Re: depresja - gagula551 - 01-01-2013
zapomnialam wczoraj dodac ze ty masz nas a ja was....gusiu....wejdz w kawiarenke i nacisnij na pogaduchy przy kominku...tu mozna pogadac o wszystkim i o niczym...HE HE tu bedziemy sie zalic a tam sie smiac....sa fajne dziewczyny
buziaki...
Re: depresja -
noialbinoi - 01-01-2013
Mirra napisał(a):Jeśli związek nagle sie kończy to osoba porzucona może popaść w stan przewlekłego szoku. Takie nagłe zerwanie często nie jest właściwie przepracowane , a osoba opuszczona , czuje się mniej, czy bardziej bezradnie. Nie potrafi przejść nad tym do porządku dziennego. Taki stan może trwać kilka dni, tygodni, miesięcy, a nawet lata. Są, tez niestety również takie osoby, które nigdy nie wychodzą z szoku bycia opuszczonym. Dzieje się to dlatego, gdyż nasze poczucie bezpieczeństwa i trwałość związku zostało zburzone, a przecież każdy z nas pragnie, by związek z drugim człowiekiem był stabilny i opierał się na solidnych podstawach, miłości i zaufaniu. Osoba, która zostaje sama nie potrafi nawiązać kontaktu ani ze swoim ciałem, ani z otoczeniem. Bywa tak, ze próbujemy jak to się mówi klin klinem . To nie jest dobry sposób, bo pomijany jest wtedy etap żałoby i dbania o siebie samego. Nowy partner zazwyczaj nie chce brać odpowiedzialności , nie chce troszczyć się o "ukochana osobę" i taki związek bardzo szybko się rozpada. Co zrobić, by wyjść z takiego stanu i otworzyć się na nowego partnera. Łatwo się mówi, gorzej z realizacją. Po okresie żałoby, nie ma innego wyjścia . Trzeba się nauczyć dbania o siebie i o własne potrzeby. Nie gapić się bezmyślnie w telewizor , czy w monitor.
Mirra-odniosę się do tego fragmentu.
Bo błąd tkwi w tym, że rzadko kiedy kobieta potrafi sama byc sobie opoka i ostoją; pewnie wynika to ze spuścizny/pozycja kobiet w przeszłości co wlecze się wciąż za nami/, kobiety nadal są źle wychowywane/ w sensie -źle-dla kobiet/.
To jednak zwykle kobieta lokuje swoje poczucie bezpieczeństwa w drugim człowieku i naiwnie myśli, że jest bezpieczna. A w życiu wszystko się zmienia i naiwni jesteśmy wierząc, że nasze i nie nasze uczucia będą zawsze takie same jakie były na poczatku.
Dlatego trzeba miec oparcie w sobie samym- trzeba byc swoim najlepszym przyjacielem, trzeba umiec byc szczęśliwym ze soba samym w samotnosci, a nie uzależniac swojego poczucia szczęścia od innych. Szczęście trzeba miec w sobie. I nawet jak już doszło do stanu stłamszenia naszego szczęscia-to cała sztuka polega na tym by to szczęscie umiec w sobie odnaleźc i je odrestaurowac.
Nie badzmy kobietami bluszczami uwieszajacymi się swoim ciężarem na drugiej bliskiej osoby. Zadbajmy o siebie same od wewnatrz. Nie uzależniajmy się od innych
Re: depresja -
Małgosia - 01-01-2013
noialbinoi napisał(a):Cytat:Mirra
Dlatego trzeba miec oparcie w sobie samym- trzeba byc swoim najlepszym przyjacielem, trzeba umiec byc szczęśliwym ze soba samym w samotnosci, a nie uzależniac swojego poczucia szczęścia od innych. Szczęście trzeba miec w sobie. I nawet jak już doszło do stanu stłamszenia naszego szczęscia-to cała sztuka polega na tym by to szczęscie umiec w sobie odnaleźc i je odrestaurowac.
Nie badzmy kobietami bluszczami uwieszajacymi się swoim ciężarem na drugiej bliskiej osoby. Zadbajmy o siebie same od wewnatrz. Nie uzależniajmy się od innych
Oooooo taaaakkk
noialbinoi, zgadzam się z tym na 100000%
Re: Depresja...jak sobie radzić... -
Asia927 - 30-06-2013
Gagula, depresja czesto spowodowna jest narastajacym i nawarstwiajacym sie stresem, czesto ten proces trwa latami bez zadnych objawow a potem BIG BUM. Nasz organizm przestaje produkowac dwa skladniki (przepraszam juz sobie ich nazwy nie przypomne), ktore nie pozwalaja na walke ze stresem i w konsekwencji deprecha. Antydepresyjne srodki farmakologiczne pomagaja i to dosc szybko, niestety jednak maja swoja ciemna strone, trudno je odstawic i moga nas utrzymywac na poziomie emocjonalnego zombi, ani to czlowiek szczesliwy ani nieszczesliwy - flauta, w moich oczach nie o to chodzi. To "zakamuflowanie" objawow a nie walka z ich przyczyna. Z bezpiecznych srodkow sprobuj ziol swietego Jakuba, pomagaja w depresjach skutecznie, niestety psychiatrzy sila przyzwyczajenia daja wiare tylko farmacutykom. Nie wiem czy w polskiej aptece dostaniesz ten lek "Zibrine Forte" - to te ziola ale pod przykrywka komercyjnej nazwy, popytaj, jesli uda Ci sie zdobyc to 1 tabletka rano i wieczorem a juz po 2 tygodniach zauwazysz roznice. Pomozesz sobie rowniez medytacja, poczytaj i zastosuj techniki ZEN. Trzymaj sie Dziewczyno i nie poddawaj, znajdz sily by pomoc sobie samej a w krotkim czasie wszystko dookola sie rozjasni. Pamietaj, ze zawsze jest kolejny dzien i tylko od Ciebie zalezy jak sie do niego nastawisz. POWODZENIA !!!!!!
PS. Sorki chodzilo mi o ziola swietego Jana a nie Jakuba, czasem mam problemy z przezuceniem sie na jezyl polski
Re: Depresja...jak sobie radzić... -
Kasha - 30-06-2013
wg Eckharta Tolle "NOWA ZIEMIA" pomoże fakt zaakceptowania stanu depresyjnego .... zachęcam do lektury!
to co myślimy to prawda subiektywna widziana naszymi oczami - i to co myślimy nie zawsze jest prawdą!
komu depresję, komu? -
Libra22 - 10-03-2014
Jeżeli chcecie zmierzyć swoją depresję, zapraszam do tej strony
http://psychiatra.bydgoszcz.eu/publikacje-autorskie/depresja/skala-depresji-becka/
Ja mam 1 pkt, a Wy?
Re: komu depresję, komu? -
Sephinroth - 10-03-2014
No to gratuluję, ja 35pkt. Na szczęście nie bez powodu, w związku z czym mam nadzieję, że szybko minie.
Re: komu depresję, komu? -
Natka - 10-03-2014
A ja mam 0 punktów.
Re: komu depresję, komu? -
Lila - 10-03-2014
A ja mam 3
Re: komu depresję, komu? -
eda - 10-03-2014
20
Re: komu depresję, komu? - 3n20 - 10-03-2014
12
Re: komu depresję, komu? -
Loreley - 10-03-2014
A ja mam 41 punktów!
Re: komu depresję, komu? -
poppea - 13-03-2014
Ja mam 17
Re: komu depresję, komu? -
malgoska2377 - 13-03-2014
U mnie 53...
Re: komu depresję, komu? -
czarodziejka83 - 13-03-2014
u mnie 9...aż sie zdziwiłam, bo miałam ostatnio bardzo ciężki okres, nadal trochę jest, ale jak widać, może wreszcie wychodzę na prostą.
Re: komu depresję, komu? -
Miriam - 17-03-2014
Ja jak Ty Ewcia 1. Najbardziej rozbawiło mnie pytanie dotyczące apetytu.
Tu poległam
!
Re: komu depresję, komu? - Masław - 17-03-2014
Ja mam 14. I pewnie dlatego że jestem przemęczony praca. Ale po za tym teraz nie widzę depresji więc test nie jest miarodajny.
Re: komu depresję, komu? -
Kiki-Zmora - 17-04-2014
26 - początki ciężkiej depresji. Hmmm... Ciekawe... Bardzo interesujące.
Re: komu depresję, komu? -
Sephinroth - 17-04-2014
U mnie progres, na dzień dzisiejszy 7 pkt. Ze wszystkiego można jakoś wybrnąć
nie ma co się sugerować na zapas, tylko przeciwdziałać, póki czas.
Re: komu depresję, komu? -
Kiki-Zmora - 17-04-2014
Ciężka depresja raczej mi nie grozi, bo jakbym już ją miała to bym nawet nie miała siły zrobić testu. A swoją drogą to ciekawe, kiedy na inne choroby cywilizacyjne będą ogólnodostępne testy w internecie
Re: komu depresję, komu? -
poranna_cisza - 17-04-2014
..u mnie 12..hmm..po malu trzeba chowac zyletki sprzed moich oczu..
Re: komu depresję, komu? -
bodymindspirit - 17-04-2014
u mnie 8 pkt. więc jest nieźle biorąc pod uwagę niedawny osobisty dramat