Re: Reiki... -
Rudalila - 22-11-2012
Zib wysyłał mi ReiKi przedwczoraj i czułam to bardzo mocno jak się zaczęło, ale potem usnęłam i nie wiem kiedy sie skończyło...kilka razy się budziłam i usypiałam...
Re: Reiki... -
Oxana - 22-11-2012
Miriam...
bo to jest takie pstryk...
przynajmniej ja to tak odczułam...przy Twoim przekazie...to było jakby ktos mnie utulił do`snu...czułam sie błogo...i bezpiecznie..otuliłam się kołdrą i ....do dziś czuję się jakby w tym kokonie...
U Ziba...to było odłączenie od ciepła...nagle poczułam,że już koniec,że musze iść spać,że ciepło się skończyło,,,taki namacanly koniec terapii..
to cięzko opisac,,,,ale oba przekazy wiele mi dały...chocby to,że wiem...jak innym mam tłumaczyć ,czym jest Reiki...
Re: Reiki... -
Libra22 - 23-11-2012
Pierwszy raz w życiu odbierałam reiki od Miriam. Słysałam coś wcześniej , ale nie interesowałam się tematem zbytnio. To czego doznałam w trakcie, było fascynujące. Nie przypuszczałam, że to się tak wyraźnie odczuwa. Nie będę się tu rozpisywać, bo zapewne każdy odbiera inne wrażenia. Ale było miło, dziwnie i bardzo parnormalnie heheh. Oczywiście na koniec zasypiałam. Kiedy Miriam odezwała się z pytaniem o wrażenia, wtedy dopiero mnie obudziła. Nie mam wiedzy na temat reiki [a właściwie po tym pierwszym seansie trochę poczytałam z ciekawości], ale myślę, że jeżeli pod wpływem czyjegoś działania odbiera się takie silne bodźce, to ta osoba musi mieć niesamowite umiejętności. Nie mowiąc już o tym, że ból, na który wtedy cierpiałam przeszedł w trakcie, co zauważyłam dopiero kiedy Mira mnie zbudziła. Normalnie wtedy prawie w ogóle nie sypiałam z bólu.
Dziekuję Ci Miriam, to rzadkość otrzymać taką bezinteresowną pomoc i tyle serca
Jesteś takim naszym dobrym duszkiem tutaj.
Oxano może kobiecy przekaz ma w sobie coś z matczynego ciepła? W końcu u kobiety to naturalne. A męski przekaz może jest taki bardziej jak zabieg, który ma początek i koniec? Co nie oznacza, że jest gorszy czy mniej skuteczny, oczywiście.
Re: Reiki... -
Oxana - 23-11-2012
Libra...
Podpisuję się obiema...ręcomi
pod tym co napisałaś...Miriam jest niesamowita...i niespotykanie bezinteresowna
...za co należa się jej słowa podzięki...
choć to i tak za mało..
Re: Reiki... -
Rudalila - 23-11-2012
Ja narazie nie umiem się odnieść do tego...jaki to miało na mnie wpływ i czy wogóle miało wpływ...mam nadzieję,że nie negatywny...Wciąż za mało wiem na ten temat , a jestem człowiekiem małej wiary...nie łatwo mnie do tego działania przekonać...
Re: Reiki... -
Oxana - 23-11-2012
Hmmmm
....dla mnie wiara....to polowa...żeby nie rzec...że większa część sukcesu
Re: Reiki... - alathea - 23-11-2012
dziekuje Wam za odpowiedzi
ja czuje plynaca energie - takze Reiki, gdy ja otrzymuje
nie sposob nie czuc, bo jest to bardzo silny strumien
moje pytania dotyczyly szczegolow, ktore nie sa dla mnie oczywiste poniewaz nie jestem inicjowana w Reiki
Re: Reiki... -
goya - 23-11-2012
Cytat:,jak to pogodzic z bezpieczenstwem stosowania Reiki?
wielokrotnie slyszalam, ze np. energia Reiki sama "wie", kiedy ma przestac plynac oraz, ze wie "gdzie" (dokad)
ma plynac...''
Niektórzy praktycy Reiki lubią...rozwijać temat...
Czyli dodawać teorie, których Usui - tworząc metodę - nie werbalizował
Zasadniczo są dwie oryginalne metody "zabiegu"...
Pierwsza, w której przykładamy ręce do konkretnych miejsc (początkowo było to pięć pozycji na głowie i uzdrawiany siedział, nie ma pewności, choć przyjmuje się, że dopiero dr.Hayashi wprowadził zabieg leżący i usystematyzował pozycje nawet na konkretne dolegliwości) pokrywających się z przebiegiem głównych meridianów, punktów akupunkturowych i organów.
Druga, gdzie po krótkiej medytacji przykładamy ręce, gdzie ..hmmm...impuls wewnętrzny nas prowadzi...
Organizm niczym naczynia połączone...
Napełnią się bez względu na metodę "wlewu"...
Wcześniej czy później...
Jeśli chcemy wcześniej, lepiej jest oddziaływać bezpośrednio.
To moje konkluzje...
Problem ze zrozumieniem pewnych mechanizmów wynika chyba z tego, ze "odbiera się ważności pewnym zjawiskom zasadniczym a dodaje zaś nieistotnym...
Trochę jak z pantofelkiem Kopciuszka...
Dociąć piętkę bądź paluchy - by nam lepiej leżało...
Metoda powstała w rejonach gdzie ludzie mają inną mentalność i duchowość.
Mając problem lub niechęć do zrozumienia tego, staramy się "doprawić" ja na nasz smak
By była łatwiej strawna...
Cytat:jej skuteczność nie zależy tylko od dawcy...ale w większym wymiarze od tego ,kto ją przyjmuje...
Bo jeśli będzie nastawiony sceptycznie...nie dostanie nic...a Ci co zawierzą...mogą dostać...wiele
Poruszyłaś kolejną ważna kwestię...
Ktoś może prosić o zabieg a bardziej lub mniej świadomie tworzyć blokadę...
Lub ją mieć z innych względów...
I wówczas czasami nie daje się "przebić" za pierwszym podejściem...
Lub inaczej - podajemy przez nieznacznie uchylone drzwi zamiast szeroko otwarte...
Czasami dzieje się tak gdy "dawca i biorca" są odmiennych płci i różne procesy toczą się w czyjejś podświadomości...
Jesteśmy tylko ludźmi...
Wtedy potrzebne jest oswojenie...
No i dodatkowo - psycholodzy udowodnili, że zaufanie i wiara do uzdrawiającego/leczącego, w metodę, środki jest połowa sukcesu...
Pomijam efekt placebo...
Mamy wówczas całkowite psychiczne i fizyczne otwarcie...
Przyjmując więc Reiki od kogoś kogo lubimy, akceptujemy, kto budzi nasze zaufanie - dokonujemy tego pełnego otwarcia...
I na odwrót...
Cytat:My czujemy kiedy energia przestaje płynąc. Wtedy przekaz jest skończony
Czasami "biorca" (używam tych dziwnych może terminów bo poruszamy tematykę dla której nie mamy zwyczajowo przyjętej nomenklatury) "ssie i ssie"...
Wtedy trochę przeciągamy przekaz (jeśli jest na odległość) lub zabieg bezpośredni...
Odczucia osób przyjmujących Reiki są różne...
Senność - jak u Lilki (bardzo dobrze, znasz Zbyszka, ufasz mu, czujesz się bezpieczna i poddajesz się...)
Sennosć to dobry znak...
Czasami kończymy zabieg a nasz "pacjent"...śpi....
Dobrze jest pozwolić mu się zdrzemnąć...
Uczucie ukołysania , zamknięcia w bezpiecznym kokonie jak u Oxany...
"było miło, dziwnie i bardzo parnormalnie heheh" jak u Libry
Bywa, że widzimy kolory, fajerwerki, albo czujemy, ze ktoś nam coś "rozrywa" w bolącym miejscu, coś się oczyszcza - jak przy pękającym wrzodzie...
Niekiedy po zabiegu dostajemy temperatury, lub nawet gdzieś (w miejscu energetycznej blokady, która nie całkiem "puściła" a dopiero jest w procesie) mamy niemiłe odczucia...
Mijają po kilku , kilkunastu minutach...
Czasami, kładziemy się spać z tym odczuciem i dopiero rano budzimy się nie odczuwając tego dyskomfortu a wręcz przeciwnie
Czasami po zabiegu chodzą nam jakieś dziwne bąble i bąbelki po ciele, po brzuchu...
Siusiamy - pardon - co kilka minut...
Oczyszczamy się na ..różne sposoby...
"Oxano może kobiecy przekaz ma w sobie coś z matczynego ciepła? W końcu u kobiety to naturalne. A męski przekaz może jest taki bardziej jak zabieg, który ma początek i koniec?" - zastanawia sie Libra..
Czasami tak może być ale częściej uzależnione jest od nastawienia odbiorcy...
Choć nie zawsze...
Kiedy pierwszy raz spotkałam wieloletniego asystenta Krysi K. czułam się zażenowana własnymi odczuciami, których wówczas nie mogłam pojać
By nie było wątpliwości - ASEKSUALNYMI....
Siedziałam koło niego a jakaś siła ciągnęła mnie by jak najbliżej znaleźć się w jego ... aurze..?
No, siłą powstrzymywałam się by nie położyć mu głowy na ramieniu...
Ale Tadzio jest zwyczajnie Cudną Istotą...
i Cholernie Dobrym Człowiekiem
Tak to też czasami pracuje....
Na koniec raz jeszcze zachęcam do poczytania na temat Tantr Medycznych - zwłaszcza II-ej i IV-ej, które miały wpływ na rozwinięcie zręcznej metody dr Usui...
Cytat:Tekst znany jako Cztery Przysięgi stanowił, że lekarz musi być motywowany altruizmem, sympatią, miłością i współczuciem; winien porzucić lenistwo i opieszałość; musi być abstynentem i umieć się kontrolować; zawsze być pełen uważności w pracy ręką, mową i umysłem oraz przynosić pacjentowi ulgę i poczucie bezpieczeństwa
Praktyk Reiki to nie lekarz...
Ale metoda Reiki, to metoda uzdrawiania...
Podoba Wam się to czy nie - oparta na buddyjskich technikach i mentalności...
Stąd wymagania stawiane wschodnim lekarzom - w kwestii postawy - odnosić się miały też do uzdrawiających tą metodą...
Bez Miłości i Współczucia ReiKi nie płynie...
Re: Reiki... -
Rudalila - 23-11-2012
Wczoraj rozmawiając z koleżanką o reiki nagle uzmysłowiłam sobie, że mogę poruszać ramieniem prawie bez bólu. Ten ból mi wlazł w bark i ramię ok. 3 miesiące temu. Miałam wtedy kilka cieżkich zasłon i kilka ogromnych roman blinds-ów do wykonania. Po tym zaczęło mnie boleć prawe ramie i przedramię i gdy chciałam je podnieść czułam silny ból, za każdym razem było "Auuu..."
Gdy rozmawiałam z Zibem przed "zabiegiem" pytał mnie czy chcę uzdrowić jakieś miejsce więc powiedziałam mu o innym bólu a o ramieniu zapomniałam.
No i teraz sobie myślę...czyżby reiki popłynęło tam gdzie była potrzeba..?
Goya, dzięki za wszystkie informacje...czy robisz reiki na odległość ? Napiszę ci PW.
Re: Reiki... -
Zib - 23-11-2012
Ja i tak przy kazdym przesylaniu reiki poza normalnie polecanymi miejscami zajmuje sie rekami i nogami
Re: Reiki... -
Rudalila - 23-11-2012
No to w takim razie dzięki, Zib.
Re: Reiki... -
ma_ewa01 - 23-11-2012
Moje doswiadczenie ( mam I i II stopień) nie potwierdza wpływu wiary bądź niewiary w Reiki osoby, której przekazujemy energię. Jej wiara/ niewiara nie ma tu nic do rzeczy, reiki i tak płynie
Pozdrawiam
M
Re: Reiki... -
Miriam - 23-11-2012
Marzenko , oczywiscie , ze płynie , ale jeśli robimy coś bez wiary i przekonania to efekt może być marny.
Korzystałam również z Reiki od Zibka . Pomagał mi niejednokrotnie . Dziękuję.
Re: Reiki... -
ma_ewa01 - 23-11-2012
No tak, my robimy to z wiarą, czy też po prostu czujemy płynące Reiki, ale mi chodzi o wiarę/ niewiarę osoby, której reiki przekazujemy.
Miałam taką sytuację, że osoba nie wiedziała o reiki ( moja mama - oj dała by mi reiki, dała
, bardzo cierpiała- atak wątrobowy, a po kilku min udzielania reiki zaczęła dopominać sie o jedzenie
, a ponoć cały dzień nic nie jadła
To było chyba najbardziej spektakularne "uzdrowienie" w mojej działalności
. Robiłam reiki bezpośrednio, udając, że masuję jej tę wątrobę
M
Re: Reiki... -
Miriam - 23-11-2012
Prawdziwa wiedźma z Ciebie
Wiadomo , ze osoba chora powinna prosić o Reiki , ale sytuacja czasami wymaga od nas uzycia fortelu , wtedy prosimy tę osobę o zgodę na poziomie astralnym .
Re: Reiki... -
Rudalila - 23-11-2012
Czy to znaczy,że jednak można przesyłać komuś reiki bez jego zgody ? To faktycznie było spektakularne ma_ewa skoro twoja mama , jak mówisz raczej nie wierzy w te sprawy.
Re: Reiki... -
Sylla - 23-11-2012
Reiki uzdrawia dusze i ciało?
Poza tym przypuśćmy, że jest osoba, która w to nie wierzy, to czy reiki by jej pomogło? Bo to trochę tak jak wysyła się reiki, osobie która o tym nie wie .
Re: Reiki... -
Miriam - 23-11-2012
Dodam , ze Zibko nie tylko mi przesyłał Reiki . Zwrócił sie do mnie z pytaniem, kiedy moje dzieci i wnuki chorowały , czy może im przesłać Reiki . Wiedział , że najtrudniej w takich chwilach jest pomagać najbliższym i sobie.
Rozmawialiśmy w tym wątku przede wszystkim o uzdrawianiu na poziomie fizycznym (naszego ciała) Oxana wspomniała również o duchowym aspekcie. Dzisiaj na PW dostałam pytanie i prośbę o wyjaśnienie do postu Zibka <!-- l --><a class="postlink-local" href="http://dobrytarot.pl/viewtopic.php?f=17&t=7047">viewtopic.php?f=17&t=7047</a><!-- l -->
Możesz też dodatkowo poprosić kogoś o wysłanie Reiki w tej intencji
To co Zibko napisał wcale nie jest bzdura .
Na co Reiki pomaga oprócz leczenia i
No właśnie . Jak to w skrócie powiedzieć.
W zasadzie Reiki mozna stosować do wszystkiego:
W czasie kolejnych inicjacji otrzymujemy od Mistrza -Nauczyciela symbole . Kazdy z nich ma inne działanie.
Kreślony symbol , mantra , oczywiście nasza intencja, sprawia , ze jesteśmy w stanie osiągnąć zamierzony cel.
Pierwszy symbol jaki otrzymujemy działa na strefę fizyczna i ciało eteryczne , pomaga skupić nam większą ilość energii w miejscu , gdzie czujemy taka potrzebę. Wspomaga intencje. Używamy, go do oczyszczania pomieszczeń , jedzenia picia. krysztaów itp. Moze słuzyc nam jako ochrona i amulet.(zabezpiczac dom , samochód itd) Używamy go równiez do harmonizowania czakramów. Możemy ładować nim lekarstwa , wodę itd
Drugi symbol działa na sfere mentalna i emocjonalną. Stosujemy go w leczeniu problemow nerwowych , stresu, leku, depresji itd. jak i również pomocny jest w uzależnieniach. Pomaga uwolnić rany emocjonalne z przeszłości. Może byc nawet stosowany przy przeprogramowaniu negatywnych nawyków myslowych oraz reakcji na sytuacje i zdarzenia. Symbol trzeci uzywamy do leczenia na odległosc . To most , ktory łaczy nas z osoba dla której przesyłamy Reiki. Można go przesyłac do osób , zwierzat, roslin , miejsc , a także sytuacji jakie miały miejsce w przeszłosci i w przyszłosci.
jednym słowem uzywamy go w przestrzeni i w czasie.
Symbol czwarty Mistrzowski używany jest podczas inicjacji oraz do uzdrawiania duszy.
Jest jeszcze piaty symbol . Uzywam go na koniec sesji Reiki do odłączania sie od energii pacjenta. Używany jest on przy przekazywaniu inicjacji (odłącza energię Mistrza i ucznia)
Wiec widzicie jakie szerokie ma zastosowanie Reiki i na jakich poziomach mozna z ta energia pracować. Nie umniejszam przesyłania Reiki na odległość , bo jak widzimy , tez działa , ale o wiele łatwiej i przyjemniej pracować jest bezpośrednio z pacjentem . Choć nie jesteśmy lekarzami to nie bójmy sie używać tego słowa.
Pewnie nie wszystko zawarłam w swojej wypowiedzi to prosze o uzupełnienie.
Re: Reiki... -
goya - 24-11-2012
ma_ewa01 napisał(a):Moje doswiadczenie ( mam I i II stopień) nie potwierdza wpływu wiary bądź niewiary w Reiki osoby, której przekazujemy energię. Jej wiara/ niewiara nie ma tu nic do rzeczy, reiki i tak płynie
Pozdrawiam
M
Tego chyba nikt nie kwestionował?
Moja bardzo racjonalna koleżanka podchodząca z totalnym sceptycyzmem do wszelkich zjawisk ( nazwijmy to oględnie) ezo z ogromną rezerwą, by nie powiedzieć niewiarą, stwierdziła po zrobionym jej zabiegu: "nie wiem co to jest ale to lepsze od spa"
Brak wiary w Reiki nie przeszkadza ale zaufanie i OTWARCIE się - jest wielce użyteczne
Jak w każdej terapii...
miriam napisał(a):Wiadomo , ze osoba chora powinna prosić o Reiki , ale sytuacja czasami wymaga od nas uzycia fortelu , wtedy prosimy tę osobę o zgodę na poziomie astralnym .
No i to jest sprawa dyskusyjna...
Swego czasu na Goldenline była ciekawa dyskusja na forum Włodarczyka - w tym temacie...
Prowadzący przypomniał, że jest to szkoła zachodnich nauczycieli, bo na Wschodzie, skąd Reiki się wywodzi, nie ma pojęcia wyższego i niższego ja
Nie ma wiec kogo prosić...
ReiKi posyłamy dla najwyższego dobra i jeśli nie jest potrzebne lub chciane - nie zostanie przekazane.
miriam napisał(a):Jest jeszcze piaty symbol . Uzywam go na koniec sesji Reiki do odłączania sie od energii pacjenta. Używany jest on przy przekazywaniu inicjacji (odłącza energię Mistrza i ucznia)
No i tuś mnie zaskoczyła - bo to nie od Krystyny
ma_ewa01 napisał(a):Miałam taką sytuację, że osoba nie wiedziała o reiki ( moja mama - oj dała by mi reiki, dała , bardzo cierpiała- atak wątrobowy, a po kilku min udzielania reiki zaczęła dopominać sie o jedzenie
To Cię rozbawię...
Moja koleżanka jest po operacji raka jelita grubego...
I czasami ma bolesny, uciążliwy problem z ...wypróżnianiem
Kiedy przeciąga sie to zbytnio wtedy ... posyłam Reiki i ...biegnie do kibelka do godziny czasu
Żartuje wtedy, że nie wie dokładnie co jej robię ale z pewnością dobre to na defekację...
Temat wydawać się może trywialny ale tylko temu kto nie przeżywał takich jak ona katuszy...
Re: Reiki... -
Libra22 - 24-11-2012
Miriam, Goya, mogłabym tak czytać i czytać to o czym i jak piszecie. Co prawda uświadamiam sobie jednocześnie jak mało wiem, ale dzięki temu budzi się ciekawość i potrzeba szukania wiadomości, i uczenia się. Dzieki netowi wszystko jest wreszcie w zasięgu ręki. A na naukę nigdy nie jest za późno
. Nie włączam się w dyskusję, za mało wiem żeby się wypowiadać, ale to co tu piszecie bardzo do mnie przemawia. Fascynujący temat.
Re: Reiki... - alathea - 24-11-2012
po raz kolejny dziekuje, ze chcecie sie tym z nami podzielic
Re: Reiki... -
Miriam - 24-11-2012
Sylla napisał(a):Reiki uzdrawia dusze i ciało?
Poza tym przypuśćmy, że jest osoba, która w to nie wierzy, to czy reiki by jej pomogło? Bo to trochę tak jak wysyła się reiki, osobie która o tym nie wie .
Oczywiście , ze sa sytuacje , kiedy Reiki nie pomaga .Nie jest to panaceum na wszystko . Powodów może byc kilka i nie tylko chodzi tu, czy człowiek wierzy w energie Reiki , czy tez nie.
Pisałam w kawiarence , ze każda choroba ma podłoże emocjonalne( uczucia ) , czy mentalne ( mysli ) . Mimo, ze Reiki dociera do rożnych poziomów energetycznych człowieka , leczy stany fizyczne i emocjonalne , ale bez odpowiedniej terapii i uświadomienia sobie prawdziwych powodów naszej choroby efekt uzdrowienia może byc krótkotrwały. Kolejnym powodem , moze byc fakt ,ze podświadomie tak naprawdę to my nie chcemy wyzdrowieć . Choroba , moze dawac przecież rózne korzysci. np . rentę , troskę najbliższych, odpoczynek od nielubianej pracy, czy pozwala skupić sie na sobie , jesli całe zycie poświęcaliśmy sie dla innych,. Jesli człowiek nie zrozumie tego i nie przepracuje problemu na świadomym poziomie to uleczenie nie będzie możliwe.
Nie kazdy musi wierzyć w karmę , ale często to my sami wybieramy taka czy inna chorobę , aby czegoś w tym obecnym zyciu sie nauczyć , przepracować dana nam lekcję. Wiem , ze może to być trudne do zrozumienia ,jak mozna samemu skazac sie na cierpienie i ból , ale nalezy do tego podejsc z pokora i wiara , ze czemuś to służy. Nawet jesli to jest nieuleczalna choroba to z osobistego doświadczenia wiem , ze Reiki przynosi ulgę w cierpieniu , łagodzi ból i pomaga ze spokojem przejść na druga stronę.
I ostatnia sytuacja o jakiej wspomniała Sylla oczywiście, ze zdarza sie, iz pacjent nie wierzy, czy, tez sceptycznie,a nawet negatywnie patrzy na leczenie tą metoda . (To pewnie do nas nie przyjdzie) .
. Jesli juz przyjdzie dla sprawdzenia to energia zdziała tylko tyle ile zdoła , bez łamania woli człowieka, bo to My sami wybieramy co przyjmujemy , a czego nie chcemy.
Bardzo czesto bywa tak , ze człowiek proszący o Reiki nastawia sie na jakiś efekt . Reiki jest tak inteligentne, ze zadziała na to czego człowiek potrzebuje w danej chwili ,a nie na to na co liczył.
Chciałabym bardzo Wszystkim podziękować za życzliwe słowa skierowane w moim kierunku. Jest to bardzo miłe. Musze Wam jednak powiedzieć , ze osoby inicjowane w Reiki nie rywalizują ze sobą . Nie sprawdzają , kto jest lepszy i ile kto ma pacjentów, klientów , czy dobrych opinii na swój temat , czy sprawdzalności . Oczywiście , ze taka "sprawdzalność "jest ważna , bo możemy na tej podstawie weryfikować swoja prace , ale w Reiki o wiele ważniejsza jest ta radość w naszych "oczach" i w "oczach" człowieka , któremu pomogliśmy. Inicjowani w Reiki pomagają sobie. Dzielą sie swoja wiedza i doświadczeniami. Zachęcają innych do inicjacji i to nie koniecznie u siebie .
Oxana gratuluje decyzji .
Pracującym z energia Reiki Goy , Zibkowi, Ma_ewie dziękuje za pomoc i dzielenie się swoja wiedzą.