Klątwa, szeptucha. -
mala194 - 20-02-2017
Witam, mam mały problem i bardzo proszę o pomoc. Mój problem dotyczy klątwy. Ponoć wisi nad moją rodzina. Kilka lat temu moja ciotka w złości, że to mój tato dostał spadek po rodzicach, a nie ona wysłała do moich rodziców list w którym napisała wiele złych, przykrych rzeczy. Napisała w nim kilka słów, które bardzo utkwiły mi w głowie "Żeby twoim dzieciom i tobie wiodło się tak źle jak moim". Pisała wiele rzeczy żebyśmy poczuli to co ona. Niestety słowa się spełniły, tato tracił prace, ciągle trafiał na oszustów. Mama wyczytała, że list trzeba spalić i popiół rozsypać na rozdrożu dróg. Fakt poczuliśmy różnice ale chyba tylko chwilową i niewielką. Nasze życie ciągle się sypie. Ciągłe problemy z pracą, ze zdrowiem. Jak jest moment, że już zaczyna się poprawiać to mój tato albo mama podupada na zdrowiu, ktoś z rodziny traci prace, ciągle wychodzą jakieś problemy finansowe. Teraz też już lekko zaczynało nam się poprawiać, planowaliśmy remont tego starego odziedziczonego domu i trach tato miał poważny zawał. Kobieta, która nas zna sama zaczęła się nad tym zastanawiać i sama jako osoba, która patrzy na nas z boku stwierdziła, że to nie jest normalne, że nie może tak być. Użyła wahadełka i stwierdziła, że ciąży nad nami klątwa. Zaraz pomyśleliśmy o siostrze taty. Jest jeszcze jeden problem, zawsze kiedy planujemy robić coś w tym domu też zawsze coś staje nam na przeszkodzie, nie możemy nic tam zrobić. Tak jakby coś nam nie pozwalało. Dostaliśmy od tej pani nr. tel. do jakiejś pani, która zajmuje się oczyszczaniem ale nie odbiera telefonu. Co mamy zrobić w tej sytuacji? Czy jest jakaś pani na Dolnym Śląsku, która się tym zajmuje? Oprócz tego listu usłyszeliśmy od niej wiele słów.
Re: Klątwa, szeptucha. -
anka - 20-02-2017
moze trzeba zadzwonic do ciotki pogodzic się, w koncu to rodzina, a inne fakty to samo zycie ludzie choruja tracą pracę, w ostatecznosci mozna wyprowadzic sie z domu, jedni wierza w klątwę inni nie
Re: Klątwa, szeptucha. -
mala194 - 20-02-2017
nie ma takiej opcji zeby sie pogodzic. My juz probowalismy kiedys ale ona ciagle zyje nienawiscia do nas, nienawiscia za to,ze nie ona dostala ten dom, a to byla wola babci bo ona byla zla corka.
RE: Klątwa, szeptucha. -
Kitka84 - 13-05-2017
Ja nigdy w klątwy nie wierzyłam.Zawsze mi się wydawało, że to jest niemożliwe po prostu, aby komuś popsuć życie słowami.Ale samą mnie to spotkało.Jednak jest prawdą, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Ze mnie klątwę zdjęła jedna Pani.Nie chcę reklamować- jeśli ktoś będzie zainteresowany, to podam dane na priv.Ja widzę różnicę i nikt mnie nie jest w stanie przekonać, że to ie od jej działań.
RE: Klątwa, szeptucha. -
EvaHL - 13-05-2017
(20-02-2017, 12:44)mala194 napisał(a): Witam, mam mały problem i bardzo proszę o pomoc. Mój problem dotyczy klątwy. Ponoć wisi nad moją rodzina. Kilka lat temu moja ciotka w złości, że to mój tato dostał spadek po rodzicach, a nie ona wysłała do moich rodziców list w którym napisała wiele złych, przykrych rzeczy. Napisała w nim kilka słów, które bardzo utkwiły mi w głowie "Żeby twoim dzieciom i tobie wiodło się tak źle jak moim". Pisała wiele rzeczy żebyśmy poczuli to co ona. Niestety słowa się spełniły, tato tracił prace, ciągle trafiał na oszustów. Mama wyczytała, że list trzeba spalić i popiół rozsypać na rozdrożu dróg. Fakt poczuliśmy różnice ale chyba tylko chwilową i niewielką. Nasze życie ciągle się sypie. Ciągłe problemy z pracą, ze zdrowiem. Jak jest moment, że już zaczyna się poprawiać to mój tato albo mama podupada na zdrowiu, ktoś z rodziny traci prace, ciągle wychodzą jakieś problemy finansowe. Teraz też już lekko zaczynało nam się poprawiać, planowaliśmy remont tego starego odziedziczonego domu i trach tato miał poważny zawał. Kobieta, która nas zna sama zaczęła się nad tym zastanawiać i sama jako osoba, która patrzy na nas z boku stwierdziła, że to nie jest normalne, że nie może tak być. Użyła wahadełka i stwierdziła, że ciąży nad nami klątwa. Zaraz pomyśleliśmy o siostrze taty. Jest jeszcze jeden problem, zawsze kiedy planujemy robić coś w tym domu też zawsze coś staje nam na przeszkodzie, nie możemy nic tam zrobić. Tak jakby coś nam nie pozwalało. Dostaliśmy od tej pani nr. tel. do jakiejś pani, która zajmuje się oczyszczaniem ale nie odbiera telefonu. Co mamy zrobić w tej sytuacji? Czy jest jakaś pani na Dolnym Śląsku, która się tym zajmuje? Oprócz tego listu usłyszeliśmy od niej wiele słów.
podaj jeśli możesz daty ur. rodziców, bo to może nie koniecznie klątwa tylko karma przejęta ...