Śliwa Tarnina
#2

   
Tarnina (Prunus spinosa)
jest pospolitym krzewem rosnącym w całej Europie, północnej Afryce i w zachodniej Azji.
Spotkać ją można na miedzach, koło pól i na obrzeżach lasów.
Wiosną obsypana drobnymi białymi kwiatkami o gorzkim zapachu jest zwiastunem ostatnich zimowych chłodów.
Przysłowie mówi: Jak tarnina kwitnie, to i śniegiem sypnie.
Jesienią na jej gałązkach ciemnieją niewielkie okrągłe owoce, błyszczące i granatowe.        
Kwaśne i cierpkie nabierają przyjemnego smaku dopiero po przemrożeniu.

W medycynie ludowej kąpiel w wywarze z kwiatu tarniny stosowano jako lekarstwo w osłabieniach.
Wywar z korzeni tej rośliny używany był do okładów aplikowanych na stłuczenia.
Pito go również w razie epidemii czerwonki.
Herbatę uzyskaną z owoców wygotowanych wraz z pestkami stosowano przy krwotokach wewnętrznych, zaś rodzaj kompotu uzyskanego z rozgotowanych owoców bez pestek aplikowano w razie biegunki i zatrzymania moczu.
Odwar z kory i korzeni był z kolei skuteczny w leczeniu gorączki.

Ceniona jako lekarstwo, była tarnina stosowana także powszechnie w zabiegach magicznych.
Niezwykłą magiczną moc zawdzięczała przede wszystkim swoim naturalnym właściwościom.
Jak każda kłójca (także parząca, gorzka) roślina miała znaczenie apotropeiczne
- skutecznie odpędzała demony i przeszkadzała w szkodliwej działalności czarownic.
W tradycyjnej kulturze ludowej tarninie przypisywano niezwykłe właściwości ochrony przed działaniem złych mocy także dlatego, że to właśnie z jej gałązek miała być zrobiona cierniowa korona Zbawiciela.
Uświęcona w ten sposób roślina skutecznie zabezpieczała człowieka i jego dobytek przed złymi duchami,
czarami itp.
W rejonie Makowa Podhalańskiego, jak zapisał w latach 80. XIX stulecia Bronisław Gustawicz,
Z patyczków tarniny robią krzyżyki, w Wielki Piątek gospodarz lub najstarszy w domu zatyka je przed wschodem słońca do ozimin, pokropionych poprzednio wodą święconą, aby burze gradowe nie niszczyły pól.  
Wierzono też, że na kolcach tarniny zatrzymują się wszelkie grzechy, nieczystości i zło.        
Palenie tej rośliny miało więc charakter oczyszczającego rytuału.
Tak np. niedopalone gałązki tarniny z wielkosobotniego ogniska wkładano pod strzechę, co skutecznie chroniło przed pożarem.
Płonęła też tarnina w sobótkowym, oczyszczającym ogniu, zwłaszcza że rozniecano go w istotnym momencie astronomicznego przełomu - letniego przesilenia.
http://www.domzgliny.zafriko.pl/kat/ogro...wy/tarnina

[Obrazek: attachment.php?aid=69226]
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości