Wracając po czasie do tych starych wpisów, z wielką przyjemnością czytam wpisy
Hyacynta tłumaczące poprzez astrologię znaczenia poszczególnych kart. Pewnie też dlatego, że na dzień dzisiejszy trochę więcej z tych wyjaśnień rozumiem
Na pewno dla mnie odniesienia kart do astrologii przez – o ile się nie mylę – Zakon Złotego Brzasku jest jednak jedynie ich
dopasowaniem i nadaniem im pewnego porządku w obrębie innego systemu, mimo to daje to niewątpliwie nową, ciekawą perspektywę interpretacji.
Opis 7 Mieczy przez pryzmat Księżyca w Wodniku jest genialny, ale jakoś nie bardzo przekonuje mnie wyjaśnienie działania
Wenus w Wodniku dla
5 Mieczy jako oceniającej moralność, wnoszącej aspekt sprawiedliwości:
Zatem 5-ka mieczy to poczucie sprawiedliwosci w zywiole walki o idee , spojrzenie na problem z perspektywy dwu lub wiecej zwasnionnych stron, gdzie nalezy rozsadzic i ocenic moralnie postepowanie wszystkich po kolei. Rzadko kiedy udaje sie pogodzic ze soba strony konfliktu i zawsze potrzebne jest madre i Salomonowe rozstrzygniecie sporu. Ta karta to przede wszystkim umiejetnosc spojrzenia na sprawe oczami Sedziego , a nie tylko jednej ze stron.
Nie pasują mi te hasła do znanej mi 5 Mieczy, aczkolwiek… znamienne jest, że w karcie widzę
brak owej moralności, postępowanie
niezgodne z sumieniem – więc coś jest na rzeczy.
Osobiście bliżej przyjrzałabym się samemu Wodnikowi i wpływom, jakie wnosi. Przypomniał o nich Hyacynt, wskazując na idee i zaangażowanie w służbie społecznej. Myśl wspierana Wodnikiem ma najwyższy poziom abstrakcji logicznej, jest niezwykle przestrzenna, Wodnik kreuje nowe światy i systemy, dlatego nie znosi ograniczeń, trudno przychodzi mu się podporządkować, dlatego też ucieka od bliższych relacji, dając typ samotnika/ekscentryka. Ale – tutaj poddaję pod wątpliwość klasyczne opracowanie – czy rzeczywiście „zależy mu na służbie społecznej”? Osobiście Wodnika (jako energię znaku, nie osoby mające Słońce w Wodniku
) odbieram jako nierozumiejącego ludzi i przez ludzi niezrozumianego, w kontekście tworzenia relacji uosabia dla mnie problemy na tym polu, trudności z budowaniem więzi i nawiązaniem bliskości, ponieważ Wodnik
nie widzi emocji, ma problem poruszając się w tzw.
inteligencji emocjonalnej – przenosząc to w obszar działań społecznych, rozrządza tym obszarem nie widząc ludzi, tylko sytuacje; problemy, na które szuka rozwiązań, posługując się rozległą wyobraźnią i zdolnością wizji. Jako nacechowane
żywiołem Wodnika widzę takie zajęcia jak architekt, logistyk, fizyk teoretyczny.
Wodnik leży w opozycji do Lwa, co czyni dwa znaki swoimi biegunami. To, co ich łączy, to w moim odbiorze poczucie wyższości, górowania nad innymi, swoista władza, kontrola. Lew jednak, mając swoją dumę, jest pełen szlachetności, on pragnie dbać o innych, realnie cieszy go obecność „poddanych”, umie docenić adorację, lubi błyszczeć, ale lubi mieć i szlachetne otoczenie, które doceni jego blask i podkreśli splendor. Lew jest pełen moralności i wewnętrznej sprawiedliwości, jest władcą kierującym się sumieniem. Otoczony pracowitą Panną i rodzinnym Rakiem jest blisko zarówno uczuć, jak i pragmatyzmu – między które sam wnosi radość i zadowolenie, przydając dumy jednemu i drugiemu.
Wodnik natomiast pragnie górować intelektem, zachowując autonomię i niezależność, on
patrzy z wyżyn intelektualnych, on pragnie być tym, który będzie autorem szerokich planów, tym, który nadzoruje wszystkie elementy, ponieważ tylko on rozumie ich logikę, tylko on ma na tyle umiejętności, aby tymi elementami rozporządzać. Nie kieruje się ani sumieniem, ani moralnością, ani empatią. Jedyne, co go interesuje, to panujące zasady i możliwości. Sprawiedliwości nie rozumie jako mądrości decyzji, ale wyrachowany podział „po równo każdemu”, lub jeszcze dalej – przyznaje sprawiedliwość tylko sobie, ponieważ siebie uważa za osobę najbardziej kompetentną do wydania takiej oceny.
Dlatego też Wodnik reprezentowałby dla mnie myśl „Cel uświęca środki”, ponieważ to właśnie cel, idea są najważniejsze, towarzyszy im przekonanie o własnej racji. Wodnik otoczony ambitnym, imponującym Koziorożcem, z drugiej strony neurotycznymi, nadwrażliwymi Rybami, może się mianować jedynym, który przywraca porządek między jednymi a drugimi, stając się równie często
planistą i egzekutorem dla Ryb, które łatwo jest podporządkować, ponieważ obca jest im walka o siebie, oraz
przewrotnym, wytrawnym graczem w stosunku do Koziorożca, ponieważ nie dysponując jego potęgą, naturalnym górowaniem, jakie reprezentuje tamten znak, zmuszony jest, ponownie,
wymyślić jakąś
strategię, sposób postępowania – co zresztą uwielbia, aby, jako oddalony obserwator, na chłodno
kierować i
rozrządzać – co we własnej ocenie potrafi najlepiej.
No to właśnie, wracając teraz do 5 Mieczy, jaką jakość wnosiłaby Wenus w tak postrzeganego Wodnika? Z mojej perspektywy oczywiście
Wenus, o czym Hyacynt wspomniał również, przyporządkowana jest Wadze, Byka natomiast „zaczęła współdzielić” z Ceres.
Mniej ważne wydaje mi się jednak, jak ją obecnie umiejscowimy, natomiast niezależnie od tego, jakimi włada domami, tradycyjnie reprezentuje piękno, komfort, dobrobyt i atrakcyjność, co wyrażane było znakiem Byka, z drugiej strony odpowiada za związki, przyjaźnie, kontakty towarzyskie oparte na emocjach, uczuciach, co przypisujemy Wadze.
Wenus
przykłada wagę do relacji i związków z innymi, natomiast Wodnik pragnie, by było po jego myśli, nie biorąc w ogóle pod uwagę uczuć innych. Ponieważ Wenus wnosi w Wodnika wibracje VII domu – rozsądzenia, sprawiedliwego współistnienia wśród innych – i II domu – posiadania – mamy sytuację, która obnaża słabość tych prawd w obliczu woli zrealizowania „po mojemu”, „po mojej myśli”. Należy pamiętać, że 5 Mieczy przyporządkowana została I dekadzie, w której mamy silny wpływy Koziorożca. To Koziorożec daje ambicję, która z Wodnika czyni gracza wolnego od skrupułów, nie liczącego się z innymi, aby tylko osiągnąć cel. Jest w tej karcie pragnienie osiągnięcia statusu opromienianego błyszczącą Wenus, ale niezrozumienie Wodnika dla wartości reprezentowanych planetą wypaczają te idee: Wodnik sprowadzony wśród ludzi (Waga) czy w materialność reprezentowaną Bykiem zatraca swoją konstruktywną naturę – Wodnik musi pozostać wolny i abstrakcyjny; nadrzędny ale odległy. Zdystansowany. Postawiony obok Koziorożca, stłumiony imponującym wymiarem żywiołu ziemi, zamiast oglądać wszystko z wysokości, szybować na swoich ideach, zaczyna kopać dołki pod innymi.
Zamykając te rozważania napiszę, że moje patrzenie na 5 Mieczy niewiele zmieniło się od mojego poprzedniego wpisu. Energia reprezentowana tą kartą nie jest przyjemna, nie jest
szlachetna – nie jest to dla mnie jej „cień”, dlatego nie szukam jej „blasków”. Pokazuje dla mnie energię uderzającą w coś/kogoś, uderzenie mające na celu osłabienie i odebranie atrybutów – tak jak Wenus, będąc w Wodniku, z symbolu dostatku, piękna, połączenia, harmonii staje się odległą, zimno połyskującą gwiazdą, potrzebującą dystansu i przestrzeni. 5 Mieczy nie tyle bezpośrednio niszczy, co zaburza naturę tego, o co pytamy – dlatego potrafi być tak niebezpieczna w swojej wymowie.