Na jaki rozkład najczęściej stawiacie karty?
#1

Ciekawa jestem na jaki układ najczęściej stawiacie karty. Moim ulubionym jest krzyż celtycki-zawsze najtrafniej mi odpowiada. A jak jest z Wami?
Odpowiedz
#2

Zanim zaczniemy nowy watek proszę zapoznać się z tematyką tego dzialu...<!-- l --><a class="postlink-local" href="http://dobrytarot.pl/viewforum.php?f=43">viewforum.php?f=43</a><!-- l -->
również tego działu...<!-- l --><a class="postlink-local" href="http://dobrytarot.pl/viewforum.php?f=6">viewforum.php?f=6</a><!-- l -->
zapoznałaś się??..na pewno na ten temat już było pisane...

[Obrazek: attachment.php?aid=75737]
Odpowiedz
#3

być może coś pominęłam. Przepraszam za zamieszanie Uśmiech
Odpowiedz
#4

Rozkład jaki stawiam zależy od pytania...

1. Ogólnie - Krzyż celtycki
2. Pytanie zaczynające się na "Czy" - rozkład na 8 kart tak/nie
Odpowiedz
#5

Też lubię ten układ z Kołem Fortuny na tak/nie. Ale nie na każde pytanie udaje się w ten sposób odpowiedzieć. Myślę, że w ogóle każda wróżba, każde spotkanie z kimś i rozmawianie o jego wątpliwościach wymaga zastanowienia się jaki rozkład będzie najlepszy. Nie mam takiego uniwersalnego, którego używam zawsze lub bardzo często.
Odpowiedz
#6

Ja ostatnio nie używam konkretnych rozkładów... Zwykle kładę trzy karty, a jak co jest niejasne, albo jakaś postać patrzy mi w przestrzeń, to dobieram kartę i kładę tam, gdzie ktoś patrzy Uśmiech
W przypadku bardziej skomplikowanych pytań kładę np. dwa rzędy po trzy karty.
Odpowiedz
#7

Ja rozkładam karty intuicyjnie a rozkład 'sam sie tworzy' indywidualnie dla kazdej osoby Uśmiech Im wiecej wroze tym bardziej doceniam podstawowe rozklady na 3-4 karty (i takie polecam osobom poczatkujacym!), z ktorymi mozna zrobic wszystko Rotfl


Odpowiedz
#8

Ja też trzy karty zazwyczaj, świetnie się sprawdzają.
Niekiedy korzystam z "gotowców", np. rozkład urodzinowy, koło astrologiczne, a czasem "wymyślają mi się" jakieś moje, zwykle spontanicznie.
Odpowiedz
#9

Witajcie Buziak
Pozdrawiam wszystkich gorąco Uśmiech

Jak najczęściej pytacie o coś karty to, czy są to jakieś pewne rozkłady? Czy może po 3 , lub 4 karty? Jestem ciekawa jak to interpretujecie i w jaki sposób rozkładacie karty Uśmiech
Odpowiedz
#10

Ja najczęściej rozkładam trzy karty, czasem stosuję swoje własne, wymyślone rozkłady, czasem korzystam z "gotowców".
Ale wczoraj, na jednym z blogów tarotowych, przeczytałam m.in., że trzy karty (wg właścicielki bloga, bardzo interesującego, zresztą), zatrzymują nas w rozwoju.
Myśli Myślę tak o tym i myślę i powoli dochodzę do wniosku, że jest w tym sporo racji.
Bo jeżeli wymyślimy sobie kilka konkretnych pytań opisujących problem i na każde pytanie odpowie nam jedna karta, to chyba da to pełniejszy obraz sytuacji, niż tylko te "ogólne" trzy karty.
Chyba spróbuję tej metody, tym bardziej, że już nie raz robiłam coś podobnego......
Odpowiedz
#11

U mnie to się zmienia co jakiś czas, ale zazwyczaj jednak korzystam po prostu z trzech kart. Przy czym kiedy korzystam z tarota marsylskiego, to jeśli mam z brzegu postać patrzącą w bok, to dokładam kartę, żeby zobaczyć, na co patrzy Uśmiech Bardzo ładnie mi to rozjaśnia wtedy.
Czasami stosuję rozkłady składające się z dwóch, trzech sekcji po trzy karty, choć i krzyż celtycki bywa przydatny. Kiedyś wymyślałam sobie rozkłady do swoich pytań, ale teraz zdarza mi się to rzadko.
A propos tego tematu, to akurat niedawno czytałam książkę doktora Yoava Ben-Dova (który jest autorem jednej z rekonstruowanych talii tarota marsylskiego), w której opowiadał o Alejandro Jodorowskym, swoim nauczycielu. Otóż Jodorowsky (współautor jeszcze jednej z kolei rekonstrukcji), w trakcie swoich poszukiwań, lubił robić duże, coraz większe rozkłady. Dochodziło nawet do tego, że brakowało mu kart, więc brał dwie talie i tasował je razem. W końcu brakowało mu już stołu, przeniósł się na podłogę i swoich klientów prowadził po tych rozkładach jak po labiryncie... Aż w końcu zrozumiał, że taka liczba kart niczego nowego nie wnosi i ostatecznie powrócił na stałe do rozkładów z trzech kart Rotfl
Ja myślę, że minimalizm jest dobry, ale też bez przesadnego rygoru. Jeśli mam pytanie, na które trzy karty mogą dać odpowiedź, to położę trzy karty. Jeśli pytanie wymaga jakiegoś większego rozkładu, wolę od razu położyć większy rozkład.
Odpowiedz
#12

Żubrówka Witaj Uśmiech Sporo racji w tym co napisałaś, tak te 3 karty faktycznie troszkę ograniczają nas, rozkłady są bardzo fajne i przydatne, ale i tak przyznam że trzeba mieć wiedzę żeby je na co dzień stosować Uśmiech A poza tym jak piszesz - konkretne pytanie - konkretna odpowiedź Uśmiech

Czarodziejka Ciebie również witam Uśmiech Celtycki jest fajnym rozkładem Uśmiech
Sporo racji, ja nie raz też dużo rozkładałam i niestety tylko chaos i zamieszanie było Uśmiech Otóż to, jeśli możemy to na trzy karty, ale zawsze można dołożyć lub jakiś rozkład zrobić Uśmiech Dziękuję Wam Kwiatek
Odpowiedz
#13

Hej, hej Uśmiech
Super pytanie.

Ja z kolei lubie klasc rozklady z duza iloscia kart i przynajmniej dwa na zadany problem (np partnerski + celtycki). Z reguly powtarzaja mi sie karty w obu, pomimo losowego wybierania z talii, co tylko podkresla to co istotne w danej sytuacji. Intuicyjnie, na niektore karty zwracam wieksza uwage niz na inne. I patrze sie na uklady, czyli powtarzalne numery czy energie. Jakos mi sie to wszystko uklada w obraz, z istotnymi elementami i tlem.
Tylko w przypadku mniej skomplikowanych problemow, albo w dokladaniu kart, korzystam z mniejszych. Uśmiech
Odpowiedz
#14

Witam.
Ja na razie praktykuję co będzie dla mnie lepsze, podzielam zdanie naszych koleżanek, najlepiej 3 karty kłaść i ew. dobrać jedną, jednak trzeba mieć, nie za wiele, bo idzie się pogubić, wystarczy ze 2,3 rozkłady wypracowane, które przy głębszych pytaniach się sprawdzają Uśmiech
Odpowiedz
#15

madrugada witaj Uśmiech Fajnie, że pytanie Ci się spodobało Uśmiech Też tak mam, że zwrócę na daną kartę bardziej uwagę niż na inną. To własnie jest intuicyjny rozwój Uśmiech To dobrze, że się powtarzają, tylko pogratulować umiejętności Uśmiech i fajnego dogadania się z kartami Uśmiech Dziękuję za odpowiedź Uśmiech

barbara - tez tak robię, nie lubię złożonych rozkładów, bo się wtedy gubię Oczko miło że włączyłaś się do rozmowy Uśmiech
Odpowiedz
#16

Jeśli mogę się przyłączyć do dyskusji to powiem w jaki sposób ja rozkładam karty. Staram się wyciszyć, skupić na pytaniu i nawiązać kontakt z osobą pytającą. Ważne są dla mnie pierwsze skojarzenia. Pozostawiam je mentalnie obok (odcinam ale trzymam w pamięci) - wcześniej robiłam notatki. Ogląd sytuacji daje mi rozkład z przełożenia - dzielę na trzy kupki i odwracam. Nieraz tyle wystarczy. Bardzo zwracam uwagę na symbolikę kart - lubię porównywać karty z poszczególnych talii. Stosuję też, w zależności od pytania, jedną kartę, trzy (przeszłość, teraźniejszość, przyszłość), zwykły krzyż, rzadziej celtycki lub partnerski. Ja się ciągle uczę i myślę, że dla mnie na początek dobre są rozkłady z niewielką ilością kart. Jeśli wypadnie mi karta w trakcie tasowania oglądam ją i odkładam. Gdzieś czytałam, że powinno się ją odłożyć bo to znaczy, że jest niepotrzebna. Dla mnie są one jednak istotne. Po dokonaniu interpretacji analizuję tą odłożoną i często daje mi to pełny obraz. Ale jak już czytałam na tym forum, są to kwestie indywidualne i zależą od naszego dogadania się z kartami. Wydaje mi się, że nie ma tu sztywnych ram i złotego środka Uśmiech
Odpowiedz
#17

Perełka dziekuję, ja tez uważam, że najlepiej są krótkie rozkłady, ale każdy lubi to co robi Uśmiech
Z czasem można dobrać sobie karty Uśmiech A ja gdzieś tez wyczytałam, że jak wypadnie to ona na coś zwraca uwagę, ale to każdy po swojemu rozumie i przede wszystkim czuje Uśmiech Zdecydowanie masz rację , dziekuję
Odpowiedz
#18

No nie wiem jak z tą racją, przed chwilą wyciągałam karty dla Ciebie na pytanie związane z wycieczką - przy trzech kartach po pociągnięciu pierwszej wysunęły mi się za nią kolejne dwie i zgarnęłam je i na podstawie nich dokonałam interpretacji, to jak automat działa, karty są nieprzewidywalne żyją swoim życiem. Ja staram się z nimi współpracować zadaję im pytanie to mnie słuchają a ja poddaję im się w trakcie wybierania i słucham ich głosu przy interpretacji. Luzik
Odpowiedz
#19

Perełka I to jest właśnie trafne spostrzeżenie Uśmiech Karty żyją swoim życie Uśmiech Mam podobnie, zadaje pytania i odczytuje co pokazują karty, a czasem przyjdzie coś na myśl i okazuje się trafne Uśmiech Ale to chyba chodzi o to że otwieramy się na to co mówią karty Uśmiech
Odpowiedz
#20

Nie wiem jak to określić, ale to taka relacja na zasadzie przekaźnika i odbiornika. Zauważyłam, że obydwa muszą być oczyszczone. Jak mam bałagan w głowie, nadmiar emocji o obojętnie jakim zabarwieniu, to one sobie ze mnie "żarty robią" - figlarze Uśmiech. Myślę też, że one słuchają mnie jak ja słucham tego co one mi mają do powiedzenia. Nie lubią jak im nie wierzę, oj potrafią się obrazić i zbuntować. Przekonałam się również podczas pracy z kartami na tym forum, że czasami oprócz rzeczy, których dotyczy dana sprawa potrafią mi pojaśnić bez dodatkowych pytań całą sytuację. Są naprawdę genialne. Uczą pokory i cierpliwości, a to jest dla mnie bardzo ważne i stanowi podstawę mojego rozwoju duchowego i pracy nad sobą. Dlatego też mam do tych moich karcioszek ogromny szacunek. Uśmiech
Odpowiedz
#21

Witaj Lorii, ja rozbijam sobie zazwyczaj pytanie na kilka mniejszych, które nakreślą mi sprawę w stopniu jaki mnie interesuje...
Potem do każdego z tych pytań po maksymalnie 3 karty i mam jasny obraz wszystkiego...
Sprawdzone rozkłady Myśli ....rzadko je stosuję...spinam się za bardzo...często ułożenie kart wydaje mi się jakieś nielogiczne.. koło pierwszej leży trzecia...koło drugiej czwarta....i zaraz mi się mętlik w głowie robi...i wtedy jeszcze zapominał jakiego pytania dotyczyła piąta, szósta pozycja ......
Podkowy, krzyże, kwiatki..,nie mam nic przeciwko,naprawdę, jeżeli komuś to odpowiada i ma wprawę...ja gdy za bardzo skupiam się na metodyce to przestaję na wróżbie...
A w ogóle to muszę dodać, że uwielbiam krótkie pytania bez wskazówek..takie co to muszę trochę pozgadywać i się pogłowić...
pozdrawiam Buźki
Odpowiedz
#22

Perełka
Myślę też, że one słuchają mnie jak ja słucham tego co one mi mają do powiedzenia.
Zdecydowanie, emocje trochę mieszają Język
A oczyszczanie pomaga, uderzanie o stół lub świecie, to chyba najpopularniejsze Uśmiech
Jakby na to nie patrzeć, chyba czasem tez tak mam, że nie dokońca mi się wydaję, że mają pracę i się wszystko potrafi wymieszać, hehe. Jakby wskazują to na co chcą aby zwrocic uwagę? Albo pytanie dotyczycz np. finansów a pokazują strefę uczuć? Tak mi sie kiedyś wydawało, że tak chciały pokazac...
Pokora i cierpliowść - zgadzam sie w 100 % Uśmiech uczą, uczą Uśmiech

Takie opisywanie doświadczeń, pomaga zrozumiec je bardziej Buźki Kwiatek

Bronka Witaj Uśmiech
Poruszyłaś tutaj istotną kwestię, tego zamieszania w rozkładach. Ogólnie rzecz biorąc fajnie jest sobie położyć i radzic sobie w rozkładach, ale jednak bardzo mnie przekonało to co napisałaś Uśmiech Tu lezy karta, obok inna oznacza to i tamto, za chwilę pokazuje problem i rozwiązanie, wymiesza się i to bardzo Uśmiech Także podzielam Twoje zdanie i fajnie, że się wypowiedziałaś, pozdrawiam Uśmiech
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości