Reinkarnacja

Pozwolę siobie wkleić tekst, który na tem temat już jakiś czas pisałam na swoim blogu, jest on tym jak ja to postrzegam.

Nie­któ­rzy uwa­żają, że prze­zna­cze­nie to bujda i zwy­czajne zabo­bony, ja jed­nak w to wierzę.
Mam takie poczu­cie, jak­bym miała tu, na tym świe­cie coś do zała­twie­nia, coś do prze­pra­co­wa­nia, oczy­wi­ście wie­rzę też w rein­kar­na­cję i ist­nie­nie poprzed­nich wcieleń.
Czło­wiek sam decy­duje o swo­jej przy­szło­ści, poprzez decy­zje jakie podej­muje lub za sprawą bli­skich, ale czę­sto tak się zda­rza, że mówimy “Oni byli dla sie­bie prze­zna­czeni” lub “Moim prze­zna­cze­niem było wyjść bez szwanku z tego wypadku”, czyli ktoś lub coś nad nami czuwa, że aku­rat mimo takich czy innych nega­tyw­nych wyda­wa­łoby się czyn­ni­ków jest ina­czej niż byśmy mogli prognozować. Czasem jest tak, że dwoje ludzi mimo dłu­giego stażu mał­żeń­skiego nie potra­fią się doga­dać, a spo­ty­kają kogoś innego i mają wra­że­nie, jakby znali tę osobę wieki, tu można powie­dzieć o tej “dru­giej połówce”, o tym kimś nam prze­zna­czo­nym, tylko teraz dla­czego nie spo­tka­li­śmy się wcze­śniej? Moim zda­niem widocz­nie nie byli­ na to gotowi lub było im prze­zna­czone zdo­by­cie pew­nych doświad­czeń życio­wych, które wzbo­ga­ciły ich duchowo.
Wra­ca­jąc jed­nak do rein­kar­na­cji, zauwa­żyć czę­sto można opi­nie ludzi, któ­rzy twier­dzą, iż choć w jakimś miej­scu nie byli, to czują się swo­bod­nie, nie są zagu­bieni, jakby znali dane miej­sce, cza­sem cią­gnie ich do innej kul­tury czy wiary niż są obec­nie, a prze­cież jeśli cze­goś się nie zna, nie miało się stycz­no­ści, to tego nie znamy, nie roz­po­zna­jemy i nie utoż­sa­miamy się z tym.
Cza­sem ludzie mówią “chyba coś złego zro­bi­łem w poprzed­nim wcie­le­niu, bo teraz mi się nie wie­dzie”, ja myślę, że coś w tym jest.
Tak też z prze­zna­cze­niem, zawsze mówię, że przy­sło­wia ludowe są mądro­ścią narodu, coś w nich jest takiego, co bar­dzo traf­nie opi­suje sprawę mimo cza­sów w jakich były tworzone. Jedno takie sły­sza­łam doty­czące prze­zna­cze­nia “Co komu prze­zna­czone, to na dro­dze roz­kra­czone”, czyli mamy wła­sną wolę, sami kie­ru­jemy naszym losem, jed­nak nasze prze­zna­cze­nie pewne nie­spo­dzianki ma dla nas w zanadrzu,bywają one dobre, a bywają też mniej przyjemne.
Ktoś powie “To po co myśleć, two­rzyć samo­dziel­nie swoją przy­szłość, sta­rać się, kiedy i tak prze­zna­cze­nie ma wzglę­dem nas plany?”. To tro­chę nie tak, ponie­waż nasze życie będzie takim, jakie go sobie stwo­rzymy, jak nim pokie­ru­jemy, to nie prze­zna­cze­nie będzie cho­dziło za nas do pracy, wycho­wy­wało dzieci, ono może jedy­nie pomóc nam w tych codzien­nych naszych wędrówkach.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości