23-01-2014, 22:49
Lele
23-01-2014, 22:55
Acha, wągry.
Zapomniało mi się.
Sophia, słuchaj. Jest na to cudowny sposób.
Cudowny, bo naturalny w 100%
Już piszę.
Bierzesz kubek/kieliszek, wsypujesz tam łyżeczkę żelatyny i łyżeczkę wrzącej wody.
Mieszasz to i nakładasz na wągry.
Najlepiej gdybyś robiła to pędzelkiem (jakimkolwiek bo pędzle czyszczą się pięknie z żelatyny), ale jak nie masz to nakładaj palcem. Luzik, chodzi o to, by maź znalazła się w wybranym miejscu. ( to instrukcja dla młodszych)
Jak wymieszasz Sophia, to nakładasz na buzię. Później czekasz z 15 minut, aż stwardnieje i ściągasz
Zapomniało mi się.
Sophia, słuchaj. Jest na to cudowny sposób.
Cudowny, bo naturalny w 100%
Już piszę.
Bierzesz kubek/kieliszek, wsypujesz tam łyżeczkę żelatyny i łyżeczkę wrzącej wody.
Mieszasz to i nakładasz na wągry.
Najlepiej gdybyś robiła to pędzelkiem (jakimkolwiek bo pędzle czyszczą się pięknie z żelatyny), ale jak nie masz to nakładaj palcem. Luzik, chodzi o to, by maź znalazła się w wybranym miejscu. ( to instrukcja dla młodszych)
Jak wymieszasz Sophia, to nakładasz na buzię. Później czekasz z 15 minut, aż stwardnieje i ściągasz
24-01-2014, 00:02
dziękuję Ci Kochana!
na pewno wypróbuję
na pewno wypróbuję
Lele
25-01-2014, 10:01
Kurcze, trochę mało dokładnie to opisałam. Teraz wracam by uściślić i nikt sobie krzywdy nie zrobił.
Po wymieszaniu żelatyny z wodą robi się papka, dobrze to kochana wymieszaj. Nakładać sie powinno na grubszą skórę, np. przy nosie, czy brodę tam gdzie się wągry robią. Nie można na cienką skórę typu policzki.
Po nałożeniu (uwaga bo żelatyna będzie jeszcze gorąca) należy odczekać jakieś 15 minut aż się żelatyna zeschnie. Najlepiej to sprawdzić dotykając co jakiś czas palcem, jak się nie klei to można ściągać.
No i dokładnie, pomalutku zdejmujesz tą zeschniętą maskę.
Ja kiedyś za długo czekałam, aż żelatyna zrobiła ię twarda jak kamień, przez to ściągałam to tak niefortunnie, że pękła mi krwinka na nosie Także uważaj proszę.
W razie czego lepiej zmyć wodą niż szarpać bo naprawdę to bardzo mocny specyfik.
Do tego dokładam podpowiedź, która bardzo pomaga przy pozbyciu się wągrów. Przed nałożeniem żelatyny najlepiej jest otworzyć wągry, a otwiera się wągry ciepłem. Więc albo "parówkę" najlepiej zrobić przed zabiegiem albo ja np. nasączam w bardzo ciepłej wodzie zwykłe waciki i kładę na nos. Tak sobie je trzymam przygotowując papkę. Samo ciepło bardzo ładnie otwiera pory, przez co wyczyścić taką ściągającą maseczką jest o wiele łatwiej.
Przepraszam, że nie napisałam tego wcześniej. Nie wiem dlaczego tak lakonicznie to opisałam.
Na necie jest mnóstwo informacji na ten temat, warto sobie poszperać, może coś ciekawego jeszcze doczytasz
Po wymieszaniu żelatyny z wodą robi się papka, dobrze to kochana wymieszaj. Nakładać sie powinno na grubszą skórę, np. przy nosie, czy brodę tam gdzie się wągry robią. Nie można na cienką skórę typu policzki.
Po nałożeniu (uwaga bo żelatyna będzie jeszcze gorąca) należy odczekać jakieś 15 minut aż się żelatyna zeschnie. Najlepiej to sprawdzić dotykając co jakiś czas palcem, jak się nie klei to można ściągać.
No i dokładnie, pomalutku zdejmujesz tą zeschniętą maskę.
Ja kiedyś za długo czekałam, aż żelatyna zrobiła ię twarda jak kamień, przez to ściągałam to tak niefortunnie, że pękła mi krwinka na nosie Także uważaj proszę.
W razie czego lepiej zmyć wodą niż szarpać bo naprawdę to bardzo mocny specyfik.
Do tego dokładam podpowiedź, która bardzo pomaga przy pozbyciu się wągrów. Przed nałożeniem żelatyny najlepiej jest otworzyć wągry, a otwiera się wągry ciepłem. Więc albo "parówkę" najlepiej zrobić przed zabiegiem albo ja np. nasączam w bardzo ciepłej wodzie zwykłe waciki i kładę na nos. Tak sobie je trzymam przygotowując papkę. Samo ciepło bardzo ładnie otwiera pory, przez co wyczyścić taką ściągającą maseczką jest o wiele łatwiej.
Przepraszam, że nie napisałam tego wcześniej. Nie wiem dlaczego tak lakonicznie to opisałam.
Na necie jest mnóstwo informacji na ten temat, warto sobie poszperać, może coś ciekawego jeszcze doczytasz
25-01-2014, 18:56
Kochana jesteś za te porady wszystkie i że chciało Ci się pisać to wszystko dziękuję! zapewne wiele osób skorzysta
Lele
25-01-2014, 20:44
nie ma to jak pisać o wągrach w wątku poświęconym włosom.
Za co Moderatorów przepraszam, tak z rozmowy wyszło
No cóż, myślę że naprawdę warto spróbować, mi to zawsze pomaga i sam zabieg bez chemii jest po prostu rewelacyjny.
Włosy, jak wypadały, tak wypadają.
jantar pomogło na chwilę :/
Ale trudno, stosuję nadal
Za co Moderatorów przepraszam, tak z rozmowy wyszło
No cóż, myślę że naprawdę warto spróbować, mi to zawsze pomaga i sam zabieg bez chemii jest po prostu rewelacyjny.
Włosy, jak wypadały, tak wypadają.
jantar pomogło na chwilę :/
Ale trudno, stosuję nadal
25-01-2014, 21:10
kurczę, na prawdę mi przykro ale jeśli jakaś poprawa była to na pewno będzie się jeszcze poprawiać
przyłączam się do przeprosin
przyłączam się do przeprosin
Lele
18-02-2014, 20:39
Jantar ..Sądzę jednak, że to wypadanie nie przez fizyczne aspekty
Sofia, Ty wieeesz..
Wcieram, wcieram raz na jakiś czas ale czuję że efekty będą namacalne niebawem dopiero
Natomiast bardzo mogę polecić smarować buźkę olejkiem rycynowym. Ostatnio mi kremu zabrakło, wysmarowałam buzię olejkiem rycynowym i następnego dnia było pięknie.
Mimo, że mam cerę mieszaną.
Polecam
Sofia, Ty wieeesz..
Wcieram, wcieram raz na jakiś czas ale czuję że efekty będą namacalne niebawem dopiero
Natomiast bardzo mogę polecić smarować buźkę olejkiem rycynowym. Ostatnio mi kremu zabrakło, wysmarowałam buzię olejkiem rycynowym i następnego dnia było pięknie.
Mimo, że mam cerę mieszaną.
Polecam
18-02-2014, 20:46
a jak po tych drożdżach? widzisz też różnicę w cerze?
Lele
18-02-2014, 20:49
Oooo, jesteś. Jak błyskawica
Jasne, że nie widzę, bo zwyczajnie zaczęłam nimi wymiotować.
Okropieństwo.
nie polecam
Na początku jeszcze szło w miarę gładko, później zaczeły się schody. Schooooody.
Aż stwierdziłam, że nie dam rady
Jasne, że nie widzę, bo zwyczajnie zaczęłam nimi wymiotować.
Okropieństwo.
nie polecam
Na początku jeszcze szło w miarę gładko, później zaczeły się schody. Schooooody.
Aż stwierdziłam, że nie dam rady
18-02-2014, 21:04
Może spróbuj jednego z szamponów z tego sklepu, naprawdę dobre, polecam.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.wszystkodowlosow.pl/index.php?d=szukaj&producent=89&gclid=CIijlaOQ9LsCFYZd3god71wAoQ">http://www.wszystkodowlosow.pl/index.ph ... 3god71wAoQ</a><!-- m -->
Cena wysoka, ale opakowanie duże i naprawdę warto. Ewentualnie weź tańszy zestaw, ale po przeliczeniu ceny na pojemność wyjdzie na to, że jest drożej.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.wszystkodowlosow.pl/index.php?d=szukaj&producent=89&gclid=CIijlaOQ9LsCFYZd3god71wAoQ">http://www.wszystkodowlosow.pl/index.ph ... 3god71wAoQ</a><!-- m -->
Cena wysoka, ale opakowanie duże i naprawdę warto. Ewentualnie weź tańszy zestaw, ale po przeliczeniu ceny na pojemność wyjdzie na to, że jest drożej.
Lele
18-02-2014, 21:13
Natko,
bardzo dziękuję za propozycję.
Prawda jest taka, że próbowałam już wiele sposobów, natomiast tego nawet nie znałam.
Prawdopodobnie spróbuję po konsultacji z jakimś lepszym dermatologiem.
Dziękuję za zainteresowanie.
Pozdrawiam Was
P.S. na rzęsy jednak najlepszy rycynowy. Rzęsiska rosną, są długie, gęste i piękne. Polecam, nie tylko z własnego
bardzo dziękuję za propozycję.
Prawda jest taka, że próbowałam już wiele sposobów, natomiast tego nawet nie znałam.
Prawdopodobnie spróbuję po konsultacji z jakimś lepszym dermatologiem.
Dziękuję za zainteresowanie.
Pozdrawiam Was
P.S. na rzęsy jednak najlepszy rycynowy. Rzęsiska rosną, są długie, gęste i piękne. Polecam, nie tylko z własnego
18-02-2014, 21:16
ehhh ja też nie pijałam ich non stop... to już lepiej przy tym olejku zostać ponoć też super jest wsmarowywać witaminę D3, tą z kapsułek, w skórę, gdzie są jakieś problemy. ale osobiście nie próbowałam
Lele
18-02-2014, 22:06
Właśnie, gdzieś "wyczytałam", że warto kupić zwykłą kapsułkę a+e w aptece, miękką.
Przedziurawić ją i masować w skórę głowy...
Zna Ktoś?
Przedziurawić ją i masować w skórę głowy...
Zna Ktoś?
18-02-2014, 22:45
o tym też słyszałam. generalnie coś w tym musi być. dostarczasz witamin bezpośrednio tam gdzie są potrzebne najbardziej
04-03-2014, 01:02
Na wlosy ich wzmocnienie , gestosc polecam rzepe
Zetrzec korzen I wmasowac we wlosy , trzymac jak najdluzej
Pieklo strasznie , robilam to okolo 25 lat temu
Efekty byly super . Teraz w wieku 46 latek Chyba by mi sie nie chcialo
Teraz stosuje olejowanie - super olejek arganowy , jak tez wcieram olej z jojoba, keratyne hydrolizowana
Zetrzec korzen I wmasowac we wlosy , trzymac jak najdluzej
Pieklo strasznie , robilam to okolo 25 lat temu
Efekty byly super . Teraz w wieku 46 latek Chyba by mi sie nie chcialo
Teraz stosuje olejowanie - super olejek arganowy , jak tez wcieram olej z jojoba, keratyne hydrolizowana
Lele
18-03-2014, 00:48
A jak kochana ten olej stosujesz?
Ja słyszałam że nawet oliwa z oliwek wystarczy, by włosy stały się jędrne, sprężyste i że to genialna metoda dla suchych i porowatych włosków.
Przymierzam się do olejowania. Do tej pory próbowałam raz takim olejkiem Amla.
Ale zapach był dla mnie zbyt intensywny. Zresztą, nie potrafiłam sobie poradzić z rozprowadzeniem oleju na włosach. Później ze zmyciem...
Stosowała któras z Was kobitki olej wymieszany z odżywką? Żeby nakładanie samego oleju nie było tak tępe.
Proszę o porady bo chętnie zacznę natłuszczać swoje piórka
Ja słyszałam że nawet oliwa z oliwek wystarczy, by włosy stały się jędrne, sprężyste i że to genialna metoda dla suchych i porowatych włosków.
Przymierzam się do olejowania. Do tej pory próbowałam raz takim olejkiem Amla.
Ale zapach był dla mnie zbyt intensywny. Zresztą, nie potrafiłam sobie poradzić z rozprowadzeniem oleju na włosach. Później ze zmyciem...
Stosowała któras z Was kobitki olej wymieszany z odżywką? Żeby nakładanie samego oleju nie było tak tępe.
Proszę o porady bo chętnie zacznę natłuszczać swoje piórka
22-03-2014, 15:54
kajka napisał(a):Ostatnio miałam problem z wypadaniem włosów związanym z alergią na chemiczny składnik henny w balsamie. Kiedyś też miałam podobny problem ale tym razem znów to zignorowałam i chciałam ponownie użyć henny...włosy wypadały mi przez kilka miesięcy, "babcine" sposoby z jajkiem nic nie dawały, aż kupiłam olejek łopianowy. Po użyciu go zaczęły mi przy myciu bardziej wypadać, ale po zmniejszeniu dawki, po kilku użyciach przestały niemal całkowicie. Później dokupiłam odżywkę z jantara, też ją gorąco polecam, bo całkowicie zahamowała wypadanie. Nie sądziłam, że coś się upora z tym problemem. Na piękne włosy najlepiej i po prostu nie farbować, nie utleniać nie niszczyć chemią i ewentualnie stosować naturalne odżywki. Życzę wszystkim takiego sukcesiku
U mnie niestety łopianowy daje odwrotny skutek od zamierzonego a jantar faktycznie jest świetny.
New_vision
22-03-2014, 16:06
Mi ostatnio wypadaly sporo wlosy,ale zaczelam brac wit a+e i z grupy b-neurovit i jest ok, wypadaja w normie. Moja mama cale zycie na blond farbuje i jej to dopiero zaczely wypadac, ale u niej jest jeszcze ten problem ze pije duzo kawy, ale jak zaczela uzupelniac magnez to wypadanie ustapilo, do tego babcina meseczka z jajka, i maska do wlosow seboradin, ale nie szampon czy odzywka bo one nic nie daja tylko maska.
Na suche to dobre sa oleje, ale to zalezy od porowatości wlosa, to co pomaga wlosom wysokoporowatym niekoniczeni musi niskoporowatym i na odwrot. Ja mam nisko i uzywam oliwy z oliwek + wycisnieta wit A+E na suche wlosy. z tym ze wlosy musza byc wolne od silikonow, bo jak wiadomo one tworza klisze na wlosie i stanowia blokade dla wchlanialnosci substancji odzywczych. Dobry tez jets olej z pszenicy na wlosy.
Na suche to dobre sa oleje, ale to zalezy od porowatości wlosa, to co pomaga wlosom wysokoporowatym niekoniczeni musi niskoporowatym i na odwrot. Ja mam nisko i uzywam oliwy z oliwek + wycisnieta wit A+E na suche wlosy. z tym ze wlosy musza byc wolne od silikonow, bo jak wiadomo one tworza klisze na wlosie i stanowia blokade dla wchlanialnosci substancji odzywczych. Dobry tez jets olej z pszenicy na wlosy.
22-03-2014, 16:19
Nie wiem czemu, zarzuciłam udzielanie się w wątku. Napiszę może, jak wygląda MOJA pielęgnacja (ostatnio troszkę zaniedbana, niestety).
Wiadomo, pierwsze i najważniejsze w pielęgnacji i chyba najbardziej podstawowe to MYCIE.
Myję włosy, w zależności od chęci, szamponami z lub bez SLS i SLES. Wolę jednak z, gdyż te bez zawartości tych substancji, nie tylko źle się pienią, po nich szybko przetłuszczają mi się włosy, mam szybko wrażenie nieświeżości. Ze zwykłych, drogeryjnych szamponów najbardziej lubię Pantene (obojętnie który) oraz Ultra Doux (drożdże piwne, granat), one mi służą najlepiej i po ich użyciu spokojnie mogę nie myć głowy ok. dwa dni. Po tych pozbawionych SLS, silikonów itp. muszę umyć włosy dużo szybciej - w zasadzie już na drugi dzień. Z tych bardzo lubię szampony z Alterry oraz Yves Rocher z olejkiem jojoba (po tym ostatnim dość długo pięknie pachną włosy). Myję włosy lekko zmoczone, wylewając sobie na dłoń niedużą ilość szamponu, rozcieńczając ją od razu w dłoni pod ciepłą wodą. Rozmasowuję i tak myję przez kilka minut, polewając też głowę ciepłą (nie gorącą) wodą. Potem, gdy już się upewnię, że włosy są dobrze umyte, obficie spłukuję letnią wodą. Na koniec na chwilę puszczam bardzo letnią wodę - do ostatniego płukania.
Właściwie żadne mycie nie odbywa się bez ODŻYWIANIA włosów od zewnątrz. Po każdym umyciu i spłukaniu włosów nakładam na długości od ucha w dół odżywkę. Tutaj służy mi ich naprawdę sporo - uwielbiam wspomnianą już serię z Alterry (maska/odżywka), odżywki Isany, Garniera, te dołączane do farb do włosów. Lubię też znaną maskę Kallos Latte, jest bardzo wydajna i bardzo wygładza moje włosy. Robię to jednak na swój sposób - gdy nie mam zbytnio czasu, po umyciu i spłukaniu włosów, wmasowuję wybraną odżywkę we włosy, tak jakbym je znowu myła, tym razem jednak odżywką. Nie robię tego długo, jednak ok. miesięczna taka kuracja (czyli mycie włosów odżywką po ich właściwym myciu szamponem) sprawiła, że włosy duużo odżyły, przestały tak się łamać, być takie suche itp. Gdy mam czas, nakładam maskę na wilgotne włosy, przed myciem, wtedy efekty są jeszcze lepsze, bądź po myciu i tak je trzymam przez około pół godziny.
