RE: Moje sny -
Hazar - 17-08-2019
Sen z 16.08.19
W końcu doleciałam do USA, dosyć długo pakowowalam się i była to bluza z długim rękawem, spodnie kilka par, majtki i włożyłam do walizki zamrożone mięso które miało być w prezencie dla osoby która załatwia pracę. Podróżowałam z koleżanką. Na miejscu zebraliśmy się w na otwartej poczekalni, tak jakbyśmy czekaliśmy na transport, dochodził nowi ludzie i witali się z moją dalszą rodziną do której przyleciałam, chciałam też się witać ale pierwsza kobieta do której wyciagnełam rękę popatrzył tylko na mnie i nie podała swojej, więc olalam te konwenanse i usiadłam znowu na ławce już tylko przyglądam się napływowi ludzi.
Ktoś zabrał mnie do jakiegoś obskurnego baru pełnego podejrzanych mętów i zaproponował drinka, poprosiłam o wodę i niestety zniknął a ja musiałam przedzierać się przez podejrzane towarzystwo żeby wyjść z tego lokalu,. Znalazłam się na ulicy, czas jak 5 rano, pojawiły się dwa żule za mną i pokazywały mnie sobie palcem i mówili skąd jestem, nawet zdziwiło mnie to że amerykańskie lumpy wiedzą skąd jestem ale oni byli z pl tylko tam tak sobie żyli. Jakimś cudem znalazłam się na tyłach jakiegoś kościoła, całego zawalonego śmieciami, była to potluczona na drobno biała porcelana, na stercie siedział jakiś mnich i modlił się do otworu w tych śmieciach, przez który było widać zapaloną świece.
Zaczęłam spychać to dziadostwo, bardzo sprawie mi szło, tylko że poczułam wyraźny ból, spojrzałam na ręce, na lewej miałam pełno powbijanych odłamków, całe wzgórze Merkurego pokrywała czarna ziemia i ta porcelana, ale nie było krwi.
Kazalam zadzwonić młodemu po komunalną żeby zabraliten syf który zepchnelam za ogrodzenie , jak odwróciłam się było już widać normalnie wejście do tego kościoła i było czysto.
Pojawił się ksiądz i coś tam mówił ale nie jestem pewna o czym ale pokazał mi rząd czegoś co wyglądało jak zioła powieszone albo coś innego, pokazał na witke żarnowca, poznałam go bo rośnie niedaleko mojego domu rodzinnego, ludzie robią z niego miotły. W sumie to miała być taka piękna podróż a tam brud, smród i ubóstwo
RE: Moje sny -
Hazar - 30-08-2019
Sen z 29.08.19
Widziałam swoje ciało, byłam obojniakiem i było to pokazane tak żebym nie miała wątpliwości że jestem dwuplciowa.
RE: Moje sny -
LeCaro - 31-08-2019
Może chodzi o to, że chcesz w swoim życiu łączyć te dwie role - tzn. z jednej strony być tajemnicza, intuicyjna i uczuciowa jak kobieta, ale jednocześnie silna, konkretna i przebojowa jak mężczyzna... lubisz to w sobie i taką siebie akceptujesz - i chciałabyś by inni również to dostrzegli i zaakceptowali...
RE: Moje sny -
Hazar - 31-08-2019
Dziękuję LeCaro
Sen z 30.8.19
Widzialam małego niebieskiego ptaszka, opalizował na złoto. Wyleciało na mnie całe stado z drzew i ten jeden zaplątał się w sweter, był fantastyczny mówiłam że to zimorodek ale jakaś kobieta mnie poprawiła że nie i podała inna nazwę ale nie zapamiętałam. Chodziłam z nim później wszędzie a on ani się nie wyrywał ani nie próbował uciekać.
RE: Moje sny -
Hazar - 01-09-2019
Sen z 31.08.19
Przejechali mojego partnera walcem, przeżył i w sumie miałam dzwonić po pogotowie, bo osoba która wcześniej została przejechana nie przeżyła to jednak strasznie nie mrawo mi to szło.
Pokazał się numer 112 ale to coś powiedzielam a to coś, a to gdzieś poszłam a w końcu gdzieś zgubiłam telefon, zresztą on też nie bardzo chciał to pogotowie. Nie wezwałam w końcu.
RE: Moje sny -
czarnula44 - 02-09-2019
Sen w którym występuje motyw zgubionego telefonu odzwierciedla kontakty międzyludzkie. W Twoim przypadku te kontakty z kimś masz utrudnione coś nie gra między wami.Starasz sie ale nie wychodzi i jakbys miała mniej chęci.Masz obawy w głębi duszy. I chyba czeka Cię jakaś strata- motyw zgubienia telefonu .Lub Ty sama masz takie mysli niewesołe.W kazdym razie widze tutaj kłopoty z komunikacja.
RE: Moje sny -
Hazar - 02-09-2019
Dziękuję Czarnula
RE: Moje sny -
Hazar - 03-09-2019
Najczęściej widziany symbol we śnie
- Niebieski ptaszek opalizujący na złoto
- Kobaltowy samochód oprószony źdźbłami słomy
- Majtki niebiesko kremowe
- Małe niebieskie węże
- Ogromny niebieski wąż z żółtymi plamkami z boku
- Opalizujące koguty jak pawie
RE: Moje sny - Linari - 06-09-2019
Te sny są na pewno odpowiedzą.Tylko na jakie pytania?
RE: Moje sny -
Hazar - 09-09-2019
Sen z 8.09.2019
Znalazłam banknot, zielony, myślałam że to 100 zł ale jak rozwinęłam okazało się że to 50 dolarów.
Widziałam też kilkanaście par kolczyków na sztyfcie z dużymi kilkucentymetrowymi kryształami ale przejrzałam wszystkie i żaden nie wpadł mi w oko, kryształy były błyszczące w pastelowych odcieniach ale widocznie nie było takiego jakiego chce.
Pokazał się też samochód ( handel obwoźny) który całą pakę miał zapełnioną papierosami, napisy różne, jedne jakby ukraińskie , w każdym razie nie rozpoznałam marek ale widziałam cenę, np. jedne były po 1,00 zł za paczkę .
RE: Moje sny -
Hazar - 10-09-2019
Sen z 9.9.19
Wyjatkowo gówniany sen, wszędzie było gówno, zapchana toaleta w domu, w pomieszczeniu dla zwierząt, ktoś wracał za budynku i mówili że tam robili gówno. Nawet ja stojąc prawie po kolana w gównie, dorabialam swoje.
Tylko że było zapachu, nic a nic to zwracał uwagę i jeszcze jedna rzecz.
Przy ścianie, siedziało coś co wyglądało jak kurczaki bez piór, w sumie to tylko przypominało bo siedziało skulone i jakieś takie biedne, ta różowa skóra się rzuciła w oczy i to że przypominało nartwego kurczaka do rosołu.
Miejsce to mój dom rodzinny, identyczny układ.
RE: Moje sny -
LeCaro - 10-09-2019
Sen to moim zdaniem ewidentne "wywlekanie brudów na zewnątrz" - awantura, scysja w rodzinie, gdzie każdy ma swoje "za uszami", i każdy coś dorzuca od siebie... Okazuje się że wywleczona na wierzch naga prawda nie jest piękna, co pokazują te skulone zwierzaki przy ścianie - ścianie która powinna być podporą domu a w tym wypadku nie jest ("przyparcie kogoś do ściany").
RE: Moje sny -
Hazar - 11-09-2019
Dziękuje LeCaro
RE: Moje sny -
Hazar - 14-09-2019
Sen z 13.09.19
Widzialam siedemdziesiecioletniego mężczyznę, stał przedemną ubrany w ciemne szaty, trzymał ręce przed sobą na wysokości przepony a w nich było coś zielonego, coś mi przyniósł. Nie wiem co to było ale mieściło się w dłoniach, pamiętam tylko kolor bo patrzyłam na niego, i w jego oczy
. Bo ja tego mężczyznę znam, to mój wykładowca, człowiek który uczył mnie zawodu i cały cały czas kołatala mi w głowie myśl dlaczego przybrał jego postać. Spojrzenie było o ładunku 0 ale takie przykuwają w uwagę. Nie wiem co dostałam ale mogło to być trochę odwrócenie uwagi bo skupiam się na osobie która mi to przyniosła a nie na prezencie. Żadnego wypełnienia czy fabuły snu nie było.
RE: Moje sny - Linari - 14-09-2019
Rozpoczynasz nowy etap w życiu.Wiedzę i umiejętności które nabyłaś, możesz teraz wykorzystać w praktyce z pożytkiem dla siebie i innych.
RE: Moje sny -
Hazar - 14-09-2019
Dziękuję Linari
RE: Moje sny -
Hazar - 19-09-2019
Sen z 18.09.2019
Jechałam na Węgry busem z wycieczką, mój ojciec marudził i opóźniał wyjazd, w miedzy czasie widziałam witryny sklepowe całe zastawione kryształami, w bransoletach, zawieszkach i innych, przejrzałam je wszystkie ale nie znalazłam tego czego szukam ( barwy które dominowały na wystawach to pastele i wszystko błyszczało i skrzyło).
W końcu musiałam skorzystać z toalety i poszłam do jakiegoś banku, potem nie mogłam z niego wyjść, myliłam wyjścia, ale w końcu jakoś wydostałam się z tego budynku i wsiadłam do busa, ojca już nie było w busie ale jechał z nami mój partner i pomyślałam po co, jak on nie jest z naszej grupy ale w ogóle się nie odzywał i udawał że niby go nie ma.
.
Potem jest scena że idziemy po jakimś moście z lin zawieszony nad ziemią i rękami trzeba się trzymać liny zawieszonej u góry i trzeba uważać, przechodzę dwa takie mosty gęsto zarośnięte drzewami a na dole błyszczy woda przez listowie (wysokość mostu około 5 m od lustra wody). Na drugim przechodzę jako ostatnia. Na tym moście stał gość brodaty, młody i powiedział do mnie "teraz zobaczysz", i zaczynam zjeżdżać jak po zjeżdżalni lekko w dół tylko że jadę tyłem i głową w dół, wiem że na dole jest woda a ja nie umiem pływać i myślę czy uderzenie w tafle nie zrobi mi krzywdę, bo przecież mam odsłonięty kark, no bo nogami inaczej rozłożyłaby się energia przy "lądowaniu" ale jazda jest przyjemna i to co widzę też ( kawałek nieba i korony drzew) ale jak wpadam do wody to jak w puch i mogę w tej wodzie oddychać wiem bo zanim wypłynęłam na powierzchnię 2 razy zaczerpnęłam powietrza, wystawiam tylko nos i usta i próbuje pływać ale śmiesznie to mi idzie więc wychodzę z tej wody i idę do restauracji.
Osób w restauracji jest może z 30 ale więcej niż w busie, gwarno, zupa to lekko różowy krem z krewetkami mało wyraźny w smaku ale ok.
Mój partner miał żurek z jajkiem, na drugie coś dziwnego i chyba nie do końca dostałam to danie bo jakieś zamieszanie było do tego dania trzeba było nalać coś do czerwonego kubka takie coś z koperkiem a z mojego to się wylało a na półmiskach było takie coś podłużne , ale deser zjadłam i przymierzałam się do drugiego
to jakieś coś z orzechów ziemnych i bardzo mało cukru miało tyle co w maśle orzechowym.
W ogóle nie dosładzany ten deser tak jak zupa bez soli, wszystko smakowało tak jak smakuje bez żadnej obróbki kulinarnej, zero przypraw.
W restauracji pomyślałam jeszcze czy wyrobię się z kasą, no bo mam w portfelu 900 i może mi zabraknąć ale zaraz się zreflektowałam że koszty stałe to 300 wiec na "ruchome zostaje 600" a jak mi braknie to sobie od partnera pożyczę bo on ma kasę tak pomyślałam, więcej nie zawracałam sobie głowy finansami na wyjeździe.
