RE: Piękne słowa i obrazy... -
Krystyna - 17-08-2022
Collins's Farm, North End, Hampstead, London
John Linnell (1792–1882)
Museum of London
Malarz angielski.
Swoją reputację i fortunę zdobył jako modny portrecista, ale był oddany malarstwu pejzażowemu.
Jego bogactwo pozwoliło mu patronować Williamowi Blake'owi, a niektóre z jego wczesnych pejzaży są dotknięte wizjonerską jakością mistrza i Samuela Palmera, który poślubił córkę Linnella w 1837 roku.
Początkowo Palmer uważał Linnella za „dobrego anioła z nieba” (on pomógł mu na początku swojej kariery), ale ich związek stał się napięty.
W 1846 r. Linnell praktycznie zrezygnował z portretowania, a po osiedleniu się w Redhill w 1851 r. większość jego dużej twórczości była poświęcona idyllicznym scenom w Surrey, nakręconym w bujnym i bardziej konwencjonalnym pasterskim idiomie niż jego wczesne prace.
Takie prace cieszyły się dużą popularnością, a on sam stał się niezwykle zamożny.
Mimo sukcesu odmówiono mu członkostwa w Akademii Królewskiej, co było odzwierciedleniem jego niepopularności wśród niektórych kolegów artystów (miał trudną, dość ekscentryczną osobowość, wyrażającą się w jego wierzeniach religijnych, które stawały się coraz bardziej podrzędnym kościołem, jak również w jego legalistycznych metodach prowadzenia działalności gospodarczej).
Źródło tekstu: The Oxford Dictionary of Art and Artists (Oxford University Press)
RE: Piękne słowa i obrazy... -
Krystyna - 17-08-2022
Landscape, Evening
John Linnell (1792–1882)
Victoria and Albert Museum
RE: Piękne słowa i obrazy... -
Krystyna - 17-08-2022
Pijaństwo
Sina moja, sina
Poza miastem przestrzeni,
Jak czerwonego wina
Zachciało mi się jesieni.
Zachciało mi się ognistych buków,
Powojów, szałwii, sumaków,
Więdnących lasów, gdy pachną
Czerwono-zieloną tabaką.
I krzepkiego wiatru z chmurami
I karczmy z cynowym dzbanem
I przydrożnego pijaństwa
Z byle jakim kompanem.
Kazimierz Wierzyński
RE: Piękne słowa i obrazy... -
Krystyna - 17-08-2022
A Coming Storm
John Linnell (1792–1882)
Glasgow Museums Resource Centre (GMRC)
RE: Piękne słowa i obrazy... -
Krystyna - 17-08-2022
Landscape, Driving Cattle
John Linnell (1792–1882)
Victoria and Albert Museum
RE: Piękne słowa i obrazy... -
Krystyna - 17-08-2022
Co serce czuje...
Spoglądam z okien pustej sypialni
w samotną twarz nocy osnutą mrokiem
szukając Cię myślą wśród blasku gwiazd
i wodząc za Tobą stęsknionym wzrokiem.
Z wiarą że znajdę... uwalniam marzenia
rozpalam w sobie iskierkę nadziei
że jesteś gdzieś blisko i myślisz o mnie
że smutek ust moich Twój uśmiech powieli.
Sprawiłeś że oczy radością się skrzą
łaskocząc serduszko słowami pieszczoty
że zamiast wybronić miłość przed Tobą
tym większej nabieram na nią ochoty.
By wtulić się w słowa wierszem pisane
i każdą strofę z osobna... całować
wierząc że czerwień na ustach to pieczęć
że żadnej literki nie wolno zmarnować.
Póki więc piszesz ja będę... czytać.
Czasem wzrok tęskny na gwiazdy skieruję
i sama też tworząc wiersz o uczuciach
wiedząc ze czytasz...nie pożałuję...
że pisząc o swej skrywanej miłości
wierszem... to wszystko co serce czuje
wierząc że Twoje... równie samotne
tak jak ja Ciebie... mnie potrzebuje.
Spoglądam wciąż tam gdzie noc króluje
błądzę myślami szukając... Ciebie
gdzie gwiazdy kusząc swoim urokiem
blaskiem swym tworzą lampiony na niebie...
agniecha1383
RE: Piękne słowa i obrazy... -
Krystyna - 17-08-2022
Landscape
John Linnell (1792–1882)
Government Art Collection
RE: Piękne słowa i obrazy... -
Krystyna - 17-08-2022
Autumn Woods
John Linnell (1792–1882)
The Fitzwilliam Museum
RE: Piękne słowa i obrazy... -
Krystyna - 17-08-2022
Jutro
Bywają dni
w których trudno o uśmiech...
ale znajdź siły i uśmiechnij się
choć przez chwilę
pomimo wszystko
Bywają dni
w których mocniej niż kiedykolwiek budzi się tęsknota
za tym, co było, za kimś kto odszedł
ale nie myśl o tym zbyt długo
wspomnij i żyj po prostu dalej
Bywają dni
w których pragniesz spokoju większego niż zazwyczaj
wtedy spójrz w gwiazdy,
one jak nikt inny
potrafią słuchać melodii milczenia
Bywają dni
w których czujesz się wypalony
niewarty miłości i szczęścia
ale proszę - nigdy nie daj sobą zawładnąć
tymi złymi myślami.
Te wszystkie dni się zdarzają
tak po prostu
i tak po prostu przeminą
więc proszę - nie przejmuj się nimi
żyj, ciesz się
póki jeszcze jest nadzieja
na lepsze jutro
Malva1987
RE: Piękne słowa i obrazy... -
Krystyna - 17-08-2022
Hampstead Heath
John Linnell (1792-1882)
Galeria Sztuki w Manchesterze
RE: Piękne słowa i obrazy... -
Krystyna - 17-08-2022
Harves Home, Sunset: The Last Load
John Linnell (1792-1882)
Tate
RE: Piękne słowa i obrazy... -
Krystyna - 17-08-2022
Czas życia
Już się życie gorące ku zmierzchowi skłania,
To młodość - miłości pora,
Krótki czas dzieli wino od dni winobrania,
Świt od wieczora.
Spraw, iżby kwietnej woni z dniem każdym przybyło
Śród roztańczonej fali,
Kochaj nadzieję, dumę, wysiłek – więc miłość –
To cię ocali.
Ileż już serc w pochodzie uszło nieustannym
Tam, gdzie wieczna samotność,
Nie wiedząc, co to znaczy miód i wiatr poranny
W chwilę ulotną.
Ileż tam istot ludzkich, drzewu są podobne,
Kiedy usycha,
One nie smakowały życia, kiedy zdobne
I w krzyk, i w cichość.
Nie rozsiały po świecie istnień swych, jak złota,
Choć miały pełne ręce,
Teraz zasnęły smutne, a wieczna tęsknota
Tam, i nic więcej.
Ty żyj i twe pragnienia rozrzuć niezliczone
W dreszczu ekstazy,
Kochaj, chętny miłościom, niechaj z ciebie one
Czerpią jak z wazy.
Gorycz upojeń dzikich z życiem toczy bój,
Spraw, by, co martwe, ożyło,
Niech na twych ustach śpiewa niby pszczeli rój
Radość i miłość.
A potem patrz bez żalu, jak zdradza cię wszystko
Śnione w marzeniach,
Rzucając serce twe, jak na urągowisko,
Gdzieś w stronę cienia.
Paul Valéry
przełożyła Jadwiga Dackiewicz
RE: Piękne słowa i obrazy... -
Krystyna - 17-08-2022
A River Landscape, Sunset
John Linnell (1792–1882)
Yale Center for British Art
RE: Piękne słowa i obrazy... -
Krystyna - 17-08-2022
Evening, Bayswater
John Linnell (1792–1882)
Yale Center for British Art
RE: Piękne słowa i obrazy... -
Krystyna - 17-08-2022
Jutrzenka
Zaplątanie ponure,
Co za sen mi służyło,
W blasku omdlewa chmurę,
Różaną i zawiłą.
Duszy zdzieram zasłony,
Ufnością uskrzydlony:
Pierwszy hejnał odwagi!
Przez wydmy krocząc białe,
Stawiam stopy wspaniałe
W ślady mojej rozwagi.
Chwała! uśpione jeszcze
Wy, bliźniaczym uśmiechem,
Czułe podobieństw dreszcze,
Słów błyskające echem!
Jak pszczoły w brzęku płoszę,
I zbiorę całe kosze,
Na szczebel wielokrotny
Drabiny mojej złotej,
Dygocący z ochoty,
Już stawiam sandał lotny!
Zorzy poblask przez grzbiety,
Alfons Mucha
Które nagle dygocą!
Już ocknione kobiety
W przeciąganiach się złocą;
Ta ziewa, lśniąca w cieniu;
Po łyskliwym grzebieniu
Palcami burzy włosy,
A tamta, snowi bliska,
Splotem ospale błyska,
Plotąc jego pogłosy.
Zbudzone wpół, gdy dnieje,
Wy to, w nocy drzemiące,
Władczynie dnia? Ideje,
Tak z nudów schlebiające?
- Mądre, mówią, niezłomne,
Wieczyste i przytomne,
Nie ustąpimy kroku!
We wnętrzu, prządki ciemne,
Pajęczyce tajemne,
Wokoło, w twoim mroku!
Czyż nie będziesz z radości
Pijany, widząc, jak płynie
Tysiąc słońc wspaniałości
Po jedwabnej tkaninie?
Oglądaj, co się stanie:
Ponad skryte otchłanie
W napięte przez nas nici,
Sieć misterna, osnowa:
W niej natura odnowa,
Naga, w dygot się chwyci.
Zdzieram przędzę domysłów
W postrzępione powrósła,
Stąpam przez knieję zmysłów,
Łowiąc śpiewne me gusła.
Bycie! O, kręgu ucha,
Wszystkość okolna ducha
Trwa u krańca pragnienia...
Słucha w dygocie siebie,
Ma warga się kolebie,
Drga w chwianiu jego cienia.
Cieniste to winnice,
Trafów kolebki czyste!
By ujrzały źrenice
Obrazy wiekuiste...
Zlatuje liście polne,
Źródło oku powolne
Wabi wątłym szelestem...
Moszczem wszystko i miazgą,
Skąd chciwą piję wargą
Ów owoc, którym jestem.
Nie zatrwożą mnie ciernie,
Dobre srogie ocknienie!
Porywaczki misterne
Snują podmuch i cienie:
Gdy kto świata wydzierca,
Rana pośrodku serca
Dla grabieżcy jest celem,
I ta głęboka rana
Upewnia go, zadana,
Iż jest ujarzmicielem.
Zbliżam się ku przeźroczy
Niedostrzegalnej toni,
Widzą Nadzieję oczy,
Jak ku tafli się kłoni.
Krtań potok pruje czasu,
Wzmaga falę z atłasu,
Co drga nad krtanie wszelkie...
I pod nurtu powłoką
Czuje otchłań głęboką,
Z stóp strącając kropelkę.
Paul Valéry
przełożył Stefan Napierski
RE: Piękne słowa i obrazy... -
Krystyna - 17-08-2022
The River Kennet, near Newbury
John Linnell (1792–1882)
The Fitzwilliam Museum
RE: Piękne słowa i obrazy... -
Krystyna - 17-08-2022
L'allegro, 'Many a youth and many a maid, dancing in the chequered shade'
John Linnell (1792–1882)
Harris Museum & Art Gallery
RE: Piękne słowa i obrazy... -
Krystyna - 17-08-2022
Rozmowa
Pan śpiewak, świat widzi ponuro:
Wciąż tylko o stosach i grobach;
Pan wiesza, poddaje torturom,
Głos pana to wieczna żałoba,
Że trwają - pan za złe ma murom,
A mnie się to życie podoba!
