluję!!! :text-bravo:
Re: Warsztat 71 - Motocykl -
poranna_cisza - 31-03-2015
..ale historia!
no to faktycznie, wpuscilismy sie w maliny jak dzieciaki..
teraz patrzac na karty widze ta historie, ale wczesniej wogole..toz to heca niesamowita
..brawa dla Viki!! super dziewczyno, gratulacje!
i gratulacje dla wszystkich uczestnikow!
..dziekuje za swietny warsztat i ubaw niesamowity! czekamy na warsztat Viki
Re: Warsztat 71 - Motocykl - MAG - 31-03-2015
Super historia! Fajny warsztat, dziękuję.
Jednak jakiś motyw młodej pary i ich wspólną podróż wyniuchałam ;--)
Krótko był tym posiadaczem motocykla, nawet nie zdążył się nacieszyć. Ale jest co opowiadać wnukom.
Bardzo mi się podobał. Poczułam się jak detektyw :--)
Gratulacje Viki!
Re: Warsztat 71 - Motocykl -
LeCaro - 31-03-2015
Cieszę się, że się podobało
Jestem pełna podziwu dla Viki, naprawdę!
Mag, powiem ci, że to niby była ucieczka przed Niemcami, ale przecież wtedy Dziadek i Babcia byli młodzi, nie mieli jeszcze dzieci, a po drodze spotkało ich tyle przygód, że kiedy to opowiadali, to zupełnie tak to brzmiało, jakby opowiadali o swojej podróży poślubnej
Nieważne, że byli głodni, nie mieli gdzie spać, a wokoło była wojna - mieli siebie i swoją młodość
Re: Warsztat 71 - Motocykl -
Luks - 31-03-2015
Ach te historie rodzinne
Wspaniały warsztat LeCaro, dziękuję
I oczywiście gratulacje dla Viki
Re: Warsztat 71 - Motocykl -
Bronka - 31-03-2015
Gratulacje !!! No powiem Ci że dziadkowi wyobraźni nie brak
naprawde fajna ta historia, miło że się nią z nami podzieliłaś
Re: Warsztat 71 - Motocykl -
LeCaro - 01-04-2015
Tak Bronko, mój Dziadek był wiecznym optymistą z dużym poczuciem humoru, który umiał sobie poradzić w każdej, nawet najgorszej sytuacji - i za to również Babcia (która była wiecznie zamartwiającą się realistką) go kochała
Kiedy podczas tej ucieczki chowali się w rowie przy drodze przykrywając się tzw. celtą (coś w rodzaju płótna namiotowego) - bo samoloty niemieckie ostrzeliwały drogi, którymi ludzie uciekali na Wschód - moja Babcia kuliła się i truchlała ze strachu, a dziadek... jak tylko kolejny samolot przelatywał odchylał celtę i rzucał do nieba wszelkimi znanymi przekleństwami
To było wspaniałe małżeństwo - całe życie przeżyli aktywnie (wycieczki, góry, narty, pływanie, na koniec po prostu spacery), wystarczało im swoje własne towarzystwo, zawsze mieli milion tematów do rozmowy i kochali się do ostatnich swoich dni, a Babcia zmarła mając 93 lata
Re: Warsztat 71 - Motocykl -
Iwona Agata - 01-04-2015
Dziekuje za ciekawy warsztat! Gratulujacje dla zwyciezczyni i wszystkich jej uczestnikow!
Re: Warsztat 71 - Motocykl -
LeCaro - 01-04-2015
Dziękuję Lady_of_Dreams
Ja również jestem pełna podziwu dla Viki, bo jednak łatwo nie było
Re: Warsztat 71 - Motocykl - ewka - 01-04-2015
Gratulacje dla zwyciężczyni.
Historia miłości absolutnie przepiękna.
Re: Warsztat 71 - Motocykl -
Barbara - 01-04-2015
Gratulacje
super warsztat
Re: Warsztat 71 - Motocykl -
barbarus53 - 01-04-2015
Gratuluje zwyciężczyni
a dla autora zagadki
fajna jest płęta tej opowieści jednym słowem nie mieli niczego za wiele, a cieszyli się sobą
Re: Warsztat 71 - Motocykl -
slawek_88 - 01-04-2015
NIesamowita historia - gratulacje
Re: Warsztat 71 - Motocykl -
viki - 01-04-2015
Dziękuję wszystkim za gratulacje
i oczywiście LeCaro za ciekawy warsztacik
Niesamowite życie miał Twój dziadek.
Jetem w szoku że zwyciężyłam
Zaraz wymyślę jakiś warsztacik..... mam nadzieję że też będzie ciekawy... choć na pewno nie przebije historii dziadka.
Re: Warsztat 71 - Motocykl -
LeCaro - 01-04-2015
Barbarus53 - dokładnie tak było, nigdy im się nie przelewało (bywało nieraz, że nawet nie mieli co do garnka włożyć - wtedy Babcia gotowała zupę kminkową lub Maggiego i jakoś przetrwali
), a mieli długie, szczęśliwe, ciekawe i aktywne życie - cieszyli się każdym dniem - do końca życia zachowali bystrość umysłu i wychowali trójkę wspaniałych dzieci... co zresztą najlepiej świadczy o tym, że pieniądze naprawdę nie są potrzebne do szczęścia
Serdecznie wszystkim dziękuję za przemiłe komentarze - jesteście super
Re: Warsztat 71 - Motocykl -
LeCaro - 01-04-2015
Viki - a dlaczegoby nie, spróbuj i może nas porwiesz