kaplanka -
Emilia2 - 05-01-2012
KAPŁANKA
Dom był za miastem, stary pokryty gęsto bluszczem ,który nie pozwalał na zajrzenie do środka nawet w zimowe wieczory, kiedy prawdopodobnie można by w jakimś oknie ujrzeć światło.
Plotki w okolicy dostarczały ludzkiej wyobraźni mnóstwo domysłów.
Podobno kobieta, która tam mieszkała była wielce tajemniczą postacią.
Potwierdzał to doręczyciel listów, a kobieta, która u niej pracowała i czasem chodziła do miasta po zakupy milczała jak grób.
Może była z nią w jakiejś zmowie?
Sama właścicielka była czasem widziana przez młodych chłopaków (dla których wspinanie się na wysoki parkan było wyzwaniem).
To oni opowiadali, że czasem z pod jej welonu widać rogi.
Ktoś tłumaczył, że tak wygląda egipska bogini Izyda, ale inni się śmiali, bowiem Izyda to wróżka w mieście, która się tak nazwała.
Wszystko niejasne i jakieś tajemnicze.
Raz do doręczyciela listów nie wyszła pomagająca tam kobieta, a i nie zamknęła bramy.
Wszedł, zatem cicho do domu.
Miał pretekst, musiał przecież dostarczyć jakiś dziwny list w czarno fioletowej kopercie z adresem nadawcy jakby nie z tego świata.
To co zobaczył było niezwykłe.
Kobieta siedziała między dwoma filarami w swoim salonie Na kolanach miała książkę, listonosz przysięgał, że była oprawiona w zwierzęcą skórę i wysadzana drogimi kamieniami.
Nie wiele już zobaczył, tym bardziej, że światło było przyćmione padało w zasadzie na otwartą książkę.
Listonosz opowiadał, że w tej książce musi być ogromna wiedza i tajemnica.
Możliwe, że miał rację?
Plotki urastają dalej, a ogromny parkan nie pozwala na ich zweryfikowanie.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wielgoradesz-plus.blog.pl/?page_id=24">http://wielgoradesz-plus.blog.pl/?page_id=24</a><!-- m -->