Wzgórze św. Wojciecha w Strzelnie -
Krystyna - 30-04-2012
MEKKA SPRAGNIONYCH MĘŻA
Rotunda św. Prokopa w Strzelnie jest nie tylko jedną z najbardziej zagadkowych budowli z XII wieku w Polsce, ale także miejscem, do którego przyjeżdżają panny z całego kraju.
Wzgórze św. Wojciecha w Strzelnie to miejsce wyjątkowe.
Położone na Szlaku Piastowskim, odwiedzane jest przez turystów polskich i zagranicznych jadących na lednickie pola, do Częstochowy i do Lichenia.
Znajdują się tu dwa romańskie kościoły: św. Prokopa i Świętej Trójcy, przed którym leżą cztery ogromne głazy, zwane diabelskimi.
Jeden z nich związany jest z postacią św. Wojciecha.
Przez jego środek biegnie głęboka bruzda, a po bokach znajdują się dwa wgłębienia.
Legenda głosi, że święty przejeżdżał przez Strzelno w czasie gwałtownej burzy.
Na skutek nieuwagi woźnicy koło najechało na kamień.
I w tej chwili doszło do prawdziwego cudu, bo kamień zmiękł, dzięki czemu wóz bezkolizyjnie po nim przejechał.
Natomiast dwa zagłębienia po bokach to odciski końskich kopyt.
Tajemniczy grobowiec
Kościół św. Prokopa zbudowany z granitowej kostki także kryje w sobie wiele niewyjaśnionych do dzisiaj zagadek z przeszłości.
O jego poświęceniu w marcu 1113 roku pisał kronikarz Jan Długosz.
– W roku 1755 sprowadzono z kościoła we wsi Kłóbka słynący z wielu cudów obraz św. Prokopa – wyjaśnia przewodnik Damian Rybak.
– Jego imię jest związane z Prokopem żyjącym w Czechach, w czasach Bolesława Chrobrego.
Kult tego świętego dotarł do Polski w XII wieku i na naszych ziemiach jest kilka kościołów pod jego wezwaniem.
Imię wywodzi się z języka greckiego i pochodzi od wyrazu: prokopo, czyli powodzenie.
Tutaj, głęboko w kamiennej podłodze znajduje się grobowiec romański, i do dzisiaj nie wiadomo, dla kogo właściwie został wymurowany.
– Archeolodzy odkryli go dopiero w latach osiemdziesiątych – mówi Damian Rybak.
– Grobowiec już wtedy był pusty, co rodzi bardzo wiele pytań.
Są podejrzenia, że spoczywał w nim fundator, ale i tu zdania są podzielone.
Prokopo znaczy powodzenie!
Nie wiadomo, czy to bardziej za sprawą tego świętego, czy też tajemniczego grobowca, od lat osiemdziesiątych przyjeżdża tu wiele panien, prosząc o męża.
Wiadomo, że należy do grobowca wrzucić pieniążek i powiedzieć zaklęcie:
„Święty Prokopie, daj nam po chłopie, choć o jednym oku, byle tego roku”.
– Panny często zwierzają mi się – zdradza pan Damian – jak wielkie znaczenie ma dla nich przyjazd do tego miejsca.
I chociaż w stojącym obok kościele Świętej Trójcy znajdują się relikwie prawdziwego patrona od miłości, św. Walentego, to właśnie w Prokopie mnóstwo samotnych kobiet pokłada swą nadzieję na rychłe zamążpójście.
Ale turyści wrzucają do grobowca pieniążki także na szczęście, żeby spełniły się ich marzenia.
Patrząc do jego środka poprzez chroniące go metalowe pręty, można zobaczyć bardzo wiele monet z różnych państw Europy.
Każda z nich skrywa osobistą historię życia kogoś, kto wrzucił ją z wiarą na odmienienie swego losu.
Kolejny czakram?
– Ostatnio przyjeżdża tu coraz więcej badaczy, których wzgórze św. Wojciecha interesuje jako miejsce mocy – wyjaśnia dalej przewodnik.
– A zwłaszcza rotunda św. Prokopa.
W jej środku mierzono promieniowanie, posługując się skalą Bovisa.
Nie wiadomo, czy będzie to kolejny czakram w Polsce, ponieważ badań jeszcze nie zakończono.
Prawdopodobnie promieniowanie w tym miejscu może być dość silne, a przemawia za tym fakt, że na tym wzgórzu przed wiekami odprawiano pogańskie obrzędy.
Przeszłość wskazuje na to, że zagłębienia w tych ogromnych kamieniach, jakie się tu znajdują, były miejscem składania bogom ofiar, a zbierającą się w nich wodę uważano za świętą i leczniczą.
Jeśli zatem przed przybyciem sióstr norbertanek wzgórze strzeleńskie było silnym ośrodkiem kultu pogańskiego, to wszystko wskazuje na to, że jest miejscem mocy.
Bo właśnie w takich punktach nasi przodkowie stawiali ołtarze ofiarne.
Tam musi być jakaś moc, gdyż, jak informuje pan Damian, jedna z kobiet po pobycie w kościele św. Prokopa otrzymała dar jasnowidzenia.
Marta Ammer
żrodło