Głupiec
#39

Eremit napisał(a):To nazwa Głupiec spłyca przekaz tej karty, bo co znaczy głupiec? Ktoś durny, debil, prostak, głupek i tyle. Cóż więcej mozna wycisnąć z tej nazwy :roll:
Nazwa Głupiec sprowadza sens karty do niefrasobliwości, głupoty itp. a gdzie Jego Droga przez Arkana Wielkie?

Według mnie wszystkie karty, nie tylko Głupiec, mają nazewnictwo symboliczne, alegoryczne i nie można wprost odwołać się w znaczeniu do tego, co kojarzy się z nazwą obiegowo, trzeba poszukać głębszego sensu, który kojarzy się z tą nazwą. Według mnie karta ta została celowo nazwana w ten sposób, by ukazać przekorę tego Głupca, który pod przykrywką głupoty kryje bardzo wrażliwe serce i niezwykłą mądrość. To niespokojny duch, który wyruszył na poszukiwanie nowych doświadczeń, ciągniony ciekawością i niespokojną naturą. Wydawać by się mogło, że wędruje on bez konkretnego celu drogą pełną niespodzianek, spontaniczny, beztroski, naiwny. Niby woli się bawić, śmiać, marzyć, cieszyć się, dziwić, nie rozmyślając nad tym. Z perspektywy dorosłego są to tylko głupoty, ale na szczęście nie każdy tak uważa i nie tłumi tego wewnętrznego dziecka w sobie.
Droga Głupca przez Wielkie Arkana to symboliczna droga samodoskonalenia się i zdobywania mądrości, to ciągły proces przeistaczania się i zdobywania tajemnic, to wieczna wędrówka. Może i nie mam racji, bo jeszcze bardzo niewiele wiem o Tarocie, ale zdaje mi się, że w tej nazwie chodzi o to, by ukazać, że w tej "głupocie" Głupca jest jego wielka mądrość. Chaos, który on wywołuje, pomaga spojrzeć na sprawy z innej perspektywy.
Posłuchajcie, jaką opowieść na temat Głupca przytacza Hajo Banzhaf w swojej książce "Vademecum tarocisty":
"Był sobie raz człowiek, który przybył do Krainy Głupców. Po drodze widział ludzi uciekających z krzykiem z pól pszenicy ze strachu przed melonem.
- W polu jest potwór - krzyczeli do niego.
Człowiek spojrzał we wskazanym kierunku, ale ujrzał tylko duży melon. Pozwolił sobie więc na "zabicie" potwora i zaczął go spożywać. Jednakże teraz ludzie bardziej bali się jego niż potwora-melona. Krzyknęli:
- Pozbądźmy się go prędko, zanim on nas uśmierci - i przepędzili człowieka ze swego kraju.
Po pewnym czasie pojawił się w tym kraju inny wędrowiec i też spotykał ludzi, którzy uciekali z krzykiem od melona. Człowiek ten jednak nie zaczął walczyć z owocem, lecz razem ze wszystkimi krzyczał i uciekał i w taki sposób zdobył ich zaufanie. Zrobił to po to, by krok po kroku nauczyć ludzi wielu prostych rzeczy, aż osiągnął to, że przestali się oni bać melona, a nawet zaczęli je hodować. "
/przypowieść sufich/
Czyż ta opowieść nie mówi doskonale o tym, że Głupiec to w istocie nie głupiec, a człowiek niezwykle mądry, potrafiący sposobem dojść do celu, który sobie obrał?
A to Głupiec z mojej talii Golden Dawn Initiatory Tarot, czyż nie jest wielka mądrość w tym oswajaniu dzikiego zwierza?
[Obrazek: db_IGD-_0_-_Derr_Narr1.jpg]
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości