03-01-2013, 11:08
Kosma, ten mój post, pomimo, ze pod Twoim raczej go nie dotyczył. Moje rozważania dotyczyły wcześniejszych wpisów. Sama najbardziej bym sie przychylała ku buddyzmowi, pustka jest o wiele bardziej pewna i pociągajaca...
No i oczywiście nie mam nic do owiec, jasne, ze to istoty czujące. Chodziło mi raczej o ich bezwolność, poddańczość, uległość i podażanie za głosem pasterza...zależność od jego woli.
Nie chcę być nazywana ani utożsamiana z owcą, owieczką, jakoś mi to nie pasi...a pasterzowi też stawiam wysokie wymagamia, by móc ewentualnie za nim podążać. No chyba, ze podjęłabym sie roli czarnej owcy, może wtedy byłoby mniej nudno.
Kosma, absolutnie z tym, co napisałaś nie polemizuję, bliżej mi do Ciebie niż dalej.
Pozdrawiam serdecznie
M
A moze napisz jednak o Bogu, to bedzie ciekawe.
Może się komus narażę, ale koncepcja osobowego Boga jest dla mnie coraz trudniejsza do utrzymania...
No i oczywiście nie mam nic do owiec, jasne, ze to istoty czujące. Chodziło mi raczej o ich bezwolność, poddańczość, uległość i podażanie za głosem pasterza...zależność od jego woli.
Nie chcę być nazywana ani utożsamiana z owcą, owieczką, jakoś mi to nie pasi...a pasterzowi też stawiam wysokie wymagamia, by móc ewentualnie za nim podążać. No chyba, ze podjęłabym sie roli czarnej owcy, może wtedy byłoby mniej nudno.
Kosma, absolutnie z tym, co napisałaś nie polemizuję, bliżej mi do Ciebie niż dalej.
Pozdrawiam serdecznie
M
A moze napisz jednak o Bogu, to bedzie ciekawe.
Może się komus narażę, ale koncepcja osobowego Boga jest dla mnie coraz trudniejsza do utrzymania...