03-05-2011, 12:28
Moi mili parafianie
Zacznę tu swoje kazanie.
Moja tutaj jest enklawa, przemyślenia i zabawa.
Czas otworzyć szerzej wrota, niechaj każda tu istota komentarza mi nie szczędzi i wpisuje ku pamięci.
Chatka moje jest uboga lecz nie chwyta w niej mnie trwoga.
Pachnie cała rozmarynem, miętą, lubczykiem i jaśminem.
W koło las, samotnia ciszy, nawet słuch mój komara przelot słyszy, choć się przyznam słuch już nie taki lecz pominę wszelkie braki.
Bucha ogień w palenisku, nie zabraknie w oczach błysku, gdy zejdziemy się gromadnie, kiedy ktoś z wizytą wpadnie.
Pogadamy o pradziejach, o czarownic pochodzeniach, odprawimy kilka czarów, oderwiemy się od garów.
Od codziennej szarości i zgiełku i usiądziemy tu przy ciepełku.
Zaraz coś tam naważymy, humorek sobie poprawimy.
Teraz w górę wszystkie ręce, zatoczcie koło w wielkim pędzie, otwórzcie oczy, otwórzcie serce i radujmy się tu wielce.