- Proszę pani, ja życie lubię
W jego prawdzie i w jego złudzie;
Ale człowiek dąży ku zgubie,
Wiedzieć o tym nie chcą ludzie.
- Właśnie, ludzie. Niech pan pomyśli
Starczy im prawdziwych przepaści,
A najgorsze - jeszcze się przyśni;
W cierpieniu - wszyscy są właśni.
Pan mówi, że życie to czyściec,
A oni pragnęliby baśni.
- Proszę pani, przecież to robię.
Opowiadam baśnie, choć smutne -
Kim by był niepojęty człowiek
Bez braci Grimm prawdy okrutnej?
- Właśnie, prawda. O co pan pyta?
Obcy panu brak wątpliwości.
To pan śpiewa, co pan przeczytał:
Po prostu świat w książkę uprościł.
Pan gra, kiedy wszechświat zazgrzyta.
Pan przeczy człowieczej miłości!
- Proszę pani, cierpieć się staram.
Starczy spytać żony i dzieci.
Kocham. Miłość - księga stara,
Którą warto Bogu polecić.
- Właśnie, Bóg. Pan Boga nie lubi,
Ale mówi, że wciąż Go szuka.
W pańskich trwogach można się zgubić.
Pojąć sztukę pańską to sztuka
Pan publicznie z losem się czubi:
Jaka z tego dla nas nauka?
- Proszę pani, proszę nie czekać
Na nauki, tezy i wnioski -
Jestem egzemplarz człowieka,
A to znaczy - diabli, czyśćcowy i boski.
Jacek Kaczmarski
RE: Piękne słowa i obrazy... -
Krystyna - 17-08-2022
Driving Sheep, Surrey
John Linnell (1792–1882)
Russell-Cotes Art Gallery & Museum
RE: Piękne słowa i obrazy... -
Krystyna - 17-08-2022
Travellers at Sunset
John Linnell (1792–1882)
Worcester College, University of Oxford
RE: Piękne słowa i obrazy... -
Krystyna - 17-08-2022
Powrót
Ścichł wrzask szczęk i śpiew
Z ust wypluwam lepki piach
Przez bezludny step
Wieje zimny wiatr
Tu i ówdzie strzęp
Lub stopy ślad
Przysypany
Dokąd teraz pójdę kiedy nie istnieją już narody
Zapomniany przez anioły porzucony w środku drogi
Nie ma w kogo wierzyć nie ma kochać nienawidzić kogo
I nie dbają o mnie światy martwy zmierzch nad moją drogą
Gdzie mój ongiś raj
Chcę wrócić tam
Jak najprościej
- Szukasz raju!
Szukasz raju!
Na rozstajach wypatrując śladu gór?!
Szukasz raju!
Szukasz raju!
Opasuje ziemię tropów twoich sznur...
Sam też mogę żyć
Żyć dopiero mogę sam
Niepokorna myśl
Zyska wolny kształt
Tu i ówdzie błysk
Lub słowa ślad
Odkrywany
Wszystkie drogi teraz moje kiedy wiem jak dojść do zgody
Żadna burza cisza susza nie zakłóci mojej drogi
Nie horyzont coraz nowy nowa wciąż fatamorgana
Ale obraz świata sponad szczytu duszy oglądany
Tam dziś wspiąłem się
Znalazłem raj
Raj bez granic
- Jesteś w raju
Jesteś w raju
Żaden tłum nie dotarł nigdy na twój szczyt
Jesteś w raju
Jesteś w raju
Gdzie spokojny słyszysz krwi i myśli rytm...
- Jestem w raju
Jestem w raju
Żaden tłum nie dotarł nigdy na mój szczyt
Jestem w raju
Jestem w raju
Gdzie spokojny słyszę krwi i myśli rytm...
Jacek Kaczmarski
RE: Piękne słowa i obrazy... -
Krystyna - 17-08-2022
The Sheep Drive
John Linnell (1792–1882)
Birmingham Museums Trust
https://artuk.org/discover/artists/linnell-john-17921882