Moja piramida życia -
Papierowaksiężniczka - 10-03-2017
Obliczyłam swoją piramidę życia
..............4..............
.............2...............
....3..............8.........
.4.......8............9........
.......4.............1.........
............3...............
Droga życia 3
Droga życia - jestem twórcza, kreatywna. To się zgadza, chociaż bardziej w zainteresowaniach niż w pracy
Czytam wyjaśnienia na jednej stronie i np. jeśli chodzi o moje punkty spełnienia, to widzę, że zacznie się dobrze. Będę/mam szansę się rozwijać, robić karierę, dążyć do sukcesu, natomiast na starość będą mogła polegać tylko na sobie
Jeśli chodzi o wyzwania, to jako dziecko rzeczywiście byłam bardzo pilna, skrupulatna, ułożona. Po skończeniu studiów zaczęłam szukać swojej drogi trochę luźniej, zaczęłam szukać siebie.
Ciekawi mnie czy ktoś z was widzi u mnie jakieś interesująca połączenia. Odczytałam znaczenie poszczególnych cyfr, ale już ciężej mi to zinterpretować jako całość
Re: Moja piramida życia -
Luks - 11-03-2017
Numerologii nie należy odczytywać - tu będzie lepiej, a tu gorzej. Każda energia może się realizować pozytywnie lub negatywnie, w zależności jak ją przepracujemy. U Ciebie ta 3 z drogi życia ułatwia 1 PZ jaki masz w wibracji 3 i osłabia wyzwanie życiowe (też 3), niemniej z racji tego ostatniego widać, że ta towarzyska wibracja 3 będzie też przynosiła pewne trudności i lekcje.
Z czasem będziesz wchodziła w inne wibracje, czyli po prostu będziesz się realizować w inny sposób. Dotyczy to zwłaszcza PZ (=punkty spełnienia), one pokazują sposób realizacji w kolejnych cyklach. U Ciebie ta 2 i 4 mówią o konieczności współpracy oraz odkładania pieniędzy. Wydaje się, też, że po energicznej 3 i 8 zwolnisz. I ta 1 w wyzwaniach po 40 może mówić o konieczności zwalczenia indywidualizmu, bo sama sobie nie poradzisz.
RE: Moja piramida życia -
Papierowaksiężniczka - 13-03-2017
Dzięki za inne spojrzenie.
Hm, coś z tym moim indywidualizmem rzeczywiście jest na rzeczy.
Wiele osób podziwia mnie, że jestem taka niezależna, że zawsze daję sobie radę, a ja już powoli się zastanawiam jak to pokonać i znaleźć w kimś stałe oparcie.
Musze jeszcze raz na spokojnie do tego usiąść