Re: Czy aby faktycznie trzynastka jest pechowa? -
annes88 - 28-05-2013
Ja myślę, że jeżeli uwierzymy w pechowość tej liczby to sami na siebie ściągniemy tego pecha. Tak samo można mówiąc brzydko ' ubzdurać' sobie, że niekorzystna jest dla nas 1, 2 czy każda inna cyfra bo zbiegiem okoliczności pojawiała się w mało sprzyjających chwilach w życiu. Nie wiem skąd akurat 13 kumuluje w sobie ogrom tak negatywnej energii, przecież zdarza się, że w niektórych hotelach nie ma pięter, pokoi o tej liczbie etc.
Mnie osobiście liczba 13 gdziekolwiek się ona nie pojawi w moim życiu , przynosi szczęście
jest ze mną zawsze, od urodzenia, numeru sali porodowej, dzienników szkolnych, numerów dokumentacji czy godzin rożnych, istotnych dla mnie wydarzeń- które zawsze są pozytywne. Traktuje ją już jak towarzyszkę
Parę miesięcy temu, gdy będąc w szpitalu zostałam zaprowadzona na salę nr 13, by oczekiwać na operacje.. już wiedziałam, że będzie dobrze.. i parę dni później mogłam wrócić do domu.. o 13
Re: Czy aby faktycznie trzynastka jest pechowa? -
Sephinroth - 28-05-2013
Z tego co pamiętam, to trzynastkę określa się jako pechową ze względu na daty różnych niepomyślnych wydarzeń w historii, przegrywanych bitew etc., wyszło to bodajże od starożytnych Rzymian. Bardziej zabobonne pokolenia przekazywały sobie ten przesąd koło wielu innych. Chyba nie ma się czym przejmować i stwarzać niepotrzebnych lęków, które mogą nas blokować
Re: Czy aby faktycznie trzynastka jest pechowa? -
Tarofides - 02-06-2013
Jest taka teoria na temat symboli, wg której moc symbolom nadaje zbiorowa świadomość np. pentagram. To samo dotyczy "pechowej" 13 skąd inąd dla niektórych szczęśliwej.
We Włoszech (i chyba w kilk innych krajach) funkcjonuje pechowa 17, a wzięła się właśnie z kart tarota, bo tym numerem była karta Śmierć.
Pechowe liczby funkcjonują po prostu w danej społeczności jako pewien rodzaj archetypu "złego Losu". Na jednych to działa na drugich nie.
Re: Czy aby faktycznie trzynastka jest pechowa? -
Czarodziejka - 10-09-2013
Z tego, co czytałam, dwunastka kojarzona była z wszelką pomyślnością, pełnią, pozytywną energią (12 miesięcy w roku, 12 bogów olimpijskich, 12 apostołów...), trzynastka zaś z nocą i kobiecością (13 miesięcy lunarnych w roku, trzynasta wróżka u Śpiącej Królewny...). A jak wiadomo, tych tajemnych, niezrozumiałych mocy należy się bać
A wiedźmy na stos :angry-devil:
Tymczasem trzynastka ma swoją własną, również pozytywną wymowę. Trzynasta wróżka przynosi królewnie symboliczną śmierć (!), ale to po to, by mogła dorosnąć i stać się kobietą.
Ja lubię trzynastkę
Re: Czy aby faktycznie trzynastka jest pechowa? -
goya - 10-09-2013
Pamiętam taki jeden 13-ty dzień sierpnia... Pond 30 lat temu....
:romance-hearteyes:
Oj, fajnie się działo...
Skoro do dzis pamietam i 13-kę i "dzianie"....
Re: Czy aby faktycznie trzynastka jest pechowa? -
Czarodziejka - 10-09-2013
Ho, ho, to faktycznie się musiało dziać!
Dodam jeszcze, że piątek (uważany za wyjątkowo pechowy, gdy połączony z trzynastką) tradycyjnie przypisany jest bogini miłości (Wenus, Isztar, Freyi), więc może to też efekt pokutującego uprzedzenia do kobiecych mocy
Re: Czy aby faktycznie trzynastka jest pechowa? -
Le Stelle - 11-09-2013
A ja przypominam, że omawiane połączenie: piątek+ 13-ego już za dwa dni!
Re: Czy aby faktycznie trzynastka jest pechowa? -
Czarodziejka - 11-09-2013
No faktycznie! Trzeba to będzie uczcić :happy-cheerleadersmileyguy:
To na pewno dobry czas na sesję z tarotem.
Re: Czy aby faktycznie trzynastka jest pechowa? -
TrzynastaWróżka - 12-09-2013
Faktycznie jutro piątek 13-go, mnie przesladują 13tki od urodzenia, więc może jutro zagram w lotto?
Suche kwiaty -
lovee - 25-02-2015
Dzień dobry
Kwiaty które podarował nam ukachany mogą stać w naszym domu dopuki nie uschna ,
gdy trzymamy uschniete kwiaty szkodzi to dla naszego związku,
pojawi się dużo kłótni I nieporozumień.
Ciekawe ile w tym prawdy???
Re: Suche kwiaty -
Cytryna - 25-02-2015
Ogólnie zasuszonych kwiatów nie powinno się trzymać w domu. To martwa energia i zakłóca żywą, krążącą w domu.
Re: Suche kwiaty -
barbarus53 - 25-02-2015
Popieram Cytrynę zasuszonych kwiatów i innych niepotrzebnych rzeczy nie przetrzymujemy w domu. Wyrzucamy, robimy miejsce nowemu, a więc nowej energii. To co stare, zastane - zwiędnięte nie jest dobre.
Pozdrawiam
Re: Suche kwiaty -
Huskyeyes - 27-02-2015
Niestety coś w tym jest. Cztery lata temu dostałam piękny bukiet pocztą kwiatową, mój ukochany był wtedy na innym kontynencie tysiące kilometrów ode mnie. Bukiet był tak piękny, że pozostawiłam zasuszony na pamiątkę, zasuszył się też pięknie. Koleżanka uprzedziła mnie, że powinnam wyrzucić suche kwiaty, ale prezentowały się zbyt pięknie, poza tym wywoływały sentyment, więc pozostawiłam je sobie. Nie wiem, czy to zbieg okoliczności, czy miało to jakiś związek, efekt był taki, że w związku zaczęły się kłótnie i spory w zasadzie o nic. I rozpadł się.
Re: Suche kwiaty -
lovee - 27-02-2015
Kurcze a mi tak szkoda wyrzucac bukietu ktory dostalam na walentynki ;(;(
Moje wlasnie lecą do koSza
Re: Suche kwiaty -
Słońce - 23-04-2015
A jak sie je zatopi we wosku czy innej substancji co pozwoli by trwały długo ?
Re: Suche kwiaty -
Perełka - 26-04-2015
Sama miłość jest jak roślina by trwała długo trzeba o nią dbać bo w przeciwnym razie umiera albo dziczeje. Ją też zatopisz w wosku lub zasuszysz. Nie radzę
Zabobony, przesądy i takie tam ... -
Barbara - 04-07-2015
Witajcie Kochani !!!
Może porozmawiamy o tym, kto w jakie przesądy wierzy ?? wiadomo czarny kot, potłuczone lustro ... ale pamiętam też, że nożów zużytych się nie wyrzuca dlaczego ? bo? próg przekraczać tylko prawą nogą, bo??? dlaczego za guzik mamy się trzymać jeśli kominiarza widzimy?? ....
Nie róbmy z tego wykładu teologicznego, tylko tak z przytupem, z humorem aby trochę pożartować
pół żartem, pół serio ...
Re: Zabobony, przesądy i takie tam ... -
LeCaro - 04-07-2015
Basiu, świetny pomysł z tym tematem! :handgestures-thumbup:
Nie znam pochodzenia przesądów, ale z całą pewnością każdy przesąd ma gdzieś swoje źródło.
Opiszę może te przesądy, które sama stosuję...
Mam swój własny osobisty przesąd i nie mam pojęcia skąd się on wziął... nie może w zlewie leżeć nóż!
Łyżka może sobie leżeć, widelec, talerzyk, szklanka... cokolwiek... ale nóż - nie, musi być natychmiast umyty i schowany. Dlaczego? - bo inaczej będzie kłótnia! Nie wiem skąd mi się to wzięło, ale naprawdę w to wierzę.
Inną sprawą u mnie jest liczba 13. Na ogół uważana za pechową - ja od dziecka uważałam ją za szczęśliwą, nie wiem dlaczego, a już piątek trzynastego to szczęście do kwadratu. W podstawówce miałam w dzienniku nr 13 i bardzo mi się to podobało.
A z ogólnie przyjętych przesądów:
Odpukiwanie w nie malowane drewno - wiadomo, jest normalne. :handgestures-thumbup:
Mamy też u nas w domu taki przesąd: jeśli w Wigilię Bożego Narodzenia pierwszy przyjdzie do domu chłop - a najlepiej młody! - to szczęście na cały następny rok murowane. A jeśli przyjdzie pierwsza baba - a nie daj Boże stara! - nie będzie dobrze, oj nie.
Kolejny przesąd związany z Wigilią: od stołu wigilijnego może odchodzić tylko jedna osoba (gospodyni, która podaje potrawy) - bo jeśli odejdzie inna osoba, to ta osoba odejdzie w ciągu nadchodzącego roku "na drugą stronę". U nas w domu bardzo się tego przestrzega.
Poza tym: z wigilijnego karpia powinno się wziąć łuskę i schować do portfela - wtedy przez cały następny rok nie zabraknie nam pieniędzy.
Tak samo - przy pierwszej wiosennej burzy trzeba trzymać w ręce pieniądze - i wtedy będzie się mieć szczęście w pieniądzach przez cały rok.
Inny przesąd u nas - jeśli wznosimy toast, to trzeba upić łyk z kieliszka, bo jeśli wzniesiemy toast, a od razu odstawimy kieliszek na stół, to toast się nie spełni.
Następny przesąd u nas: jeżeli wyszedłeś z domu, a wróciłeś (bo np. czegoś zapomniałeś) - to trzeba na chwilkę przysiąść, bo inaczej coś się nie powiedzie.
Re: Zabobony, przesądy i takie tam ... -
Perełka - 04-07-2015
Le Caro podała część przesądów, które znam i przestrzegam, na przykład z tym przysiadaniem, kiedy wróci się do domu po coś czego się zapomniało. Inne to - jak swędzi prawa ręka - będziemy się witać, jak lewa -pieniądze. Krostka na języku : po prawej stronie - obgaduje cię kobieta, po lewej: mężczyzna. Aby zlikwidować krostkę na języku (sposób mojej babci) - należy włożyć nóż w sól - naprawdę przechodzi. Nie wolno kłaść butów na stole - ktoś może umrzeć.
Re: Zabobony, przesądy i takie tam ... -
Barbara - 04-07-2015
Z tym nożem to u mnie jest tak, że nie może leżeć na stole, jak spadnie na podłogę nóż, czy widelec, łyżka to oj!! głodny do nas się spieszy... Torebki, za chiny ludowe nie położę na podłodze, u nas jest tak samo : " jeśli w Wigilię Bożego Narodzenia pierwszy przyjdzie do domu chłop - a najlepiej młody! - to szczęście na cały następny rok murowane. A jeśli przyjdzie pierwsza baba - a nie daj Boże stara! - nie będzie dobrze, oj nie.", ale w Nowy Rok 01/stycznia ... Moja rodzina, ze strony mojej mamy to z Mazur pochodzi, za dziecka pamiętam, że jak kogut pieje i pieje, jak wariat to z pewnością gość w domu będzie lub wieści jakie przyjdą ...
Re: Zabobony, przesądy i takie tam ... -
Perełka - 04-07-2015
Jak kuka kukułka panna powinna liczyć ile razy bo za tyle lat wyjdzie za mąż..
Moi pracownicy nauczyli mnie, że jak spadnie nóż na podłogę to osoba, której on nie wypadł z rąk powinna go przydeptać. Pytałam dlaczego, ale powiedzieli mi, że tak jest w kuchni w restauracjach - żeby wszystkie potrawy były smaczne i nic się nie przypaliło itd.
Re: Zabobony, przesądy i takie tam ... -
Barbara - 04-07-2015
Przydeptuję listy, dokumenty, które spadły na podłogę ... tak odruchowo i sama nie wiem czemu ...