25-04-2015, 15:57
Witajcie,
Kilka dni temu miałam dziwny sen składający się jakby z dwóch całkiem innych tematów. Pierwszy z nich:
Byłam w szpitalu jako pacjentka. Leżałam w łóżku, w sali było jeszcze jedno łóżko / jakiejś innej chorej. W pewnym momencie leżąc w tym łóżku zrobiłam kupę byłam wtedy sama w sali. Pamiętam, że baardzo bałam się, że ktoś wejdzie i odkryje to co się stało. Oczywiście w tym czasie weszła osoba z którą dzieliłam pokój. Po krótkiej chwili wszedł lekarz / był tylko chwilkę o coś mnie pytał. Pamiętam, że odetchnęłam z ulgą bo nikt nie poznał się co zrobiłam. ufff
Druga część snu:
Śniła mi się moja była praca (kiedyś pracowałam w sklepie u bardzo fajnej babeczki). Miałam pierwszą zmianę a więc praca na 6. Pamiętam, że nie mogłam włączyć komputera, abym mogła rozpocząć sprzedaż. Komputer musiał być włączony max o 6 (to było bardzo ważne). Zadzwoniłam do mojej pracodawczyni, aby zgłosić ten problem, ale ona nie odbierała telefonu. Sama do mnie oddzwoniła ok godz. 6,30 była przy tym bardzo miła, nie była zdenerwowana, coś mi na spokojnie tłumaczyła (to jest bardzo fajna, ciepła osoba, nigdy nie widziałam jej zdenerwowanej). W tym czasie zanim pracodawczyni oddzwoniła do mnie przychodzili klienci na zakupy. Nie mogłam nic sprzedać ze względu na niedziałającą kasę. Dziwne było to, że nikt nie był zdenerwowany... wszyscy spokojni słuchali moich tłumaczeń o tej nieszczęsnej kasie. I obudziłam się....
Bardzo proszę o pomoc w interpretacji.... totalnie nie wiem o co kaman
Kilka dni temu miałam dziwny sen składający się jakby z dwóch całkiem innych tematów. Pierwszy z nich:
Byłam w szpitalu jako pacjentka. Leżałam w łóżku, w sali było jeszcze jedno łóżko / jakiejś innej chorej. W pewnym momencie leżąc w tym łóżku zrobiłam kupę byłam wtedy sama w sali. Pamiętam, że baardzo bałam się, że ktoś wejdzie i odkryje to co się stało. Oczywiście w tym czasie weszła osoba z którą dzieliłam pokój. Po krótkiej chwili wszedł lekarz / był tylko chwilkę o coś mnie pytał. Pamiętam, że odetchnęłam z ulgą bo nikt nie poznał się co zrobiłam. ufff
Druga część snu:
Śniła mi się moja była praca (kiedyś pracowałam w sklepie u bardzo fajnej babeczki). Miałam pierwszą zmianę a więc praca na 6. Pamiętam, że nie mogłam włączyć komputera, abym mogła rozpocząć sprzedaż. Komputer musiał być włączony max o 6 (to było bardzo ważne). Zadzwoniłam do mojej pracodawczyni, aby zgłosić ten problem, ale ona nie odbierała telefonu. Sama do mnie oddzwoniła ok godz. 6,30 była przy tym bardzo miła, nie była zdenerwowana, coś mi na spokojnie tłumaczyła (to jest bardzo fajna, ciepła osoba, nigdy nie widziałam jej zdenerwowanej). W tym czasie zanim pracodawczyni oddzwoniła do mnie przychodzili klienci na zakupy. Nie mogłam nic sprzedać ze względu na niedziałającą kasę. Dziwne było to, że nikt nie był zdenerwowany... wszyscy spokojni słuchali moich tłumaczeń o tej nieszczęsnej kasie. I obudziłam się....
Bardzo proszę o pomoc w interpretacji.... totalnie nie wiem o co kaman