RE: Moje sny -
Hazar - 20-09-2019
Sen z 19.09.19
Widzialam symbol alchemiczny, trójkąt z poprzeczką, tylko że bokiem więc równie dobrze mógł symbolizować ziemię jak i powietrze
RE: Moje sny -
Hazar - 22-09-2019
Sen z 21.09.19
Widzialam mieszkanie z antersolą w remoncie, ktoś mówił że robi tu mieszkanie dla siebie, widok z aneksu cudowny, będzie tam szczęśliwy, kiedyś musiała być tu restauracja bo znalazłam się nagle przy stoliku i czekałam na pieniądze od klienta za danie. Gość wyciągał jakieś poszarpane pieniądze, uszkodzone, nie chciałam ich przyjąć bo wiedziałam że bank wymieni ale tylko na część ich wartości. Facet po 60, dosyć zadbany, siwy i taki niby z wyższych sfer,garnitur chyba z lat 50 bo mi się z beatlesami skojarzyło, zaczęłam go ponaglać, to wyłożył 1 dolara, 5 funtów i jakiś azjatycki banknot też o nominale 1, wszystkie były zielone, otworzył walizkę z brązowej skóry a tam same jasno zielone pierdoły, kartki, kartoniki, jakieś kółka, gadżety, cuda na kiju dosłownie i mówi że powinnam brać te bony a nie pieniądze ale w końcu zapłacił 210 zł w pln
Później brałam udział w biegu na 10 km., była grupa kilku profesjonalnych biegaczy i nas troje amatorów. Biegacze szybko odłączyli się od nas a ja swoje towarzystwo równie szybko zostawiłam w tyle, także biegam sama ale po około połowy trasy gdy wbiegłam w miasto zgubiłam się, bo trasa nie była oznaczona, poprostu bieglam, wpadłam w jakieś kurniki, trzeba było przeciskać się przez takie przejścia na dole jak w budzie, przez dwa jeszcze przeszłam bo były szerokie ale trzecie tak wąskie że stwierdziłam że mam w nosie i rozglądnełam się wokół, były ściany ale też wyszłam przez jedną z nich i znowu bieglam.
W miedzy czasie wzięłam prysznic.
Jak bieglam i byłam już gdzieś na 8 km to widziałam się przez moment w witrynie sklepowej, byłam szczupła i ubrana na czarno w obcisly strój dla biegaczy i fantastycznie mi się biegło, zero zmęczenia, lekko i niesamowicie długie kroki robiłam (to akurat widziałam w odbiciu) i pomyślałam że przecież ja to wygram jeszcze no ale nie znałam trasy. Nagle pojawiły się dwa żule z lasu i i mówią że za nim jest ten stadion i żeby tam biec ale ja już machnełam ręką i pobiegłam do domu, znowu szłam pod prysznic i ktoś zrobił mi zdjęcie przez uchylone drzwi jak się rozbierałam, to był jeden z fotoreporterów którzy stali przy trasie i dokumentowali bieg. Nagrodą w zawodach było 10 tysięcy.
RE: Moje sny -
Hazar - 24-09-2019
Sen z 23.09.2019
Byłam w jakimś domu, biednym. Mieszkał w nim facet ( wyglądał jak cygan, ciemne włosy i karnacja, ciemne oczy, wiek około 35 lat, szczupły) z matką 60-latką, siwa ale jeszcze bardzo sprawna fizycznie. Gość miał areszt domowy, nie mógł opuszczać tego budynku bo odbywał karę. Opowiadał że stara się nad opieka nad dzieckiem, chłopczykiem może 8-letnim.
Standardowo ( już) we śnie towarzyszył mi partner, mignęła też gdzieś córka.
Nocowaliśmy w tym domu. W pewnej chwili znaleźliśmy się przy stole wszyscy i cygan opowiadał o tym dziecku a ja gdzieś tam zobaczyłam twarz kobiety, matki tego chłopca, biedna i taka zmęczona i samotna.
Gdy tak siedzieliśmy Cygan wyszedł z prośbą i wyciągnął dokumenty, chciał żeby podżyrować mu pożyczkę ale nie określił konkretnej kwoty, ja w tym czasie już była sama tylko z nim i czułam się strasznie nieswoje. On gadał o tym dziecku a ja sobie myślałam że gdzie go tu ściągnie jak nie ma warunków, jak spłaci kredyt jak siedzi w areszcie, zresztą nawet nie powiedział o jaką kwotę chodzi a ja nie chciałam podpisywać in blanco.
Ja nie chciała mu podpisać tych papierów ale też nie chciałam żeby wyszło że nie chce pomóc i stałam w takim impasie.
Ale dałam mu do zrozumienie że jak mój partner podpisze to ja też (ale wiedziałam że on mu w życiu nie podpisze) tylko że ja wtedy mogę wyjść z tej sytuacji z twarzą.
Wyjątkowo poczułam że jego obecność jest mi na rękę w tej sytuacji.
Cygan wyszedł z tą kartka po ten podpis ale już się więcej nie pojawił, zobaczyłam partnera ale ten był jakiś zadowolony nawet i ani słowem nie wspomniała o kredycie, jak wychodziliśmy z tego domu zobaczyłam drewnianą beczkę z wodą a w niej pływała ta umowa , miała kilka stron, zaczęłam czytać mniej więcej tak w środku a tam był zapis odnośnie mojego dziecka. Czytam i nic nie rozumiem i myślę że tak nie wygląda umowa kredytowa. Zaczęłam czytać ten konkrety zapis jeszcze raz i było tam " została przeniesiona do szkoły Barbary..... ma zespół śmierci tarotowej ...." wyglądało to bardziej jak opinia
RE: Moje sny -
Hazar - 28-09-2019
Sen z 27.9.19
Widziałam siebie jak stoję na moście, z góry, stałam mniej więcej w środku . Most był piękny, wiszący, zawieszony nad (prawdopodobnie pustą) przestrzenią przykrytą mgłą, dookoła były wysokie wieżowce, było spokojnie i pastelowo, po prostu pięknie. Pomyslam," to już drugą noc na nim stoję " a widziałam się w dziennym świetle i zastanawiałam się dlaczego nie idę.
Widziałam również kasę z pieniędzmi, pod szufladą było mnóstwo banknotów, które przez przypadek tam wpadły od dłuższego czasu i nikt o nich nie wiedział. Kasa była rozliczania codziennie i nikt nie stwierdził nieprawidłowości, chyba że ktoś ukrywał braki. Jak je wyciagalam ustawiam się tak by kamera nie nagrała ile ich naprawdę było, część zwróciłam do kasy a część schowałam za bluzkę i zabrałam
RE: Moje sny -
Hazar - 01-10-2019
Sen z 30.09.19
Bylam w jakimś pomieszczeniu, z grupą osób, przeważały kobiety. Chodziłam z nim jakbym była na zwiedzaniu. Na górze była niby dzwonicca ale moja koleżanka powiedziała że idzie na rozmowę w sprawie pracy, bo tam takie są. Niestety zaraz zeszła i powiedziała że się nie dostała.
Powiedzialam że ja teraz idę w sumie mam pracę ale idę się spróbować na tej rozmowie.
Zaczęłam wchodzić po drewnianych schodach zwyczajnych, doszłam do drzwi z których akurat wychodziła jakąś kobieta i mówię że ja na rozmowę, to ona z uśmiechem zawrócił i mnie zaprosiła do środka.
Wchodząc zobaczyłam sale konferencyjną długą, idę i myślę, "ale tylko na stanowisko kierownicze,
nie mam cv nawet przy sobie ale odpowiadam na pytania, więc tak będę robić, oni nie mówią po polsku ale asystentka tak więc jest ok, mam wykształcenie średnie z elementami informatyki, więc jest ok.... Idę, po prawej są 3 stoliki, z kwiatami i serwetkami podchodzę do jednego z nich i biorę serwetke żeby wypluć gumę. Myślę guma!!!!!??? Przecież nie miałam jej, skąd ona? Cały czas idę do tego stołu rekrutacji, ubrana jestem w sukienkę ciemną, za kolano, mam buty na obcasach i torebkę. Patrzę w lewo a tam słonecznik, całe pole sloneczników, ogromne piękne, fantastyczne, cały stok porośnięty kwitnacymi slonecznikami, tak stromy że musiałam ostro zadrzeć głowę by zobaczyć horyzont
aż usiadłam z tyłku z tego wszystkiego, pomyslam że jestem na Węgrzech.
Przy stole rekrutacji było 2 młodych mężczyzn i asystentka, śmialismy się wszyscy z tego mojego zachwytu, z tego że aż usiadłam z wrażenia i rzeczywiście mówili chyba po węgiersku ale pomyślałam że ok jakoś się dogadamy.
We śnie miałam taki moment że patrząc na ten słonecznikowy raj ja już go widziałam w innym śnie, ta sama topografia ale inne rośliny