26-07-2012, 10:15
Ależ pięknie to napisałaś goyu, dokładnie tak to czuję
Jest mi dobrze ze sobą, a zawsze myślałam, że to innym ba być dobrze ze mną... I męczyłam się jak diabli, bo każdy inaczej mnie chciał widzieć.
Też mi kilogramów przybyło niestety, już nie nawet o walory zewnętrzne, wizualne chodzi, a mój biedny kręgosłup.
To się odchudzam - patrz - widać nie do końcam jednak pogodzona, hehe.
Ostatni zryw chęci poprawienia czegoś tuż przed czterdziestką
Mężuś też z brzuszkiem - śmieję się, że wyglądamy jak dwa bałwanki. Ale nie zamieniłabym go nigdy na żadnego umięśnionego Adonisa. Błe...
Zawsze myślałam, że rutyna mnie zabije, a dziś ją na swój sposób kocham. Nie stresuję się, jestem bezpieczna.
A i czasem się zdarzy, że potrafimy się nawzajem zaskoczyć, nieczęsto, ale tym to jest przyjemniejsze
Jest mi dobrze ze sobą, a zawsze myślałam, że to innym ba być dobrze ze mną... I męczyłam się jak diabli, bo każdy inaczej mnie chciał widzieć.
Też mi kilogramów przybyło niestety, już nie nawet o walory zewnętrzne, wizualne chodzi, a mój biedny kręgosłup.
To się odchudzam - patrz - widać nie do końcam jednak pogodzona, hehe.
Ostatni zryw chęci poprawienia czegoś tuż przed czterdziestką
Mężuś też z brzuszkiem - śmieję się, że wyglądamy jak dwa bałwanki. Ale nie zamieniłabym go nigdy na żadnego umięśnionego Adonisa. Błe...
Zawsze myślałam, że rutyna mnie zabije, a dziś ją na swój sposób kocham. Nie stresuję się, jestem bezpieczna.
A i czasem się zdarzy, że potrafimy się nawzajem zaskoczyć, nieczęsto, ale tym to jest przyjemniejsze