Wróżka w rodzinie - reakcja :)
#1

no właśnie jak reagują wasi bliscy na wasze zainteresowania ezo?
u mnie jest pełna rozpiętośćUśmiech
młody mnie podbiera i chce mi wróżyć za drobniaki z baniek mydlanych, albo się dopytuje czy zaglądam w przyszłość i jak coś to on poprosi coś dobregoUśmiech
małż od kpin przez nieraz przykre uwagi
mama - zaczyna przeginać i jakby mogła załatwiałaby potrzeby fizjologiczne pod komendę kart:/ już jej dzisiaj powiedziałam że ma się kart nie pytać do jakiego iść specjalisty tylko ma się umówić do lekarza bo tarot to nie lekarz:/
a no jeszcze mam potępiające spojrzenie (szwagierka), próby nawracania i obietnice modlitw (przyjaciółka)
Odpowiedz
#2

U mnie poza siostrą i Lubym nie wie nikt.
Oni natomiast nie mają nic przeciwko i chyba ze 2 razy siostrze kładłam karty.
Lubemu również.

Uśmiech
Odpowiedz
#3

u mnie brat cośtam widział, ale generalnie ukrywam to przed znajomymi i rodziną, urwaliby mi łeb przy samym zadzie Rotfl
Odpowiedz
#4

U mnie w domu wszyscy wiedzą i korzystają z wróżb, mama tylko z Aniołów. Starsz córka już sama wróży. Po za domem nie chwalę się, mam kilka zaufanych klientek, czasem ktos zadzwoni z polecenia i tyle..
Odpowiedz
#5

Moje dziewczyny(corki) reaguja dosc roznie. Kasia, gdy przychodzi i widzi, ze jak zwykle siedze na forum , lub gdy widzi rozlozone karty, reaguje tak : O, boooozzzz, ta znowu z tymi kartami...! , choc kiedys nie raz sie przekonala ,ze jej cos wywrozylam, ale i tak twierdzi, ze nie wierzy, pomimo,ze kiedys chciala miec karty. Ola natomiast czasami dzwoni z Nowego Jorku lub sle smsa zeby cos sprawdzic, nawet nie tylko dla siebie. Kiedys powrozylam jej przyjaciolce, ktora juz byla tam dosc dlugo i nie wiedziala czy uda jej sie kiedykolwiek zalatwic wize. Moja Ola wlasnie wyszla za maz , bylysmy akurat po przyjeciu weselnym. Wywrozylam Magdzie, ze ona juz zna kogos, kto to dla niej zrobi i juz niedlugo dostanie Zielona Karte. Za niecaly rok wyszla za przyjaciela z pracy, ktory jest gejem....Moja mama nie interesuje sie wrozeniem, nigdy ja to nie interesowalo, choc czasem widziala , ze stawialam karty kolezankom. Mam tez kuzyneczki , ktore(zwlaszcza jedna z nich) zawsze mnie prosily, wrecz zameczaly o karty. Gdy przyjezdzalam do Polski pierwsze pytanie bylo "Ciotka, przywiozlas karty ? !!! " . A moja psiapsiolka to mnie tak kiedys zmeczyla codziennym wyciaganiem kart na to samo, ze sie zbuntowalam i wogole odlozylam karty na kilka miesiecy. Oznajmilam jej ,ze "Nie wroze! Koniec!". Podarowalam jej talie , mowiac "Od dzisiaj sama sobie stawiasz karty ".
Odpowiedz
#6

U mnie wszyscy wiedzą poza moimi dziadkami - mogliby nie zrozumieć. Ci, co wiedzą popierają i wspierają. Kładę karty rodzinie, znajomym no i oczywiście klientom. Wśród znajomych mam jedną bardzo katolicką panią i ona nie popiera... Ostatnio jednak ciut się zmieniła... Kiedyś mówiła, że każdy ma prawo błądzić, a teraz, że każdy ma swoją drogę i swoje szczęście Uśmiech
Dziś syn mi powiedział, że nie miał pomysłu na prezent dla mnie na urodziny, więc ja mnie najdzie ochota na jakąś nową talię - to on mi ją funduje Uśmiech
Odpowiedz
#7

U mnie mama wie i sama się tym zajmuje, tata podchodzi jak do jakiegoś dziwactwa. Na początku sie buntował ale jak go skrzyczałyśmy z mamą to teraz nie mówi nic Język
W rodzinie tylko parę osób wie. Babcia gdyby wiedziała to by chyba się nas wyrzekła i egzorcystów wzywała Lol Ogólnie to mówimy tylko tym osobom, co do których mamy zaufanie że nie wyśmieją. Inni nie musza wiedzieć.
Odpowiedz
#8

u mnie wszyscy bliscy wiedza - maz, corka, ojciec, tesciowie i bratowa, dziadkow juz nie mam...
do wrozenia podchodza z dystansem, jak do jeza Oczko
nie korzystaja
znajomi - roznie, w sumie nie lubie stawiac kart znajomym, bo wiekszosc ma do tego podejscie zyczeniowe
Odpowiedz
#9

dziękiUśmiech widzę, że u Was też pełen wachlarzUśmiech
gdyby moja Babcia żyła pewnie wszystko wyglądało by inaczej... Babcia sama wróżyła z klasyków wieć pewnie nie miałaby nic przeciwko temu...
ja nie to żebym się chwaliła bo się nie chwalę ale nie mam siły czekać aż wszyscy pójdą spać i rozkładać karty o 2giej ranoUśmiech szwagierka krzywo patrzy na książki, a przyjaciółka która kiedyś interesowała się ezoteryką teraz ubóstwia radio maryjaJęzyk i przy okazji mnie nawracaUśmiech
na jednej przyjaciółce ćwiczę:0 na szczęście ona potrafi powiedzieć co ją tak naprawdę interesujeUśmiech przyjmuje wszystko co mówię, a potem grzecznie weryfikuje co się sprawdziło a co nieUśmiech
Odpowiedz
#10

Moja córka Marynia sama prosi o kartę dnia, a czasem o jakies drobne wóżby, druga, Alicja, bardzo popiera ale nie chce żeby jej stawiać karty, chociaż prosi czasem o wróżby dla przyjaciółek. Mój facet traktuje tarota żartobliwie i raczej jak moją fanaberię, chciałby wróżbę ale mu nie postawię; na pewno odebrał by wróżbę jak moje prywatne zdanie, a nie tarota. Jak ktoś potrzebuje i prosi, to wyciągam karty, ale nie każdemu jak leci. Ogólnie, nie obnoszę się z tarotem .
Odpowiedz
#11

Oprócz mojego dziecka i moich sióstr nikt -chyba- nie wie że interesuje się Tarotem.
Podobnie jak u Lili, kiedy moja córka wchodzi do pokoju i widzi mnie z kartami mówi "a ta znowu wróży" Rotfl
Odpowiedz
#12

a propos hihow i hahow wlasnie znalazlam dopisek w moich zapiskach:
3 wiadra
motyka
5gruzlikow
brunet w zoltym berecie...
no rozwalilo mnie toUśmiech
Odpowiedz
#13

W moim przypadku było i jest tak.
Od najmłodszych lat interesowałam się zjawiskami paranormalnymi, snami, wróżbiarstwem i ogólnie tym co dla poszczególnych jednostek było niezrozumiałe, tajemnicze, przerażające, lub też marnowaniem czasu, także informacja, że postanawiam wróżyć z kart tarota dla moich rodziców i kuzynostwa nie była jakaś zaskakująca. Rodzice podziwiali i dalej podziwiają mnie za swoje zainteresowania, a mama nawet sama nie raz prosiła o wróżbę, czy to z kart, czy za pomocą wahadełka.
Gorzej jednak było w przypadku mojego byłego partnera, który swe rozumowanie miał całkowicie zamknięte i ograniczone w obrębie katolicyzmu i alkoholu. Przez 4 lata musiałam wysłuchiwać od niego, że jestem opętana, poganinem, idiotką i jeszcze gorsze wyzwiska..., a tarota wywali mi przez okno jak w pracy będę, ponieważ przez niego i moje ogólne zainteresowania jestem głupia.
Co najdziwniejsze on niby nie wierzył w karty, a bał się ich jak diabeł święconej wody, a gdy w jego życiu powstały problemy sam do mnie przychodził prosząc o rade tarota O_o
Na moje szczęście już z tym człowiekiem nie jestem, a mój obecny partner najpierw się bał kart, szczególnie karty Śmierci, a później jak sam zobaczył co z czym się je i jak wszystko wygląda, zaczął bardziej się wróżbiarstwem interesować i wspierać mnie ogólnie, a od stycznia tego roku postanowił z tarotem bliżej się zaprzyjaźniać z czego niezmiernie się cieszę Uśmiech
Odpowiedz
#14

Najbardziej rozwala mnie motyw, kiedy ktoś usłyszy, że wróży się z tarota i zaczyna ganiać za tobą ze święconą wodą. Oklaski cynizm i arogancja w pełnej krasie.

Ogólnie reakcje są różne, ale z negatywami się jeszcze jakoś nie spotkałem (może jeszcze przyjdzie na to czas, choć wolałbym nie). Częściej jest to zdziwienie, że się tym zajmuje, głównie starych znajomych, którzy nie znali mnie od tej strony, chociaż zawsze wiedzieli, że interesuję się paranormalizmem i ogólnie pojętą ezoteryką. Najbardziej irytuje mnie, kiedy ludzie zaczynają z tego żartować. Niby nie powinienem się tym przejmować, bowiem są to przeważnie osoby, które zabiły by się, gdyby spadły z poziomu swojego ego na poziom swojej inteligencji i wolą najpierw komentować, zamiast douczyć się w tych kwestiach.

Mimo wszystko reakcje są pozytywne i oby tak zostało.
Odpowiedz
#15

U mnie wie mąż i syn, popierają, starają się zrozumieć moje ślęczenie nad kartami, jak mam rozłożone karty w kuchni na stoliku (taki przytulny cichy zakątek), to jak syn wchodzi się napić widząc karty szybko nalewa pić i wychodzi, nie chce przeszkadzać Uśmiech
Ogólnie wiedzą, że Tarot to nie zabawka i mają do niego respekt Oczko
Reszata rodziny nie wie, bo pewnie by mnie wykleli, a i tak nie jestem popuarna bo mam własne zdanie na różne sprawy, a co gorsza (dla nich) nie boję się o tym mówić wprost Rotfl
Nie należę do osób, które specjalnie przejmują się tym co ludzie powiedzą, nie muszę wszystkim pasować, a nie mam zamiaru udawać kogoś kim nie jestem.
Odpowiedz
#16

U mnie podobnie jak u Libry i Maire.

1. Mąż szanuje i nie komentuje, prezenty robi "karciane" (z takich się cieszę jak dziecko), czasem proponuje "choć, postawisz karty", bo wie, że lubię "zajęcia z kartami" Zawstydzony Ma nawet swoją ulubioną, "akceptowalną" dla niego talię! Ja w rewanżu szanuję jego motory, spadochrony, sztuki walki i inne szaleństwa Buziak

2. Starsza córcia dostała już swoją talię (słodko - mroczna, taka w sam raz dla nastolatków, nowość na rynku, zobaczcie sobie: <!-- m --><a class="postlink" href="http://crystalvisionstarot.com/cups.html">http://crystalvisionstarot.com/cups.html</a><!-- m -->). Ona jest nastolatką, lubi być "inna" a poza tym lubi wszelkie "wampirzo-wilkołackie" klimaty ("Saga zmierzch", te sprawy), więc tarot jej się fajnie wpisuje :music-rockout: ,

3. Mała córcia uwielbia grzebać w moich kartach a ja jej pozwalam Kotek Sadza lalki i miśki na kanapie, siada vis a vis, rozklada karty i wróży. Co chwila przybiega i pyta "mamusiu, co ta karta znaczy" i ja jej mówię w języku siedmiolatka, co to może znaczyć dla misia czy słonika

Pewnie wielu z Was miało okazję zobaczyć, jak niesamowicie szybko i intuicyjnie potrafią kojarzyć małe dzieciaki! Dla mnie to fantastyczne! Bez oporów i bez poczucia wstydu wchodzą w świat intuicji i wyobraźni i opowiadają takie historie że mi szczęka opada jak tak sobie podsłuchuję. Szkoda, że potem ludzie to zatracają Bezradny

Najśmieszniejsze jest to, że choć mam kolekcję kart baśniowych, to żadna z moich córek za nimi nie przepada (a specjalnie dla nich zbierałam Rotfl ). Mała wybiera coś narysowanego przez Antonellę Platano (78 drzwi lub Universal Goddess) albo Universal Fantasy Tarot. A duża, zanim dostała swoje karty to lubiła Vanessa Tarot albo Housewives Tarot.

4. A poza domem to się ani nie obnoszę ani nie ukrywam. Jak ktoś pyta o zainteresowania to mówię bez szczypania. Ludzie są na ogół zaskoczeni, bo wykonuję skrajnie racjonalny zawód i w ogóle jestem taka ... mało poetycka powiedzmy, ale jeszcze się nie spotkałam z otwarcie negatywną reakcją (a co tam sobie opowiadają na boku to nie wiem)
Odpowiedz
#17

katarynka napisał(a):3. Mała córcia uwielbia grzebać w moich kartach a ja jej pozwalam Kotek Sadza lalki i miśki na kanapie, siada vis a vis, rozklada karty i wróży. Co chwila przybiega i pyta "mamusiu, co ta karta znaczy" i ja jej mówię w języku siedmiolatka, co to może znaczyć dla misia czy słonika

Świetnie Ok

U mnie syn bardzo się interesuje i nawet, kiedy kupiłam nową talię, poprosił mnie, czy oddam mu starą. On też ma 7 lat, z tym, że ja mam opory i na razie zdecydowałam się nie dawać. Może za kilka lat ...
Choć czasem pozwalam mu zaglądać jak robię jakiś rozkład. Bardzo podoba mu się karta XIII Śmierć, mówi, że jest dobra Uśmiech Mądry chłopak Uśmiech
A mąż czuje taki szacunek do kart, że nawet, gdy mu rozkładam ich nie dotyka, twierdząc, że nie potrzebna jest jego energia na nich. I sam też kilka razy wspominał o zakupie swojej własnej talii.
Córka jest za mała, ale też gdy widzi mnie z tarotem, mówi: Mama, maś kajty?
Odpowiedz
#18

Sylvia napisał(a):U mnie syn bardzo się interesuje i nawet, kiedy kupiłam nową talię, poprosił mnie, czy oddam mu starą. On też ma 7 lat, z tym, że ja mam opory i na razie zdecydowałam się nie dawać. Może za kilka lat ...
Choć czasem pozwalam mu zaglądać jak robię jakiś rozkład. Bardzo podoba mu się karta XIII Śmierć, mówi, że jest dobra Uśmiech Mądry chłopak Uśmiech

To fantastycznie! A rozważalaś zakup jakiejś talii przyjaznej dzieciom? Jest cała masa, poważni tarociści Oczko uważają je za wyroby tarotopodobne ale matki-wariatki doceniają. Ja mam takich wiele (no, kilka powiedzmy) i używam ich do róznych celów i zabaw kreatywnych. Ukladamy śmieszne historie (tak się bawilam ze starszą jak jeszcze byla mała), opowiadamy bajki a kiedys udalo mi się nauczyc moja małą (jeszcze w przedszkolu) wiersza na pamięć w 10 minut. Wiersz był dość długi a my mialyśmy strasznie mało czasu (standardowa historia - pani z przedszkola zwróciła się do rodzicow o nauczenie dzieci wiersza "na gwałt"). Wtedy zebrałam z różnych talii kilka kart które poslużyły jako flash-cards, do każdej karty przyporządkowany był fragmencik wiersza a obrazek na karcie ten fragment sugerował. Pokazywałam jej te karty po kolei i mala zapamietała po dwóch czy trzech rundkach i było załatwione!
Karty są fajne bo mieszczą sie do torebki i można zająć dziecko w samochodzie, poczekalni i tym podobnych miejscach. Tylko oczywiście musi byc taki właśnie kids-friendly.

A twoja malutka - jaka słodka!
Odpowiedz
#19

Shinigami napisał(a):(...)osoby, które zabiły by się, gdyby spadły z poziomu swojego ego na poziom swojej inteligencji i wolą najpierw komentować, zamiast douczyć się w tych kwestiach. (...).

tekst cudo masz u mnie lajkaUśmiech Ok
Odpowiedz
#20

U mnie dzieci dorosłe, starsza córka- puka się w czoło, ale karty na prezent kupujeUśmiech. Specjalnie ani na tak ani na nie. Cieszy się, że mam jakieś zainteresowania. Syn kazał mi wywróżyć numery w totka, po czym przestał się interesować, jako mało pragmatycznym narzędziem. Tż akceptuje, kupuje karty i nawet prosi,żeby mu coś tam powróżyć. Mama nic nie wie na szczęście, bo by chyba padła trupem. Przyjaciółki wiedzą i korzystają z kart. Dalsi znajomi i koleżeństwo z pracy raczej nie i się nie chwalę zbytnio.
MUśmiech
Odpowiedz
#21

katarynka napisał(a):A rozważalaś zakup jakiejś talii przyjaznej dzieciom?


A mogłabyś mi polecić jakieś?
Odpowiedz
#22

Sylvia napisał(a):A mogłabyś mi polecić jakieś?
Sylvio, jest ich bardzo wiele. Tak wiele, że nadaje się na osobny wątek Uśmiech Tu pewnie nie ma miejsca na jakieś wielkie wklejanie kart więc na razie może pokażę Ci tylko parę przykładów karty śmierć (specialnie dla Twojego synka Oczko ):
Shadowscapes Tarot, nadawałby się też z powodzeniem dla Ciebie
Witchy Tarot, komiksowe, kolorowe, młodzieżowe. Malowała Antonella Platano, ta od Wheel of the Year i od 78 drzwi
78 drzwi
Fey Tarot, baśniowa
Whimsical Tarot, to już typowo baśniowa, jak ilustracje do bajek
[Obrazek: 13_Transformation.jpg]
to już jest bardzo baśniowe, ta konkretna ilustracja dotyczy basni o Pięknej i Bestii, Fairy Tale Tarot Lisy Hunt (to ważne bo jest jeszcze basniowy Magic Realist Press)
Ale jest ich naprawdę o wiele więcej!
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości