Re: Chata Maire za wsią - Marika+ - 17-10-2011
Ja to chyba kopyta wyciągnę i się nie doczekam... :doh:
Re: Chata Maire za wsią -
Helge - 17-10-2011
natka napisał(a):Niezła hodowla, Helge, gratulacje! :greetings-clapyellow:
dzięki! mi też bardzo się podoba!
Maire napisał(a):Ja to chyba kopyta wyciągnę i się nie doczekam... :doh:
sporo podlewaj, i powinien mieć ciepełko
Re: Chata Maire za wsią -
Rudalila - 17-10-2011
Oj, dziewczyny ..! no wlasnie..! zapomnialam napisac, ze w moim wyrosla taka mala buleczka lekko zoltawa...ale ciagle go zapominal polac woda i czasem jest poprostu suchy, ale cos sie rusza... :banana-blonde:
Re: Chata Maire za wsią - Marika+ - 03-11-2011
Oto mój kiełkujący imbir
No cóż, nie jest imponujący, ale zawsze...
Re: Chata Maire za wsią -
Tarofides - 03-11-2011
Grunt, że rośnie
Re: Chata Maire za wsią -
Helge - 03-11-2011
:text-bravo: gratulacje, bardzo piękny kiełek!
jak trochę podrośnie, to potrzyj sobie listka i powąchaj jak ślicznie pachnie. swoją drogą już wypróbowałam, że taki listek zapachowy przychodzi z pomocą w przypadku mdłości i katarku - pocierać i wąchać
Re: Chata Maire za wsią -
Libra22 - 03-11-2011
Ja też posadziłam i czeeeekam
. wylazała mała kuleczka i chyba się zastanawia czy warto się wysilać z kiełkowaniem na zimę. Muszę zacząć do niej przemawiać czule jak MAire bo widać, że to daje efekty.
Re: Chata Maire za wsią - Marika+ - 03-11-2011
Dziękuję za słowa otuchy, zobaczymy co dalej wyrośnie
ewa55ewa napisał(a):Muszę zacząć do niej przemawiać czule jak MAire bo widać, że to daje efekty.
Ewo, lepiej byś może tak czule jak ja nie przemawiała
Cytat:Maire przemawia do rośliny:
No dobra siedzisz w ziemi, ciepło masz, piciu dostajesz to ruchy
Ja mam podobno dobrą rękę do sadzenia kwiatków, jak to mówią, na kamieniu wyrosną, ale niestety mam tendencję do zapominania o podlewaniu, jednym słowem, moje poletko domowe, to obóz przetrwania, ale rosną i czasem przechodząc obok nich mówię "no zuchy, dalej w górę"
Re: Chata Maire za wsią -
Tarofides - 04-11-2011
Przez to podlewanie u mnie w domu coraz więcej kaktusów
Re: Chata Maire za wsią -
Krystyna - 04-11-2011
Kaktusy nie lubia nadmiaru wody...to Ci chyba wybaczą...ale rozmawiaj z kaktusami....
to lubią zresztą wszystkie rośliny.
Kaktusy, to tacy zieleni strażnicy..
....warto mieć kaktusy w domu i jeszcze ustawić je na parapecie w oknie od strony nielubianego sąsiada
....co w okna zagląda....
Rośliny te wytwarzają szczególną aurę ochronną.
Wielu znawców roślin twierdzi, że kaktusy potrafią odwdzięczyć się swoim właścicielom.
..ale nic za darmo
...oprocz rozmawiania...trzeba je jeszcze odpowiednio odżywiać...
Re: Chata Maire za wsią - Marika+ - 15-12-2011
Mój imbir ma już prawie 70 cm.
Musiałam go podeprzeć bo taki jeden badylek rośnie, ale nic to ważne, że rośnie, jak zrobię mu fotkę to dam
Re: Chata Maire za wsią -
Helge - 15-12-2011
mój już w większości ususzony na przyprawę, zostały dwa badylki
Re: Chata Maire za wsią - Marika+ - 16-12-2011
O! Kiedy się suszy?
Jakoś żal mi go by było chyba
Re: Chata Maire za wsią -
Rudalila - 16-12-2011
A moj caly czas niezdecydowanie kielkuje dopiero....ma moze z 1-1,5cm....ale zapominalam o nim i nie polewalam go woda, wiec nic dziwnego...
Re: Chata Maire za wsią -
Helge - 16-12-2011
zaczęłam suszyć jak już był taki wysoki, że nie starczało mi podpórki
Re: Chata Maire za wsią - Marika+ - 16-12-2011
rudalila napisał(a):A moj caly czas niezdecydowanie kielkuje dopiero....ma moze z 1-1,5cm....ale zapominalam o nim i nie polewalam go woda, wiec nic dziwnego...
Lilu będzie dobrze
najważniejsze, że kiełkuje
Helge napisał(a):zaczęłam suszyć jak już był taki wysoki, że nie starczało mi podpórki
Szkoda mi go będzie ususzyć...
Re: Chata Maire za wsią - Marika+ - 21-02-2012
Królewna Śnieżka?
Ostatnio czytałam swojej córeczce bajkę "śpiąca Królewna" i zaintrygowała mnie swoim ukrytym tłumaczeniem.
Otóż między wierszami można przeczytać jakże nieopowiednie treści dla malusińskich, zupełnie niewinne dzieci już w wieku przedszkolnym, ba, a i młodsae stykają się z zakamuflowaną przemocą, seksem czy narkotykami
Pozwólcie, że podpierając się kartami tarota przedstawię swoją wersję tej bajki, to co można przeczytać między wierszami
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, w pewnym królestwie, którego już nie ma (pewnie zbankrutowali, mieli krach na giełdzie, albo zwyczajnie wyprowadzili się) żyła sobie dziewczynka (Głupiec 0), ale to nie było takie zwykłe dziecko, jej ojcem (Król Pucharów) był znany przywódca pratii rządzącej, człowiek obeznany w polityce (Cesarz IV). Pewnego dnia zmarła mu żona, piękna niewiasta (Cesarzowa III), tym samym został sam wraz z córką pogrążony w głębokim żalu (10 Mieczy). Mijały dni, miesiące i lata, czas mijał nieuchronnie (Koło Fortuny X), dziewczynka dorastała, a ojciec czuł się coraz bardziej samotny.
Pewnego dnia myśli sobie:
- a co tam, zaraz rzucę okiem do internetu, może jakiś portal randkowy znajdę, zbajeruję klawą kobitkę we wiadomym celu (Diabeł XV) i może zamieszkamy razem, byłoby łatwiej wychować dorastającą córkę, która wcale nie jest łatwym dzieckiem, liczne romanse były zmorą dla ojca ( Giermek Pucharów).
Po długich poszukiwaniach znalazł kandydatkę na macochę (Królowa Buław), szybko zawineła się koło niego wszak facet nadziany i na stanowisku, to co bęzie się zastanawiać (Królowa Mieczy), co do dziecka to nie widzi problemu, już ona o nią zadba
Tak też się stało, ojciec dziewczynki poślubił znajomą z internetu i zamieszkali razem, niestety nie bardzo układało się między macochą i córką, aż pewnego dnia po śmierci ojca/męża macocha wygnała dziewczynę z domu (Wieża XVI).
Nasza bohaterka dlugo chodziła po ulicach, aż wreszcie trafiła do baru, gdzie spotkała przystojniaka o psełdonimie "Gapcio", który nagrał jej robotę...
Od tej pory dziewczynka pracowała w agencji pod wdzięczną nazwą "Siedmiu krasnoludków" była "damą do towarzystwa"...
Żyła by sobie dalej po swojemu, ale macocha zadrościła jej młodości i chciała przejąć jej rejon, więc postanowiła pozbyć się dziewczyny.
Pewnego dnia w przebraniu zjawiła się pod mieszkanien naszej bohaterki i pod płaszczykiem konsultantki zdrowej żywności wręczyła dziewczynie gratis w postaci jabłka (podobno z własnego sadu), w tym miejscu trzeba dodać, że owoc był naszprycowany bardzo silnymi lekami usypiającymi.
Po ugryzieniu kawałka dziewczyna padła na podłogę jak długa i straciła przytomność, kumple z branży myśleli, że kopnęła w kalendarz, więc już szykowali się o pogrzebu, a tu nagle zjawił się ambasador obcego państwa i trzeba trzymać fason, więc wiadomo trumna w kośiele odkryta, kwiaty itd.
Zagraniczny dyplomata był synem dobrego przyjaciela ojca dziewczyny, gdy ją zobaczył zdawało u się, że chyba jeszcze oddycha, przystawił komórkę do ust, dobra para jest, wyrwał ją z trumny i w kościele, na oczach wszystkich się miłowali.
Po wnikliwym śledztwie macocha została skazana na dożywocie, a młodzi żyli długo i szczęśliwie.
No i niech mi ktoś powie, czy to się nadaje dla dzieci
Re: Chata Maire za wsią -
Rudalila - 21-02-2012
...no nie....nie nadaje sie....
....Swietna bajka, maire !
Re: Chata Maire za wsią -
Natka - 21-02-2012
Super Maire
Re: Chata Maire za wsią -
Miriam - 21-02-2012
Taka współczesna i bardzo życiowa ta Twoja bajka.
Re: Chata Maire za wsią - Marika+ - 21-02-2012
Fajnie, że się bajka podobała, dziękuję kochane czarodziejki
Re: Chata Maire za wsią -
Ewcia51 - 22-02-2012
Super bajka