Wielki sekstyl -
invisible79 - 03-07-2017
Witam, chodzi mi o tematykę wielkiego sekstylu. U Pani Gołębiewskiej jest on opisany, jednak nie do końca go rozumiem. Czy aby uznać planety za wielki sekstyl np. ognisto-powietrzny, to: czy te 6 planet musi tworzyć kolejno między sobą sekstyle?
Czy może też być tak że wchodzi tu np 7 planet, bo przypuścmy tak jak jest w horoskopie mojego znajomego.
Występują sekstyle między:
Słońcem a Marsem
Marsem a Neptunem
Neptunem a węzłem Pld
Wezłem Płd a Uranem
Uranem a Ascedentem
Ascedentem a Księzycem (czyli nie wracamy do Słońca, ale do Księżyca, bo następują przesunięcia co kilka stopni i już do Slońca nie wystarcza
)
Nie wiem czy wyjaśniłam to dość zrozumiale. Czy ktoś zna temat?
RE: Wielki sekstyl -
barbadossa_32 - 13-08-2017
No coz...Nie czytalam pozycji p. Golebiewskiej, ale z Twojego opisu wynika, ze jest ten Wielki sekstyl troche naciagany, ale takze dlatego, ze jak sama piszesz ma on zachodzic miedzy 6 planetami. Jak wiadomo ani ascendent ani wiezel ksiezycowy planetami nie sa. Nie wlaczalabym w szczegolnosci wiezla ksiezcowego do jakiejkolwiek figury: czy to wielkiego trygonu, sekstylu, miski czy innych.
Co do odleglosci miedzy planetami to dzialanie sekstylu jest rzeczywiscie slabe, ale...
(nie wiem, jaka orbe przyjelas, zgaduje, ze ok. 5 stopni. Piszesz, ze "do Slonca juz nie starcza"...)
orby sa kwestia umowna. Moim zdaniem nie jest tak, ze dzialanie danego aspektu (czy to kwadratury, czy trygonu) ustaje, bo planety dzieli np. 9 stopni, a nie jak jest napisane w wiekszosci ksiazek do 8 stopni jest koniunkcja a przy 9 nie. Dzialanie takego aspektu ulega oslabieniu, ale te tez duzo zalezy od znaku i planet, ktore ze soba wspolpracuja i na siebie oddzialywuja. Ja uwazam, ze duzo wazniejsze jest polozenie w znakach, przyjaznych wzgledem siebie lub nie.
W zwiazku z powyzszym uznalabym figure za Wielki sekstyl, mimo oddchylenia stopniowego (o ile nie jest to rzeczywiscie przykladowo 20 stopni) pod warunkiem ze wszystkie skladniki tego sekstylu bylyby planetami.