Witam,
Ja również mam wiele dziwnych przypadków, które mogę potwierdzić od dzieciństwa, chociaż wyobraźnia dziecięca jest bardzo szerokim pojęciem. Dobrze więc do rzeczy. Ostatnio od 2 lat męczy mnie jeden sen. Że jestem w swoim pokoju, spię jak zawsze w tej pozycji, w której akurat kładłam sie spać. Budzę się i walczę z jakąś siłą, której nie widzę, ale ją czuję, jest silniejsza ode mnie, a czym bardziej się stawiam tym bardziej ze mną walczy. czuję, że chce się obudzić ale nie mogę. Któregoś razu śnilo mi się, ze jestem podczas takiej walki i w tym czasie otworzyła sie szafa więc tam podeszłam by z nią walczyć poczułam tylko wielki ból w plecach, zostałam rzucona o kolejną szafkę, gdy się obudziłam byłam wygięta w nie zrozumiały sposob na lóżku do tej pory zastanawiam się jak mogłam się tak wygiąc, że plecami prawie dotykałam stóp. Spojrzałam na szafke, a ona byla otwarta, a wiem doskonale, że była zamknięta gdy zasypaiałam ;/ trochę to dziwne ;/ kilka razy tak miałam, mój kuzyn tez tak miał, ale jego bardziej nawiedzało, mieszkamy w bliźniaczym domu. Może to kogoś przestraszy ale w naszym domu podczas wojny zostały zamordowane 2 kobiety, a jedną wykopaliśmy przez przypadek z pod naszego domu ;/ rodzice zawieźli jej szczątki na cmentarz.
Kolejna moja historia jest taka, że lubię szyć na maszynie. Więc zostawiłam ją w swoim pokoju. Zostawiałam ją wlączoną. Rozumiem, ale gdy spałam było to juz nad ranem jaśniutko, wczesnie rano, ptaki spiewały itp. przebudziło mnie głośne warczenie. Patrzę na maszyne, to właśnie ona warczy , myśle sobie pewnie przesilenie prądu, wstałam by ją wyłączyć, patrzę na stopke a przycisneła się tak jak by ktoś postawił na niej stopę, a maszyna zaczeła szyc, bez zastanowienia wyrwałam kabel z kontaktu, a ona jeszcze przez chwilkę szyła.
Dziwią mnie te sytuacje. Jak nie maszyna to radio grające bez prądu. pewnego razu gdy szłam do góry ( wszystkie rzeczy dzieją się na drugim piętrze tam gdzie zamordowano jedną z kobiet ) czytając książkę i krzycząc do siostry by ściszyła radio, bo nie moge się skupić, ta nic mi nie odpowiedziała wiec postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Poszłam szybko do góry muzyka umilkła. spojrzałam w góre i zobaczyłam wielką postać w czarnej pelerynie do tej pory pamietam jak układały się fale na niej. Zamknełam oczy byłam tak przerażona, że tylko prosiłam by to sie skonczyło. Naszczęście poskutkowało, a mama powiedziała, że mam wspaniałą wyobraźnię.
nie wiem co mam o tym myśleć mam jeszcze wiele podobnych historii, jeżeli będziecie chcieli, moge je wam opisać. Buziaczki
Enzo . Przestraszylam się Twojej opowieści :crying-green: ja również spotkałam takiego psa w dzieciństwie. Kiedyś starsza sąsiadka mówiła, ze to nie dobrze gdy widzi się to stworzenie. Z tego co pamiętam miał wielkie czerwone oczyska