OLEJOWANIE - ja na początku również nie mogłam się przemóc, nie lubię konsystencji oleju, nie lubię dotykać niczego, co tłuste, jednak coraz więcej pozytywnych głosów na ten temat sprawiło, że postanowiłam spróbować. Nie miałam kompletnie pojęcia czego użyć, więc na 1. raz postanowiłam zakupić to, co dość łatwo dostępne i niedrogie - padło na olejek łopianowy z Green Pharmacy (sam, bez dodatków). Przed planowanym myciem nałożyłam rozgrzany w dłoniach olej na suche włosy i potrzymałam przez jakąś może godzinkę. Potem umyłam normalnie włosy, bez problemu dało się to zmyć. No i niestety, w opisie możemy przeczytać, że ma on za zadanie zahamować wypadanie włosów, w moim przypadku po użyciu tego olejku wypadanie się wzmogło, tzn. nawet już po uczesaniu i wysuszeniu włosów, wyciągnięciu wszystkich włosów, które powypadały, przez pół dnia dalej wyciągałam sobie kolejne wypadające włosy. To było niefajne. Następnym razem, gdy postanowiłam dać olejkowi jeszcze jedną szansę, sytuacja powtórzyła się. Leży więc i czeka na lepsze czasy. Ja się jednak nie poddałam i zakupiłam inny olej, który zbierał dobre recenzje - Alterra olej do ciała; ja akurat kupiłam ten, jak się później okazało, z najuboższym składem - limetka i oliwka. O dziwo, fajnie działa na moje włosy - pomimo tego, że po jego użyciu też zmywam włosy szamponem z SLS itp., to jednak pozostawia włosy gładkie, sypkie i lejące. Nie zawsze tak się zdarza, ale nieraz po jego użyciu mam na włosach naprawdę efekt WOW używam go tak, jak użyłam o. łopianowego - nalewam na dłoń kroplę może wielkości orzecha włoskiego i wcieram we włosy, jeśli trzeba używam tego troszkę więcej, ale nie ma w sumie takiej potrzeby. Jednak wcieram to w całą skórę głowy. Wzmożonego wypadania włosów po nim nie zauważyłam. Ostatnio jednak trochę zaniedbałam ten zabieg, muszę się poprawić.
CDN
Wiadomo, pierwsze i najważniejsze w pielęgnacji i chyba najbardziej podstawowe to MYCIE.
Myję włosy, w zależności od chęci, szamponami z lub bez SLS i SLES. Wolę jednak z, gdyż te bez zawartości tych substancji, nie tylko źle się pienią, po nich szybko przetłuszczają mi się włosy, mam szybko wrażenie nieświeżości. Ze zwykłych, drogeryjnych szamponów najbardziej lubię Pantene (obojętnie który) oraz Ultra Doux (drożdże piwne, granat), one mi służą najlepiej i po ich użyciu spokojnie mogę nie myć głowy ok. dwa dni. Po tych pozbawionych SLS, silikonów itp. muszę umyć włosy dużo szybciej - w zasadzie już na drugi dzień. Z tych bardzo lubię szampony z Alterry oraz Yves Rocher z olejkiem jojoba (po tym ostatnim dość długo pięknie pachną włosy). Myję włosy lekko zmoczone, wylewając sobie na dłoń niedużą ilość szamponu, rozcieńczając ją od razu w dłoni pod ciepłą wodą. Rozmasowuję i tak myję przez kilka minut, polewając też głowę ciepłą (nie gorącą) wodą. Potem, gdy już się upewnię, że włosy są dobrze umyte, obficie spłukuję letnią wodą. Na koniec na chwilę puszczam bardzo letnią wodę - do ostatniego płukania.
Właściwie żadne mycie nie odbywa się bez ODŻYWIANIA włosów od zewnątrz. Po każdym umyciu i spłukaniu włosów nakładam na długości od ucha w dół odżywkę. Tutaj służy mi ich naprawdę sporo - uwielbiam wspomnianą już serię z Alterry (maska/odżywka), odżywki Isany, Garniera, te dołączane do farb do włosów. Lubię też znaną maskę Kallos Latte, jest bardzo wydajna i bardzo wygładza moje włosy. Robię to jednak na swój sposób - gdy nie mam zbytnio czasu, po umyciu i spłukaniu włosów, wmasowuję wybraną odżywkę we włosy, tak jakbym je znowu myła, tym razem jednak odżywką. Nie robię tego długo, jednak ok. miesięczna taka kuracja (czyli mycie włosów odżywką po ich właściwym myciu szamponem) sprawiła, że włosy duużo odżyły, przestały tak się łamać, być takie suche itp. Gdy mam czas, nakładam maskę na wilgotne włosy, przed myciem, wtedy efekty są jeszcze lepsze, bądź po myciu i tak je trzymam przez około pół godziny.
OLEJOWANIE - ja na początku również nie mogłam się przemóc, nie lubię konsystencji oleju, nie lubię dotykać niczego, co tłuste, jednak coraz więcej pozytywnych głosów na ten temat sprawiło, że postanowiłam spróbować. Nie miałam kompletnie pojęcia czego użyć, więc na 1. raz postanowiłam zakupić to, co dość łatwo dostępne i niedrogie - padło na olejek łopianowy z Green Pharmacy (sam, bez dodatków). Przed planowanym myciem nałożyłam rozgrzany w dłoniach olej na suche włosy i potrzymałam przez jakąś może godzinkę. Potem umyłam normalnie włosy, bez problemu dało się to zmyć. No i niestety, w opisie możemy przeczytać, że ma on za zadanie zahamować wypadanie włosów, w moim przypadku po użyciu tego olejku wypadanie się wzmogło, tzn. nawet już po uczesaniu i wysuszeniu włosów, wyciągnięciu wszystkich włosów, które powypadały, przez pół dnia dalej wyciągałam sobie kolejne wypadające włosy. To było niefajne. Następnym razem, gdy postanowiłam dać olejkowi jeszcze jedną szansę, sytuacja powtórzyła się. Leży więc i czeka na lepsze czasy. Ja się jednak nie poddałam i zakupiłam inny olej, który zbierał dobre recenzje - Alterra olej do ciała; ja akurat kupiłam ten, jak się później okazało, z najuboższym składem - limetka i oliwka. O dziwo, fajnie działa na moje włosy - pomimo tego, że po jego użyciu też zmywam włosy szamponem z SLS itp., to jednak pozostawia włosy gładkie, sypkie i lejące. Nie zawsze tak się zdarza, ale nieraz po jego użyciu mam na włosach naprawdę efekt WOW używam go tak, jak użyłam o. łopianowego - nalewam na dłoń kroplę może wielkości orzecha włoskiego i wcieram we włosy, jeśli trzeba używam tego troszkę więcej, ale nie ma w sumie takiej potrzeby. Jednak wcieram to w całą skórę głowy. Wzmożonego wypadania włosów po nim nie zauważyłam. Ostatnio jednak trochę zaniedbałam ten zabieg, muszę się poprawić.
CDN
22-03-2014, 16:21
Wildwood napisał(a):Mi ostatnio wypadaly sporo wlosy,ale zaczelam brac wit a+e i z grupy b-neurovit i jest ok, wypadaja w normie. Moja mama cale zycie na blond farbuje i jej to dopiero zaczely wypadac, ale u niej jest jeszcze ten problem ze pije duzo kawy, ale jak zaczela uzupelniac magnez to wypadanie ustapilo, do tego babcina meseczka z jajka, i maska do wlosow seboradin, ale nie szampon czy odzywka bo one nic nie daja tylko maska.szczęściara, ja mam mniej więcej średnioporowate w kierunku wysoko:/ ja wiem, że robię błąd - po olejowaniu powinnam używać delikatnych szamponów, ale jakoś mam wrażenie, że mi nie domyją oleju, więc używam moich chemicznych masakier ale jest ok, olejowanie i tak działa.
Na suche to dobre sa oleje, ale to zalezy od porowatości wlosa, to co pomaga wlosom wysokoporowatym niekoniczeni musi niskoporowatym i na odwrot. Ja mam nisko i uzywam oliwy z oliwek + wycisnieta wit A+E na suche wlosy. z tym ze wlosy musza byc wolne od silikonow, bo jak wiadomo one tworza klisze na wlosie i stanowia blokade dla wchlanialnosci substancji odzywczych. Dobry tez jets olej z pszenicy na wlosy.
melancholia
22-03-2014, 19:32
Ja mam włosy farbowane i polecam szampon Sayossa i odżywkę do włosów kokosową w CeCe of Sweden ostatnio była na promocji w Hebe.