Forum Ezoteryczne Dobry Tarot
wesele i złamany klucz! - Wersja do druku

+- Forum Ezoteryczne Dobry Tarot (https://dobrytarot.pl)
+-- Dział: Ezoteryka (https://dobrytarot.pl/forumdisplay.php?fid=19)
+--- Dział: Sny (https://dobrytarot.pl/forumdisplay.php?fid=32)
+---- Dział: Interpretacje snów (https://dobrytarot.pl/forumdisplay.php?fid=95)
+---- Wątek: wesele i złamany klucz! (/showthread.php?tid=3077)



wesele i złamany klucz! - Ramona - 19-04-2013

Witam serdecznie! Uśmiech

Miałam dzisiaj sen, bardzo dziwny.

Może przytoczę swoją sytuacje obecnie życiową, jaką mam aby łatwiej zinterpretować mój sen.
Obecnie mieszkam z tatą, i zaczeły mi się problemy ze zdrowiem tzn, problemy z hormonami, nadnercza, tarczyce i depresja...
od 2 lat nie mam chłopaka, zerwałam z nim pomimo tego, że nie chciałam. przez te 2 lata spotkałam jednego co się wydawało no pożądnego ale nic nie było między nami i dałam mu spokój.


śniło mi się że byłam w urzędzie stanu cywilnego to było we Włoszech i babka co tam się tym zajmuje powiedziała, że mój były chłopak dziś będzie brał ślub z kobietą ( to ten właśnie co sie wydawał ok), a ja poprosiłam tą babkę aby mi dała kartę papieru bo chce mu list zostawić, i zaczęłam pisać list do niego, że mu życzę wszystkiego najlepszego itd, ale pamiętam że byłam smutna, że jak zwykle mi się nie udało, i nagle nie wiadomo skąd pojawił się młody mężczyzna po mojej lewej stronie ja ten list położyłam na stole a on go wziął i czytał i się śmiał z tego co napisałam. a jak krzyknęłam na niego: co ty robisz?! to nie jest twoje zostaw to. i oddałam tej babce i się ulotniłam stamtąd.
Nagle jestem w jakiejś rezydencji z salą balową i willa itd, jakiś bogaty i duży dom z 2 piętrami, zeszłam na dół impreza na całego, to było chyba weselem wszyscy jedli, i pili, zobaczyłam tam mojego ojca... nie wiem co on tam robił
i wszyscy byli pijani i źle się czułam poszłam do górny na piętro położyć się, zamknęłam drzwi za sobą i nagle ktoś puka do drzwi, mężczyzna a ja nie wiedzieć czemu zaczęłam uciekać, zamknęłam drzwi na klucz od środka, otworzyłam okno stanęłam na parapecie i przeskoczyłam na drugi parapet do sąsiadującego pokoju, które było otwarte.
była to sypialnia, było tylko wielkie łóżko, pościelone, i On zaczął pukać do tego pokoju, i mnie prosił aby otworzyła drzwi, ale drzwi były zamknięte....
nagle złamał na podłodze klucz... który był złamany, pomimo tego, wzięłam końcówkę od klucza i włożyłam do zamka i otwarłam mu drzwi. Zobaczyłam mężczyznę wyższego ode mnie, przystojnego, na pewno starszego ode mnie, miał ciemne włosy, był ubrany w białą koszule no wiadomo było wesele, i zamknęliśmy się w pokoju i startował do mnie ale nagle coś przerwało dobijał się do naszych drzwi pijak, co był nachlany........i tu się urwał sen..


jak jak mam to interpretować?? czy złamany klucz w moim przypadku to choroba? śmierć?


Re: wesele i złamany klucz! - danceronek - 23-04-2013

Ja tu widzę obawy przed tym ,że nie znajdziesz życiowego partnera. Złamany klucz jest bardziej symbolem Twojej niepełnej lub zranionej w pewien sposób psychiki, którą mimo wcześniejszego strachu przed mężczyznami( zaangażowaniem uczuciowym, otwarciem swojej kobiecej dzikiej jaźni) podnosisz i otwierasz - dajesz sobie szansę (tą szansą mógł być ten chłopak do którego nie poczulas nic, jednak Twój lęk przed uczuciem, Twoja przeszlość, która to spowodowała - przeszkadza Ci i 'puka do drzwi' nie pozwala rozwinąć się nowym związkom - bo się w gruncie rzeczy boisz i coś w Twojej psychice Cię blokuje.

Nie mam pojęcia czy mam rację, sama musisz sobie odpowiedzieć. Ale dominuje tu strach.


Re: wesele i złamany klucz! - Ramona - 24-04-2013

dancerone napisał(a):Ja tu widzę obawy przed tym ,że nie znajdziesz życiowego partnera. Złamany klucz jest bardziej symbolem Twojej niepełnej lub zranionej w pewien sposób psychiki, którą mimo wcześniejszego strachu przed mężczyznami( zaangażowaniem uczuciowym, otwarciem swojej kobiecej dzikiej jaźni) podnosisz i otwierasz - dajesz sobie szansę (tą szansą mógł być ten chłopak do którego nie poczulas nic, jednak Twój lęk przed uczuciem, Twoja przeszlość, która to spowodowała - przeszkadza Ci i 'puka do drzwi' nie pozwala rozwinąć się nowym związkom - bo się w gruncie rzeczy boisz i coś w Twojej psychice Cię blokuje.

Nie mam pojęcia czy mam rację, sama musisz sobie odpowiedzieć. Ale dominuje tu strach.


tak masz racje, 3 lata temu byłam z mężczyzną który był ode mnie o wiele starszy... bardzo go kochałam, byłam z nim długo i okazało się że ma żone i 2 dzieci.... wpadłam w depresje, rozchorowałam się i ma problemy z tarczycą, to był dla mnie silny wstrząs, musiałam go zostawić, choć go koachałam by wiedziałam że nic z tego nie będzie... okłamał mnie, i bardzo się zraziłam do mężczyzn, chociaż bardzo bym chciała sobie ułożyć życie na nowo z kimś ale mi się nie udaje, ciągle to nie "ten", tak możliwe że to jest strach, boję się otworzyć swoję serce, taka jest prawda


Re: wesele i złamany klucz! - danceronek - 25-04-2013

Więc sama widzisz, znasz już przyczynę. Nie pozwól jednak by jakieś przykre doświadczenie padło cieniem na całe Twoje życie. Podejrzewam że gdzieś właśnie w Twojej podświadomości siedzi małe upiorne coś co podpowiada Ci "nie angażuj się, nie otwieraj, tylko na tym stracisz, znowu ktoś Cię zrani a wtedy już się nie pozbierasz". Walcz z tymi myślami - powtarzaj sobie kiedy tylko się da - że jesteś wartościową osobą, która zasługuje na szczęście, że jesteś wolna od przeszłości, że oczywiście jest to kawałek Twojego życia, i trzeba go też docenić, może miał czegoś nauczyć. Z pewnością nie miał Cię jednak eliminować z życia. Masz do niego pełne prawo. Szukaj codziennie w sobie kobiecego pierwiastku, odwagi i siły. Jeśli mogę Ci polecić coś z bardzo szczerym sercem, bo czuję że Ci wiele to da - przeczytaj książkę pt. "Walcząca z wilkami". Nie jest tania ale ja ją znalazłam w miejskiej bibliotece więc może w Twojej też będzie.

Pozdrawiam Cię ciepło i wysyłam ciepłą energię! Trzymaj się!


Re: wesele i złamany klucz! - Ramona - 27-04-2013

dancerone napisał(a):Więc sama widzisz, znasz już przyczynę. Nie pozwól jednak by jakieś przykre doświadczenie padło cieniem na całe Twoje życie. Podejrzewam że gdzieś właśnie w Twojej podświadomości siedzi małe upiorne coś co podpowiada Ci "nie angażuj się, nie otwieraj, tylko na tym stracisz, znowu ktoś Cię zrani a wtedy już się nie pozbierasz". Walcz z tymi myślami - powtarzaj sobie kiedy tylko się da - że jesteś wartościową osobą, która zasługuje na szczęście, że jesteś wolna od przeszłości, że oczywiście jest to kawałek Twojego życia, i trzeba go też docenić, może miał czegoś nauczyć. Z pewnością nie miał Cię jednak eliminować z życia. Masz do niego pełne prawo. Szukaj codziennie w sobie kobiecego pierwiastku, odwagi i siły. Jeśli mogę Ci polecić coś z bardzo szczerym sercem, bo czuję że Ci wiele to da - przeczytaj książkę pt. "Walcząca z wilkami". Nie jest tania ale ja ją znalazłam w miejskiej bibliotece więc może w Twojej też będzie.

Pozdrawiam Cię ciepło i wysyłam ciepłą energię! Trzymaj się!

Dziękuję Ci bardzo! chętnie pójdę do biblioteki i wypożyczę tę książkę. jesteś bardzo miłą osobą!
Nie jest mi łatwo się pozbierać po tym wszystkim, powiedziałam,że już się w nikim nie zakocham, mam takie wrażenie, że to była lekcja do odrobienia, ale czego miała mnie nauczyć?? nie rozumiem.. miałam 20 lat... i to była praktycznie moja pierwsza prawdziwa miłość,
nie słuchałam nikogo, ani mojej matki, tylko jego...

nie mogę sobie życia ułożyć uczuciowego, nie potrafię.