Kroniki Eremity
#2

Do pierwszej kroniki 21 w. zainspirował mnie ten wykop <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.wykop.pl/artykul/829529/onet-najbardziej-zaskoczony-portal-na-swiecie/">http://www.wykop.pl/artykul/829529/onet ... a-swiecie/</a><!-- m -->
To się nazywa copywriting. Tak, teraz rządzi copywriting, bez tego ani rusz.

Drodzy kosmici, jest tu u nas w Polsce kilka przodujących portali internetowych, które kiedyś były informacyjne, dzisiaj z tych założeń niewiele zostało.
Najpierw zapisałem się na o2.pl (tlen.pl), szybko sie zorientowałem, że to ciut nie mój poziom, nieskromnie zauważe, że za niski. Tam zawsze na stronie głównej musiała byc goła dupa, a przynajmniej cycki. Jak tego nie było raz, to od razu pomyślałem, że serwer im nawalił.
Potem zapisałem się na wp.pl to znaczy konto pocztowe tam założyłem, no i odwiedzałem portal codziennie głodny światowych informacji. Owszem trzymali fason jakiś czas, ale dowiedzieli się o copywraitingu i szlag trafił portal. Znaczy portal jest cały czas, ale jakość spadła do poziomu gazet brukowych, a ja ciągle upieram się, że ciut wyższy poziom mi się należy.
Do 3 razy sztuka, przerzuciłem się do onet.pl . Ho ho ho! podobał mnie się najbardziej ze wszystkich, zachwyt krótko trwał, bo plaga, ktora teraz trawi ludzkie umysły i tam dotarła, mowa o copywritingu oczywiście.

Nie odwiedzam już żadnych portali, że niby informacyjnych, powiedziałem ... pierdolę to!  :evil:

Aha, moje kosmitki, żebyście zrozumieli co to jest ten copywriting, to tu napisze taki przykład. Chodzi o to żeby za wszelką cenę przyciągnąc uwagę czytającego, najważniejsze jest chwytliwy tytuł wiadomości (patrz wyżej link do wykopu), potem trzeba ciekawie opisać wydarzenie maksymalnie dramatycznie i z przytupem. Nie ma znaczenia, że "artykuł" tak na prawdę mówi o popierdółce. nawiązując do wykopu, który mnie zainspirował, chciałem opisać moje zdarzenie z użyciem słowa zaskakujące

Przykład copywritingu 2011:

Zaskakujące wydarzenie na przejściu dla pieszych!

Wczoraj przydarzyło mi się coś zaskakującego. Otóż stałem na czerwonym świetle, na przejściu dla pieszych. Stoję tak i nagle zdarzyła się ta rzecz, ktora kompletnie mnie zaskoczyła - światło zmieniło się na zielone  :o  :o  :o  O kurwa! pomyślałem, doznałem szoku  Shock  Shock  Całe życie mignęło mi przed oczami i już myślałem, że to koniec, ale na szczęście, dzięki temu, przypomniałem coś sobie. Przypomniałem sobie jak pani w przedszkolu mówiła nam co się robi, gdy na przejściu zapali się zielone światło.
Dzieki Ci Panie za to oświecenie, wiedziałem co mam zrobić - trzeba przejść na drugą stronę ulicy  :mrgreen:  Zaskoczenie moje uszło jak powietrze z balonu  :dance3: ruszyłem więc do przodu i tak ... tak, drodzy kosmici, dokonałem tego megawyczynu. Przeszedłem na druga stronę ulicy  :fan:
Oj tam, trochę sobie brodę obtarłem, bo z tego wrażenia szczęka mi do ziemi opadła, ale ... drobiazg, zostałem przy życiu przecież  Rotfl


Tak to teraz wygląda drodzy Kosmici, takie info i taki copywraiting tu u nas panuje, wolałbym jakąś plagę starożytną. Może już teraz mnie słyszycie, to prześlijcie jakiego Mojżesza niech nas ratuje   :ugeek:
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku



Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości